Jump to content
Dogomania

smycze automatyczne


aneta21

Recommended Posts

[quote name='Vectra']z CAO i pibullami , bez smyczy i kagańca - nie podbiegają , nie zaczepiają ... zaatakowane szybko sobie radzą ;)[/QUOTE]
No, ale było tam coś o braku agresji osiedlowych burków? Więc teoretycznie sielanka, bo nie ma kto atakować :diabloti:.
[quote name='evel']O, psychoanaliza! :smile: To znaczy, że każdy człowiek trzymający swojego psa z rożnych przyczyn na smyczy/lince, nie ma do niego szacunku ani zaufania, nie kocha, uważa za "istotę niższą", niewolnika i debila? Ciekawe :lol:[/QUOTE]
Myślę, że trochę koloryzujesz :). Nie chodzi przecież o sytuacje, gdzie pies MUSI być trzymany na smyczy (miasto, ulica). Znam bordera, który prawie nigdy nie chodzi na smyczy (z wyjątkiem sytuacji, w których na smyczy być musi czyli wcześniej wspomniane miasto czy ulica - dla własnego bezpieczeństwa [B]mimo wszystko[/B]), i ona jest kurcze idealna. Serio, jak na nią patrzę to odczuwam nawet lekką zazdrość :razz:.

Temat zaczął się od tego, że SkyeDQ napisała o swoim osiedlu i o tym, że jej pies NIE PODBIEGA do innych. I właściwie bez powodu rozpoczął się wzajemny, masowy hejt, którego nie rozumiem do końca :diabloti:.
Doskonale za to rozumiem o co chodzi z podbiegaczami. Domyślam się, jak bardzo to wnerwia ludzi, którzy mają psy po przejściach i starają się jakoś je ogarnąć, a tu podbiegający burek niszczy całą pracę, dlatego ja mimo wszystko staram się uszanować obce psiaki i ich właścicieli, łapiąc swojego na smycz, czy linkę. Jest młody i głupi, poleciałby na 99%, ale jakby był super usłuchany to też inna sprawa - prawdopodobnie w ogóle bym go nie łapała tylko się bawiła gdzieś na boku, odwracała jego uwagę (w sumie teraz tak czasami robię, ale z samymi ludźmi, bo psy to dla niego zbyt duże rozproszenie).
Na dobrą sprawę mówimy ciągle o psie, który NIE PODBIEGA. Paradoks :cool3:.

[SIZE=1]Staram się wyjść na dyplomatę, ale coś marnie mi to idzie [/SIZE]:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

U nas pies platal sie w linke suki - bardzo niebezpieczne sytuacje z tego wynikaly, dlatego wole tasmowe smycze.

SkyeDQ
Nie, nie podkresla mi bledow - widze ze tobie tez nie :diabloti:.
Jesli twierdzisz ze inni nie czytaja twoich postwo - przeczytaj poraz kolejny moj (sarkastyczny, ktory jak dla mnie konczy rozmowe):
[QUOTE]Super ze zyjesz w swiecie idealnym gdzie pieski moga sobie chodzic samopas, kazdy jest odwolywalne i nigdy w zyciu nie podbiegna do innego nieproszone. Dla mnie pies, jest psem - da sie go wyuczyc komend itp, ale ma tez swoje geny nad ktorymi nie da sie bez pracy w 100% zapanowac (mozna je przekierowac).[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Ja znam i co?[/QUOTE]
ja też znam, i co? :evil_lol:
moja własna suka łazi bez smyczy póki nie idę z nią przy większej ulicy, ale zapinam ją przy każdym psie, nie pozwalam żeby doszło do sytuacji w której mogłaby podejść do psa, mimo, że nie zawsze podchodzi, a już na pewno od tych nieprzyjemnych trzyma się z daleka.
moja znajoma ma też sukę, która psami gardzi, bez smyczy chodzi i reaguje na każde słowo. Mam ją czasem na przechowaniu, też zapinam przy każdym psie. To nie jest trudne, serio.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']No, ale było tam coś o braku agresji osiedlowych burków? Więc teoretycznie sielanka, bo nie ma kto atakować :diabloti:.

