Jump to content
Dogomania

Joan od Wolanda

Members
  • Posts

    165
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Joan od Wolanda

  1. Kiedyś była na Dogomanii Galeria gdzie zamieszczało się tylko zdjęcia swojego psa. Mogę spytać, co się z nią stało, ewnetualnie jak tam trafić?
  2. [quote name='MonikaM']co sądzicie o tej hodowli ? [URL]http://www.scrato.nysa.pl/galeriam.html[/URL][/QUOTE] Mam wspaniałego psa z tej hodowli - Wolanda
  3. [quote name='evel']Nadużycie...? To jakiś żart, tak? Historia opublikowana na forum internetowym. Publicznym. Każdy może poszukać i zobaczyć JAKIE można mieć problemy z małym pracusiem. Ale nie, lepiej udawać, że życie z użytkowym ONkiem to cud miód malina od pierwszego dnia, kiedy mała kluska zagości w naszym domu, a żadne kłopoty [U]na pewno[/U] nie ośmielą się pojawić, zwłaszcza w domu niedoświadczonego przewodnika ;-) Fajnie jest budować sobie obraz rasy patrząc na swojego psa czy psy znajomych, które "coś" robią, jak choćby wspomniana Ursa, która jest psem ratowniczym i z definicji musi regularnie uczestniczyć w treningach. A teraz pytanie - gdyby tym psom zabrać jakieś główne zajęcie, w którym się spełniają... stałyby się kanapowcami bez mrugnięcia okiem? No właśnie.[/QUOTE] Problemy z użytkiem można mieć na własne życzenie, tak, jak z każdym innym psem. Nie myślcie , że york nie wypali z zębami, kiedy chcemy go podporządkować niezrozumiałym językiem. Viggo to pierwszy pies Tomka. W dobrej wierze opisywał swoje problemy, ale ja uważam, że do nich się przyczynił swoją nieświadomością i brakiem doświadczenia. Mimo to, z Viggo wyrósł wspaniały pies. Z żadnym psem życie nie jest "cud malina" od pierwszego dnia. Każdy, ale to każdy, wymaga zajęcia się nim i odrobiny empatii w porozumieniu. To jest żywa istota, reagująca i dostosowująca się do sytuacji jaką jej stworzymy. Żaden pies nie jest kanapowcem z urodzenia. Czasem zdarzają się takie osobniki, ale ja natychmiast robiłabym badania, bo zazwyczaj jest to objaw toczącej psa choroby. Miałam wiele ras i wiele mieszańców, a najtrudniejszym psem był sznaucer miniatura. Cholernie inteligentny, uroczy i niezwykle kłopotliwy, jak również agresywny. Nie ma psów niekłopotliwych. Tylko problemy bywają różne. Albo podchodzimy do sprawy poważnie i staramy sie zaspokoić jego potrzeby, albo mamy zjedzone kanapy, kratery w ogródku i problemy z listonoszem, niezależnie od rasy. Jednak, jeśli chodzi o rasy pracujące i psy pewne siebie, tych problemów jest po stokroć mniej. Nie wyskoczy z zębami bo zaszeleściła reklamówka, nie trzeba go uczyć pływać ani chodzić po kładce. Kiedy węszy, wystarczy powiedzieć kilka razy "szukaj noskiem" i następnym razem na komendę "szukaj noskiem", będzie węszył za danym do powąchania zapachem. Zabawa i praca z pojętnym psem jest samą przyjemnością. Z łatwością można psa nauczyć rozróżniania przedmiotów, przynoszenia ich na komendę i pomocy w codziennym życiu. To jednak nie przychodzi samo. Tyle, że z pojętnym psem, wpatrzonym w przewodnika, wystarczy nawiązać dobry kontakt, żeby starał się rozumieć o co nam chodzi. Taki pies, odważny, pewny siebie, twardy i niezrażający się przeciwnościami, jest najwspanialszym towarzyszem w codziennym życiu.
  4. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/124524-Mazia_G"][B]Mazia_G[/B][/URL] - nic dodać, nic ująć. A przytaczanie Viggo z czasów szczenięcych, to zwykłe nadużycie. Jest to fajny psychicznie pies. Ja też mam użytka po jednym z najtwardszych psów w Niemczech. Jest twardy, fakt, bo jak ma cel, to będzie pełzł i parł do przodu. Twardość właśnie na tym polega. :)
  5. To, bodajże , profesor Litwińczuk pisał o tym, że rasa nie jest ścisłą jednostką zootechniczną. Jest oparta na fenotypie ( czyli głównie na wyglądzie), więc przynależność do rasy jest sprawą umowną, tym bardziej, że wzorce ras psów, choć dotyczą konkretnych zwierzaków, to nie opisują konkretnego zwierzaka - jest to wyimaginowany ideał pod TAKĄ, A NIE INNĄ NAZWĄ. Bardzo to jest przykre, że ta Ustawa, wznieciła burzliwe dyskusje na "abstrakcyjne" poniekąd tematy, jakby krzywda zwierząt zależała od ich rodowodu i rasowości, a nie na temat tego, jak wydatnie i konstruktywnie tej krzywdzie zapobiegać. Za każdym razem, kiedy zajrzę na ten i pokrewne tematy, to się denerwuję i nie mam nawet ochoty na dyskusję, bo nie ma sensu dzielić włosa na czworo. Ja uważam, że największą krzywdę wyrządził człowiek psu, kiedy zaczął go hodować, czyli eksperymentować na delikatnej materii natury, jakby był co najmniej Panem Bogiem. "Filozofować" mi się nie chce... bo rzadko mam do czynienia z "naukową i rzetelną" hodowlą... ale żal mi zwierzaków.
  6. No właśnie, już owoce zaczynają dojrzewać... ;) Bo nie wiem, co zrobią "silniejsi"...??? Ruszą z armatkami wodnymi???
  7. [B]"kahoona", [/B]mam w takim razie pytanie, czy będzie zmieniona cała Ustawa o stowarzyszeniach? Śmiem wątpić... A, już doczytałam...nie zmieni się. No ciekawa jestem... jakim to cudem teraz i kto będzie odkręcał...
