Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Krystyna w takim razie też jest niezrównoważona bo szczeniaków nie znosi (ma to po pańci - ja nie jestem w stanie znieść dzieci:diabloti: ) Tz zdarza jej się obwąchać na usztywnionych łapach i moje wyraźne polecenie zachowywania się przyzwoicie, ze spokojnym szczylem, ale nie pozwala sobie na żadne inne interakcje. Każda próba zabawy, pchania się łapami na Kryśkowy kark, podgryzanie kończy się ostrym OPRem.
Wiem, że nie zabije, ale pokiereszować przez niedelikatność, w nerwach mogłaby z łatwością więc raczej się nie witamy z (jeszcze) bezmózgimi sceniackami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iskra_wroc']Krystyna w takim razie też jest niezrównoważona bo szczeniaków nie znosi (ma to po pańci - ja nie jestem w stanie znieść dzieci:diabloti: ) Tz zdarza jej się obwąchać na usztywnionych łapach i moje wyraźne polecenie zachowywania się przyzwoicie, ze spokojnym szczylem, ale nie pozwala sobie na żadne inne interakcje. Każda próba zabawy, pchania się łapami na Kryśkowy kark, podgryzanie kończy się ostrym OPRem.
Wiem, że nie zabije, ale pokiereszować przez niedelikatność, w nerwach mogłaby z łatwością więc raczej się nie witamy z (jeszcze) bezmózgimi sceniackami.[/QUOTE]


a ty jak podbiega do ciebie dziecko wyskakujesz do niego z mordą? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']dobra, przyznam się :roll: co jest w takim razie [I]niehalo [/I]z moim psem, jeśli na szczyle reaguje bardziej nerwowo, niż na starsze psy?

to nie jest agresor z notoryczną pianą na mordzie, w stadzie jest grzeczny, to samo jak się zmęczy, wtedy akceptuje psy - jeśli jednak jakiś podbiega, to jest kicha :shake: parę razy widziałam go 'w akcji' i może nie była to chęć mordu a raczej buractwo i kozaczenie + "co to nie ja", ale do szczeniaków też startował :shake:

raz oszczekał wściekle maleńką maltankę,która do nas podleciała, może kilogram wagi... nie sprawdzałam, co by jej zrobił :roll: więc nie wiem, czy to kwestia tego, że "pies który atakuje szczeniaki jest nienormalny" - mój na psychicznego nie wygląda :cool3: a raczej na "cwanego buraka, który lubi sobie kłapnąć", no ale szczyli nie zniesie - to naprawdę reguła, że każdy normalny, dorosły pies (nawet nieakceptujący za mocno innych) MUSI znosić szczeniaki?[/QUOTE]

Moja Chibi nie lubi szczeniąt i pogoni takowego, jak podlezie. Wyskoczy z rykiem, przygwoździ delikwenta do ziemi, aż ten się nauczy, że ma jej nie ruszać.
To nie jest tak, że psy mają kochać szczeniaki, inaczej są nienormalne ;)

Widzę jednak znaczną różnicę między potraktowaniem ostro szczeniaka, który podlazł do naszego psa i totalnie bez żadnych sygnałów uspokajających chce się witać czy bawić... A między wydostaniem się z ogrodzenia, dorwania szczeniaka i zabiciem go. W sumie nieważne, że to był szczeniak, to mógłby być dorosły york czy chihuahua. Sam fakt, że ten pies dorwał mniejszego i słabszego psa od siebie i postanowił go zabić, jest dla mnie wyraźnym sygnałem, że jest psychopatyczny :roll: To nie jest obrona terenu, to żądza mordu, nie wiem, może szukanie takiej makabrycznej rozrywki?
Gdyby mogło być tak, że właściciele teraz się przerażą i zaczną maksymalnie kontrolować psa, wychodzić z nim w kagańcu, zainwestują w behawiorystę i szkolenie - to jeszcze ujdzie. Ale zapewne tak nie będzie. Jeśli nie będzie policji, mandatu, jakiejś bardzo konkretnej akcji - sytuacja nie ulegnie zmianie, a pies zabije kolejnego :shake:

