Jump to content
Dogomania

admirabilis6

Members
  • Posts

    326
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by admirabilis6

  1. [quote name='ana666'][B]wet schroniskowy jest wetem powiatowym[/B] to nie ma komu sie na niego poskarżyć, on naprawde mało zrobi, a najbardziej sie boje ze uśpią tego psa :( [/QUOTE] Dziecko co Ty za bzdury pleciesz???[B] Powiatowy wet nie moze byc wetem schroniskowym,to totalna BZDURA!![/B] Szanuje to, ze kochacie psy, pomagacie tam, martwicie sie o psiaki ale nie pleccie bzdur!! [B]Martwi mnie bardzo to, ze boksy maja pootwierane drzwi i wszystkie psy sa tak naprawde razem[/B]i zapewne psy kryja suki w cieczkach i dlatego tez dochodzi do "spięc" miedzy psami i sa zagryzienia!! A moze suki sa wykastrowane?? Ktos wie?? [B]HALLOOOO czy tam sa jacys dorosli wolontariusze?????[/B] Sporo jest na dogo osob z POZNANIA i okolic, czy jest tam ktos DOROSLY aby poprzygladal sie temu co tam sie dzieje??!!! [B][SIZE=4]HELP!! [/SIZE][/B]
  2. [quote name='Joan od Wolanda']I może właśnie wystarczy skupić się na ograniczaniu rozrodu psów bezpańskich, schroniskowych i wiejskich, zamiast "dokształcać" o "dobroczynności" kastracji właścicieli, którzy potrafią zająć się swoim psem; albo wytaczać działa przeciwko nim w postaci wygórowanych podatków...[/QUOTE] Jak zwykle jak cos walniesz to "od czapy". na wsiach ten problem zalatwiaja "inaczej" nie powiekszaja bezdomnosci!! "Nadprogramowe , narodzone psy" koncza utopione w wiadrze lub zakopane zywcem w dole! Schroniskowe?? One nie tworza GLOWNY problem bezdomnosci! One, tak w ogole, sa NIKLYM poocentem psow w Polsce! GLOWNY problem to psy "miastowe" i "filozofow" miastowych "ochrony zycia pocztego" i "okalaczenia" zwierzat poprzez kastracje! Na wsiach, od wieków, kastracja zwierzat jest normalnym, rutynowym zabiegiem czy to kon czy byk czy knur. To miastowe " dorabiaja cala filozofie". Dla chlopa pies czy kot to"darmozjdy", z nich kasy nie bedzie tak jak z krowy i dlatego grosza nie wydadza na kastracje psa czy kota a poprostu nowonarodzne "załatwia w inny sposob":"tradycyjny"
  3. [quote name='mch']wolne żarty , kpicie ? wpadacie w skrajnosc ? a co innego moze zrobic wlasciciel cieczkującej suki by mogla sie wysikac ??? [/QUOTE] Jesli NIE MA przeciwskazan lekarskich powinien wlasciciel WYKASTROWAC suke!! PROSTE. Jak "dziewczyna biega z golym tylkiem po dzielnicy" to do kogo zale ze ją pies dopadnie?? Zarty sobie robisz, nie potrafisz myslec?
  4. [quote name='Martens']Przecież to się kupy nie trzyma... W edukację nie wierzysz? Zakładasz że ludzie są niereformowalni - na jakiej podstawie? Bo nie każdy zapala się do twoich drastycznych poglądów? Nie dziwię sie - do przeciętnego człowieka trzeba umieć podejść, a na pewno nie jest to "wykastruj go jeśli go kochasz". To co robisz tu na forum, edukujesz nas? :evil_lol: Przecież to i tak nic nie da. Gdyby wszedzie ludzie myśleli tak jak ty, w żadnym innym kraju nie byłoby lepiej niż w Polsce - a jest. Guzik cię obchodzi, że po wprowadzeniu podatku jeszcze większa lawina zwierząt poleci do schronisk, które już pękają w szwach? Cóż, skoro w nosie masz skutki kastracji, to pewnie następujące po tym masowe eutanazje też. Po Twoim ostatnim poście ręcę i nogi mi opadły - myślałam, że po prostu jesteś za bardzo zafascynowana kastracją - ale to nie tylko to. Mam odczucie, że Ty wcale nie chcesz pomóc zwierzętom, zmienić ich sytuacji, tylko ludzi ukarać za to, że są tacy jacy są - bo po co ich zmieniać, co z tego że psy polecą do schronisk - ważne żeby ludzie bulili tysiącę za to, że mają inne zdanie o kastracji niż ty.