  8. Tu akurat mowa o odnowie, ale właśnie w ten sam sposób, wiele ras zapada na coraz więcej chorób. Właśnie problem polega na tym, że jeśli już nawet prastara rasa, zostaje uznana przez "konkretną" organizację kynologiczną, następuje jej nieunikniona degradacja. Tu już nawet nie o samą ingerencję w wygląd chodzi. Po prostu, rasa oparta o kilku czy kilkunastu założycieli, siłą rzeczy ulega wynaturzeniu. Dr Helmut Wachtel przestrzegał już dawno: ...""Podstawy hodowli zwierząt rodowodowych i wystaw psów wywodzą się z czasów królowej Wiktorii w Anglii. Był to angielski wynalazek, który stał się najpopularniejszą metodą hodowli na świecie. Rodowód gwarantuje czystość pochodzenia i pozwala na zaplanowanie kryć oraz rozwój rasy. Jest on odbiciem wiktoriańskiego sposobu myślenia o szlachetności pochodzenia arystokracji. Zwierzęta czystej krwi były i są uważane za arystokrację wśród zwierząt domowych. W tych czasach arystokracja ściśle przestrzegała czystości krwi. Ponieważ jednak stanowiła tylko niewielką procentowo grupę ludności, częste mariaże w pokrewieństwie spowodowały poważne problemy genetyczne takie jakie obserwujemy we współczesnej hodowli psów. W hodowli innych zwierząt wiktoriański model zastąpiono krzyżówkami i produkcją hybryd. Jedynie zwierzęta różnorodne genetycznie mogą utrzymać wysoką produkcję i przeżyć stres intensywnej hodowli. Hodowla psów jest ostatnim przyczółkiem, na którym panuje model wiktoriański, który oczywiście ma ogromne zalety i ulepszył wiele ras. Niestety jednak system wytwarzający stosunkowo wąskie genetycznie populacje nie może być kontynuowany bez końca. Nigdy dotąd rasy psów nie były tak genetycznie zawężone i utrzymywane w sui generis "złotej klatce". "Najczęściej stosowaną praktyką hodowlaną była hodowla na linię. Jej szkodliwy wpływ jest mniejszy, a nawet zadziwiająco niski w porównaniu z kryciami w bliższym pokrewieństwie. Pozwalał hodowcom na kontynuowanie takiej praktyki przez całe życie... Ale najprawdopodobniej następne pokolenia hodowców będą zbierać żniwo tego postępowania." [URL="http://www.przekroj.pl/cywilizacja_nauka_artykul,2403.html"]http://www.przekroj.pl/cy...tykul,2403.html[/URL] Artykuł jest prosto pisany, ale daje pewien pogląd na to, co dzieje się w każdej sterowanej hodowli. 14.07.2008WĄSKIE GARDŁO ARKI NOEGO Wojciech Mikołuszko Arka Noego nie uratowałaby zagrożonych gatunków. Dlaczego? Z tej samej przyczyny, dla której pospolite biało-czarne krowy są zagrożone wymarciem, a białowieskie żubry wykańcza zapalenie napletków Powiększ zdjęcie fot. Kamil Kajko/SE/East News Dzikim żubrom zaczęły odpadać penisy. To naprawdę nic zabawnego, spróbuj to sobie wyobrazić: najpierw na krawędzi napletka tworzyła się martwica. Potem pojawiała się ropna wydzielina. Stopniowo proces chorobowy ogarniał cały napletek, a wreszcie i prącie. Narządy płciowe puchły i wydzielały ropny wysięk. Nierzadko dochodziło do samoamputacji penisa. W konsekwencji żubry stawały się bezpłodne. Pierwsze przypadki zachorowania wśród zwierząt pojawiły się w latach 70. XX wieku. Statystyki z lat 1980–2002 pokazują, że na chorobę, którą nazwano nekrotycznym zapaleniem napletka, zapadło łącznie 167 samców. „Dotychczasowe badania – piszą Małgorzata i Zbigniew Krasińscy w monografii „Żubr” – nie ujawniły ani źródła zakażenia, ani jednoznacznego czynnika patogennego tej choroby”. Niektórzy naukowcy doszli do wniosku, że „dużą rolę mogą odgrywać czynniki genetyczne związane z małym zróżnicowaniem genetycznym populacji żubrów”. Ot, zagadka. Co mają geny do prącia odpadającego jak zgniły patyk? Genetyka w służbie ochrony przyrody To jest element, który wcześniej rzadko był brany pod uwagę, a nieraz okazuje się decydujący. – W ciągu ostatnich lat znaczenie genetyki w ochronie przyrody niezwykle wzrosło – potwierdza „Przekrojowi” profesor Cino Pertoldi, Włoch, który obecnie pracuje w Zakładzie Badania Ssaków PAN w Białowieży. – Tak powstała całkiem nowa dziedzina nauki: conservation genetics. – Po polsku nie ma ona jeszcze nazwy – tłumaczy profesor Marek Konarzewski z tej samej instytucji. – Najczęściej mówi się ogólnie o „genetyce w ochronie przyrody”, ale jakby ktoś miał dobry pomysł na określenie tej dziedziny nauki, to zapraszamy. Nowa nauka była jednym z tematów poruszanych podczas Letniej Szkoły Ekologii i Bioróżnorodności w Białowieży. Mówiono tam między innymi o coraz większej jednorodności genetycznej zwierząt i roślin. To poważny problem zarówno w ochronie dzikich gatunków, jak i ras oraz odmian hodowlanych. Weźmy przykład jakiejś nowej choroby, która nagle pojawia się w populacji. Tam, gdzie organizmy są zróżnicowane genetycznie, zwykle znajdzie się część osobników podatnych na nią i część odpornych. Zawsze więc powinna istnieć grupa, która przetrwa epidemię. Jeśli jednak choroba dopadnie populację jednorodną genetycznie – w krótkim czasie giną wszystkie osobniki. Takie choćby banany. Te, które jemy dziś, mają się nijak do tych z początku XX wieku. Wtedy najbardziej popularną odmianą, i jednocześnie niezwykle jednorodną genetycznie, była Gros Michel. Aż tu nagle pojawił się pasożytniczy grzybek, który niszczył plantację za plantacją. W latach 60. Gros Michel wyginął. Producenci bananów byli zrozpaczeni. Uratowała ich odmiana Cavendish – mniejsza, ciapowata, mniej smaczna i szybciej pokrywająca się plamami. Tę właśnie kupujemy dziś w sklepach. I wcale nie wiadomo, kiedy i ją trafi jakiś szlag. Gepard gepardowi bratem Jednorodność genetyczna najczęściej się pojawia, gdy w historii gatunku wystąpi tak zwane wąskie gardło. Oznacza to przeżycie bardzo niewielkiej liczby osobników. Coś jak potop i ta historia z arką Noego. Nie trzeba jednak palca bożego, żeby załatwić jakiś gatunek. „Wąskie gardło” może zdarzyć się w wyniku naturalnych katastrof. Około 10 tysięcy lat temu doświadczyły tego gepardy. Dziś są tak jednorodne genetycznie, że można przeszczepiać skórę z jednego na drugiego bez obawy odrzucenia przeszczepu. Prawie jak między