Jump to content
Dogomania

Kastracja przez zastrzyk


julcia_bleble

Recommended Posts

[quote name='Martens']Pisząc psiarze miałam na myśli tych zaagażowanych, którzy i tak dokładają starań, żeby psa nierasowego nie rozmnażać, więc i podatek od miotu ich nie dotknie.
Ogół właścicieli to co innego, to że ktoś ma psa, nie znaczy że jest dogomaniakiem, "psiarzem" etc. ;)[/QUOTE]
Zgadzam sie z ta definicja tylko ze nas jest naprawde garstka...

A jeszcze a`propos tych odpowiedzialnych co to sie zarzekaja ze potrafia upilnowac...
Moim rodzicom, uwazajacym sie za wielce odpowiedzialnych i oświeconych w tej kwestii, "udało sie" nie upilnowac juz trzech suk z czego dwie przypłaciły to życiem. Trzecia przeszła sterylke aborcyjna, żyje i dobrze sie miewa.

Link to comment
Share on other sites

Martens, czemu więc skoro czipowanie jest takie dobre nie ustawiają się po nie kolejki? Czemu wciąż jest problem z czytnikami, nawet w lecznicach ? Czemu nie ma jednej rzetelnej bazy numerów ? Myślisz, że latanie po domach z czytnikami i karanie mandatami w kraju gdzie pewnie coś około połowy z 40 milionowego tłumu ma psy będzie prostsze niż upilnowanie członków jednego związku ? Jakoś PZF ma w swoim regulaminie nakaz kastracji zwierząt niehodowlanych i jakoś nikt się jeszcze z niego z tego powodu nie wypisał. Uważasz, że hodowcy kotów to idioci bo się zgadzają na taki przepis ?

Co do mojej suczki. Masz rację, ma 14 lat ale to na jamnika wcale nie tak dużo więc nie ma co ironizować. Od 8 czy 9 roku życia borykała się ze złośliwymi guzami na listwie mlecznej, w 10 roku jej życia zdiagnozowano u niej Cushinga oraz niewydolność serca. Teraz mając lat 14 dodatkowo ma problemy z wątrobą i podejrzenie chorej tarczycy. I tak, masz rację żyje nadal, a jest w takim stanie częsciowo właśnie dzięki temu, że nie zrobilismy jej sterylki. Przynaj mniej ominęłyby ją 4 operacje. Dodam, że nigdy nie miała szczeniaków, nigdy nie dostawała zastrzyków hormonalnych.

A psów wybacz, nawet najlepsi właściciele nie umieją upilnować, więc o czym mowa ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gunia'] Jakoś PZF ma w swoim regulaminie nakaz kastracji zwierząt niehodowlanych i jakoś nikt się jeszcze z niego z tego powodu nie wypisał. Uważasz, że hodowcy kotów to idioci bo się zgadzają na taki przepis ?
[/QUOTE]
Pewnie ze sie nie wypisał.
A próbowałaś mieszkac kiedykolwiek z niekastrowanym kocurem?
Albo z kotka w permanentnej rui?

Punkt widzenia zalezy od puntku siedzenia.
Kastrowanie kocurów jest cacy bo cuchną. Mimo ze skutkiem ubocznym zabiegu niemal na bank beda problemy urologiczne.
Kastrowanie psów jest be bo nie cuchna. Mimo ze negatywne skutki stanowia marginalny odsetek.
:evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Czyli upilnować nie potrafią; niech sterylizują, jaki problem. To że jeden nie potrafi, nie znaczy że kto inny też nie.
Dla mnie pilnowaniem suki w cieczce na pewno nie jest wypuszczanie jej samej na posesję, "bo ogrodzone" czy spuszczanie gdziekolwiek ze smyczy "bo ona się słucha". Może dlatego ja jak dotąd co miałam pod opieką upilnowałam, nawet blisko wpadki nigdy nie było.

I skoro to pilnowanie to taka straszna rzecz, nie do zrobienia, to jak radzą sobie hodowcy? Nieraz mają kilka suk grzejących się w tym samym czasie, a do tego samca, nawet niejednego, w tym samym domu :-o
I jakoś na ogół pilnują, skutecznie, i ta gromadka nie parzy im się po domu jak leci całą cieczkę każde z każdym - bo są plany hodowlane, bo ta czy owa suka nie osiągnęła wieku hodowlanego, bo ten pies akurat nie pasuje eksterierowo, bo ma teraz nie mieć miotu. Można? Można. Owszem, na pewno czasem zdarzają się wpadki, ale biorąc pod uwagę to, jak niektórzy demonizują upilnowanie w czasie cieczki pojedynczej małej suczki, to jakoś strasznie ich mało jak na standardowe warunki w hodowli.