Frotek był agresywny wobec psów, także szczeniąt (choć te jednak ulgowo traktował), ale kurka wodna, gdyby zabił jakiegoś psa to bym się poważnie zastanawiała nad tym, czy warto go resocjalizować :roll:

[B]gojka [/B]- ja myślę, że jeśli pies iskra_wroc nie podchodzi sam do szczeniaka, to nie ona ma problem. Nawet, jeśli jej pies jest luzem. Jeśli pies pracuje z właścicielem i ignoruje otoczenie, a podłazi nieodwoływalny szczeniak - to raczej szczeniak ma problem i jego bezmózgi właściciel.
Znam właścicieli, którzy mając szczyla, pchają się na inne psy, żeby się przywitał - nie toleruję tego i uważam, że[B] żaden pies nie musi tego tolerować, jeżeli sam nie wywołuje interakcji. [/B]Oczywiście, mówię o przypadku, gdy nasz pies opieprzy szczeniaka czy przygwoździ go do ziemi, jeżeli ten jest bardzo namolny. Nie dziwi mnie, że moja 15 kg Chibi wścieknie się na 20 kg szczyla, który chce się "z nią", a raczej nią, bawić. Wiadomo, że jeżeli pies jest w stanie zabić innego psa, w tym szczeniaka, to sprawa ma się zupełnie inaczej, jak wyżej pisałam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']
To nie jest tak, że psy mają kochać szczeniaki, inaczej są nienormalne ;)
[/QUOTE]


o to mi właśnie chodzi :) nie uważam, że mój pies jest odklejony od rzeczywistości, niezrównoważony i nieprzewidywalny (jest wręcz przewidywalny do bólu), co nie zmienia faktu, że szczyli nie lubi - inna sprawa, że nigdy nie pozwoliłam na bliższy kontakt ze szczeniakiem, a on z daleka drze ryja na znaczną większość psów, więc może przy bliższym kontakcie byłby ok...choć jak sobie przypomnę jego reakcję na maltana i kiedyś na mikro-cziłkę... :roll:

teraz się przez Was waham :diabloti: bo z jednej strony, on potrafi elegancko olać psa, potrafi się zapoznać (czasem z oporami), a później zaprzyjaźnić, a jednak wykazywał agresję w stosunku do podlatujących szczyli... ciekawe, gdzie jest ta granica "niezrównoważenia" u psa.

czy każdy [I]normalny [/I]pies (nawet nietolerujący innych zwierząt) MUSI akceptować szczeniaki i nie może wykazywać zachowań agresywnych takich, jakie wykazuje do pozostałych psów?

Link to comment
Share on other sites

Zmierzchnico jeszcze się z tym nie spotkałam by właściciele szczeniaka próbowali go na siłe socjalizować.To tak jak z małym dzieckiem- nie idę z nim na boisko gdzie bawią się starsze dzieci bo wiem,że może dostać piłką.Tak samo ze szczeniakiem nie idę do grupy psów,których nie znam lub wiem,że mogą mojemu małemu zrobić krzywdę- nawet jeśli będzie niezamierzona.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']o to mi właśnie chodzi :) nie uważam, że mój pies jest odklejony od rzeczywistości, niezrównoważony i nieprzewidywalny (jest wręcz przewidywalny do bólu), co nie zmienia faktu, że szczyli nie lubi - inna sprawa, że nigdy nie pozwoliłam na bliższy kontakt ze szczeniakiem, a on z daleka drze ryja na znaczną większość psów, więc może przy bliższym kontakcie byłby ok...choć jak sobie przypomnę jego reakcję na maltana i kiedyś na mikro-cziłkę... :roll:

teraz się przez Was waham :diabloti: bo z jednej strony, on potrafi elegancko olać psa, potrafi się zapoznać (czasem z oporami), a później zaprzyjaźnić, a jednak wykazywał agresję w stosunku do podlatujących szczyli... ciekawe, gdzie jest ta granica "niezrównoważenia" u psa.

czy każdy [B][I]normalny [/I][/B]pies (nawet [B]nietolerujący innych zwierząt[/B]) MUSI akceptować szczeniaki i nie może wykazywać [B]zachowań agresywnych[/B] takich, jakie wykazuje do pozostałych psów?[/QUOTE]

Pies, który nie toleruje innych psów i przejawia zachowania agresywne, nie jest zrównoważonym psem. I tyle. Agresja-na jakimkolwiek tle jest zaburzeniem tej "normalności". Wiec, no cóż, jak dla mnie pies, który pała żądzą mordu do szczeniaka jest fiśnięty zdrowo. Moj nowy nabytek na ten przykład poluje na małe psy, zapewne szczeniaki też w tej kategorii by się znalazły. I ja wiem, że jemu brakuje jednak trochę do normalności i zrównoważenia.