bliźniakami. WĄSKIE GARDŁO ARKI NOEGO Wojciech Mikołuszko Powiększ zdjęcie fot. Kamil Kajko/SE/East News O wiele częściej jednak „wąskie gardło” funduje zwierzętom człowiek. Tak właśnie stało się z żubrami. Po ich wybiciu ludzie postanowili odtworzyć dziką populację z siedmiu osobników, które przetrwały w zoo. Tymczasem niedawno naukowcy obliczyli, że wielkość populacji niższa niż 50 prowadzi automatycznie do wyginięcia gatunku. – Jeśli liczebność populacji pozostaje niska przez pokolenia, zwiększa się częstość szkod-liwych genów – wyjaśnia profesor Pertoldi. – Jeśli populacja utraciła swoją różnorodność genetyczną, to ma problemy z przystosowaniem się do zmiennych warunków środowiska. Choć jeśli szybko po „wąskim gardle” odbuduje swoją liczebność – pociesza naukowiec – to problem znika. Być może to jest właśnie przypadek gepardów. Od 10 tysięcy lat radzą sobie przecież dość dobrze. Choć niektórzy badacze doszukują się u nich zaburzeń w rozwoju plemników, wytykają zmniejszoną płodność i zwiększoną śmiertelność wśród młodych. Polskie krowy są czerwone Gepardy gepardami. Pies je ganiał. Znacznie poważniejszym problemem są dla człowieka krowy holsztyńsko-fryzyjskie. To najbardziej popularna rasa krów w Europie. Na pewno je znacie – są biało-czarne i dają bardzo dużo mleka. – Ale żyją ledwie do siedmiu lat, trzy razy krócej niż krowy tradycyjnej polskiej rasy czerwonej – mówi „Przekrojowi” Marlena Boroń, zootechnik ze Stacji Badawczej Rolnictwa Ekologicznego i Hodowli Zachowawczej Zwierząt PAN w Popielnie. – Do tego są nieodporne na choroby i bardzo wydelikacone. To rasa mocno jednorodna genetycznie. Jak to możliwe, skoro liczebność tej krowy idzie w dziesiątki milionów sztuk? – Po pierwsze, dlatego że jest poddana silnej presji selekcyjnej – wyjaśnia Marlena Boroń. – Człowiek za wszelką cenę chce u niej zwiększyć mleczność. Nawet kosztem utraty różnorodności genetycznej. Do tego dokłada się sztuczna inseminacja. Od najlepszych byków pobiera się nasienie i zapładnia nim tysiące krów. Taki samiec nierzadko ma dzieci z własnymi dziećmi, czasem zostaje ojcem jeszcze długo po własnej śmierci. To dlatego naukowcy utworzyli pojęcie „efektywnego rozmiaru populacji”. Jest to rodzaj przelicznika, który mówi, ile zwykłych osobników odpowiada danej różnorodności genetycznej. Wyliczono w ten sposób, że 8,5 miliona amerykańskich krów rasy holsztyńsko-‑fryzyjskiej ma „efektywny rozmiar populacji” wielkości zaledwie 39 osobników! Stąd też zresztą wziął się projekt ochrony mniej wydajnych ras zwierząt hodowlanych, takich jak czerwona krowa polska. – Ma ona rewelacyjną, różnorodną genetykę – chwali swoje podopieczne Marlena Boroń. – Do tego jest długowieczna, odporna na choroby, płodna i niewybredna. W hodowli jest mniej popularna, bo daje mniej mleka niż krowy holsztyńskie. Ale za to jest to mleko zdrowsze i doskonałe do produkcji serów. Wojciech Mikołuszko "Przekrój" 28/2008
  9. [quote name='ladySwallow']Nienawidzę uogólnień. Napisz mi proszę, jak wynaturzone są takie rasy, jak np. JRT, gończaki, ogary?[/QUOTE] Taki przykład: [URL="http://rasypolskie.com/index.php?option=com_content&view=article&id=1863:zronicowanie-genetyczne-ogarow-polskich-w-wietle-analizy-rodowodowej&catid=27:publikacje&Itemid=340"]http://rasypolskie.com/in...acje&Itemid=340[/URL] Ten artykuł warto przeczytać, bo to , co jest nieuniknione przy odtwarzaniu rasy z kilku osobników, hodowcy stosowali kiedyś nagminnie, mimo że wyrównanych egzemplarzy, do założenia rasy było pod dostatkiem. Cytat pochodzący z linku: ..."Z ubogą pulą genową populacji wydaje się być nierozerwalnie związana niepokojąca kondycja zdrowotna populacji, którą obrazowo przedstawia opinia hodowców: „ogar jest albo zdrowy albo ciężko chory”. Wśród obserwowanych w populacji chorób i wad wrodzonych hodowcy wymieniają: ropowicę młodzieńczą, ciężkie schorzenia wątroby i serca, rozszczepy podniebienia i kręgosłupa, entropię, dysplazję, spadek odporności, poważne braki uzębienia obejmujące 4-6 zębów. Powyższe niepokojące symptomy mogą być w oczywisty sposób uznane za objawy depresji inbredowej. Opisane powyżej wyniki to nie pierwszy sygnał złej kondycji genetycznej populacji polskich ogarów. Już na początku lat 80-tych Kołucki w swojej pracy magisterskiej wykonanej na SGGW opisał pogorszenie się podstawowych miar anatomicznych, za przyczynę których uznał nadmierne spokrewnienie populacji. Spadek zdrowotności populacji stawia pod dużym znakiem zapytania jej perspektywy na przyszłość. Jak wynika z teoretycznych symulacji, zbyt mała liczba założycieli radykalnie zmniejsza szanse populacji na długoterminowe przetrwanie i ta konstatacja w obliczu złej kondycji zdrowotnej populacji ogarów może sugerować, że populacja znajduje się juz w swojej fazie schyłkowej. Główny problem stojący przed hodowcami, dążącymi do uratowania rasy, polega na niemożności zapewnienia dopływu nowych genów do puli genowej populacji przy użyciu wyłącznie rasowych ogarów lub ogarów z KW, ponieważ reprezentują one te same rodowody i te same geny, które już w puli występują. Radykalnym sposobem zmiany i rozszerzenia puli genowej byłoby sięgnięcie albo po psy w typie ogara sprowadzone spoza Polski (z terenów dawnych Kresów Wschodnich) albo po przedstawicieli innych ras psów. Ten ostatni krok oznaczałby jednak gruntowną rekonstrukcję rasy, a dokładniej rzecz biorąc, stworzenie jej od nowa. Podsumowując istniejącą sytuację, można pokusić się o stwierdzenie, że dzisiejsze ogary polskie ponoszą konsekwencje nieprawidłowo zorganizowanego procesu powojennej rekonstrukcji rasy. Wyprowadzenie rasy od zaledwie 4 osobników i dalsze hodowanie prawie wyłącznie w obrębie ich potomków musiało doprowadzić do drastycznego spadku zmienności genetycznej populacji i wynikających z tego problemów zdrowotnych w wyniku nagromadzenia się i ujawniania recesywnych wad i chorób genetycznych. Ucieczką „do przodu” od tej niekorzystnej sytuacji byłoby radykalne przebudowanie i poszerzenie puli genowej rasy."
