Jump to content
Dogomania

smycze automatyczne


aneta21

Recommended Posts

[quote name='Tessi&Tola']z mojego doświadczenia moge powiedzieć, że nie chodzi o to czy pies ciągnie tylko na ile ewentualnie ma siły aby szarpnąć - moje psy też nie ciągną, ale mam Flexi Giant (najmocniejszą z dostępnych), bo wiem że mają siły na tyle że są w stanie rozwalić każdy inny mechanizm:diabloti:
Jestem przygotowana na koty - czasem zdarza się, że gdzieś w polach wyskoczy nam spod nóg cos małego i wtedy nie ma bata, pies zawsze musi zrobic zryw - to silniejsze od niego...
[B]Podziwiam osoby, które chodzą z dwoma czy trzema flexi[/B].:-o Ja mam jedną plus smycz krótką dla drugiej. Na spacerach idą obie na krótko, na polach - jedna luzem, druga na flexi (na zmianę). Nie umiem obsługiwać dwóch flexi naraz:shake:[/QUOTE]

Ja tak chodze z moimi psami dwoma psami na raz na smyczach flexi, jak dla mnie super mi sie prowadzi psy. Nie potrafie za to prowadzić psa na zwyklej smyczy ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kateczka']ja już tez...próbowałam jednego na flexi drugiego na parcianej i nic z tego nie wyszło...[/QUOTE]


Smycz zwykla skorzana przepinana placze mi sie kolo nog, psa oplata. Zreszta nie czuje tej stabilnosci, jaka mam przy smyczy flexi, nie odczuwam tak sily psa, a prowadze dwaa borzoje wiec sile to one maja, jak szarpna..... Smycz flexi idealnie mi przypasowala.

Link to comment
Share on other sites

z tym, ze jedną flexi mam linke do 50 kg 8m wiec spora jest a druga na razie do 35 taśme 5 m...ciekawe czy dam rade z dwoma linkami ;)
u mnie waga ciągnąca na razie jest 66kg a dojdzie pewnie do 70-75 ;) przy pociągnieciu czuje czasem i 100kg ale przynajmniej zanim taśma sie wyciągnie mogę się zaprzeć...a przy parcianek frune od razu :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola'] mam Flexi Giant (najmocniejszą z dostępnych), bo wiem że mają siły na tyle że są w stanie rozwalić każdy inny mechanizm:diabloti:
:shake:[/QUOTE]
A możesz powiedzieć który to konkretnie Giant,jak się sprawuje i ile masz zapasu wagowego? Ja się przymierzam do kupna Gianta L,8 metrów do 50 kg i mam nadzieję,że dla psów typu goldeny,on-ki czy dobermany wystarczy. XL mnie trochę zniechęca swoją wagą...

A na dwóch flexi miałam przyjemność wyprowadzać on-kę z goldenką i jakoś to szło.Aczkolwiek szybko zmierzałam do miejsca,gdzie jedną mogłam puszczać luzem. Prowadzenie dwóch niezablokowanych flexi rzeczywiście może być uciążliwe,gdy każdy pies ma inną trajektorię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Smycz zwykla skorzana przepinana placze mi sie kolo nog, psa oplata. Zreszta nie czuje tej stabilnosci, jaka mam przy smyczy flexi, nie odczuwam tak sily psa, a prowadze dwaa borzoje wiec sile to one maja, jak szarpna..... Smycz flexi idealnie mi przypasowala.[/QUOTE]

mi się nic nie plącze, bo mam smycz 60 cm dla jednej a dla drugiej flexi na krótko, nie odpuszczam blokady zanim nie wejdą na pola - mają przy nodze łazić a nie:angryy: podsikiwać płoty sąsiadom

[quote name='passa']A możesz powiedzieć który to konkretnie Giant,jak się sprawuje i ile masz zapasu wagowego? Ja się przymierzam do kupna Gianta L,8 metrów do 50 kg i mam nadzieję,że dla psów typu goldeny,on-ki czy dobermany wystarczy. XL mnie trochę zniechęca swoją wagą...
QUOTE]

Giant XL do 75 kg - planowałam wcześniej możliwość prowadzenia dwóch psów na jednej flexi (za pomocą rozdzielacza), ale życie zweryfikowało moje plany. Psy są za silne na jedną rękę dla mnie, nawet na kantarach mogą mnie przeciągnąć a do tego się nakręcają bardziej jak idą łeb w łeb. Ciągle mam problem z kotami i musze je brać pod uwagę na każdym spacerze. Niestety mieszkam na obrzeżach miasta i wszędzie jest pełno luzem biegających kotów.