Stwierdzenie pies normalny i jednocześnie agresywny jakoś mi nie pasują do siebie ;) Przy czym nie twierdze, że każdy pies ma kochać wszystkie pieski, i być przyjacielem całego świata. Zrównoważony i normalny to dla mnie pies, który nie wyskakuje z mordą do innych psów, nie drze ryja bez sensu itd.

Są rasy predysytynowane do zachowań agresywnych względem innych psów i to moze byc normalne dla rasy- ale jak dla mnie nie jest to zachowanie psa zrównoważonego.

Ot nie ma się co czarować, pies po przejsciach, z jakas tam spierniczoną przeszłością najczesciej nie jest normalny i tyle ;) Nasza rola go ogarnać do tego stopnia, żeby jednak w miare normalnie funkcjonował i nie zdradzał się ze swoją ułomnością :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ale pies agresywny nie musi wyskakiwać od razu z mordą. Może tylko grozić użyciem siły i w zależności od reakcji drugiej strony zaatakować lub odpuścić. I taki pies też będzie uważany za agresywnego.
Wszystko zależy od przyjętej przez nas definicji agresji.

Pies nie musi kochać szczeniąt ale zabijanie ich bo się je zobaczyło to już oznaka poważnych problemów.

czi_czi, porównanie człowieka z psem w tej sytuacji zupełnie nie trafione. Jak mi coś człowiek zrobi świńskiego to mogę z nim o tym porozmawiać. Pies nie wywali do drugiego "słuchaj, no nie podoba mi się to co robisz, może to przedyskutujemy? Ja zrobię kawę a Ty przynieś ciasto", prędzej wywali na niego zęby (w sensie będzie warczeć).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Ale pies agresywny nie musi wyskakiwać od razu z mordą. Może tylko grozić użyciem siły i w zależności od reakcji drugiej strony zaatakować lub odpuścić. I taki pies też będzie uważany za agresywnego.
Wszystko zależy od przyjętej przez nas definicji agresji.

Pies nie musi kochać szczeniąt ale zabijanie ich bo się je zobaczyło to już oznaka poważnych problemów.

[/QUOTE]

Zgadza się, zależy od definicji agresji, ale jaka by ona (ta definicja) nie była skierowana do szczeniaka, raczej nie jest oznaką zrównoważenia ;)

Co innego zachowanie agresywne względem np. innego samca na własnym terenie, czy agresją w kierunku psa, który prowokuje do ataku itd. a co innego wypad z własnego podwórka i atak najpierw na dziecko, a teraz na szczeniaka. Można teraz się rozwodzić nad agresją jako taka, ale nie w tym rzecz :roll: Pies ma niezły "tupet" jeżeli wyszarpał psa z rąk właścicielki. I jak dla mnie ten konkretny piesek nadaje się na mit. M bezwzględnie.
Są rasy u których agresją jest wpisana we wzorzec (fila, kaukaz) czy psy ras bojowych z "genem mordercy" (:diabloti:) ale zasadniczo agresja (czy to dominacyjna czy lękowa) nie jest oznaką zrównoważonego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Zmierzchnico jeszcze się z tym nie spotkałam by właściciele szczeniaka próbowali go na siłe socjalizować.To tak jak z małym dzieckiem- nie idę z nim na boisko gdzie bawią się starsze dzieci bo wiem,że może dostać piłką.Tak samo ze szczeniakiem nie idę do grupy psów,których nie znam lub wiem,że mogą mojemu małemu zrobić krzywdę- nawet jeśli będzie niezamierzona.[/QUOTE]