  10. [quote name='Daniela']Straszenie ludzi zaostrzeniem przepisow dot kupna i sprzedazy szczeniat i nakazujacych obowiazkowa przynaleznosc do okreslonego zwiazku kynologicznego jest naruszeniem praw obywatelskich.Nikt nikogo nie przymusza do przynaleznosci do jakiejkolwiek organizacji.Takie sprawy jak obrona praw /a to mi tez gwarantuje konstytucja/rozstrzyga albo rzecznik praw obywatelskich,albo Trybunal Konstytucyjny jest rowniez jeszcze Strasburg.Czy nikt nie mysli o tym?Zwalczajcie hodowle kundelkow ktore walesaja sie potem po wsiach/albo sterylizacja bezplatna/a odczepcie sie od osob ktore maja 1 suczke /czesto z udokumentowanym pochodzeniem/i raz w roku sprzedadza szczeniaki.Skoro jest zapotrzebowanie na tansze psy odpowiadajace rasie to i beda takie hodowle.Pasjonaci -hobbysci moga sie bawic w wystawy itp.Ja bylam czlonkiem dwoch stowarzyszen i wiem jak to wyglada/bywalam na wystawach/i nikt nie zmieni mojego zdania na ten temat.Wypisalam sie i ze ZwK i z drugiego/pomine nazwe bo nie w tym rzecz/Te nowe stowarzyszenia ktore powstaly w ostatnich latach poczatkowo wynikaly z buntu przeciwko praktykom w Zwk a pozniej okazalo sie ze praktyki sa powielane.Sprawdzcie ktop zakladal poszczegolne i w jakim celu.[/QUOTE] Dobrze mówisz. Zauważ też, że wszystkie głosy obiektywne w tym wątku, są zaraz szufladkowane, a poziom wypowiedzi sięga krawężnika... Ja nie wiem, kto tu jest, kto, ale agresja tych wystąpień poddaje w wątpliwość ich ponoć "szczytny" cel...
  11. Ja i tak się tutaj zbyt dużo udzielam, a nie jestem nauczycielem nauczania początkowego. Dodam jeszcze tyle, że zarejestrowanie w Sądzie Stowarzyszenia nie jest problemem, jeśli już chcecie włos dzielić na czworo.
  12. [quote name='farabutto']Ustawa. „Art. 10a. 6 Zakaz o którym mowa w ust. 2 nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w [U]ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem[/U] jest działalność zwiiązana z hodowlą rasowych psów i kotów.” Stowarzyszenia zwykłe. Art. 40. 2. Osoby w liczbie co najmniej trzech, pragnące założyć stowarzyszenie zwykłe,[U] uchwalają regulamin działalności, [/U]określając w szczególności jego nazwę, cel, teren i środki działania, siedzibę oraz przedstawiciela reprezentującego stowarzyszenie. Wniosek jest oczywisty. Stowarzyszenie zwykłe nie spełnia wymagań, odnośnie zrzeszania się hodowców, sformułowane w ustawie o ochronie zwierząt. Czy to przypadek, czy celowy zapis tego nie wiadomo, jednak coś ustawodawcy się udało.[/QUOTE] Oj, z wnioskowaniem coś u Was ciężko... Każde Stowarzyszenie ma gdzieś siedzibę, ale w następnym punkcie określa jeszcze teren działania. No to nie wiem, co się ustawodawcy udało...
  13. Z tytułu transakcji kupna-sprzedaży, a płaci kupujący. Zawsze za wszystko płaci klient docelowy (ostateczny), bez względu na to, kto ten podatek odprowadza.
  14. Przecież od kupna psa należy zapłacić podatek ( nie od dzisiaj, zresztą), więc co w tym nowatorskiego?
  15. [quote name='N_i_e_do_W_I_A_R_Y']Powiedzcie mi to [B]dla przykladu taki Pan od bernenskich jak juz ma ta swoja rejestracje w stowarzyszeniu zwyklym MUSI wystawiac te swoje wewnetrzne rodowody???????[/B]czy moglby ich wcale nie wystawiac -jak to wyglada? bo w ustawie jest wlasnie mowa [B]tylko [/B]o rejestracji w ogolnopolskich stowarzyszeniach! Ja nie wiem jak tak wszyscy beda sobie u siebie rodowody wyrabiac psiakom jak to sie po dwoch latach odbije na pojeciu "PIES RODOWODOWY",ale chyba nie najlepiej:shake:[/QUOTE] Stowarzyszenie jest dobrowolne i co sobie ustali, tylko tego powinno przestrzegać. Rodowodów wystawiać nie musi, ale będzie wystawiać i tak naprawdę, jest to problem absolutnie drugorzędny. To było do przewidzenia, że ustawodawca sprowokuje lawinę posunięć, które psom na zdrowie nie wyjdą. Ja w ogóle myślę, że poniekąd rozwiazał "ukraiński problem" rękami swoich obywateli. Czy mamy tyle miejsc w schroniskach, żeby przyjąć te wszystkie psy, które teraz będą bezpańskie? Kto sprawdzi schroniska, co dzieje się z odławianymi psami na które płaci Gmina? A i większa swoboda pozbawienia psa życia... jakby była "niechcący" w zgodzie z tą ustawą... Chcieliście "rewolucji" a wraz z nią ofiar...to macie...
  16. [quote name='N_i_e_do_W_I_A_R_Y']To jak to sie ma do sprzedazy szczeniat z takich zwiazkow? bo jesli "niezarobkowa" to ja juz teraz nic dalej nie wiem...[/QUOTE] Stowarzyszenie zrzesza tych, którzy prowadzą tę działalność na własną rękę, dlatego ma bardzo ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o przestrzeganie regulaminu. Może najwyżej wykluczyć ze związku. Często hodowla wykluczona z jednego Stowarzyszenia, zapisuje się do innego. Przepływ informacji jest również utrudniony ze względu na ochronę danych osobowych... Niestety, niejednokrotnie nakładają się na siebie przepisy ogólne, które wzajemnie się wykluczają. Dlatego konstruując jakąkolwiek nową Ustawę, należałoby przewidzieć z góry jej skutki.