Na kotach się nie znam, nie interesują mnie, więc nie będę ciagnąć tematu. Owszem, kastracja kotów ma negatywne skutki, wcale nie "marginalne" choćby syndrom urologiczny kocurów. No ale że niekastrowanie kocura jest uciążliwe to cóż... :roll:
Koty to zresztą nieco inna bajka, ze względu na ilość rasowych kotów w Polsce, która jest małym ułamkiem liczby rasowych psów; długo by dyskutować, a nie jesteśmy na miau.pl
Mam wrażenie, że osoby piszące o negatywnych skutkach sterylki "marginalne" po prostu nigdy nie zetknęły się z nimi osobiście; może wtedy zmieniłyby zdanie i przestały traktować to jako wymyślony przez kogoś malutki procencik, a jako żywe stworzenie, które choruje czy umiera, bo komuś zachciało się wycinać mu narządy.

[quote name='gunia']Martens, czemu więc skoro czipowanie jest takie dobre nie ustawiają się po nie kolejki? Czemu wciąż jest problem z czytnikami, nawet w lecznicach ? Czemu nie ma jednej rzetelnej bazy numerów ? Myślisz, że latanie po domach z czytnikami i karanie mandatami w kraju gdzie pewnie coś około połowy z 40 milionowego tłumu ma psy będzie prostsze niż upilnowanie członków jednego związku ?[/QUOTE]

Już ci pisałam, za przeproszeniem jak krowie na rowie, że pseudohodowcy nie należą do ZK bo nie muszą, nawet mając rodowodowe psy, i w żaden sposób nie wpłyną na nich przepisy ZK - a ci co do związku należą, w nosie mają rozmnażanie psów niehodowlanych, bo mają hodowlane i w nie wolą włożyć czas i pieniądze (pomijam tu proceder tzw. lewych miotów ale tu akurat jest bez znaczenia, bo mioty te pochodzą od psów bądź co bądź z hodowlanką i nakaz sterylizacji tych niehodowlanych nie ma na to wpływu).
No i skoro sterylizacja jest taka dobra to czemu nie ustawiają się po nią kolejki :diabloti:
Zapytam wprost, bo aż nie dowierzam - chcesz obowiązkowej sterylizacji czegokolwiek - a obowiązkowego chipowania nie? Mimo, że to łatwiejszy cel i pomoże w realizacji kolejnych?

Link to comment
Share on other sites

Ale się rozpisałam i post mi zniknął.....To w skrócie:
Ja mam trzy psy w tym jedną sukę trzynastoletnią. Żaden z moich psów nie jest kastrowany. Całe życie miałam psy, niekastrowane , które nigdy nie zasiliły liczebnie schroniska. Nigdy też nie miałam problemu z panowaniem nad nimi. Moi znajomi i rodzina mają najczęściej po dwa psy - niekastrowane. Nigdy nie słyszałam, żeby przydarzyła się im jakaś wpadka. To, o czym tutaj mówimy, to jest patologia. Jeśli ludzka matka zostawi dzieci bez opieki i stanie im się krzywda... jest na to paragraf...I nikt nie kastruje innych matek (to taka hiperbola).
Pies to "pół dziecka"...I podobnie należałoby potraktować zaniedbania wobec niego, tymbardziej, że (w przeciwieństwie do dziecka), może stanowić nawet zagrożenie. W tym kierunku powinno się jednoczyć siły, o tym mogliby debatować posłowie i na egzekwowanie takiego prawa należałoby przeznaczyć zbierane społecznie środki...
Dalej....nie bedę powtarzać tego, co już napisała Martens... :)
Na zakończenie powiem, że gdybym nie dopilnowała moich psów, uważam , że należałaby mi się surowa kara....

Link to comment
Share on other sites

Puli, moim zdaniem to nie do końca tak. Myślisz, że PZF wrzucił sobie tylko dlatego taki punkt w regulamin, bo koty cuchną, a z kotkami w czasie rui nie da się wytrzymać ? Inaczej śmierdzi kocur hodowlany, od niehodowlanego ? Tak samo i będąc pasjonatem hodowli kotów trzeba z tym żyć. Mimo uciążliwości hodowla kotów dalej się rozwija, a niehodowlane koty są w większości kastrowane. Skutki tego punktu regulaminu są moim zdaniem pożyteczne co widać na portalach ogłoszeniowych m.in. i w schroniskach. Przynaj mniej tam nie ma kotów w typie tak dużo co psów w typie.