:crazyeye: To gdzie Ty mieszkasz?
Zapraszam do mnie - na porządku dziennym jest sceniacek-blabladorek czy goldenek, który podbiega, gdy ćwiczę z psami - "one takie grzeczne, na pewno się zaprzyjaźnią, może się czegoś nauczy, hohoho". Ostatnio pani prowokowała moje psy ze szczeniakiem, ćwiczyłam na odległej parkowej polance. Zostawiłam psy na "zostań", odeszłam kilka metrów, odwracam się, a tu kobitka radośnie z kundelkiem ładuje się na moje psy, łazi między mną a nimi. Nie przejęłam się, uznałam to za doskonałe ćwiczenie - psy wytrzymały pięknie :loveu: Nie wiem, czemu pani nie zagadała, czy może się przywitać (powiedziałabym, że nie :diabloti:), chyba liczyła, że moje nie wytrzymają i same się przywitają :evil_lol:

O socjalizacji "na siłę" to nieraz na dogo były wypowiedzi, i to nie tylko ktoś opisywał takie sytuacje - nieraz ktoś sam się przyznawał, że w ramach socjalu chodzi do parku ze szczylem i podchodzi do przypadkowych psów :evil_lol: Tobie może się wydawać, że "tak się nie dzieje" - cóż, fajnie, jeśli Tobie się to nie zdarzyło.
Ja nie opisuję takich sytuacji, bo mi to rybka, moje psy szczyla oleją, Chibi co najwyżej ryknie na takiego i go przygwoździ, jeśli będzie ją zaczepiał mimo wyraźnych warknięć, że ma spadać. Luka przed szczylami ucieka, jak się domyślacie - dla szczeniaka to fajna zabawa. NIE ZNOSZĘ, jak ktoś podłazi do mnie i pozwala szczylowi na takie ganianie przestraszonej Luki i ostro to przerywam. Ogólnie taki szczeniak to dla mnie nie problem, bo w razie wu łapię go za obrożę, prowadzę do właściciela i kategorycznie proszę o zabranie.
Jak miałam problemy z Frotkiem to nie znosiłam szczeniaków i ich uroczych właścicieli, którzy je podtykali wręcz mojemu psu pod nos. Nie mówiąc o dzieciach, wysyłanych do moich psów "żeby pogłaskać"

Może to kwestia, że mam więcej psów? Ludziom się wydaje, że skoro mam dwa, trzy, cztery psy ze sobą, to znaczy, że one się lubią, co znaczy, że lubią psy, więc ich pies może spokojnie do moich podejść. Jak idę z jednym psem to rzadziej ktoś podłazi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='4Łapki']We Wrocławiu same jakieś marne, typu "Nie sikaj na mnie" i dorysowany kwiatuszek... Przed bramą mam "Zakaz wyprowadzania sów. Nie dotyczy mieszkańców osiedla" (ktoś zamazał "p"). Coś jeszcze miałam, ale to raczej skromna kolekcja, bo wszędzie tylko przekreślone sylwetki owczarków.

Z Irlandii mam hit - tablica w różnych językach o zakazie łowienia ryb. Po polsku "ryby muszą być [I]wrucone[/I] do wody [I]rzywe[/I]" (czy jakoś tak, ale błędy i tak nasadzili :) ). Czyli Polak zakaz połowu zignoruje, ale ważne, żeby [I]wrucił[/I] ryby [I]rzywe[/I] do rzeki :-D


Wygrałaś :eviltong:[/QUOTE]

nie monotlenek lepszy :-)

[quote name='gojka']A u mnie ostatnio spotkałam: "Nie chcesz sprzątać po psie? Niech sra w domu!" Ale monotlenek- RE WE LA CJA!:) Wystarczy wrzucić coś z "trudnej" nomenklatury i już wszyscy się boją ;) zwykłej wody ;) Myślę,że może ten monotlenek będę w workach rzucać na paniusie srające pieskami mi pod oknem ;)[/QUOTE]

wyedytuj to, bo cała siła leży w niewiedzy. tylko dlatego zadziałało...