  17. [quote name='N_i_e_do_W_I_A_R_Y']Zgadzam sie,na tym trzeba sie skupic.Masz calkowita racje.Po prostu myslalam,ze te stowarzyszenia zwykle nic nie moga w tym wzgledzie i dlatego sie dziwilam,ze to ich ogloszenie nadal WISI na allegro.Ale jednak moze sobie nadal tam byc,dzialaja zgodnie z ustawa. A inna sprawa-faktycznie zmniejszy sie na pewno ilosc rozmnazanych zwierzat,taki s......n jak hodowal z byle jakich warunkach i meczyl zwierzeta tylko wiadomo,ze sie do zadnego zwiazku a ni stowarzyszenia nie zapisze,bo raz-nie bedzie mu sie chcialo niczego placic,dwa-musi sie z kontrolami liczyc,bo juz taki anonimowy nie jest a trzy-kto ze wspoltowarzyszy rowniez zapisanych do tego zwiazku by go przyjal???? zeby sobie samemu zla opinie wyrabiac? tacy najgorsi teraz w ogole nie beda miec psa,nawet jednego dla siebie-a dlaczego?bo w ogole nigdy ich miec nie chcieli i nie lubieli zwierzat wcale. I o tyle faktycznie sie poprawi,nie mozna powiedziec,ze ustawa niczego nie zmieli,bo zmieni duzo. Ale tak samo duzo jeszcze zostaje w niej bledow przeroznych.[/QUOTE] Jeszcze raz: " Stowarzyszenie - organizacja społeczna (zrzeszenie) powoływana przez grupę osób mających wspólne cele lub zainteresowania. Specjalnymi odmianami stowarzyszeń, oddzielnie skodyfikowanymi i mającymi specjalne cele, są w Polsce partie polityczne, komitety wyborcze, związki wyznaniowe, organizacje pracodawców, związki zawodowe, cechy rzemieślnicze. Cechą wspólną wszystkich tych organizacji jest działalność niezarobkowa. " Członek Stowarzyszenia nie musi płacić nawet składki. Stowarzyszenie może, ale nie musi pobierać opłat członkowskich.
  18. [quote name='N_i_e_do_W_I_A_R_Y'] Co sie tyczy natomiast tych stowarzyszen to dzis sie w to bardziej zaglebilam i mialas racje...te male,zwykle 3 osobowe stowarzyszenia sa tez legalne w tym wypadku nie mniej jak te wieksze z KRS.Powinny sobie jeszcze placic podatki takie osoby od kazdego psa/suczki i wlasciwie wszystko.Tylko...jedna rzecz mnie nurtuje-jezeli to ich wystawianie rodowodow wlasciwie nigdzie wymagane nie jest a nawet wg niektorych glosow tutaj nielegalne to PO CO ONI TO ROBIA? jesli nie musza? zastanawiajace,moze zeby sobie cene "podwindowac"?[/QUOTE] Rodowód, to świadectwo pochodzenia psa. Nie da się prowadzić hodowli bez tego, ale rzecz jasna, gdyby ZKwP zechciał patronować hodowlom i nie prowadzić Ksiąg Hodowlanych, nikt by go do tego nie zmusił, jeśli nie miałby tego z statucie. Pies rasowy, to jest ten, który ma udokumentowane pochodzenie od trzech pokoleń i nie odbiega fenotypem od swoich przodków. Jeśli chodzi o Stowarzyszenia, to jak wyżej w ustawie. Jeśli znajdą się trzy osoby, ( a jeszcze lepiej , piętnaście) które chcą ratować bałwany z nastaniem wiosny, to też mogą założyć stowarzyszenie. :)))
  19. Długofalowa hodowla na linię bardziej zubaża pulę genetyczną niż jednorazowy inbred. Dr Helmut Wachtel przestrzegał już dawno: ...""Podstawy hodowli zwierząt rodowodowych i wystaw psów wywodzą się z czasów królowej Wiktorii w Anglii. Był to angielski wynalazek, który stał się najpopularniejszą metodą hodowli na świecie. Rodowód gwarantuje czystość pochodzenia i pozwala na zaplanowanie kryć oraz rozwój rasy. Jest on odbiciem wiktoriańskiego sposobu myślenia o szlachetności pochodzenia arystokracji. Zwierzęta czystej krwi były i są uważane za arystokrację wśród zwierząt domowych. W tych czasach arystokracja ściśle przestrzegała czystości krwi. Ponieważ jednak stanowiła tylko niewielką procentowo grupę ludności, częste mariaże w pokrewieństwie spowodowały poważne problemy genetyczne takie jakie obserwujemy we współczesnej hodowli psów. W hodowli innych zwierząt wiktoriański model zastąpiono krzyżówkami i produkcją hybryd. Jedynie zwierzęta różnorodne genetycznie mogą utrzymać wysoką produkcję i przeżyć stres intensywnej hodowli. Hodowla psów jest ostatnim przyczółkiem, na którym panuje model wiktoriański, który oczywiście ma ogromne zalety i ulepszył wiele ras. Niestety jednak system wytwarzający stosunkowo wąskie genetycznie populacje nie może być kontynuowany bez końca. Nigdy dotąd rasy psów nie były tak genetycznie zawężone i utrzymywane w sui generis "złotej klatce". "Najczęściej stosowaną praktyką hodowlaną była hodowla na linię. Jej szkodliwy wpływ jest mniejszy, a nawet zadziwiająco niski w porównaniu z kryciami w bliższym pokrewieństwie. Pozwalał hodowcom na kontynuowanie takiej praktyki przez całe życie... Ale najprawdopodobniej następne pokolenia hodowców będą zbierać żniwo tego postępowania." I zbierają.
  20. Każde Stowarzyszenie jest zarejestrowane, jak nie w Sądzie, to w Gminie i jeśli jest zarejestrowane, to jest zgodne z prawem. Jeśli do tej pory sam ZKwP nie był w stanie skontrolować hodowli zarejestrowanych pod jego szyldem, to kto ma to teraz robić? Jeśli do teraz, bardzo trudno było wyegzekwować nawet zapisy z umowy dotyczącej kupna psa, to kto teraz będzie stał na straży respektowania tych zapisów? Księgi Wstępne prowadziły też Związki dla Owczarków Niemieckich Długowłosych, kiedy w ZKwP (i FCI) były one petami. Gdyby taka ustawa weszla w zycie 30 lat temu, nie byłoby w Polsce ani jednego Owczarka Niemieckiego Długowłosego.
  21. [URL="http://www.dogomania.pl/members/127561-N_i_e_do_W_I_A_R_Y"][B]N_i_e_do_W_I_A_R_Y, [/B][/URL]myślisz tak samo jak ja i zależy Ci na tym samym. Mnie też prześladują takie obrazki. Tylko dlatego wtrącam się do tej dyskusji...