Faktycznie jest ciężka, ale po dwóch latach się przyzwyczaiłam;) Ręka po spacerze mnie nigdy od smyczy nie bolała. Gdybym miała wybierać raz jeszcze też kupiłabym Gianta. Aha, moje psy ważą po 30 kg każda, ale nie czuję, że mam dla nich za mocną smycz...

[quote name='Ewa&Duffel']Ja dla goldena używam flexi maxi i również bez problemu daje radę, a jest zdecydowanie lżejsza i bardziej poręczna od wersji giant ;)[/QUOTE]

też myślę, że da radę... dla goldena:evil_lol: dla mastifa o tej wadze już nie byłabym taka pewna (nawet takiego mieszanego jak moje:eviltong:)

Link to comment
Share on other sites

[quote]mi się nic nie plącze, bo mam smycz 60 cm dla jednej a dla drugiej flexi na krótko, nie odpuszczam blokady zanim nie wejdą na pola - mają przy nodze łazić a nie:angryy: podsikiwać płoty sąsiadom[/quote]

Mi sie plącza zwyklę przepinane skorzane smycze, bo, jak dla mnie sa za dlugie, nie to co taśma Fleksi, która mozna zwinać i nie odczuwa sie dlugosci smyczy. Moje psy ladnie chodza na smyczach fleksi sa grzeczne i nie w glowie im figle :p, jak ujrzą kota radze sobie przy dwoch chartach wlasnie przy smyczach fleksi... :multi:

Edited by Diana S
Link to comment
Share on other sites

Ja mam psa w typie mastifa tybetanskiego o wadze 52kg i kupilismy mu taka smycz:
[url]http://allegro.pl/flexi-automatyczna-giant-xl-do-75kg-antracytfl2537-i3014172226.html[/url]
gdy jechalismy na wakacje na wies (obawa przed spuszczaniem samca w lesie). Przyznam ze sie swietnie spisala na codziennych spacerach nad jezioro - za to nie polecam tasmy 10m ktora sie nie zwija (zaplatala nam sie o wieeeelki korzen i byl problem).
Smycz wytrzymala, pies ja przememlal jak zostal sam w pokoju - pomimo tego ze zezarl troche gumy zewnetrznej smycz dalej ladnie dziala.
Moim zdaniem jest jeden denerwujacy mankament tej smyczy. Ma tasme 'na zewnatrz' czyli w razie czego przy zlapaniu 2ga reka za smycz - chytamy ten obrotowe 'cos' na co jest nawinieta tasma. Wagi smyczy po 3-4 spacerach sie juz nie odczuwa, za to przyjemnie sie ja trzyma w rece.

Link to comment
Share on other sites

Tasma nawija sie na taka 'korbke'. W mniejszych modelach 'korbka' jest schowana w obudowie. W tej wersji Korba jest czesciowo na zewnatrz (widac jak sie nawija tasma) i przy duzym, silnym, nadpobudliwym psie - czasem trzeba taka smycz mocno zlapac zeby bron boze z reki nie wyleciala. Wtedy jest problem bo lapie sie za 'korbe' i jest to nie fajne.
Wiem ze za tasme nie wolno lapac ;), aczkolwiek w 'odruchu' ratowania innego (podbiegajacego jazgota obszczekujacego mojego) psa przed Szamanowa paszcza raz zdazylo mi sie zlapac za tasme. Poszlo z takim pendem ze mi skore przepalilo, okropnie smierdzi palona skora :roll:. Tak samo nie lapie sie linki w polowie gdy pies pedzi - taki sam efekt jak przy flexi.