[/QUOTE] Mam dosc twoich "wnioskow", kompletnie mylnych wnioskow. Tak samo jak nie masz zielonego pojecia o negatywnych skutkach kastracji .To co czytasz o kastracji, [B]wyrywkowo[/B] sobie kodujesz w glowie i tym sie "karmisz". Wiec przyjmij do wiadomosci: wiele dróg prowadzi do celu. A moim celem jest: kastracja, kastracja i jeszcze raz kastracja. Jasne?. I w nosie to mam co ty myslisz, tak mam JEDEN cel: ZMNIEJESZENIE bezdomnosci zwierzat w sposob HUMANITARNY! I nie tobie oceniac czy to osiagam skutecznie gdyz guzik o mnie wiesz. Wiem jedno, nie ty. Jak narazie z kastracja idzie dobrze, coraz wiecje psow i kotow jest kastrowanych idzie dobrze. Moze zamalo skutecznie narazie aby bylo rezultaty widac ale mozna to w inny sposob przyspieszyc. I to jest moj cel! Na tym forum nie przekonam nikogo? Troche osob napewno przekonam ale czy forum to jest realne zycie, realne ZYWE psy? NIE. Ja swoje robie a ty klepiesz bzdury o kastracji, na szczescie w eter, czyli w klawiature, na forum.:p [QUOTE] P.S. Podatek od niekastrowanych wg Ciebie da się wprowadzić i wyegzekwować - a tego od miotów nie? Taka była moja propozycja i o ile pamiętam skomentowałaś, że wtedy ludzie będą pozbywali się miotów i nie da się wyegzekwować tych pieniędzy - a ten podatek się da? Miotów Ci było szkoda,a tych psów które polecą do schronisk, bo właścicieli nie będzie stać ani na taki podatek ani na zabieg, już Ci nie żal?[/QUOTE] Bzdury pleciesz. Ja nie jestem "zlem tego swiata" nie wmawiaj mi czegos, co nie napisalam a jesli tak napisam, wg.ciebie to zacytuj to-PROSTE! Wiem,ze w marcu bedzie kolejna akcja tanich kastracji a ta karwana idzie dalej , a "psy" zawsze beda szczekaly, zza krzaka,taka psia natura;) Wesolych i pogodnych SWIAT życze!! :p
  5. [quote name='isabelle30'] nakaz obowiazkowej sterylizacji nic tu nie da. wysokie podatki rowniez, ani zaostrzanie przepisow. moga one spowodowac tylko przyplyw psow w schronach. Polakom potrezbna jest edukacja trwajaca pokolenia cale przy naszej narodowej metalnosci...[/QUOTE] Za nakazem nie jestem gdyz Polacy od reki to odrzuca i bedzie zadyma ale jestem za wysokim podatkiem i to da sie wprowadzic. Czipowanie obowiazkowe i wysokie podatki. W edukacje nie wierze. "Milosnicy" zwierzat sa niereformowalni. Trafią psy do schronisk? Trudno, nie kazdy musi miec psa a teraz co drugi go ma. "Wartosc" psow wzrosnie. To co jest "cos" warte nie jest nic niewarte jak teraz, lepiej tak niz przepelnione schroniska, bez konca.
  6. [quote name='Martens']I oto odwieczny konflikt między właścicielami psów i suk... Ja jakoś podchodzę do tego z dystansem, bo miałam przyjemność wychodzić i z cieczkującą suką, i z samcem. Tak naprawdę nie byłoby problemu, gdyby po prostu obie strony pilnowały swoich zwierzaków. Spacer z suką może niekoniecznie tylko na siku (chyba że w te najgorsze płodne dni), [B]ale nieco dalej od typowo psich polanek[/B], .[/QUOTE] Latwo sie mowi jak to pies typu york i mozna wziac pod pache a duza suka? Ja mialam plan z moja suka sw. pamieci, po tych horrorach jezdzic w pola i co? PO jednym nie calym spacerze sie zakonczylo bo okazalo sie,ze na polu sa porozstawiane wnyki!!! Malo,"adoratorzy" calymi dniami "dyzurowali" pod moja furtka!! Jak suka byla w cieczce sama z nia nie moglam wyjsc, w dwie osoby jakos szlo. Szybkie siu i do domu-inaczej sie nie dalo, 4-5 psow za nami! Potem odkrylismy,ze jak ona ma cieczke to dwie wysterylizowane mają na sobie zapach od niej! Wiec te dwie 'szly na wabia' odciagaly psy-zloscily sie na nich, do nich psy sie nie mogly dobierac sie i wtedy w miare spokojnie, z trzecia suka tą z cieczka, za pare minut, mozna bylo wyjsc na spacer, w miare spokojnie ale i tak oczy wokol glowy, czy jakis zagubiony amant nie wyskoczy zza krzaka. Ona i tak byla dostatecznie zestresowana, nie wiedzial co sie dzieje, dlaczego tamte wychodza a ona nie z nim, dlaczego tak krotko, i dlaczego ona do psow nie moze a rwala sie strasznie. I pytam po co tak stresowac suki dwa razy w roku?? Pytam wiec jaki jest cel posiadania zwierzat niekastowanych szczegolnie w miastach??!!!Oczywiscie jak sa przeciwwskazania do zabiegu no to juz "sila wyzsza" a w przeciwnym wypadku?