  22. Stowarzyszenie - organizacja społeczna (zrzeszenie) powoływana przez grupę osób mających wspólne cele lub zainteresowania. Specjalnymi odmianami stowarzyszeń, oddzielnie skodyfikowanymi i mającymi specjalne cele, są w Polsce partie polityczne, komitety wyborcze, związki wyznaniowe, organizacje pracodawców, związki zawodowe, cechy rzemieślnicze. Cechą wspólną wszystkich tych organizacji jest działalność niezarobkowa. Spis treści [ukryj] * 1 Prawo o stowarzyszeniach obowiązujące w Polsce o 1.1 Stowarzyszenia o 1.2 Stowarzyszenia zwykłe * 2 Zobacz też * 3 Linki zewnętrzne Prawo o stowarzyszeniach obowiązujące w Polsce [edytuj] Najwyższym aktem prawnym regulującym istnienie stowarzyszeń w Polsce jest Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r., która w artykule dwunastym stanowi, iż „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń oraz fundacji”. Podstawowym aktem prawnym regulującym problematykę stowarzyszeń, ich zakładania i funkcjonowania jest ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. – Prawo o stowarzyszeniach, tekst jednolity: (Dz. U. z 2001 r. Nr 79, poz. 855). Już preambuła ustawy – Prawo o stowarzyszeniach określa intencje, jakimi kierował się ustawodawca, stanowiąc regulację prawną odnośnie instytucji stowarzyszenia – została ona powołana do życia „w celu stworzenia warunków do pełnej realizacji gwarantowanej przepisami Konstytucji wolności zrzeszania się zgodnie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych, umożliwienia obywatelom równego, bez względu na przekonania, prawa czynnego uczestniczenia w życiu publicznym i wyrażania zróżnicowanych poglądów oraz realizacji indywidualnych zainteresowań, a także uwzględniając tradycje i powszechnie uznawany dorobek ruchu stowarzyszeniowego (...)”. Ustawa – Prawo o stowarzyszeniach reguluje podstawowe zasady i reguły tworzenia i prowadzenia działalności przez stowarzyszenia, czyli organizacje społeczne o określonych w przedmiotowej ustawie cechach. Ma ona zatem ogólny i bardzo szeroki zakres obowiązywania. Ustawodawca wyłączył jednak w drodze przepisu art. 7 z jej zakresu (podmiotowego) następujące podmioty: 1. Organizacje społeczne działające na podstawie odrębnych ustaw lub umów międzynarodowych, których Rzeczpospolita jest stroną. Do takich organizacji można zaliczyć m.in. Polski Czerwony Krzyż działający na podstawie ustawy z 16 listopada 1964 roku, cechy i izby rzemieślnicze oraz szereg innych podmiotów zrzeszających działających w sferze gospodarczej. 2. Kościoły i inne związki wyznaniowe oraz ich osoby prawne. 3. Organizacje religijne, których sytuacja prawna jest uregulowana ustawami o stosunku państwa do kościołów i innych związków wyznaniowych, działające w obrębie tych kościołów i związków. 4. Komitety powstające w celu przygotowania wyborów do Sejmu i Senatu oraz organów samorządu, jeżeli są one przeprowadzane na podstawie ustaw lub zarządzeń władz – od dnia zarządzenia wyborów do ukończenia czynności wyborczych, 5. Partie polityczne. W stosunku do tych podmiotów ustawodawca wydaje odrębne regulacje, co podyktowane jest ich szczególnym charakterem oraz doniosłą rolą, jaką pełnią w demokratycznym państwie prawnym. Prawo o stowarzyszeniach ma charakter regulacji generalnej, nawiązującej bezpośrednio do art. 12 i art. 58 Konstytucji, co potwierdza przepis art. 7 ust. 2, zgodnie z którym do określonych organizacji w sprawach nie uregulowanych odrębnie stosuje się przepisy UPS. Dlatego też regulacje wynikające z ustaw szczególnych (regulujących kwestie konkretnych stowarzyszeń) mają charakter swoistych odstępstw i wyjątków wobec przepisów UPS. Przedmiot ustawy określony jest w art. 1 ust. 1 „Obywatele polscy realizują prawo zrzeszania się w stowarzyszeniach, zgodnie z przepisami Konstytucji oraz porządkiem prawnym określonym w ustawach”. Prawo o stowarzyszeniach w art. 1 ust. 2 stanowi, że prawo zrzeszania się może być ograniczone jedynie w akcie prawnym rangi ustawowej, gdy jest to niezbędne do zapewnienia interesów bezpieczeństwa państwowego lub porządku publicznego albo ochrony praw i wolności innych osób. Ustawa ta określa również definicję legalną stowarzyszenia (art.2 ust. 1 w zw. z art. 2 ust. 2 i 3). Zgodnie z literą UPS stowarzyszenie jest dobrowolnym, trwałym i samorządnym zrzeszeniem o celach niezarobkowych, które samodzielnie określa swoje cele, programy działania i struktury organizacyjne oraz uchwala akty wewnętrzne dotyczące jego działalności, opierając ją na pracy społecznej członków. Prawo o stowarzyszeniach w art. 3 określa podmiotowy zakres wolności zrzeszania się. Generalnie prawo to przysługuje obywatelom polskim mającym pełną zdolność do czynności prawnych oraz nie pozbawionym praw publicznych. UPS stwarza również możliwość przynależności do tego typu zrzeszeń osobom małoletnim i cudzoziemcom oraz zasady i warunki ich funkcjonowania w takich stowarzyszeniach. Ustawa określa także zasady tworzenia i funkcjonowania na terytorium RP stowarzyszeń międzynarodowych (art. 5). Ustawa z 1989 r. wyodrębnia dwa główne rodzaje stowarzyszeń: stowarzyszenia oraz stowarzyszenia zwykłe. Stowarzyszenia, które podlegają rejestracji w KRS nazywa się czasami stowarzyszeniami rejestrowymi. Stowarzyszenia [edytuj] Stowarzyszenie (potocznie stowarzyszenie rejestrowe) posiada osobowość prawną, może zakładać terenowe jednostki organizacyjne, łączyć się w związki stowarzyszeń, przyjmować w poczet swych członków osoby prawne oraz korzystać z ofiarności publicznej i przyjmować dotacje od organów władzy państwowej i innych instytucji. Kwestię zakładania tego typu stowarzyszeń reguluje rozdział 2 „Tworzenie stowarzyszeń” ustawy – Prawo o stowarzyszeniach. Zgodnie z art. 9 tej ustawy, do założenia stowarzyszenia niezbędne jest uchwalenie statutu i wybranie komitetu założycielskiego przez co najmniej 15 