Myślę, że trochę koloryzujesz :). Nie chodzi przecież o sytuacje, gdzie pies MUSI być trzymany na smyczy (miasto, ulica). Znam bordera, który prawie nigdy nie chodzi na smyczy (z wyjątkiem sytuacji, w których na smyczy być musi czyli wcześniej wspomniane miasto czy ulica - dla własnego bezpieczeństwa [B]mimo wszystko[/B]), i ona jest kurcze idealna. Serio, jak na nią patrzę to odczuwam nawet lekką zazdrość :razz:.

Temat zaczął się od tego, że SkyeDQ napisała o swoim osiedlu i o tym, że jej pies NIE PODBIEGA do innych. I właściwie bez powodu rozpoczął się wzajemny, masowy hejt, którego nie rozumiem do końca :diabloti:.
Doskonale za to rozumiem o co chodzi z podbiegaczami. Domyślam się, jak bardzo to wnerwia ludzi, którzy mają psy po przejściach i starają się jakoś je ogarnąć, a tu podbiegający burek niszczy całą pracę, dlatego ja mimo wszystko staram się uszanować obce psiaki i ich właścicieli, łapiąc swojego na smycz, czy linkę. Jest młody i głupi, poleciałby na 99%, ale jakby był super usłuchany to też inna sprawa - prawdopodobnie w ogóle bym go nie łapała tylko się bawiła gdzieś na boku, odwracała jego uwagę (w sumie teraz tak czasami robię, ale z samymi ludźmi, bo psy to dla niego zbyt duże rozproszenie).
Na dobrą sprawę mówimy ciągle o psie, który NIE PODBIEGA. Paradoks :cool3:.

[SIZE=1]Staram się wyjść na dyplomatę, ale coś marnie mi to idzie [/SIZE]:evil_lol:[/QUOTE]


Moj pies juz mial w paszczy dwa psy ktorych wlasciciel zaklinal sie ze pies w zyciu nie podbiegnie do mojego. Jednego potraktowal jak szmate (przez okolo 5minut trzymajac w mordzie), drugiego prawie przegryzl na pol (genialny wlasciciel wyciaga psa za lapy...). Dzieki odpowiedzialnym opiekunom tych oto psow, moj dodal sobie do listy wrogich 4-lapow wszystkie srednie sznaucery i kazdego spaniela jaki istnieje.
Wlasnie dlatego nie dam sobie wmowic ze pies 'sam rozwiaze swoje problemy po puszczeniu smyczy' - rozwiaze, ale z jakim efektem. Owszem istnieja doskonale wyszkolone psy, ale i takim czasem moze cos 'odbic' i pobiegnie za czyms/podbiegnie do kogos.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']
I ta linka wytrzymuje? Powiem, ze jak moje psy biegaja a biagaja jak szatany, i jak ktoś idzie z psem na smyczy flexi na lince, która jest maksymalnie rozwinięta, boje sie, ze moje psy sobie lapy po przecinaja... bo, tego poznym wieczorem nie widać, ja widze, ale pies rozpedzony nie...[/QUOTE]
u mnie linka wytrzymuje plątanie się wokół różnych dziwnych rzeczy. no ale w sytuacji, kiedy coś by wbiegło w taką rozciągnięta linkę to albo smycz wypada z ręki, albo pies przyczepiony do smyczy jest szarpnięty do tyłu, albo to wbiegający pies zatrzymuje się na lince.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ja też znam, i co? :evil_lol:
moja własna suka łazi bez smyczy póki nie idę z nią przy większej ulicy, ale zapinam ją przy każdym psie, [B]nie pozwalam żeby doszło do sytuacji w której mogłaby podejść do psa, mimo, że nie zawsze podchodzi, a już na pewno od tych nieprzyjemnych trzyma się z daleka.[/B]
moja znajoma ma też sukę, która psami gardzi, bez smyczy chodzi i reaguje na każde słowo. Mam ją czasem na przechowaniu, też zapinam przy każdym psie. To nie jest trudne, serio.[/QUOTE]