  7. [quote name='isabelle30']mch, tylko brawo bic za twoja postawe.... nie obchodzi cie to czy ktorys pies wpadl pod samochod....hmmmm, no i wlasnie takich wlascicieli suczek i psow ogolnie mam ochote walic po lbie tepym narzedziem....kochasz swojego psa? prawda? a cala reszta psow g...cie obchodzi... [/QUOTE] I tu sie z toba zgadzam.A co sa winne psy i suki, ze ich wlasciele sa bezmozgowce??? Ich trzeba scigac i karac a nie psy i tak juz pokrzywdzone przez nich bo narazaja ich zycie. Mialam siada, co to psy warujace pod jego domem traktowal spray pieprzowym. Nie zapomne nigdy skowytu tych psow z bolu, uciekajacych na oslep! I nie przyszlo mu do glowy aby oszukac opiekunow psow i ich moze tym spray chociazby? Kazdy swojego psa widzi i swoje racje i odreagowuje na innym, bogu ducha winnym psie. takich "milosnikow" to ja mam gdzies.:angryy:
  8. [quote name='Martens']:klacz: za braki w wiedzy. Moja suka, od 8 lat wysterylizowana, namiętnie znaczy teren, potrafi podnieść nogę przy drzewku. Bardzo wiele suk zachowuje się w ten sposób, co ciekawe zachowanie to często nasila się u suk po sterylizacji, [/QUOTE] Bo twoja tak robi to iz z nia do weta, widac ze cos nie tk jest z nia hormonalnie. Mja suka jedna natomiast tak robila przed cieczka i po kastracji wlasnie stopniowo to wygaslo. [QUOTE] z agresją terytorialną wobec innych psów włącznie, [/QUOTE] Mozesz to jasniej i szerzej opisac? [QUOTE] ponieważ kora nadnerczy reaguje na brak hormonów płciowych nadprodukcją swoich hormonów [/QUOTE] Sama sobie teraz odpowiedzialas na pytanie dlaczego nie ma roznic czy kastruje sie psa w wieku dwa miesiac czy rok. O przejeciu funkcji przez kore nadnerczy wiemy, wiemy. [QUOTE] lepiej skupić się na sterylizacji suk, moim zdaniem.[/QUOTE] A moim zdaniem wprowadzic wysoki podatek od niehodowlanych, niekastrowanych.
  9. [quote name='isabelle30']dobra, to tyle przepisow. czyli wszystkie psy cale zycie maja spedzic na smyczy? [/QUOTE] Zaraaa a gdzie jest taki przepis? ja to bym chciala aby raz odbyla sie sprawa sądowa, naglosniona medialnie, ze: suke pokryl jakis pies czy tez suke molestowal pies i z tego "zwiazku wyszly' szczenieta, suka musiala miec cesarke itid,itd...o zwrot kosztow cesarki i odchowania sczeniat. Ciekawe jaka bylaby decyzja sądu:roll:
  10. [quote name='Juliusz(ka)']Ależ ja nie twierdzę, że to jest regułą. Twierdzę natomiast, że da się to zrobić:). A jeśli się nie da, to pieska się smyczuje. Przepraszam bardzo, ale tak się składa, że mój pies był, jest i będzie dla mnie najważniejszy. Nie zamierzam go rozmnażać. Nie zamierzam również go kastrować dla zasady. BTW, mój pies jest wnętrem jednostronnym, więc wcześniej czy później czeka go zabieg usunięcia niezstąpionego jądra. Drugie zostanie na miejscu.[/QUOTE] "Gratuluje" tym bardziej "mądrej" decyzji. Pozyjemy zobaczymy jakie skutki przyniesie chronienie jednego psiego jadra. [QUOTE] Jeśli samca można nauczyć sikania 'raz a dobrze', to suki nie? Ciekawe...[/QUOTE] Owszem, suki sikaja raz a dobrze jak nie sa w okresie cieczki i nie trzeba je specjalnie tego uczyc. Kiedy sa w okresie cieczki, znacza teren, posikuja, aby przywabic samce. Tak dziala natura. [QUOTE] Można zwierzęciu nie pozwolić na zanczenie terenu przydomowego, trzeba tylko chcieć.[/QUOTE] Widze, ze ta dyskusja nie ma sensu skoro tu sa braki w elementarnej wiedzy. [QUOTE] Nie trzeba również z cieczkującą suką spacerować po zapsionych łączkach np., czekając tylko, aż jakiś pies podbiegnie żeby móc zrobić awanturę. A takie przypadki zdarzają się zadziwiająco często....[/QUOTE] To gdzie chodzic z sukami, wyjezdzac na Majorke? Malo, nie trzeba nawet wychodzic z domu z suka w cieczce, czlowiek staje sie tez niewolnikiem wlasnego domu. Byl taki jeden "adorator' co to zadne ogrodzenie nie bylo dla niego przeszkoda. Oczywiscie zakonczylo sie to mandatem dla wlasciela psa ale wystarczylo tylko na rok. [QUOTE] :crazyeye:'Praktycznie' to nikt mojego zwierzęcia na stół nie będzie kłaść tylko dlatego, że 'być może'.[/QUOTE] Ja mysle, ze nikt nie bedzie klasc, tylko wysoki podatek zaplacisz od posiadanego psa, od tego "niekladzenia" no bo po co sie w ogole zastanawiac "czy byc moze tak czy byc moze nie" i bedzie git:evil_lol:
  11. [quote name='Juliusz(ka)'] Autorka tego postu zna psy, które na jedno mruknięcie właściciela odstępują od grzejącej się suki. Autorka tego postu zna psy, które spacerują w gormadzie - np. jedna grzejąca się suka, kilka bez cieczki i kilka psów, bez pokrycia 'rodzynki', [/QUOTE] Chyba jakas wyjatkowa rasa;) A autorka tego postu nie raz i nie dwa widzial biedne suki osaczone i molestowane przez psy. Wg. tego co Ty widzialas i wiesz, polskie chroniska powinny swiecic pustkami, wiecej, powinny byc listy oczujacych na psy. A tu, kartony szczeniat porzucanych, pod smietnikami,supermarketami itd trafiają do schronisk! Wczoraj trafily takie dwa kartony"miastowe" do jednego ze schronisk!! [QUOTE] Autorka tego postu obserwowała niejednokrotnie, jak właściciel suki w cieczce łazi zygzakami po osiedlu [B]i pozwalał suce znaczyć teren, aż miło.[/B] I chyba tylko czeka, aż jakiś pies się pojawi... [/QUOTE] Te bajki mozesz opowiadac dzieciom do snu ale juz w to co wyboldowalam nawet dziecko nie uwierzy. A co wlasciel moze pozwalac czy tez nie? Suka w cieczce na spacerze chodzi a co ma robic stac?Wiecej, w okresie cieczki chce wychodzici na siu czesciej. I owszem znaczy teren w cieczce, no chyba, ze znasz jakies szkolenia, ktore oduczają suke to robic???:evil_lol: Moze podaj namiar do takowego szkoleniowca, to cenna informacja;) [QUOTE] Czy suka w cieczce, czy nie, wymuszanie kontaktu przez inne zwierzęta jest zmorą... Czyli co? Ciach, ciach i właściciele przestaną puszczać pieski żeby wolności posmakowały? A to jest główny problem, tak przynajmniej wynika z wywodów wielu.[/QUOTE] Nikt tu nie mowi, ze ciach, ciach dziala tez na rozum wlasciela.:evil_lol: Chociaz, jak wydal okreslona kase na zabieg pies staje sie dla niego bardziej wartosciowy, szkoda stracic te powiedzmy 200-400zl, prawda? [QUOTE] Bo czy suka w cieczce, czy nie - jeśli i ona i pies zasmyczowani/pod kontrolą to do pokrycia nie dojdzie raczej, prawda? [/QUOTE] Teoretycznie a praktycznie? Smycz nie jest prezerwatywą.;)
  12. [quote name='Juliusz(ka)']Chyba coś mi się na oczy rzuciło:crazyeye:. [B]Bardzo jestem ciekawa, jak autor powyższego postu będzie śpiewać, kiedy jego pies w trakcie kastaracji/sterylizacji 'dla zasady' zejdzie na stole operacyjnym:angryy:![/B] [/QUOTE] Autorka od wielu, wielu lat ma kastrowane SWOJE psy i koty. Samice i samce. Autorka przed kazdym zabiegiem swoje zwierzeta poddaje badaniom,tak kazdy odpowiedzialny wlasciel robi. Krew, ekg. Wszystkie przezyly nie bylo zadnych komplikacji ani w pozniejszym okresie powikłan pokastracyjnych. Autorka miala jedna suke niekastrowana gdyz miala chore serce i to bylo przeciwwskazanie do JAKIEGOKOLWIEK zabiegu czy operacji. Autorka wie co to za horror, kiedy chmary psow pojawiaja sie znikad przy suce w w cieczce. A suczki nie mozna wziac na rece i uciec bo wazyla 35 kg! Nagle, wszystkie pieski urywają sie ze smyczy, prawda? Szkolone gluchną. Autorka wie duzo nie z kasiazek tylko ale przede wszystkim z autopsji. ps. I autorki kastraty mają czipy i identyfikatorki wygrawerowane nosza tez:p Juliusz(ka) a Twoj piesek jest czytelnie oznakowany, ma czipa,chociaz to?
  13. [quote name='Martens'] Na kotach się nie znam, nie interesują mnie, więc nie będę ciagnąć tematu. Owszem, kastracja kotów ma negatywne skutki, wcale nie "marginalne" choćby syndrom urologiczny kocurów. No ale że niekastrowanie kocura jest uciążliwe to cóż... :roll: [/QUOTE] Wiidzisz, nie znasz sie na kotach i znow jakies " bombowe nowosci" medyczne obwieszczasz. To totalna bzdura, ze kastraty kocie zapadaja na tzw. syndrom urologiczny. Kastracja nie ma nic wspolnego z tym syndrome. Owszem, GENERALNIE KOCURY go miewają.