Ja naprawdę nie jestem zwolennikiem kastrowania wszystkiego. Ale mam porównanie bo mam w domu 2 suki (jedną ciachniętą z dogo i drugą emerytkę). I jak narazie z tą ciachniętą jest wszystko ok, a druga dużo w życiu wycierpiała (nie mówię, że sterylka do lekarstwo na wszystkie jej schorzenia, ale na pewno na jedno tak, na to jedno, przez które wycierpiała najbardziej, a i tarczyca i chore serce jej nie ominęły)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gunia']Wszystko pięknie ładnie, ale z takim podejściem Polaków to schroniska zawsze będą pełne. Co z tego, że się kastruje psy w schroniskach, jak i to nie przynosi żadnego rezultatu ? Chyba największym problemem jest to, że ludzie nie pilnują swoich zwierząt, psy latają samopas i generalnie im to zwisa czy suka rodzi szczeniaki czy nie. [B]Ale kiedy przyszłoby to przymusowej kastracji to zaraz by się taki jeden z drugim oburzył i powiedział : wara od mojego psa.[/B] Nie ważne, że na codzień ma on go gdzieś...Przy takim problemie niestety trzeba wyjść dalej za schroniska, choćby na początku do rodowodowych hodowli, gdzie psy niewystawowe byłyby kastrowane (moje pobożne życzenie). Wtedy chociaż mniej by było tych "porodowodowych".[/QUOTE]

:evil_lol:ja jestem przeciwna przymusowej kastracji, daje kazdemu WOLNY wybor-aby sam podjal decyzje;)
1000zl podatek roczny od niekastrowanych psow i robta co chceta, obroncy psich jajek i macic:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'] Na kotach się nie znam, nie interesują mnie, więc nie będę ciagnąć tematu. Owszem, kastracja kotów ma negatywne skutki, wcale nie "marginalne" choćby syndrom urologiczny kocurów. No ale że niekastrowanie kocura jest uciążliwe to cóż... :roll:
[/QUOTE]
Wiidzisz, nie znasz sie na kotach i znow jakies " bombowe nowosci" medyczne obwieszczasz. To totalna bzdura, ze kastraty kocie zapadaja na tzw. syndrom urologiczny. Kastracja nie ma nic wspolnego z tym syndrome. Owszem, GENERALNIE KOCURY go miewają.

Link to comment
Share on other sites

Martens, to może ja wytłumaczę Tobie "jak krowie na rowie", że nie chodzi mi o przymusową kastrację "czegokolwiek" jak to Ty nazwałaś, ale o to, zeby przykład szedł "z góry" i żeby psy niehodowlane były objęte większym zainteresowaniem związku oraz jego członków i były kastrowane po osiągnięciu dojrzałości płciowej. To wbrew temu co mówisz nie jest aż tak trudne do osiągnięcia, ponieważ hodowcy mogą wybierać komu chcą sprzedać szczeniaka i na jakich zasadach. To nie przyniesie efektu od razu, ale z czasem tak. Jakoś u kotów to działa i nikt o to piany nie bije, że się nie da.

A gdzie ja napisałam, że czipowanie jest złe ? W tej chwili jest po prostu beznadziejnie zorganizowane. Poza tym łatwiej egzekwować prawo od mniejszej liczby osób, a nie od razu rzucać się na głęboką wodę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)']Chyba coś mi się na oczy rzuciło:crazyeye:.

[B]Bardzo jestem ciekawa, jak autor powyższego postu będzie śpiewać, kiedy jego pies w trakcie kastaracji/sterylizacji 'dla zasady' zejdzie na stole operacyjnym:angryy:![/B]

[/QUOTE]
Autorka od wielu, wielu lat ma kastrowane SWOJE psy i koty. Samice i samce. Autorka przed kazdym zabiegiem swoje zwierzeta poddaje badaniom,tak kazdy odpowiedzialny wlasciel robi. Krew, ekg. Wszystkie przezyly nie bylo zadnych komplikacji ani w pozniejszym okresie powikłan pokastracyjnych. Autorka miala jedna suke niekastrowana gdyz miala chore serce i to bylo przeciwwskazanie do JAKIEGOKOLWIEK zabiegu czy operacji.
Autorka wie co to za horror, kiedy chmary psow pojawiaja sie znikad przy suce w w cieczce. A suczki nie mozna wziac na rece i uciec bo wazyla 35 kg! Nagle, wszystkie pieski urywają sie ze smyczy, prawda? Szkolone gluchną. Autorka wie duzo nie z kasiazek tylko ale przede wszystkim z autopsji.