Wiec, jak wyzej napisalam powinnam sie w pielke smażyć, bo mam nie wychowane psy... :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S'][B] evel[/B]


I ta linka wytrzymuje? Powiem, ze jak moje psy biegaja a biagaja jak szatany, i jak ktoś idzie z psem na smyczy flexi na lince, która jest maksymalnie rozwinięta, boje sie, ze moje psy sobie lapy po przecinaja... bo, tego poznym wieczorem nie widać, ja widze, ale pies rozpedzony nie...[/QUOTE]

Z linka wszystko ok. Ale w sumie masz racje, z wiecej niz jednym psem linka moze byc bardziej problematyczna.

[B]Mediatorze[/B] :lol: wszystko spoko, ja specjalnie dopytuje, bo zawsze staram sie jak najlepiej zglebic punkt widzenia mojego rozmowcy, czasem przez to dyskusja nabiera rumiencow ;) Nadal jednak nie podzielam pogladu jakoby na smyczy czy lince chodzily jedynie psy glupie czy uznawane przez wlasciciela za gorsze.

P.S. Nie mam klawisza alt w telefonie, sorki :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Tak sie usmialam z tych Twoich słów, ze dalmat zareagowal warkotem, wiec nie wiem, nie wiem .... :diabloti:[/QUOTE]
Śmiech to zdrowie , co tam zmarszczki mimiczne.


Tu wyłazi taki polski egoizm - bo mój piesek , bo on taki mądry , bo on on on on i ja ja ja ja ja. A cała reszta się dostosować ma.

Więc ja napisałam jak się dostosowuje do takich egoistów , poświęcam swój cenny czas i prąd w telefonie i też włączam swój egoizm , że ja ja ja ja , nie cierpię luzem latających psów w miejscach publicznych.
Bo jest to niebezpieczne i dla psa i dla innych.

Są ludzie którzy boją się psów i widok psa bez smyczy wywołuje panikę.
Jest masa ludzi którzy nienawidzą psów , właśnie przez tych którzy są egoistami bo on on on on i jego kundel bez smyczy.

My mamy w PL prawie doskonałe prawo tylko trochę nieudolnych urzędników państwowych i organy które kontrolują przestrzegania prawa.
Ale chwila czasu i trochę prądu i wszystko da się naprawić :diabloti:


Niestety nie mieszkam na szczęście już w wielkim mieście .... no ale bywam i zawsze mam komórkę ze sobą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Śmiech to zdrowie , co tam zmarszczki mimiczne.


Tu wyłazi taki polski egoizm - bo mój piesek , bo on taki mądry , bo on on on on i ja ja ja ja ja. A cała reszta się dostosować ma.

Więc ja napisałam jak się dostosowuje do takich egoistów , poświęcam swój cenny czas i prąd w telefonie i też włączam swój egoizm , że ja ja ja ja , nie cierpię luzem latających psów w miejscach publicznych.
Bo jest to niebezpieczne i dla psa i dla innych.

Są ludzie którzy boją się psów i widok psa bez smyczy wywołuje panikę.
Jest masa ludzi którzy nienawidzą psów , właśnie przez tych którzy są egoistami bo on on on on i jego kundel bez smyczy.

My mamy w PL prawie doskonałe prawo tylko trochę nieudolnych urzędników państwowych i organy które kontrolują przestrzegania prawa.
Ale chwila czasu i trochę prądu i wszystko da się naprawić :diabloti:


Niestety nie mieszkam na szczęście już w wielkim mieście .... no ale bywam i zawsze mam komórkę ze sobą.[/QUOTE]


Wiem, o czym piszesz stad nie bede sie rozpisywać. .... Masz racje i ja Ja tez mam.... :p chodz jest inna niz Twoja...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Wiem, o czym piszesz stad nie bede sie rozpisywać. .... Masz racje i ja Ja tez mam.... :p chodz jest inna niz Twoja...[/QUOTE]
ino że ja nie odnoszę się do Twoich psów , więc tu nie szpanuj psem w kropki :eviltong: :evil_lol: i tym biednym chudziutkim :grins:


swoją drogą ciekawa jestem , jakby na tym szczęśliwym osiedlu , pełnym piesków bez smyczy , w tym bołdełka naszej userki.
Zareagowano , gdybym puściła swoje stadko ? luzem :diabloti: też by taka miłość panowała , czy by było darcie ryjów - że morderce luzem i to cała masa :diabloti:

dodam że moje psy są odwoływalne , nie interesują się zupełnie obcymi psami , ale nie lubią być zaczepiane , szczególnie podczas aportowania.