  14. [quote name='gunia']Wszystko pięknie ładnie, ale z takim podejściem Polaków to schroniska zawsze będą pełne. Co z tego, że się kastruje psy w schroniskach, jak i to nie przynosi żadnego rezultatu ? Chyba największym problemem jest to, że ludzie nie pilnują swoich zwierząt, psy latają samopas i generalnie im to zwisa czy suka rodzi szczeniaki czy nie. [B]Ale kiedy przyszłoby to przymusowej kastracji to zaraz by się taki jeden z drugim oburzył i powiedział : wara od mojego psa.[/B] Nie ważne, że na codzień ma on go gdzieś...Przy takim problemie niestety trzeba wyjść dalej za schroniska, choćby na początku do rodowodowych hodowli, gdzie psy niewystawowe byłyby kastrowane (moje pobożne życzenie). Wtedy chociaż mniej by było tych "porodowodowych".[/QUOTE] :evil_lol:ja jestem przeciwna przymusowej kastracji, daje kazdemu WOLNY wybor-aby sam podjal decyzje;) 1000zl podatek roczny od niekastrowanych psow i robta co chceta, obroncy psich jajek i macic:p
  15. [quote name='Martens']Straciłam cierpliwosć :D A wprowadzajcie sobie tą przymusową kastrację niehodowlanych - ja się później pośmieję z kolejnego martwego przepisu i nadal pogarszającej się sytuacji bezdomnych zwierząt. [B]Tylko psów powycinanch w imię wielkiej idei, które poumierają przy narkozie czy będą miały powikłania, będzie mi szkoda[/B].[/QUOTE] Szkoda ci te jednostkowe,marginalne przypadki ale lekka reka wskazujesz na te setki zdrowych,mlodych, w schroniskach, aby szly na smierc, powod: jest ich zaduzo. To jest ta, dla mnie, dziwna milosc do zwierzat. [B]Zreszta, kazdy pies, przy jakimkolwiek zabiegu czy operacji moze miec jakies tam powiklania, tego tez trzeba byc swiadomym.[/B]
  16. [quote name='Joan od Wolanda']Co do drugiego pytania, to już odpowiadam. To, że pies jest wykastrowany nie znaczy, że zwalnia to właściciela od odpowiedzialności za niego i można pozwalać mu przechodzić przez płot i chociażby "straszyć" ludzi, mimo, że nie będzie w stanie zapłodnić żadnej suczki. Bo sterylizacja nie jest lekiem na wszystko. Jeśli ktoś jest bezmyślny i nieodpowiedzialny, to należy zmusić go do przyjęcia odpowiedniej postawy. Należy to wyegzekwować od tej właśnie osoby, a nie innej, co ma miejsce w sterylkowej propagandzie. [/QUOTE] NIKT kto propaguje kastracje nie mowi, ze kastracja jest lekarstwem na wszystko!!! Czytaj uwaznie co jest napisane: Kastracja moze wyeliminowac niepowolona zachowania psa, byc pomocna w szkoleniu! Nie powiesz mi,ze jesli na szkoleniu jest suka w cieczce to pieski wykonuja pokornie wszystkie polecenia! Jak pies spotka taka suke na spacerze cale szkolenie tez bierze w łeb. Sa setki przykladow na to jak skonczyly psy szkolone, kiedy pojawila sie suka w cieczce, gdzies w poblizu. Jak psy wyja niemilosiernie w domach bo gdzies tam suki z cieczakmi czuja.
  17. [quote name='Joan od Wolanda']Co do teorii spiskowych, to może w takim razie admirabilis6 wyjaśni tu wszystkim logikę wydawania przez gminę 1000 złotych za jednego odłowionego psa, "schronisku", które potem przerabia te psy na smalec... [B]Gdzie są służby które skrupulatnie rozliczają każdego podatnika[/B] co do grosza, a nie rozliczą weta-rzeźnika, który za pieniądze podatników folguje swoim morderczym instynktom i wygrywa następne przetargi? [/QUOTE] Zapytaj te sluzby a nie mnie-prost. Zlozyles doniesienie do prokuratury? Nikt Ci nie zabrania. [QUOTE] Jak to możliwe, ze w Sejmie padają [B]propozycje przymusowej kastracji wszystkich niehodowlanych zwierząt, [/B]a nikt nie wpada na pomysł karania nieodpowiedzialnych właścicieli których psy w różny sposób stanowią zagrożenie, oraz ewidencjonowania zwierząt i egzekwowania [B]przyzwoitych warunków w jakich mogą być hodow[/B]ane?[/QUOTE] No jasne panstwo ma byc stac na "radosna tworczosc rozmnazaczy i handlarzy zywym towarem" zejdz na ziemie!!! Ma kontrolowa warunki hodowli przygodnych rozmnazaczy i tych dla zysku??!!! Ma przykladac reke do bezdomnosci i powolywanie na swiat zwierzat o niestabilnej psychice i z wadami genetycznymi, o wygladzie nie przypominajacym, pozniej, oczekiwanej rasy, ktora chcialo sie kupic?A pozniej z powyzszych tez powodow wywalanych na ulice. "Super' to sobie obmysliles, nie ma co! A co do kar za rozne zagrozenia(nie tylko psy) od tego jest prawo karne. [QUOTE] Jak to możliwe, że kiedy spóźnię się 5 minut po zaparkowany samochód, już mam za wycieraczką "kwitek" , a [B]rozmnażalnie są niezauważalne dla służb porządkowych[/B]? ....Może ktoś ma inną hipotezę, niż ta, że komuś ten bałagan odpowiada....[/QUOTE] Poniewaz prawo nie daje im takich uprawnien, napisz do parlamentarzystow aby to zmienili w prawie.