ps. I autorki kastraty mają czipy i identyfikatorki wygrawerowane nosza tez:p Juliusz(ka) a Twoj piesek jest czytelnie oznakowany, ma czipa,chociaz to?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='admirabilis6']Autorka od wielu, wielu lat ma kastrowane SWOJE psy i koty. Samice i samce. Autorka przed kazdym zabiegiem swoje zwierzeta poddaje badaniom,tak kazdy odpowiedzialny wlasciel robi. Krew, ekg. Wszystkie przezyly nie bylo zadnych komplikacji ani w pozniejszym okresie powikłan pokastracyjnych. Autorka miala jedna suke niekastrowana gdyz miala chore serce i to bylo przeciwwskazanie do JAKIEGOKOLWIEK zabiegu czy operacji.
Autorka wie co to za horror, kiedy chmary psow pojawiaja sie znikad przy suce w w cieczce. A suczki nie mozna wziac na rece i uciec bo wazyla 35 kg! Nagle, wszystkie pieski urywają sie ze smyczy, prawda? Szkolone gluchną. Autorka wie duzo nie z kasiazek tylko ale przede wszystkim z autopsji.

ps. I autorki kastraty mają czipy i identyfikatorki wygrawerowane nosza tez:p Juliusz(ka) a Twoj piesek jest czytelnie oznakowany, ma czipa,chociaz to?[/QUOTE]

Mój pies jest trwale oznakowany tatuażem, identyfikator również posiada, a w najbliższych tygodniach będzie oznakowany czipem.
Autorka tego postu zna psy, które na jedno mruknięcie właściciela odstępują od grzejącej się suki. Autorka tego postu zna psy, które spacerują w gormadzie - np. jedna grzejąca się suka, kilka bez cieczki i kilka psów, bez pokrycia 'rodzynki', tudzież zeżarcia jej przez inne suki. Autorka tego postu obserwowała niejednokrotnie, jak właściciel suki w cieczce łazi zygzakami po osiedlu i pozwalał suce znaczyć teren, aż miło. I chyba tylko czeka, aż jakiś pies się pojawi... Czy suka w cieczce, czy nie, wymuszanie kontaktu przez inne zwierzęta jest zmorą... Czyli co? Ciach, ciach i właściciele przestaną puszczać pieski żeby wolności posmakowały? A to jest główny problem, tak przynajmniej wynika z wywodów wielu. Bo czy suka w cieczce, czy nie - jeśli i ona i pies zasmyczowani/pod kontrolą to do pokrycia nie dojdzie raczej, prawda?

Ingerencja chirurgiczna w zdrowy organizm jest, moim zdaniem, mocno dyskusyjna i tutaj zdania nie zmienię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)']
Autorka tego postu zna psy, które na jedno mruknięcie właściciela odstępują od grzejącej się suki. Autorka tego postu zna psy, które spacerują w gormadzie - np. jedna grzejąca się suka, kilka bez cieczki i kilka psów, bez pokrycia 'rodzynki',
[/QUOTE]
Chyba jakas wyjatkowa rasa;) A autorka tego postu nie raz i nie dwa widzial biedne suki osaczone i molestowane przez psy. Wg. tego co Ty widzialas i wiesz, polskie chroniska powinny swiecic pustkami, wiecej, powinny byc listy oczujacych na psy. A tu, kartony szczeniat porzucanych, pod smietnikami,supermarketami itd trafiają do schronisk! Wczoraj trafily takie dwa kartony"miastowe" do jednego ze schronisk!!
[QUOTE]
Autorka tego postu obserwowała niejednokrotnie, jak właściciel suki w cieczce łazi zygzakami po osiedlu [B]i pozwalał suce znaczyć teren, aż miło.[/B] I chyba tylko czeka, aż jakiś pies się pojawi... [/QUOTE]

Te bajki mozesz opowiadac dzieciom do snu ale juz w to co wyboldowalam nawet dziecko nie uwierzy.
A co wlasciel moze pozwalac czy tez nie? Suka w cieczce na spacerze chodzi a co ma robic stac?Wiecej, w okresie cieczki chce wychodzici na siu czesciej. I owszem znaczy teren w cieczce, no chyba, ze znasz jakies szkolenia, ktore oduczają suke to robic???:evil_lol:
Moze podaj namiar do takowego szkoleniowca, to cenna informacja;)

[QUOTE]
Czy suka w cieczce, czy nie, wymuszanie kontaktu przez inne zwierzęta jest zmorą... Czyli co? Ciach, ciach i właściciele przestaną puszczać pieski żeby wolności posmakowały? A to jest główny problem, tak przynajmniej wynika z wywodów wielu.[/QUOTE]

Nikt tu nie mowi, ze ciach, ciach dziala tez na rozum wlasciela.:evil_lol: Chociaz, jak wydal okreslona kase na zabieg pies staje sie dla niego bardziej wartosciowy, szkoda stracic te powiedzmy 200-400zl, prawda?