Tu mam pytanko , do koleżanki od borderka luzem .... a co by było , gdyby jednak Twój borderek zapragnął zabrać piłeczkę moim psom ? aktualnie mam 10 terrierów typu bull w tym dwa dorosłe samce i one 10 razem bawią się piłeczką , a Twój luzem tylko biegnie i wącha trawkę. Dasz sobie rączkę uciąć że nie zapragnie piłeczki ? niestety to by było jego ostatnie pragnienie w życiu.
Tylko mi nie napisz , że moje psy nie miały by prawa bawić się bez smyczy ... skoro Twój pies ma takie prawo , to moje też.
Jeśli moje psy są na smyczy , wymagam tego samego ... ale to nie tylko nasze prawo reguluje ... jest jeszcze coś takiego jak szacunek i kultura osobista.

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B][quote]ino że ja nie odnoszę się do Twoich psów , więc tu nie szpanuj psem w kropki :eviltong: :evil_lol: i tym biednym chudziutkim :grins:


[B]swoją drogą ciekawa jestem , jakby na tym szczęśliwym osiedlu , pełnym piesków bez smyczy , w tym bołdełka naszej userki.
Zareagowano , gdybym puściła swoje stadko ? luzem :diabloti: też by taka miłość panowała , czy by było darcie ryjów - że morderce luzem i to cała masa [/B]:diabloti:

dodam że moje psy są odwoływalne , nie interesują się zupełnie obcymi psami , ale nie lubią być zaczepiane , szczególnie podczas aportowania.[/quote]


Jak Twoje psy sa frendly, nie widze problemu.... bo rozumiem, ze masz glowe na karku i wiesz, jakie psy masz w domu i na co ich stac.... Jak sa spoko, nie widze problemu, czemu mialyby nie biegać luzem... Nie popadajmy w paranoje....
Szpanować, Musze mojemu psu to wyjasnic, ale czy zrozumie? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ale ludzi z wyobraźnią jest NIEWIELU , przeważa większość bezmózgowców , co płaczą nad rozlanym mlekiem i pytają OMAJGAT , jak to się stało.

dlatego nie puściła bym swoich wszystkich psów luzem , w miejscu gdzie są psy. Ja już nie wierzę w teksty - mój się chciał tylko przywitać , on nic nie zrobi , bo on to tamto ... nie wiem jak to się stało.

Trochę żyje na tym świecie , trochę psów w życiu miałam i to w bloku. Dlatego do pasji mnie doprowadza , taka ślepa wiara ludzka w odwoływalność swoich psów zawsze i wszędzie.

Miejsce publiczne jest miejscem publicznym .. mam prawo iść sobie spokojnie z psem na flexi i nie zastanawiać się , czy luźno latający pies jest posłuszny i kulturalny , a może ma właściciela debila.
Idąc na spacer z psem , mam prawo rozkoszować się myślami o tym spacerze , a nie o obcych psach i mieć oczy dookoła dupy.


Na szczęście ja posiadam ten komfort , ale jako urzędnik :diabloti: zawsze terroryzuje właścicieli i ich luźno latające psy.
Nawet u mnie w lesie , kształcę i edukuje , że mój teren i płot , są moje .. a moje psy to nie małpy w cyrku ...
Oczywiście nie mam nic przeciw jak ktoś spaceruje .... oczywiście można do woli ... tylko piesek przy nóżce grzecznie , a nie ryjem w moim płocie.