osób. UPS określa również elementy konstytutywne statutu stowarzyszenia (art. 10) i jego władze – walne zebranie członków, zarząd i organ kontroli wewnętrznej (art.11). Do finalnego utworzenia stowarzyszenia ustawa Prawo Stowarzyszeń wymaga jego zarejestrowania w Krajowym Rejestrze Sądowym – i o ile kwestie KRS określone są w odrębnej ustawie, to procedura rejestracyjna jest przedmiotem regulacji UPS (art. 13 – art. 21). Prawo o stowarzyszeniach (art. 22) przewiduje również możliwość łączenia się stowarzyszeń w ich związki – taki związek mogą założyć co najmniej 3 stowarzyszenia – które podlegają rygorom komentowanej ustawy. W rozdziale 3 ustawy uregulowany został szczegółowo problem nadzoru terytorialnego nad stowarzyszeniami, o którym wspomina już art. 8 ust. 5 ustawy (artykuł ten wskazuje organy nadzoru – wojewodę w odniesieniu do stowarzyszeń jednostek samorządu terytorialnego oraz starostę w odniesieniu do innych stowarzyszeń). Przepisy dotyczące nadzoru określają w szczególności uprawnienia organów nadzorczych w stosunku do „podległych” im stowarzyszeń oraz sankcje karne mogące być nałożone na zrzeszenia, gdy te nie stosują się do żądań organów nadzorczych (art. 26). W rozdziale tym uregulowane zostały uprawnienia władcze sądu w stosunku do stowarzyszeń (art.29). W rozdziale tym przewidziano również możliwość wprowadzenia do stowarzyszenia zarządu kuratorskiego, gdy statutowy zarząd utracił zdolność podejmowania działań prawnych. W rozdziale 4 znalazły się przepisy dotyczące majątku stowarzyszenia. Zgodnie z art. 33 majątek ten powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, dochodów z własnej działalności, dochodów z majątku stowarzyszenia oraz ofiarności publicznej. UPS dopuszcza również możność prowadzenia przez tego typu zrzeszenia działalności gospodarczej, z której zyski przeznaczane mogą być tylko i wyłącznie na działalność statutową stowarzyszenia. UPS nie wyklucza również możliwości otrzymywania przez stowarzyszenia państwowych dotacji. Stowarzyszenia zwykłe [edytuj] Ustawa – Prawo o stowarzyszeniach obok stowarzyszeń zajmuje się również kwestią tzw. stowarzyszeń zwykłych, którym poświęcony jest rozdział 6 ustawy. Ta forma stowarzyszenia ma charakter uproszczony. Nie posiada ono osobowości prawnej (choć z mocy ustawy ma zdolność prawną), a do jego założenia wystarczy działanie jedynie trzech osób, które muszą uchwalić regulamin (a więc nie statut) oraz przedstawiciela reprezentującego dane stowarzyszenie. To stowarzyszenie, w przeciwieństwie do właściwego stowarzyszenia, nie podlega obowiązkowi rejestracji w KRS. Jednakże fakt założenia tego typu zrzeszenia musi być zgłoszony na piśmie organowi nadzorującemu właściwemu miejscowo (który ustalany jest na podstawie art. 8 ust. 5 ustawy). Zakaz działalności tego typu stowarzyszeń może wydać tylko i wyłącznie sąd rejestrowy na wniosek prokuratora lub organu nadzorującego, jeżeli nie spełnione zostały wymogi określone w art. 16 UPS. W przepisie artykułu 42 określone zostały czynności, których stowarzyszenie zwykłe nie może podjąć – a mianowicie chodzi tutaj o powoływanie terenowych jednostek organizacyjnych, łączenie się w związki stowarzyszeń, zrzeszanie osób prawnych, prowadzenie działalności gospodarczej, przyjmowanie spadków, darowizn i zapisów oraz otrzymywanie dotacji czy korzystanie z ofiarności publicznej. Takie stowarzyszenie winno utrzymywać się jedynie ze składek członkowskich. Przepisy ustawy – Prawo o stowarzyszeniach są niewątpliwie gwarancją (z jednej strony) i narzędziem (z drugiej strony) realizacji jednej z podstawowych wolności, nie tylko obywatela, ale i człowieka, zrzeszania się dla osiągnięcia czy wspierania określonych celów – przede wszystkim społecznych. Jest ona realizacją tej wolności, która gwarantowana jest nie tylko przez polską Ustawę Zasadniczą z 1997 roku, ale i szereg umów międzynarodowych, których stroną jest Polska (chodzi tutaj przede wszystkim o Powszechną Deklarację Praw Człowieka oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych). Stanowi ona (w sensie materialnym, a nie formalnym) wyznacznik demokracji, wolności oraz poszanowania podstawowych praw jednostki – wartości te mają charakter uniwersalny i są zarazem wyznacznikiem poziomu cywilizacyjnego, na którym znajduje się państwo. Wszystkie nowoczesne i praworządne państwa XXI wieku bez nich nie mogą się obyć ani z nich zrezygnować bez narażenia się opinii światowej – wyznaczają one markę danego państwa na scenie międzynarodowej. Na nich opiera się także funkcjonowanie Unii Europejskiej (art. 6 ust. 1 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską) jako takiej oraz wszystkich państw w niej uczestniczących. [URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Stowarzyszenie[/URL] Stowarzyszenie zwykłe jest określane jako „uproszczona formuła stowarzyszenia”. Nie ma ono osobowości prawnej. Realizuje cel społeczny, w oparciu o uchwalony regulamin. Stowarzyszenia zwykłe nie rejestrują się w Krajowym Rejestrze Sądowym, tylko u starosty. Stowarzyszenia zwykłe: * mają prostszą strukturę organizacyjną; * nie mają osobowości prawnej; * wiążą się z mniej zawiłymi formalnościami przy zakładaniu; * mają ograniczone źródła finansowania – mogą to być tylko składki członkowskie. Założenie stowarzyszenia zwykłego Stowarzyszenie zwykłe mogą utworzyć co najmniej 3 osoby fizyczne (art. 40-43 ustawy Prawo o stowarzyszeniach). Osoby prawne (np. firmy, inne organizacje) nie mogą być założycielami ani członkami stowarzyszenia zwykłego. Osoby zakładające stowarzyszenie zwykłe, decydują, jaka będzie nazwa stowarzyszenia i po co ono powstaje (jaki jest jego cel). Ustalają też, gdzie stowarzyszenie ma swoją siedzibę jaki ma teren działania oraz określają regulamin działalności (dokument ten pełni taką rolę, jak statut w stowarzyszeniu zarejestrowanym). Wybierają