  18. [quote name='Martens']W którym miejscu sobie zaprzeczam? Nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie, co zrobić, kiedy przepełnienie JUŻ W TYM MOMENCIE jest ogromne. A tak jest w wielu polskich schroniskach. Owszem, nie stało się to nagle, ale już tak jest - i co? Kastracja wystarczy?[/QUOTE] Intensywne kastracje, przez kilka lat, zacznie byc spadek przyplywu zwierzat do schronisk. [QUOTE]W moim mieście 2-3 razy w miesiącu jest organizowany jarmark, przyjeżdżają ludzie z okolicznych wsi, handlują, kupują, i nagle, przypadkowo, dzień, dwa po takiej "imprezie" po osiedlu biega kilka, kiedyś nawet kilkanaście zdezorientowanych psów - chudych, wystraszonych, z szerokimi obrożami od łańcucha na szyi. Często są to podrostki albo suki z prawdopodobnie pierwszą cieczką. Poza tymi przybytkami bezdomne psy to rzadkość.[/QUOTE] Znam realia wsi i miasteczek gdzie sa targowiska. Wystarczy poczytac wątek Szydlowca aby tez wiedziec jakie sa zwyczaje zwierzat porzucanych. Czy to miejskie czy wiejskie: tam gdzie sa targowiska, supermarkety id. zawsze pojawiaj sie psy i koty itp, tam jest zrodlo pozywienia dla nich-proste. [QUOTE] Nikogo nie stać - bo nie powinno być stać, coś takiego powinno zorganizować państwo, a przynajmniej solidnie dofinansować taki projekt. Z pewnością by się to opłaciło bardziej niż utrzymywanie rosnącej z roku na rok ilości bezdomnych zwierząt. Swoją drogą myślę, że i bez pomocy państwa dałoby się to zrobić, bo pieniądze są tylko niekoniecznie dobrze zagospodarowane. Daleko szukac nie trzeba, to tu na dogo w imię miłości do zwierząt wydaje się tysiące złotych na leczenie jednego psa w ciężkim czy krytycznym stanie, o bardzo niepewnych rokowaniach, który nierzadko i tak umiera, co było do przewidzenia, a rachunki trzeba zapłacić. Z prywatnych pieniędzy. To też zresztą ciężki temat; jedni chcą tak jak piszesz łyżeczką wylewać wodę gdy pękła wielka rura; to właśnie takie działanie jak teraz opisałam. A może należałoby zacisnąć zęby, uśpić te ciężko chore zwierzęta, a pieniądze za które byłyby leczone, przeznaczyć na coś co pomoże zwierzętom na szerszą skalę.[/QUOTE] Czy Panstwo bedzie zainteresowane zakupem ambulansu? Nie sadze. Gminy? To dla nich abstrakcja, chyba jakis wymysl, wrecz luksus. Schronisk nie chca budowac, te co sa sa przez nich niedofinansowane, a co dopiero jakis ambulans? Ja jestem jak najbardziej za ambulansami-nie jednym na calą Polske ale mysle, ze polscy parlamentarzysci i wlodarze do tego" nie dorosli". Zreszta, na zachodzie to sa fundacje, ktore maja te ambulanse. Co do leczenia zwierzat nieuleczalnie chorych zgadzam sie z Toba. Tak, jest wiele przykladow chociazby tu na dogo, malo, nie usypiania tzw. slepych miotow, ba osob nie uznajacych sterylizacji aborcyjnych tez.:shake: [QUOTE] Teraz to Ty sobie zaprzeczasz. Jak mogą nie wpływać na tę liczbę, skoro one też idą na zewnątrz, do adopcji?[/QUOTE] Nie wplywaja w sposob znaczący!!! Ile jest psow w schroniskach, ile adopcji rocznie a ile jest w ogole psow w Polsce?
  19. [quote name='Joan od Wolanda']A ja mam nieodparte wrażenie, że w tej propagandzie sterylek nie chodzi w gruncie rzeczy o zmniejszenie nadpopulacji psów....Te pieniądze które idą z gmin za każdego odłowionego psa...Ta syzyfowa praca wolontariuszy....i maniackie namawianie do sterylek nieświadomych ludzi.... Tu jest jakieś drugie dno....Bo jeśli dobrych pomysłów się nie wykorzystuje...Jeśli to, co się robi nie przynosi skutków...Ja nie podejrzewam, że wszyscy są głupsi ode mnie....tylko może tu chodzi o coś innego....[/QUOTE] Twoich bredni nie da sie poprostu czytac. Teorie spiskowe to chyba nie to forum. Nic narazie konstruktywnego nie napisales. Napisz cos "co ma ręce i nogi". I powiedz konkretnie jakie dobre pomysly to są??