Link to comment
Share on other sites

Osobiście nie przepadam za smyczami typu Flexi :/ Są niepraktyczne. Ciężkie. Nie dają ci pełnej kontroli nad psem. Jeżeli coś go zainteresuje i wyrwie do tego to jest duże prawdopodobieństwo, że właściciel nie da rady go utrzymać, a nawet jeżeli to daje mu gigantyczne pole do dalszych prób pogoni. Jeżeli pies nagle wyleci, taśma szybko dobiegnie końca, człowiekowi szarpnie niebezpiecznie ramię, no i tak puści z przymusu. Jeżeli masz spokojnego psa w podeszłym wieku albo małego, którego możesz utrzymać to okej, ale dla młodszych, większych (owczarek niemiecki na flexi? proszę...) się nie sprawdza. Pies czuje się na tych smyczach bardziej wolny, czuje, że ma większy zasięg i próbuje :/ Miałam już kilka takich sytuacji i ze swoim psem (który spostrzegł innego psa i bardzo chciał się z nim pobawić, poleciał, ja nawet nie zauważyłam i smycz poleciała za nim), i z psami innych ludzi (psy, które się wyrywały i właściciele nie byli w stanie utrzymać rączki albo jeszcze lepiej mały pies, który chciał się "rzucić" na mojego na chodniku przy ulicy - facet zablokował smycz, a pieskowi groziło niebezpieczeństwo, bo mógł biegać po ulicy i nie dało się skrócić taśmy ==). Jak dla mnie nie ma sensu wydawać ponad 100 zł na ciężką flexi, od której w dodatku ręka boli :/ Już lepiej chodzić z linką 5-8 metrów, jest dużo bardziej bezpieczniejsza, a jak dla mnie wygodniejsza od flexi. Możesz przynajmniej ściągnąć psa w dowolnej chwili, jest lekka i można ją puścić, żeby sunęła za psem po ziemi, jeżeli nie ma ludzi w pobliżu ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Każda rzecz ma swoje plusy i minusy - dla mnie ogromnym minusem linek jest to, że trzeba je praktycznie cały czas prać. A flexi mam prawie od roku i bardzo ją lubię. Pies, o dziwo, też się nauczył, że jak słyszy klik oznaczający blokadę to trzeba się zatrzymać albo przynajmniej zwolnić kroku. Zresztą "szarpnąć ramię" tak samo może trzymana linka, a nawet bardziej - jak pies ma 5-7 m a 20 m rozbiegu to uwierz, jest różnica.

Link to comment
Share on other sites

Szczerze? Ja wolę kogoś z psem na flexi niż całkiem luzem, bo daje to chociaż cień szansy, że będziemy mogły z suką ich ominąć, a małe czarne nie zostanie napadnięte przez pieska "on chce się tylko pobawić" ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Szczerze? Ja wolę kogoś z psem na flexi niż całkiem luzem, bo daje to chociaż cień szansy, że będziemy mogły z suką ich ominąć, a małe czarne nie zostanie napadnięte przez pieska "on chce się tylko pobawić" ;)[/QUOTE]

Psy spuszczone rzucają się na twojego psa? Ja zawsze wolę, kiedy ten drugi jest spuszczony. Mojego też od razu wtedy spuszczam (jeżeli do tej pory był na smyczy), żeby mogły się swobodnie porozumieć, wysłać sygnały uspokajające. U nas to się sprawdza za każdym razem. Jak mam możliwość to spuszczam mojego gdzie się da i zostawiam sprawy w jego łapkach. Nie mieliśmy ani jednego przypadku pogryzienia. Gorzej, kiedy prowadzę go na smyczy bez możliwości spuszczenia :/ Inne psy na smyczy nas zaczepiają w bardzo nieelegancki sposób i wtedy wychodzi, że "mój pies jest źle wychowany" :roll: W miarę możliwości staramy się wysyłać sygnał omijania łukiem, który się bardzo dobrze sprawdza nawet na smyczy z tym, że nie zawsze jest możliwość :/ A tu go spuścisz i już spokój - psa nic nie ogranicza i może sobie poignorować drugiego :D

Ostatnio jeden koleś mi kazał złapać swojego psa na smycz (jego też był), bo mój się "rzuci" na jego psa :roll: Tak, bo on zna go lepiej ode mnie...