również przedstawiciela, który będzie reprezentował stowarzyszenie Następnie zgłaszają (pisemnie) utworzenie stowarzyszenia do organu nadzorującego – zwykle jest to wydział spraw obywatelskich w starostwie powiatowym, właściwym ze względu na siedzibę stowarzyszenia. Aby stowarzyszenie zostało wpisane do ewidencji starosty musi złożyć u niego odpowiednie dokumenty. Jakie? O to najlepiej zapytać we właściwym dla siedziby organizacji starostwie. Najczęściej wymagane dokumenty to: * wniosek o wpisanie do ewidencji stowarzyszeń; we wniosku powinny być: data jego sporządzenia, nazwa organu, do którego jest kierowany (czyli starosty), adres siedziby stowarzyszenia, numer telefonu kontaktowego do przedstawiciela, podpis przedstawiciela; * regulamin działalności (3 egzemplarze). Jak wynika ze stron internetowych wielu urzędów powiatowych zazwyczaj żądają one także następujących dokumentów: * protokół z zebrania założycielskiego podpisany przez przewodniczącego zebrania i protokolanta wraz z załącznikami: uchwałą o powołaniu organizacji, uchwałą o zatwierdzeniu regulaminu działalności, uchwałą o powołaniu 3-osobowego komitetu założycielskiego wraz z umocowaniem do wszelkich czynności związanych z wpisem do ewidencji; * lista założycieli, zawierająca: imię i nazwisko, datę i miejsce urodzenia, adres zamieszkania, własnoręczny podpis (czasami wymagany jest też numer PESEL); * lista obecności na zebraniu założycielskim (założyciele i osoby biorące udział w zebraniu). Za wniosek o rejestrację opłaty skarbowe wynoszą 5 zł, a za każdy załącznik – 50 gr. Starostwo ma na odpowiedź 30 dni od dnia złożenia wniosku. Starosta – jeśli nie ma uwag i zastrzeżeń co do celu powstania stowarzyszenia – wpisuje je do swojej ewidencji stowarzyszeń. Jeśli w ciągu tych 30 dni starostwo powiatowe nie zakaże działalności stowarzyszenia (np. z powodu niezgodności regulaminu z przepisami prawa) może ono rozpocząć działalność. Zawiązanie stowarzyszenia zwykłego jest prostszym, niż utworzenie stowarzyszenia zarejestrowanego w KRS, sposobem na podjęcie i prowadzenie formalnej działalności społecznej. Ale wiąże się też z pewnymi ograniczeniami. Mówiąc językiem prawnym: stowarzyszenie zwykłe nie jest podmiotem praw i obowiązków w zakresie prawa cywilnego (nie ma zdolności prawnej) oraz nie ma zdolności do czynności prawnych. W praktyce oznacza to, że np. nie może zawierać umów o przyznaniu dotacji, czy o wykonaniu zadania publicznego lub innej usługi. Stowarzyszenia zwykłe nie mogą: * powoływać swoich oddziałów terenowych, * łączyć się w związki stowarzyszeń, * zrzeszać osób prawnych (np. innych stowarzyszeń, firm itp.), * prowadzić działalności gospodarczej, * przyjmować darowizn, spadków, zapisów, otrzymywać dotacji, korzystać z ofiarności publicznej. Finansowanie Jedynym źródłem finansowania działalności stowarzyszenia zwykłego są składki jego członków (są to jedyne dozwolone przez prawo przychody stowarzyszeń zwykłych). Składki członkowskie są zwolnione z podatku dochodowego od osób prawnych (art. 17 ust. 1 pkt 40 Ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych). Zdolność sądowa Stowarzyszenie zwykłe nie ma osobowości prawnej, ale jest organizacją społeczną i w związku z tym ma zdolność sądową. Oznacza to, że może występować przed sądem jako strona, w sprawach związanych z celami zapisanymi w swoim regulaminie (art. 64 k.p.c.). Nadzór zewnętrzny Organem nadzoru dla stowarzyszenia zwykłego, tak jak dla stowarzyszenia zarejestrowanego w KRS, jest starosta lub prezydent miasta, jeśli stowarzyszenie ma siedzibę w mieście na prawach powiatu. Obowiązki stowarzyszenia zwykłego Stowarzyszenie zwykłe musi uzyskać numer REGON, NIP oraz musi założyć konto bankowe i składać sprawozdania. Więcej o tych formalnościach czytaj tutaj: poradnik.ngo.pl/x/443003 Podstawa prawna Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach (Dz. U. z 2001 r., Nr 79, poz. 855 z późn. zm.), art. 40–43 Ustawa z dnia 13 października 1995 r. o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników (Dz.U. z 2004 r., Nr 269, poz. 2681), art. 2 Rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie szczególnych zasad rachunkowości dla niektórych jednostek niebędących spółkami handlowymi, nieprowadzących działalności gospodarczej z dnia 15 listopada 2001 r. (Dz.U. z 1997 r. Nr. 121, poz. 591)
  23. Zgadza się...ale to ciągle Stowarzyszenia zgodne z prawem... Nie wiem, dlaczego ustawodawca tego nie przewidział. Jest tylko jedno, inne tłumaczenie, ale takich wniosków wysnuwać nie bedę. Nie chce mi się nawet dyskutować, bo trzeba by zrobić kilkugodzinny wykład To tez bzdura nad bzdurami: [quote name='Issa']Jeśli towarzyszenie nie współpracuje z polskim związkiem kynologicznym lub europejskim, światowym nie ma prawa wystawiać ani rodowodów ani metryk to raz. Jeśli je wystawia to robi to nielegalnie i pobiera opłaty a tu już powinien być zarejestrowany w sądzie i US. Sama przynaleznośc to tego "krzaka" nie upoważnia do ogłaszania się, że jest hodowcą psa rasowego. Jest jeszcze pare kruczków, które można wyciągnąć i zdemaskowac Pana i owo stowarzyszenie.....[/QUOTE] ...a i DNA, na wszelkie choroby... Komuś, gdzieś coś dzwoni, ale nie wie w którym kościele. Trzeba by w ogóle zacząć od tego, że regularna hodowla przyczynia się do degeneracji ras. Trzeba by przytoczyć wypowiedzi genetyków o przyczynach chorób nękających zwierzęta hodowlane... Czy w Sejmie nie ma nikogo, kto interesowałby się tym naprawdę, choćby amatorsko ? Czy nigdy nie można zacząć "ab ovo", tylko zawsze zaczyna się od odwrotnej strony? Czy to będzie reforma Oświaty, czy Służby Zdrowia??? Nie chce mi się powtarzać tego, co pisałam na poprzednich stronach. Te pomysły obywatelskie... też, co jeden to lepszy... Ta ustawa [B]ma chronić psy i inne zwierzęta domowe ![/B]
×
×
  • Create New...