Na początku faktycznie jest opór i niechęć .... bo przecież jak mogłam zwrócić uwagę ... no ale uczą się uczą :diabloti:
Dziś widziałam najbardziej opornych , kłótliwych i zarzekających się że będą puszczać tu psa luzem ... szedł na smyczy koło mego podwórka ... można ? i było miło ? i dzień dobry z uśmiechem wymieniliśmy ?
Moje psy bawiły się jak zawsze , ich pies po prostu przeszedł nie rzucając się na siatkę.

Nie wiem co bardziej w tym przypadku zadziałało , interwencja policji , czy to jak otwierałam bramę by wypuścić psy - aby się przywitały z kolegą oko w oko :diabloti:


Zasada , nie czyń tego komuś , co tobie nie miłe ... jest serio bardzo łatwa do ogarnięcia.

Link to comment
Share on other sites

Ty zadufany czleku ....co sie dziwisz, jak ludzie reaguja OMAJGAT, jak widza te "bestie" gdzie juz X lat sie walkuje, ze bestie to nie asty, a czlowiek.... Wiec, jako urzednik powinnaś to wiedziec... choinka w lesie...

Jak napislam, mam niereformowalne psy . Reaguja, na moje zawolanie,.... i to mi wystarcza....

Edited by Diana S
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Moj pies juz mial w paszczy dwa psy ktorych wlasciciel zaklinal sie ze pies w zyciu nie podbiegnie do mojego. Jednego potraktowal jak szmate (przez okolo 5minut trzymajac w mordzie), drugiego prawie przegryzl na pol (genialny wlasciciel wyciaga psa za lapy...). Dzieki odpowiedzialnym opiekunom tych oto psow, moj dodal sobie do listy wrogich 4-lapow wszystkie srednie sznaucery i kazdego spaniela jaki istnieje.
Wlasnie dlatego nie dam sobie wmowic ze pies 'sam rozwiaze swoje problemy po puszczeniu smyczy' - rozwiaze, ale z jakim efektem. Owszem istnieja doskonale wyszkolone psy, ale i takim czasem moze cos 'odbic' i pobiegnie za czyms/podbiegnie do kogos.[/QUOTE]

A myślałaś o zastosowaniu takiego wynalazku szatana, jakim jest KAGANIEC? Czy uczysz innych kultury, nie dopilnowując swojego psa w 100%? :hmmmm:

Comforty mają różne opinie, ale na tyle mi się podobają, że pewnie i tak w końcu sobie sprawię :D Ale mam nadzieję, że nie skończy się jak z Black&White, która po miesiącu miała pozdzierany sitodruk i wyglądała paskudnie :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']A myślałaś o zastosowaniu takiego wynalazku szatana, jakim jest KAGANIEC? Czy uczysz innych kultury, nie dopilnowując swojego psa w 100%? :hmmmm:

Comforty mają różne opinie, ale na tyle mi się podobają, że pewnie i tak w końcu sobie sprawię :D Ale mam nadzieję, że nie skończy się jak z Black&White, która po miesiącu miała pozdzierany sitodruk i wyglądała paskudnie :shake:[/QUOTE]

Proste pytanie: dlaczego moj pies ma lazic i na smyczy i w kagancu, jesli pies do niego podbiega i go zaczyna po uszach gryzc? U mnie ludzie puszczaja psa samopas i maja wyrabane czy zaczepia/gryzie inne i co sie z nim stanie, a pozniej tak jak pisze Vectra 'OMAJGAT jak to sie stalo' (tyczy sie to niskopodlogowych i srednich, ci z duzymi o dziwo w wiekszosci pracuja z psami). Moj pies nie biega po miescie na 8m smyczy Flexi tylko na obrozy i kantarku wiec ciezko zalozyc mu jeszcze na to kaganiec :roll:.
Teraz mam wyrabane. Pies biega na 2,5m smyczy, ma kaganiec fizjologiczny i juz ma 'na koncie' 4 'jorczki' wcisniete w glebe ta klatka (dopiero minol miesiac....). Jak podbiegaja do mojego 'tylko sie przywitac' (lecac, szczerzac zeby i jazgoczac) to juz nie jest moj problem ze cos mu sie stanie (z taka sila wgnieciony pies kagancem rowniez moze mocno ucierpiec np. uraz kregoslupa/lap itp!).
Moj pies nawet sie troche uspokoil kiedy moze sie wyladowac na takim jazgocie, a nie tylko byc uspakajanym...