[QUOTE]
Bo czy suka w cieczce, czy nie - jeśli i ona i pies zasmyczowani/pod kontrolą to do pokrycia nie dojdzie raczej, prawda? [/QUOTE]
Teoretycznie a praktycznie? Smycz nie jest prezerwatywą.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='admirabilis6']



Nikt tu nie mowi, ze ciach, ciach dziala tez na rozum wlasciela.:evil_lol: Chociaz, jak wydal okreslona kase na zabieg pies staje sie dla niego bardziej wartosciowy, szkoda stracic te powiedzmy 200-400zl, prawda?


[/QUOTE]
Żenada.....

A swoja drogą źle się dzieje skoro patologia zaczyna być normą, a norma nadprzyrodzonym zjawiskiem......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='admirabilis6']Chyba jakas wyjatkowa rasa;) A autorka tego postu nie raz i nie dwa widzial biedne suki osaczone i molestowane przez psy. Wg. tego co Ty widzialas i wiesz, polskie chroniska powinny swiecic pustkami, wiecej, powinny byc listy oczujacych na psy. A tu, kartony szczeniat porzucanych, pod smietnikami,supermarketami itd trafiają do schronisk! Wczoraj trafily takie dwa kartony"miastowe" do jednego ze schronisk!![/quote]

Ależ ja nie twierdzę, że to jest regułą. Twierdzę natomiast, że da się to zrobić:). A jeśli się nie da, to pieska się smyczuje.
Przepraszam bardzo, ale tak się składa, że mój pies był, jest i będzie dla mnie najważniejszy. Nie zamierzam go rozmnażać. Nie zamierzam również go kastrować dla zasady. BTW, mój pies jest wnętrem jednostronnym, więc wcześniej czy później czeka go zabieg usunięcia niezstąpionego jądra. Drugie zostanie na miejscu.

[quote name='admirabilis6']
Te bajki mozesz opowiadac dzieciom do snu ale juz w to co wyboldowalam nawet dziecko nie uwierzy.
A co wlasciel moze pozwalac czy tez nie? Suka w cieczce na spacerze chodzi a co ma robic stac?Wiecej, w okresie cieczki chce wychodzici na siu czesciej. I owszem znaczy teren w cieczce, no chyba, ze znasz jakies szkolenia, ktore oduczają suke to robic???:evil_lol:
Moze podaj namiar do takowego szkoleniowca, to cenna informacja;)
[/quote]
Jeśli samca można nauczyć sikania 'raz a dobrze', to suki nie? Ciekawe...
Można zwierzęciu nie pozwolić na zanczenie terenu przydomowego, trzeba tylko chcieć.
Nie trzeba również z cieczkującą suką spacerować po zapsionych łączkach np., czekając tylko, aż jakiś pies podbiegnie żeby móc zrobić awanturę. A takie przypadki zdarzają się zadziwiająco często....

[quote name='admirabilis6']
Nikt tu nie mowi, ze ciach, ciach dziala tez na rozum wlasciela.:evil_lol: Chociaz, jak wydal okreslona kase na zabieg pies staje sie dla niego bardziej wartosciowy, szkoda stracic te powiedzmy 200-400zl, prawda?

[/quote]

