Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Hah! :D To już wszystko wiem! Ja i mój TZ dajemy DS Jarusiowi, który do tej pory miał DT. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 No prawie ;) bo Jaruś nie był na DT tylko w hoteliku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 O rany, to sobie Jaruś poużywał na Szermanie.... :shake: No, chłopaku, dobrze że Twoja nowa Pani otwarta na wszelkie wyzwania i ma cierpliwość do trudnych egzemplarzy :) A co do Pumy to dla mnie żałosne jest to, że jak już ludzie wymyślą sobie wymówkę do pozbycia się psa, to nawet nie mają na tyle honoru i poczucia obowiązku, żeby łożyć na utrzymanie psa do czasu, aż znajdzie się dla niego nowy dom. Jakby to była rzecz, którą się wyrzuca na śmietnik.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Filipki Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 To ja już nie wiem co robić. Te zwroty z adopcji i to po takim czasie są dobijające. Myśmy myśleli teraz o takiej maliźnie, ponieważ pozostałe mielczaki w hoteliku to dość duże piesy. mam nadzieję, że Jaruś nie wróci i na wszelki wypadek wymienię kandydatów na nasze miejsce:Żelek boks 195, str 11, jak go nie ma to Uszaty Lisek str 3, był dawniej w boksie 90, następna to CzarnULKA boks 103 str 6, i na 6 stronie jest też taki śliczny kudłaty piesek z Ostrowca.Chcieliśmy któregos z tych wyciągnąc na miejsce Jarusia. A wiadomo już coś więcej co z Pumą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='Filipki'] jest też taki śliczny kudłaty piesek z Ostrowca[/QUOTE] O! Z Ostrowca Świętokrzyskiego? To moje rodzinne miasto! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Hurrrra! Hurrra! Jaruś tuż przed Kielcami! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted April 7, 2010 Author Share Posted April 7, 2010 Skończyło się na tym, że TZ pojechał osobówką :) Jelena, nie zamartwiaj się jak Jaruś nie będzie nic jadł i pił na początku nawet przez kilka dni - u nas było to samo i generalnie po zmianie miejsca tak zawsze reaguje. On jest co nieco upasiony więc nic mu nie będzie ;) Z tym strachem do mężczyzn to jest tak, że na początku było wszystko w miarę ok choć do mnie Jaruś miał więcej zaufania zawsze, TZ wnosił go i wynosił z boksu gdy jeszcze Jaruś nie umiał chodzić na smyczy i Jaruś nie protestował. Podejrzewamy, że ten paniczny strach wziął się z jednego wydarzenia. Kiedyś TZ nie miał smyczy przy sobie a musiał szybko "zgarnąć" psy. I złapał Jarusia za obrożę, chciał go pociągnąć, Jaruś się wystraszył i dziabnął. Skończyło się na tym, że TZ musiał go nieść do boksu trzymając go za kark i tego pewnie się Jaruś wystraszył. On jest baaardzo wrażliwy i pamiętliwy. Mnie też kiedyś Jaruś upitolił w stopę, ale to była moja wina. Mam nadzieję, że z TZem Jeleny nie będzie takich problemów. Oby. A tutaj Jaruś czeka na spacerek, wykąpny i wyczesany :) [IMG]http://i39.tinypic.com/2cp5b9v.jpg[/IMG] Tuż przed zapakowaniem do samochodu: [IMG]http://i44.tinypic.com/o5ukk3.jpg[/IMG] [IMG]http://i41.tinypic.com/w7j701.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Jaki puchaty i dostojny! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Jejku, bidulku kochany, nie bój się... do domku jedziesz :) Swojego własnego, kochanego, takiego już na zawsze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eloise Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 o rety!!!! Jarusia jest 2 razy wiecej po tej kąpieli!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anciaahk Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Ciekawe jak pierwsze zapoznanie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eloise Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 czekamy czekamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted April 7, 2010 Author Share Posted April 7, 2010 Jaruś przekazany :) TZ mówił, że Jarus grzecznie poszedł z Pańcią :) Trzymamy kciuki za aklimatyzację i czekamy na wieści :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anciaahk Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 A więc kciuki nadal pracują :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Jarus zawsze byl niesmialy i delikatny, w schronisku pamietam jak trudno mu bylo zrobic dobre zdjecia. Zawsze chowal sie za buda. Jelena musi sobie go zaskarbic jakims sposobem, moze jakimis niezwyklymi smakolykami. A TZ dzien po dniu powinien pokazac Jarusiowi, ze mezczyzni nie sa tacy zli. Trzymamy kciuki za Jarusia, zeby sie nie bal :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Uwaga! Jaruś