PS. Pilnuje swojego psa w 99%, jesli jakis mu podbiega i go atakuje to ciezko 'upilnowac' zeby to co ma na wlosach na klacie/czy tez lapie poprostu nie zlapal w morde.

Link to comment
Share on other sites

No ja sobie nie wyobrażam sytuacji, kiedy wiem, że mój pies lubi sobie pomemłać inne i nie zakładam mu kagańca. Bo zawsze może pęknąć linka w smyczy, może wypaść z ręki, rozpiąć się karabińczyk, odpiąć klips w obroży, tysiąc innych rzeczy. I wtedy to będzie TWOJA wina, że Twój agresywny pies pożarł innego. Bo Ci go szkoda, że musi nosić kaganiec. Podbiegacza można samemu kopnąć (sama tak często robię), zresztą nawet w kagańcu pies - jak sama powiedziałaś - może podbiegaczem przeciorać ziemię. Ja stoję po drugiej stronie barykady - mam małego psa i jest kilku mądrych właścicieli agresorów, którym też szkoda pieska w kagańcu wyprowadzać. I muszę ich omijać 3 bloki dalej, żeby mieć pewność, że mój pies będzie żywy. Dlatego nie rozumiem, przykro mi ;)

Link to comment
Share on other sites

w kazdej miejscowosci w polsce sa miejsca, o ktorych wszyscy wiedza, ze psy tam biegaja luzem i szczerze watpie, zeby ktos wbijal tam i wzywal straz miejska, bo sa tam psy. takie miejsca sa potrzebne, bo pies to czesc spoleczenstwa i gdzies jednak wybiegac sie musi.

sama mam psy, ktore, zeby sie wybiegac i zmeczyc, potrzebuja bardzo duzego, otwartego terenu i to nie obojetnie jakiego terenu, bo rownie wazne jak przestrzen sa da niec bodzce wechowe. i dlatego nie zabieram je na takie spacery, jakich potrzebuja, a nie chodze na laczke w centrum miasta ani tez nie wypuszczam ich do ogrodu w ramach substytutu. i nie rozumiem ludzi, ktorzy chca, zeby pies "pobiegal" i w tym celu ida na spacerek na skwerek miejski czy inne zielone miejsce na osiedlu, gdzie ja co najwyzej poszlabym moje psy odlac, gdybym musiala.

dodam, ze mam psy, ktore maja w dupie obce pieski, ich pileczki, ludzi czy co tam chcecie.
ale nie o to chodzi: ani dla moich psow ani da mnie "osiedlowe" spacerki to nie jest zaden fun.
i serio strasznie przykre musi byc zycie psow, ktorych egzystencja polega na tym, ze laza po zasranych miejskich trawnikach i jeszcze do tego moga oberwac od kogos kopa, kiedy szukaja sobie rozrywek.



ludzie w ogole nie rozumieja, ze jesli druga osoba bierze na nasz widok psa na smycz, tzn ze my powinnismy to zrobic. ja nie zawsze to robie. czesto po prostu zmieniam trase spaceru, zeby nie stresowac niepotrzebnie drugiej strony.
ostatnio moja matka wziela na smycz swojego psa, bo z przeciwka szla babka z duzym, czarnym kundem. pies mojej matki ma kilku kumpli, z ktorymi sie bawi, moje kundle, z ktorymi uprawia kontrolowane walki psow i reszte psiego swiata odkad nie jest juz papisem ma w dupie-ten pies wychodzi na spacery, zeby bawic sie z moja matka. wziecie psa na smycz bylo sygnalem "moj pies nie bedzie bawic sie z pani psem, prosze nie pozwolic swojemu psu podchodzic do nas". na co babka zanim zawolala psa, dala mojej mamie wyklad o agresji smyczowej i o tym, ze jak jeden pies jest na smyczy a drugi nie to zwykle ten na smyczy rzuca sie na tego luzem. my natomiast poinformowalysmy ja, co oznacza zapiecie psa na smycz i dlaczego powinna swojego natychmiast zabrac. ale watpie, ze zajarzya, gdyz widac, ze byla fanka psich przywitan, bo do mojej suki tez pozwoila mu podejsc, co skonczylo sie porzadnym babskim opieprzem dla niego, bo niezbyt kulturalnie podszedl do przywitania z dama.