Yyyyy... a kto i jak niby sprawdzi, czy zwierzak ciachnięty? Skoro brak chętnych do wlepiania mandatów za już 'prawnie uregulowane' wykroczenia?
A jak coś nie do sprawdzenia, to i Ci, którzy problem stanowią, do kastarcji/sterylizacji poczuwać i tak się nie będą.
[quote name='admirabilis6']
Teoretycznie a praktycznie? Smycz nie jest prezerwatywą.;)[/QUOTE]
:crazyeye:'Praktycznie' to nikt mojego zwierzęcia na stół nie będzie kłaść tylko dlatego, że 'być może'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='admirabilis6']Autorka wie co to za horror, kiedy chmary psow pojawiaja sie znikad przy suce w w cieczce. A suczki nie mozna wziac na rece i uciec bo wazyla 35 kg! Nagle, wszystkie pieski urywają sie ze smyczy, prawda? Szkolone gluchną. Autorka wie duzo nie z kasiazek tylko ale przede wszystkim z autopsji.[/QUOTE]
Qrczę, ja to mam małe doświadczenie, bo tylko trzy i pół roku spaceruję z psem ale w życiu takiej akcji, ani nawet połowy, ba - jednej szesnastej czegoś takiego nie widziałam (a chyba powinnam, skoro 365 dni w roku spotykam inne psy i suki?). Niekastrowany pies mojej mamy przeżył w celibacie lat siedemnaście i też - o ile mi wiadomo - żadnych takich Jackie Chanów nie odstawiał. Może na ten problem skuteczniejszy byłby hycel niż kastracja? Może jakby jeden z drugim stracił (lub odzyskał za spore pieniądze) psa w takich okolicznościach, to i smycz by się znalazła?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Qrczę, ja to mam małe doświadczenie, bo tylko trzy i pół roku spaceruję z psem ale w życiu takiej akcji, ani nawet połowy, ba - jednej szesnastej czegoś takiego nie widziałam (a chyba powinnam, skoro 365 dni w roku spotykam inne psy i suki?). Niekastrowany pies mojej mamy przeżył w celibacie lat siedemnaście i też - o ile mi wiadomo - żadnych takich Jackie Chanów nie odstawiał. Może na ten problem skuteczniejszy byłby hycel niż kastracja? Może jakby jeden z drugim stracił (lub odzyskał za spore pieniądze) psa w takich okolicznościach, to i smycz by się znalazła?[/QUOTE]
Otóż to....Ale podobno "jaki właściciel, taki pies"....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']skonczylo sie na tym ze kilkoro rodzicow umowilo sie ze mna w parku na maly instruktaz jak zrobi sie cieplej na wiosne, bo mam psa kochajacego dzieci, (nauczycielka go dobrze zna), bo moge cos tam pokazac uzywajac swojego psa i swojego dziecka[/QUOTE]
[SIZE=1]No widzisz - dało się rozwiązać problem tak, żeby wilk był syty i owca cała. Nic na siłę, bo będzie jak z tą kastracją. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - zaczniemy forsować na siłę wprowadzanie psów do szkół to szybko odbije nam się falą jadu o brudnych kundlach w placówkach wychowawczych. U mojej córki lekcję poglądową prowadzili instruktorzy karate (nie mam pojęcia dlaczego akurat oni) i była to miła, merytoryczna lekcja bez psa. Natomiast dogoterapeutka z psem dała taką plamę, że w pierwszym odruchu złości chciałam namierzać fundację, która wypuszcza w świat takich "fachoffffców". Najpierw musimy dorobić się porządnie wyszkolonej kadry zamiast nawiedzonych nastolatek po trzydniowym kursie.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'](...) Natomiast dogoterapeutka z psem dała taką plamę, że w pierwszym odruchu złości chciałam namierzać fundację, która wypuszcza w świat takich "fachoffffców". Najpierw musimy dorobić się porządnie wyszkolonej kadry zamiast nawiedzonych nastolatek po trzydniowym kursie.[/SIZE][/QUOTE]

To już jest przerażające. Takimi działaniami faktycznie więcej złego niż dobrego można osiąnąć:(.
A kursy kilkudniowe rosną jak grzyby po deszczu...
Myślę jednak, że nawet 'na sucho' da się przekazać podstawową wiedzę z zakresu 'jak postępować z psem', a to naprawdę JEST bardzo potrzebne, bo dzieci, same z siebie, rzadko mają hamulce.
Pytałam kiedyś policjanta, co robić, kiedy jestem na spacerze z psem i leci w naszym kierunku małe dziecko - krzycząc i wymachując rękami. Przeżyłam szok, kiedy usłyszałam: 'Niech Pani puszcza psa i łapie dziecko'.:crazyeye: No fakt, to, co pod moją opieką, jest nietykalne dla mojego psa, ale... gdzie rodzice?! Nie może być tak, że na właścicielu psa spoczywa obowiązek dbania o cały świat, bo świat nie ma wyobraźni, tudzież ma wszystko w du*ie:angryy:.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim każdy pilnuje swojego psa. Ja swojej suki nie będę nosiła na rękach poza zasięg psich nosów. Jak jadę do lasu z psami i wiem że w razie zobaczenia sarny przez moje psy ich nie odwołam to biorę je na smycz i nie raz chodzę wężykiem bo wpadają na trop. Mogę się złościć i sobie potupać nogami i to wszystko. To moja wina i tyle. My w czasie cieczki Wegulca, chodziłyśmy na spacery z dwoma samcami (na życzenie właścicielki obu samców). Nie było problemów, bo psy bardzo grzeczne. Nikt nikogo nie zmusza do sterylki czy kastracji, ta decyzja należy do właściciela, ale jak ktoś sobie nie radzi ze swoim psem to niech pretensje ma przede wszystkim do siebie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']Martens,zgadzam się z Tobą,tylko,że mi wet powiedział,że jak się ktoś decyduje na podawanie antykoncepcji w zastrzyku,a nie na sterylizację,to trzeba robić to stale,pilnować terminu,bo jak tylko raz na kilka lat,to wtedy grozi to guzami i ropomaciczem.Ja nie stosowałam nigdy takiej metody,ale znam suczkę,która dostaje zastrzyk raz na pół roku i trwa to już 6 lat i jest zdrowa.
Mam suczkę w domu,która nigdy nie dostała tych "hormonów",a miała guzy i ropomacicze/została zoperowana i wszystko jest dobrze,minęło 5 lat/
Tak tylko napisałam,przepraszam.Chciałam doradzić. . . . .[/QUOTE]