Link to comment
Share on other sites

Jak czytam niektóre wypowiedzi to odnoszę wrażenie że coś co ma dwa przyciski to już zbyt skomplikowane urządzenie aby tego używać zgodnie z przeznaczeniem...
Az taka nieudolność manualna ? Czy może kompletny brak refleksu?
Flexi jest własnie przez to genialnym rozwiązaniem że:
-daje znacznie lepszą kontrole nad psem niż zwykła linka ( zwłaszcza taka dłuzsza kilku metrowa) bo w ułamku sekundy można smycz zablokować a następnie skrócić
-dzieki wygodnej raczce i pewnemu uchwytowi jest bezpieczniejsza niż zwykła taśma która przy silnym szarpnieciu może sie z reki wysunąć
-stale napięta linka/tasma zapobiega plątaniu się , wleczeniu po ziemi..
- mozliwość włączenia stałej blokady pozwala używać flexi jak zwykłej smyczy o dowolnej długości ( przy czym nadal mamy wygodną i pewną rączkę) czyli flexi dając wiele dodatkowych możliwości zachowuje także funkcje "zwykłej" smyczy
-pozwala na pełną "obsługę " jedną ręką więc jeśli wyprowadza sie razem 2 psy to flexi jest idealnym rozwiazaniem. Nad kazdym z nich można mieć pełną kontrolę a zarazem psy mają nieco swobody

Tylko że niestety jest to urządzenie nieco bardziej skomplikowane niz kawałek sznurka którym przywiązujemy sie do psa więc zanim sie stwierdzi, że jest do bani trzeba sie najpierw nauczyć toto prawidłowo obsługiwać i poprzez trening wyrobic odruchy
A przez to "prawidłowo" rozumiem nie tylko sprawne korzystanie z przycisków ale [U]także minimum uwagi skierowanej podczas spaceru na psa/psy [/U]które się prowadzi. Jesli jest się zajętym konwersacją przez tel. , podziwianiem widoków itp tylko nie psem, to niestety takie sytuacje, że pies "leci" bez naszej korekty na całą dł smyczy i wyrywa ją z ręki mogą sie zdarzyć - ale na zwykłej smyczy czy lince treningowej też. Wystarczy w sytuacji gdy musimy podzielic uwage po prostu zablokowac smycz i np odebrac tel. czy zebrać kupę
Jesli człowiekowi przesuniecie kciuka o kilka cm na przycisk zajmuje więcej czasu niz psu przebiegniecie 8 m to cóż - jak dla mnie można tylko współczuć niesprawności bo to normalne nie jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SkyeDQ']Psy spuszczone rzucają się na twojego psa? Ja zawsze wolę, kiedy ten drugi jest spuszczony. Mojego też od razu wtedy spuszczam (jeżeli do tej pory był na smyczy), żeby mogły się swobodnie porozumieć, wysłać sygnały uspokajające. U nas to się sprawdza za każdym razem. Jak mam możliwość to spuszczam mojego gdzie się da i zostawiam sprawy w jego łapkach. Nie mieliśmy ani jednego przypadku pogryzienia. Gorzej, kiedy prowadzę go na smyczy bez możliwości spuszczenia :/ Inne psy na smyczy nas zaczepiają w bardzo nieelegancki sposób i wtedy wychodzi, że "mój pies jest źle wychowany" :roll: W miarę możliwości staramy się wysyłać sygnał omijania łukiem, który się bardzo dobrze sprawdza nawet na smyczy z tym, że nie zawsze jest możliwość :/ A tu go spuścisz i już spokój - psa nic nie ogranicza i może sobie poignorować drugiego :D

Ostatnio jeden koleś mi kazał złapać swojego psa na smycz (jego też był), bo mój się "rzuci" na jego psa :roll: Tak, bo on zna go lepiej ode mnie...[/QUOTE]

Moj pies chodzi ZAWSZE na smyczy, na flexi wylacznie w lasach/lakach - nigdy w miescie.
Psy takie jak twoj, pomimo ze 'znasz swojego psa' stwarzaja ogromne problemy dla ludzi uczacych swojego odpowiednich zachowan. Jak czytam wypowiedzi typu 'nie zlapie psa bo ja go lepiej znam'.... BLAGAM ile razy to slyszalam i ile razy taki 'lepiej znany' jeden z 2gim burek podlatywal pod mojego sadzac sie 'bo on chce sie bawic i jest przyjazny'. Pozniej to ja musze pilnowac zeby psy nieodpowiedzialnych wlascicieli niezostaly zezarte.
To my jestesmy wlascicielami i to my odpowiadamy za sytuacje na spacerach, a nie 'pozostawianie psu sprawy w jego lapach'.
Co zrobisz jak twojego psa dorwie rozwscieczony CAO (ostatnio staly sie tak modne, ze na 'kazdym kroku' mozna zobaczyc takie 'bydle':roll:), albo mniejszy molosowaty ktory nie toleruje podlazacego i szwedajacego mu sie pod lapami psa - psy w miastach nie potrafia czytac CS'ow, sama sie o tym przekonalam. Zawsze jak moj pies pokazuje 'nie zblizaj sie bo cie dorwe' to dostaje odpowiedz 'hau hau hau' i darcie ryja...