[quote name='Pani Profesor']dobra, przyznam się :roll: co jest w takim razie [I]niehalo [/I]z moim psem, jeśli na szczyle reaguje bardziej nerwowo, niż na starsze psy?

to nie jest agresor z notoryczną pianą na mordzie, w stadzie jest grzeczny, to samo jak się zmęczy, wtedy akceptuje psy - jeśli jednak jakiś podbiega, to jest kicha :shake: parę razy widziałam go 'w akcji' i może nie była to chęć mordu a raczej buractwo i kozaczenie + "co to nie ja", ale do szczeniaków też startował :shake:

raz oszczekał wściekle maleńką maltankę,która do nas podleciała, może kilogram wagi... nie sprawdzałam, co by jej zrobił :roll: więc nie wiem, czy to kwestia tego, że "pies który atakuje szczeniaki jest nienormalny" - mój na psychicznego nie wygląda :cool3: a raczej na "cwanego buraka, który lubi sobie kłapnąć", no ale szczyli nie zniesie - to naprawdę reguła, że każdy normalny, dorosły pies (nawet nieakceptujący za mocno innych) MUSI znosić szczeniaki?[/QUOTE]

zamordowanie to niehalo, ale nielubienie - ja rozumiem, moje psy - ok 10-11 lat, też nie [I]lubiejom [/I]szczeniaków i gryzą. dlaczego? bo szczeniak podbiega centralnie z przodu i z meijsca rzuca się bawić. no to dostaje po lapach, bo stateczne psy, w dodatku niezainteresowane zabawa z innymi psami szczególnie- nie życzą sobie bezczelnego witania. tak się szczeniaki uczą kultury psiej. oczywiście to moze być za ostre. moje psy są za ostre, ale nie są mordercze. tamten morderca chyba faktycznie miał spatologizowane postrzeganie obrony swojego terenu. cóż, to moze być tłumaczenie, ale nie usprawiedliwienie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Pies, który nie toleruje innych psów i przejawia zachowania agresywne, nie jest zrównoważonym psem. I tyle. Agresja-na jakimkolwiek tle jest zaburzeniem tej "normalności". Wiec, no cóż, jak dla mnie pies, który pała żądzą mordu do szczeniaka jest fiśnięty zdrowo. Moj nowy nabytek na ten przykład poluje na małe psy, zapewne szczeniaki też w tej kategorii by się znalazły. I ja wiem, że jemu brakuje jednak trochę do normalności i zrównoważenia.

Stwierdzenie pies normalny i jednocześnie agresywny jakoś mi nie pasują do siebie ;) Przy czym nie twierdze, że każdy pies ma kochać wszystkie pieski, i być przyjacielem całego świata. Zrównoważony i normalny to dla mnie pies, który nie wyskakuje z mordą do innych psów, nie drze ryja bez sensu itd.

Są rasy predysytynowane do zachowań agresywnych względem innych psów i to moze byc normalne dla rasy- ale jak dla mnie nie jest to zachowanie psa zrównoważonego.

Ot nie ma się co czarować, pies po przejsciach, z jakas tam spierniczoną przeszłością najczesciej nie jest normalny i tyle ;) Nasza rola go ogarnać do tego stopnia, żeby jednak w miare normalnie funkcjonował i nie zdradzał się ze swoją ułomnością :diabloti:[/QUOTE]


masz rację, tylko że ja uznałam sformułowanie "nienormalny" za psa, który autentycznie stwarza realne zagrożenie dla wszystkiego i wszystkich wokół, a mój pies stwarza zagrożenie wybiórczo :diabloti: (chodzi mi o to, że np. yorkowi mógłby niechcący zrobić krzywdę, bo po dużym psie jego kłapanie spłynie jak po kaczce, spłynęło nieraz :roll:), uznałam po prostu, że nie można psa atakującego szczyle uznawać za 'nienormalnego' - w rozumieniu dzikusa, który jest nieprzewidywalny, łapie na oślep i generalnie ma guza mózgu albo coś niehalo, co sprawia, że jest tykającą bombą.

[quote name='Dardamell']Ale pies agresywny nie musi wyskakiwać od razu z mordą. Może tylko grozić użyciem siły i w zależności od reakcji drugiej strony zaatakować lub odpuścić. I taki pies też będzie uważany za agresywnego.
Wszystko zależy od przyjętej przez nas definicji agresji.