sa tez inne skrajnosci.
idziemy droga w parku, na lace jakas laska z dwoma borderami cos tam cwicza. moja matka specjalnie, kulturalnie rzuca swojemu psu aport na druga strone drogi, ja tez zawolalam psa, zeby trzymal sie bisko i im nie przeszkadzal, mimo ze byli stosunkowo dalego od nas. jeden border nawial wlascicielce i za nasz aport. no to kundel mojej matki poczestowal go kilkoma odglosami jak z horroru, wiec border w dluga. gosciowa go wola, pies ma ja w dupie. w koncu go dopadla. podobna sytuacja powtorzya sie jeszcze w innym miejscu w parku. tym razem lasce uciekly oba psy i podbiegly do naszych.
co zrobila? podeszla do nas i mowi z pretensja w glosie "nie widza panie, ze my tu cwiczymy?!!!" na to moja starsza "tak, widze. i co bravo mam wam bic?":)))))))))


kundli trzeba pilnowac i tyle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Moj pies juz mial w paszczy dwa psy ktorych wlasciciel zaklinal sie ze pies w zyciu nie podbiegnie do mojego. Jednego potraktowal jak szmate (przez okolo 5minut trzymajac w mordzie), drugiego prawie przegryzl na pol (genialny wlasciciel wyciaga psa za lapy...). Dzieki odpowiedzialnym opiekunom tych oto psow, moj dodal sobie do listy wrogich 4-lapow wszystkie srednie sznaucery i kazdego spaniela jaki istnieje.
Wlasnie dlatego nie dam sobie wmowic ze pies 'sam rozwiaze swoje problemy po puszczeniu smyczy' - rozwiaze, ale z jakim efektem. Owszem istnieja doskonale wyszkolone psy, ale i takim czasem moze cos 'odbic' i pobiegnie za czyms/podbiegnie do kogos.[/QUOTE]

Gratuluję, hejterze. Chwal się jeszcze jakiego to masz genialnego, wspaniałego psa z problemami :roll: Ja bym to zgłosiła. Na kagańcu po chodniczku i do behawiorysty zapraszam, bo widzę, że sobie z własnym pieskiem nie umiesz poradzić, zazdrościsz innym, że mają łagodne i fajne, i nie mają takich problemów jak ty :/

Dla waszych wiadomości spuszczam psa również w miejscach bardziej publicznych, gdzie chodzą patrole policyjne i nigdy żaden policjant się do mnie nie przyczepił. Hmm, dlaczego? Pewnie, dlatego, że mój pies NIE PRZESZKADZAŁ NIKOMU W NICZYM. Latał za frisbee, ćwiczyliśmy obi i był grzecznym pieskiem.

Zazdrościcie, hejterzy i tyle :P Jak twój pies przeszkadza innym to ty masz problem i się skonsultuj ze specjalistą, bo pewnego dnia możesz dostać mandacik :)

Dziękuję, żegnam z tego wątku. Koniec off topu. A Evel to bym już dawno dała osty za brzydkie wyrażanie się i obrażanie innych ludzi :roll: Kompletny brak kultury. Ktoś powie, że psa spuszcza i już go zjeżdżają :grin:

Link to comment
Share on other sites

ja w ogole nie uzywam flexi, bo nie znajduje da niej zastosowania w gospodarstwie domowym.


psy mam odwolywalne, grzeczne, dobrze wychowane i dogadujace sie z kazdym kundlem, ktory nic do nich nie ma. co wiecej jak jakis taki kundel do nas podleci, to mam to gdzies. co wiecej bez smyczy chodza prawie non stop.

ale jakos kumam, ze inne pieski niekoniecznie sa takie jak moje...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...