Jesli chodzi o FLEXI to lubie ja pomimo ze jest ciezka i czasem ciezko ja utrzymac. Ma powlekana guma raczke co pomaga w trzymaniu, a dzieki ciezarowi samej smyczy czuje kazdy ruch mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Jak czytam niektóre wypowiedzi to odnoszę wrażenie że coś co ma dwa przyciski to już zbyt skomplikowane urządzenie aby tego używać zgodnie z przeznaczeniem...
Az taka nieudolność manualna ? Czy może kompletny brak refleksu?
Flexi jest własnie przez to genialnym rozwiązaniem że:
-daje znacznie lepszą kontrole nad psem niż zwykła linka ( zwłaszcza taka dłuzsza kilku metrowa) bo w ułamku sekundy można smycz zablokować a następnie skrócić
-dzieki wygodnej raczce i pewnemu uchwytowi jest bezpieczniejsza niż zwykła taśma która przy silnym szarpnieciu może sie z reki wysunąć
-stale napięta linka/tasma zapobiega plątaniu się , wleczeniu po ziemi..
- mozliwość włączenia stałej blokady pozwala używać flexi jak zwykłej smyczy o dowolnej długości ( przy czym nadal mamy wygodną i pewną rączkę) czyli flexi dając wiele dodatkowych możliwości zachowuje także funkcje "zwykłej" smyczy
-pozwala na pełną "obsługę " jedną ręką więc jeśli wyprowadza sie razem 2 psy to flexi jest idealnym rozwiazaniem. Nad kazdym z nich można mieć pełną kontrolę a zarazem psy mają nieco swobody

Tylko że niestety jest to urządzenie nieco bardziej skomplikowane niz kawałek sznurka którym przywiązujemy sie do psa więc zanim sie stwierdzi, że jest do bani trzeba sie najpierw nauczyć toto prawidłowo obsługiwać i poprzez trening wyrobic odruchy
A przez to "prawidłowo" rozumiem nie tylko sprawne korzystanie z przycisków ale [U]także minimum uwagi skierowanej podczas spaceru na psa/psy [/U]które się prowadzi. Jesli jest się zajętym konwersacją przez tel. , podziwianiem widoków itp tylko nie psem, to niestety takie sytuacje, że pies "leci" bez naszej korekty na całą dł smyczy i wyrywa ją z ręki mogą sie zdarzyć - ale na zwykłej smyczy czy lince treningowej też. Wystarczy w sytuacji gdy musimy podzielic uwage po prostu zablokowac smycz i np odebrac tel. czy zebrać kupę
Jesli człowiekowi przesuniecie kciuka o kilka cm na przycisk zajmuje więcej czasu niz psu przebiegniecie 8 m to cóż - jak dla mnie można tylko współczuć niesprawności bo to normalne nie jest.[/QUOTE]

Rozpędzony pies potrafi bardzo mocno szarpnąć (te które ważą powyżej 20 kg zwłaszcza). Naciśniesz magiczny guziczek, szarpnie tobą i smycz ci wyleci z ręki. Jeżeli masz małego pieska to okej, ale z większymi masakra. Widywałam psy w typie bull na flexi :/ Jeden taki właśnie kobiecie się zerwał, rzucał się i nie mogła go utrzymać (stabilna, wytrzymała, wygodna klasyczna smycz, którą można sobie owinąć wokół nadgarstka i zabezpieczyć lepiej by się sprawdziła w tej sytuacji :/). Pies się wyrwał i podleciał do mojego. Puściłam smycz, żeby mogli się normalnie dogadać i do niczego nie doszło (chociaż wcześniej, będąc na smyczy strasznie się na siebie chcieli rzucić, zagryźć i w ogóle :roll:). Ta sytuacja jeszcze była w miarę bezpieczna, ponieważ pies okazał się stabilny psychicznie i dobrze zsocjalizowany, ale gdyby tak nie było... Aż boję się pomyśleć (mieszaniec amstaffa), właścicielka była dosyć daleko, więc interwencja byłaby trudna. Też inna sytuacja, ponieważ mogliśmy się znajdować po drugiej stronie ulicy - pies mógł się zerwać i wpaść pod koła samochodu :/

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...