  20. [quote name='Martens'] I moje pytanie - liczba sterylizacji i kastracji z roku na rok w Polsce rośnie. Coraz więcej się namawia, strony i ulotki powstają jak grzyby po deszczu, rozszerza się skala akcji tańszych i darmowych sterylek. Kilka lat temu w moim mieście pies po sterylce/kastracji był ewenementem; teraz coraz częściej słyszę, że ten czy tamten psa wykastrował, że tamta suka to po sterylce. [B]To czemu nie spada liczba bezdomnych zwierząt???[/B] Czy to nie najlepszy dowód na to, że te działania nie dają efektu i trzeba skierować siły w inną stronę?[/QUOTE] To,ze cos rosnie(ilosc sterylek) jeszcze nic nie oznacza. Sama sobie odpowiedzialas. [B]ZA MALO[/B] widocznie rosnie-rezultaty jak sama wiesz widac czyli ich nie widac. Jeden na 10-sieciu wykastrastruje suke,jeden z dziewieciu pozostalych rozmnozy suke a osmiu upilnuje w danym roku. Jaki bedzie wynik za pol roku? 10 suk i 6 nowych podrosnietych szczeniat, z tego zalozmy trzy suczki, wynik= 12 suk gotowych do rodzenia, ciagle.
  21. [quote name='koosiek']Powiem Wam, że wkurza mnie, gdy ludzie cytują fragmenty powieści nie rozumiejąc ich znaczenia :roll:[/QUOTE] :roll: interpretacja literacka,szkolna, nie ma odzwierciedlenia w obecnych czasach, zyciu codziennym. Ale mozna interpretowac dany cytat dowolnie. A ja poprostu tak to zinterpretowalam: dźga sie gmine(nagłosnione) a z drugiej strony jak ze 'zgnilym jajkiem' wiec trzeba zadac "cios 'skuteczny.
  22. [quote name='Martens']A co zrobić, kiedy już na tę chwilę masz sytuację - 300 psów w schronisku z miejscami dla 120? Pokastrujesz i w cudowny sposób będzie ich mniej, nie będzie chorób zakaźnyxh, nie będą się zagryzać?[/QUOTE] Sama sobie zaprzeczasz. Jesli beda pokastrowane psy "te na zewnatrz",poza schroniskiem, zmniejszy sie "doplyw" psow do schroniska. Jak sie woda leje to naprawia sie rure a nie zbiera sie lyzeczka wylewajacą się wode. Ten stan 300 psow w schronisku nie robi sie nagle, jednego dnia, tylko sukcesywnie ich ilosc wzrastała. Schronisko ma wiec czas na zwiekszenie ilosi miejsc a dwa, zorganizowanie intensywniejszych akcji adopcyjnych. [QUOTE] Za długo siedzę w temacie psów,[/QUOTE] :roll: inni nie? [QUOTE] Wiadomo jak? Że co, że się topi czy strzela do psów? U mnie jest troszkę inaczej. U mnie psy ze wsi są przywożone do miasta i wypuszczane na osiedlu, żeby takie naiwniaczki jak ja mogły zbierać je z ulicy i szukac im domów :roll:[/QUOTE] Czy one mają na czole wypisane ze są ze wsi? Taa miastowe sa napewno upilnowane i miastowe sa niewyrzucane:roll: [QUOTE] Stąd na przykład wielokrotnie poddawałąm pomysł stworzenia objazdowego busu do sterylizacji na wsiach. Dziwne jak na taką rzekomą przeciwniczkę zabiegu jak ja, prawda?[/QUOTE] To nie Twoj pomysl, takie busy funkcjonuja na zachodzie od gdzies 15 lat. Wiesz jaki jest koszt utrzymania funkcjonowania takiego busa ile sam bus kosztuje? Zapytaj p.Orzechwskiego ile kosztowala go kartka. Bus to szpital sterylizacyjny na kolkach z miejscami dla pacjentow, po zabiegu,10-12 miejsc. Narazie jak widac nikogo nie jest na to przedsiwziecie stac. Poznanska fundacja realizuje to w inny sposob. Nawiązuje kontakt z wiejskimi lekarzami jak ktos sie do nich ze wsi zglosi o kastracje. Rozpowszechniaja informacje o takich mozlwosciach, szczegolnie wlasnie na wsiach, pokrywaja koszt zabiegu. [QUOTE] Czy psy w schroniskach to taki mały procent i są tak mało ważne, to bym polemizowała. Większość tych psow jednak idzie do adopcji - a co mówić o kastracji psów czyichś, skoro nie jest do końca ogarnięta w schroniskach, do adopcji wydaje się psy niekastrowane, ba nawet szczenne suki (!). Zauważyłam, że "marginalny wpływ" dla Ciebie ma to, co Ci akurat wygodnie, a nijak nie ma się to do faktów.[/QUOTE] Ja nie mowie,ze to jest dobre,ze psy w schroniskach nie sa kastrowane, alez skad!!! Zreszta, przyklad powinien plynac ze schronisk! Ja mówie,ze kastracje zwierzat w schroniskach nie maja znaczenia dla ilosci zwiekszajacych sie ilosci bezdomnych zwierzat czy tez bezdomnych zwierzat wogole, ze są.