Też się zastanawialam nad taki zastrzykiem dla suki ze względu na 7msc psa który jest z nami. Ale wet odradzil natychmiast, mówiąc, ze więcej krzywdy jej się tym zrobi. I powiedzial, że o wiele lepszym rozwiązaniem jest sterylka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cortina']Przede wszystkim każdy pilnuje swojego psa. Ja swojej suki nie będę nosiła na rękach poza zasięg psich nosów. Jak jadę do lasu z psami i wiem że w razie zobaczenia sarny przez moje psy ich nie odwołam to biorę je na smycz i nie raz chodzę wężykiem bo wpadają na trop. Mogę się złościć i sobie potupać nogami i to wszystko. To moja wina i tyle. My w czasie cieczki Wegulca, chodziłyśmy na spacery z dwoma samcami (na życzenie właścicielki obu samców). Nie było problemów, bo psy bardzo grzeczne. Nikt nikogo nie zmusza do sterylki czy kastracji, ta decyzja należy do właściciela, ale jak ktoś sobie nie radzi ze swoim psem to niech pretensje ma przede wszystkim do siebie![/QUOTE]


A tupiącej Cię jeszcze nie widziałam:diabloti:.

Odwracam sytuację, z przekory:P, bo tu się podniosło: 'biedne suczki atakowane przez każdego psa'.
W to, że Kaśkowe psy cieknącej suki nie tykały ,wierzę bez mrugnięcia okiem. Da się. Nie każdy potrafi, nie każdy pies na to 'pójdzie', ale jeśli nie - żyj i daj żyć innym:p = pies na smyczy, suka na smyczy i pod nosy sobie nie podchodzimy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='admirabilis6']:evil_lol:ja jestem przeciwna przymusowej kastracji, daje kazdemu WOLNY wybor-aby sam podjal decyzje;)
1000zl podatek roczny od niekastrowanych psow i robta co chceta, obroncy psich jajek i macic:p[/QUOTE]

Jak miło, że to tylko Twoje sny ;)

[quote name='admirabilis6']Wiidzisz, nie znasz sie na kotach i znow jakies " bombowe nowosci" medyczne obwieszczasz. To totalna bzdura, ze kastraty kocie zapadaja na tzw. syndrom urologiczny. Kastracja nie ma nic wspolnego z tym syndrome. Owszem, GENERALNIE KOCURY go miewają.[/QUOTE]

Pisałam, że się nie znam i nie interesuję; x lat temu kiedy trochę się interesowałam syndrom urologiczny przedstawiano jako przypadłość kocurów kastratów. Pewnie masz rację (choć już każdą twoją rewelację o plusach kastracji traktuję z dużym dystansem, wiedząc jakie masz klapki na oczach), nie podniecaj się tak :evil_lol:

[quote name='gunia']żeby psy niehodowlane były objęte większym zainteresowaniem związku oraz jego członków i były kastrowane po osiągnięciu dojrzałości płciowej. To wbrew temu co mówisz nie jest aż tak trudne do osiągnięcia, ponieważ hodowcy mogą wybierać komu chcą sprzedać szczeniaka i na jakich zasadach. To nie przyniesie efektu od razu, ale z czasem tak. Jakoś u kotów to działa i nikt o to piany nie bije, że się nie da.[/QUOTE]

Tylko porównaj jakie jest zapotrzebowanie rynku na "rasowe psy" a jakie na "rasowe koty".
Wiesz co się stanie, jak ZK wprowadzi obowiązek kastracji psów niehodowlanych? Nie będziemy mieli 2 czy 3 organizacji kynologicznych jak w tej chwili, tylko kilkanaście albo kilkadziesiąt. Pseudohodowcy trzepią za dużą kasę ze swojego procederu, żeby nie ominęli takiego przepisu... Pozakładają swoje stowarzyszenia i będą wyrabiać rodowody i uprawnienia hodowlane dla swoich pseudoyorków i pseudoastów - a wtedy nawet odgórny nakaz sterylizacji niehodowlanych w państwie ich ominie, za to na allegro będzie można kupić całe mnóstwo pseudorasowych piesków z rodowodem mazurskiego towarzystwa miłośników psów czy podkarpackiego związku hodowców yorków miniaturek.
Owszem, hodowcy moga wybierać, ale duża część nie będzie chciała, bo niewiele róznią się od pospolitych rozmnażaczy, a ta uczciwa część i tak nie będzie miała praktycznie możliwości wpłynięcia na nabywcę, jeśli ten nie zarejestruje się w ZK.
Poza tym chcesz włożyć mnóstwo energii w zorganizowanie przepisu, który obejmie ułamek psów w Polsce. A co z sukami wiszącymi przy budach na wsiach? Chłop wykastruje, bo w ZK tak robią? :lol:


Btw ja też chyba żyję w jakiejś mitycznej krainie, bo na moim osiedlu sterylizowana suka to rzadkość, nieraz słyszę od kogoś, że jakaś tam suka ma cieczkę, ale ani tych stad psów tratujących właściciela i gwałcących sukę na smyczy nie widać, a i właściciele samców niekastrowanych też jakoś normalnie wychodzą na spacery, najwyżej co niektóry się trochę przy ciekawym śladzie "zawącha"... Suka z cieczką i kilka psów trafia się raz na miesiąc może i są to właściwie wyłącznie wspomniane przeze mnie bezdomne suki przywiezione ze wsi.

Link to comment
Share on other sites

tylko widzisz Filodendron, ja nie jestem wystarczajaco kompetentna, ja moge im pokazac podstawy, pozwolic im sie poprzytulac i pobawic z moim psem, aby te dzieciaki wiedzialy ze psy sa fajne, moge im pokazac z bliska jego silne szczeki i wielkie zeby zeby wiedzialy ze to wielkie niebezpieczenstwo. moge sobie doczytac to i owo, co zreszta czynie bo zalezy mi przede wszystkim na edukowaniu mojej corki. ale to sa 6latki, im teoretycznie to sie nie wytlumaczy i nie pokaze nic, nie ma obrazka, zero zwrocenia uwagi czy zapamietania czegokolwiek. a jak widze to wlasnie takie dzieci w parku sciagaja na siebie najwieksze niebezpieczenstwo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)']Ależ ja nie twierdzę, że to jest regułą. Twierdzę natomiast, że da się to zrobić:). A jeśli się nie da, to pieska się smyczuje.
Przepraszam bardzo, ale tak się składa, że mój pies był, jest i będzie dla mnie najważniejszy. Nie zamierzam go rozmnażać. Nie zamierzam również go kastrować dla zasady. BTW, mój pies jest wnętrem jednostronnym, więc wcześniej czy później czeka go zabieg usunięcia niezstąpionego jądra. Drugie zostanie na miejscu.[/QUOTE]

"Gratuluje" tym bardziej "mądrej" decyzji. Pozyjemy zobaczymy jakie skutki przyniesie chronienie jednego psiego jadra.

[QUOTE]
Jeśli samca można nauczyć sikania 'raz a dobrze', to suki nie? Ciekawe...[/QUOTE]
Owszem, suki sikaja raz a dobrze jak nie sa w okresie cieczki i nie trzeba je specjalnie tego uczyc. Kiedy sa w okresie cieczki, znacza teren, posikuja, aby przywabic samce. Tak dziala natura.
[QUOTE]
Można zwierzęciu nie pozwolić na zanczenie terenu przydomowego, trzeba tylko chcieć.[/QUOTE]
Widze, ze ta dyskusja nie ma sensu skoro tu sa braki w elementarnej wiedzy.
[QUOTE]
Nie trzeba również z cieczkującą suką spacerować po zapsionych łączkach np., czekając tylko, aż jakiś pies podbiegnie żeby móc zrobić awanturę. A takie przypadki zdarzają się zadziwiająco często....[/QUOTE]
To gdzie chodzic z sukami, wyjezdzac na Majorke? Malo, nie trzeba nawet wychodzic z domu z suka w cieczce, czlowiek staje sie tez niewolnikiem wlasnego domu. Byl taki jeden "adorator' co to zadne ogrodzenie nie bylo dla niego przeszkoda. Oczywiscie zakonczylo sie to mandatem dla wlasciela psa ale wystarczylo tylko na rok.


[QUOTE]
:crazyeye:'Praktycznie' to nikt mojego zwierzęcia na stół nie będzie kłaść tylko dlatego, że 'być może'.[/QUOTE]
Ja mysle, ze nikt nie bedzie klasc, tylko wysoki podatek zaplacisz od posiadanego psa, od tego "niekladzenia" no bo po co sie w ogole zastanawiac "czy byc moze tak czy byc moze nie" i bedzie git:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...