grzecznie poszedł ze mną do domku, miał trochę oporów i co półpiętro go głaskałam, ale przyszedł. Do pokoju wszedł za próg i zaraz się wycofał i poszedł do kuchni! Chyba wyczuł michę pełną jedzenia! ;-) Jak zostaliśmy sami, to jakieś 15 minut siedział bez ruchu na środku kuchni i obawiał się za każdym razem jak do niego podchodziłam, ale już po 15 minutach podszedł i... wyjadł całą miskę suchego żarcia i wypił michę wody (a na wodę ma wielką miskę). Zareflektował też od razu na ciastka i pedigree do czyszczenia zębów. Normalnie jadł z mojej ręki! Sukces!!! Jak przyszedł TZ, to go zaczął głaskać. Jaruś siedział trochę spękany, ale nic mu nie zrobił. Wreszcie unudziło mu się to zamieszanie, więc wlazł pod parapet okienny i schował się centralnie za suszarką z praniem. Poleżał, nawet chwilę pospał. Trochę go głaskałam, trochę drapałam. Ożywił się jak zobaczył puszkę z psim jedzeniem. Miałam trochę na palcu, więc wystawiłam w jego stronę. Nie skapował, że trzeba oblizać! :D Tylko chciał ugryźć. Na szczęście delikatnie, więc nie będę żywić do niego urazy. :D Ale co najlepsze: jak zobaczył, że wzięłam mu miskę i zaczęłam do niej kłaść żarełko to się ożywił, wstał i... ZACZĄŁ MERDAĆ OGONEM! :D :D :D Zjadł całą miskę! :D Teraz siedzi i nie da się namówić na pójście do pokoju! :) Murko droga, powiedz mi w jakich godzinach Jaruś dostawał jedzenie i ile razy (i również w jakich godzinach) się załatwiał? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 No wlasnie, to wazne, zeby Jelena znala rytm dnia Jarusia. Na spacery to tak standardowo nalezy chodzic albo pol godziny przed jedzeniem, albo co najmniej godzine po. Nigdy zaraz po jedzeniu. Murka mowila, ze Jarus jest wyjatkowo czysty i powinien zachowac czystosc rowniez w nowym miejscu, ale trzeba na wszelki wypadek patrzec gdyby sie krecil przy drzwiach czy piszczal. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anciaahk Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Rewelacyjne wieści :), Jaruś skapował, że nowe pańciostwo nie są tacy źli :D. Trzymamy kciuki za dalsze oswajanie się - Jarusia z Wami i Was z Jarusiem :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='Filipki']na wszelki wypadek wymienię kandydatów na nasze miejsce:Żelek boks 195, str 11, jak go nie ma to Uszaty Lisek str 3, był dawniej w boksie 90, następna to CzarnULKA boks 103 str 6, i na 6 stronie jest też taki śliczny kudłaty piesek z Ostrowca.[/QUOTE]Zelka na pewno nie ma, no chyba, ze gdzies w budynku, albo schowany. Obeszlysmy cale schronisko z Halcia. Uszaty z b. 90 nadal jest, jest tez Czarnulka ze 103. Kudlatek z Ostrowca powinien nadal czekac. Jakiegos malego pieseczka na pewno wybierzemy z Mariuszem i Reno i Halcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Powodzenia Jaruś w nowym życiu!!! Spraw się kudłaczu!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Filipki Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Myślę, że Jaruś powoli przyzwyczai się do swojego domku, Jelenie życzę duuuużo cierpliwości. W takim razie bierzemy jakiegoś malucha. W pierwszej kolejności może zabrać Uszatka, bo on chyba od szczeniaka w schronie , w każdym razie coś tam Mariuszowi wpakujcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Jarus,trzymam kciuki!Nie przekarmiajcie, bo moze miec rewolucje w brzuszku.Stres + zmiana jedzenia.2-3 tyg zejdzie,zamim sie oswoi i zrozumie,ze jest u siebie.Życze powodzenia i duzo wzajemnej radosci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 A ja jestem pod wrażeniem! Jelena - oby tak dalej! Pamiętam jaki Jaruś był zestresowany u Murków, jakby na to nie patrzeć pobyt w hoteliku sprawił cuda i Jaruś zachowuje się prrawie normalnie :D Świetnie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Jesteśmy po pierwszym spacerze. Faktycznie, psiak boi się TZ-ta. Musiałam prowadzić psa z lewej strony, a Piotrek szedł z prawej. Jaruś wykazywał duże zainteresowanie terenem i śpiewającym ptaszkami, ale zaczął ciągnąć w drugą stronę, jak usłyszał szczekanie psów z pobliskich domów. Bez żadnych psich skrupułów załatwił się na trawniku i zaznaczył teren tu i ówdzie. Pospacerowaliśmy pół godziny i wróciliśmy do domu. Siedzi dalej w kuchni za suszarką z praniem i tylko się przesuwa w to miejsce, gdzie aktualnie nie ma kocyka! :) Co ten pies taki bezkocykowy? ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 On sie jeszcze nie czuje pewnie, jak bedzie wiedzial co to kocyk, to go pokocha. W schronisku nie mial kocyka, tylko slome. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.