  23. [quote name='Madallena']Ja osobiscie jestem przeciwna walce, a doniesienie do prokuratury to jej poczatek. nie wiem co postanowi fundacja, rzeczywiscie jest to jakies rozwiazanie ale chyba ostatecznosc... Sprawa bedzie toczyla sie miesiacami a zwierzeta i tak bedzie trzeba ratowac. [/QUOTE] To nie jest jakies rozwiazanie to jest wrecz obowiazek fundacji. Jesli ktos zaniedbuje swojego psa doprowadzajc tym do choroby, wyniszczenia to masz obowiazek zareagowac czyli wystapic m.inn. o ukaranie go, prawne. Czemu wiec ten krzyczacy tytul a tu piszesz, ze Ty walki nie chcesz? O co chodzi? Gdyby tak myslano jak Ty to do dzis Piotrkow Trybunalski nie snilby nawet o nowym schronisku. Psy na łacuchach, latami, tkwily by przy budach a tak, juz na wiosne bedzie nowe schronisko. Zlozenie doniesienia to jak walnięcie kijem w glowe aby sie ktos ocknal i zaczal realizowac zadania mu ustawowo nalozone. Chyba ze Ty jestes od ratowania tylko a nie mysleniu o przyszlosci zwierzat. Twoje ratowanie tez za chwile sie skonczy. Ten temat swoje "piec minut" zakonczy, niebawem. Na dogo wejda inne przypadki jako "gorące tematy", bardziej drastyczne, wiecej zwierzat bardziej potrzebujacych, jakies pseudo schronisko,pseudohodowla itp i tam pomoc ludzie skieruja. Tym bardziej, ze jak piszesz jestes przeciwna twardego egzekwowania tego, co sie zwierzetom nalezy. Nie wystarczy wyslac pismo ale trzeba tez pojsc na jedno czy dwa posiedzenia rady miasta- nie sa to moze az tak spektakularne dzialania jak pokazywanie zdjec pieskow poszkodowanych ale sa zapewne bardziej skuteczne aby takich obrazkow nie bylo w przyszlosc. Tą walke juz same zaczelyscie, naglasniajac to, myslalyscie, ze ich to ruszy? Nie ruszalo tyle czasu to czemu mialo by niby teraz? Dajecie tym przyzwolenie do takich dzialan wlasnie, pokrzyczą, pokrzycza i pojda i "stare wroci". Zakoncze ta polemike slowami z Potopu, cyt:" kończ waść wstydu oszczędź"
  24. [quote name='Martens']A szkoda, bo dla mnie przepełnienie sięgające kilkuset procent jest wskazaniem do takich działań, bo wtedy część zwierząt tak czy siak jest skazana na śmierć w wyniku selekcji wewnątrz stada, o wiele boleśniejszej niż zastrzyk.[/QUOTE] A dla mnie jest to wskazanie, ze trzeba glosno krzyczec o kastracji aby nie bylo przepelnionych schronisk aby nie trzeba bylo zwierzat bezpodstawnie usmiercac. Sztuka dla sztuki nic nie daje-usmiercanie dla usmiercania bez zapobiegania. [QUOTE] Napisałam, że odnoszę wrażenie, że taki pogląd przypisujesz wszystkim osobom niechętnym kastracji. Z takim poglądem to mój pies jest potencjalnym zabójcą - bo ma zęby i jest duży.[/QUOTE] No jesli pogryzie kogos to TY masz problem,TY za to odpowiadasz, ale jesli splodzi male to nie bedzie to Twoj problem, poniekad, tylko calego spoleczenstwa. Prosze nie pisz, ze Ty bys znalazla domy, nie trafily by do schronu, szczenieta. Jakies inne psy w schronie tych domow nie dostana wiec to nie jest tak, do konca, ze Twoje szczenieta to Twoj problem. [QUOTE]A czy ja mówię, że spadły z nieba albo urosły na krzaku? To efekt totalnie niekontrolowanego rozmnażania się psów - na ulicy, suk na wsiach wiszących na łańcuchach; oraz rozmnażania celowego, w pseudohodowlach dla kasy czy przez idiotów chcących mieć szczeniaczki, bo ładne, a potem się rozda. Psy rozmnażają sie nawet w schroniskach. Po tej litanii można dopiero doliczyć wpadki odpowiedzialniejszych osób, które gdyby były jedynym czy głównym "źródłem" nowych psów, nie spowodowałyby problemu na taką skalę.[/QUOTE] Na wsiach ten problem rozwiazuja "inaczej", wiadomo jak. Po ulicach biegaj psy czy tez chodza z tymi odpowiedzialnymi opiekunami. Psy w schroniskach stanowia bardzo maly procent psow w ogole. Wykastrowanie wszystkich psow w schroniskach ma marginalny wplyw na rozmnazanie psow bedacych czyjas wlasnoscia.
  25. [quote name='filodendron'] Zaczynam podejrzewać, że każdy, kto mówi o kastracji, nie myśli w pierwszym rzędzie ani o korzyściach dla szkolenia, ani o potencjalnych korzyściach dla zdrowia, tylko chce moim kosztem (mojego psa) kreować jakąś ogólną ideologię, która nijak ma się do mojej jednostkowej rzeczywistości.[/QUOTE] Alez caly czas jest mowa, ze kastracja ma pozytywny wplyw na behawioralne zachowania samcow i na zdrowie, wiec oznacza to, ze i na psa podczas szkolen.
×
×
  • Create New...