Pies nie musi kochać szczeniąt ale zabijanie ich bo się je zobaczyło to już oznaka poważnych problemów.
[/QUOTE]

tyle że nie jestem w stanie sprawdzić, czy Pat faktycznie zabiłby szczeniaka :roll: no litości, przecież to abstrakcja. wiem, że skacze z zębami i burczy, ale gdyby miał zamiar [I]zabić [/I]to by to zrobił, bo nieraz się ściął z innym psem, nigdy na poważnie - zawsze leci futro i dużo wrzasku, no ale to wciąż atak i agresja, tak jak piszecie...

[quote name='sleepingbyday']

zamordowanie to niehalo, ale nielubienie - ja rozumiem, moje psy - ok 10-11 lat, też nie [I]lubiejom [/I]szczeniaków i gryzą. dlaczego? bo szczeniak podbiega centralnie z przodu i z meijsca rzuca się bawić. no to dostaje po lapach, bo stateczne psy, w dodatku niezainteresowane zabawa z innymi psami szczególnie- nie życzą sobie bezczelnego witania. tak się szczeniaki uczą kultury psiej. oczywiście to moze być za ostre. moje psy są za ostre, ale nie są mordercze. tamten morderca chyba faktycznie miał spatologizowane postrzeganie obrony swojego terenu. cóż, to moze być tłumaczenie, ale nie usprawiedliwienie.[/QUOTE]

no i teraz trudno mi się odnieść, bo z jednej strony mój pies JEST agresywny, ale nie jest AŻ TAK agresywny, jak np. psy, które autentycznie lecą do gardła zamordować - pytanie, czy w takim razie jest spaczony mocno, skoro szczyle są na jego liście "do odstrzału", czyli pokłapania/chwycenia/odgonienia? (dodam, że to spryciarz,do o wiele większego zawodnika, np. pełnojajecznego rhodesiana, nie startuje...)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']
czi_czi, porównanie człowieka z psem w tej sytuacji zupełnie nie trafione. Jak mi coś człowiek zrobi świńskiego to mogę z nim o tym porozmawiać. Pies nie wywali do drugiego "słuchaj, no nie podoba mi się to co robisz, może to przedyskutujemy? Ja zrobię kawę a Ty przynieś ciasto", prędzej wywali na niego zęby (w sensie będzie warczeć).[/QUOTE]


A czy podbiegnięcie małego rozmerdanego szczeniaka to zrobienie coś świńskiego?

Pies może nie lubić szczeniąt, ale przetrzepanie skóry maluchowi, który podbiegł jest oznaką, że z naszym psem jest coś nie halo. Nie wiem co to za problem przyznać się, że ma się niezrównoważonego psychicznie czworonoga. Dla mnie pies, który atakuje szczenię za to że się ośmieliło do niej podbiec jest zdrowo fiźnięty. Sama mam takiego w domu i nie mam oporów przed mówieniem że to psychol.

Moim zdaniem zrównoważony zwierzak posunie się co najwyżej do warknięcia, szczeknięcia, kłapnięcia zębami. I to jest OK- tak sie psy komunikuja. W momencie gdy z miejsca skoczy szczeniakowi i go przeciągnie po ziemi za to że ośmielił się podejść i zachecac do zabawy moim zdaniem można go uznać za psa nie do końca zrównoważonego psychicznie. Widze jak moja suka reaguje gdy nie ma ochoty na kontakt z innym psem i ostatecznoscia jest posuniecie sie do warczenia czy wrzasku. Przedtem wysyla 1500 innych sygnalow. Oszołom z kolei od razu wyskakuje z ryjem.

I żeby bylo jasne- dla mnie to oczywiste ze sa psy ktore szczeniat nie lubia i jak najbardziej maja prawa sobie po tym swiecie chodzic. Ale wmawianie ludziom ze w pelni normalne są psy ktore nie dosc ze nie lubia szczeniat to jeszcze nie maja oporow przed ich pogryzieniem jak zostana zaczepione jest co najmniej DZIWNE.

Link to comment
Share on other sites

asiak_kasia, rozważania nad agresją całkiem fajne są. I nie powiedziałabym, że "nie w tym rzecz", lecz "nie w tym przypadku". Ten pies powinien zostać uśpiony. Bez zadawania pytań i szukania przyczyny.
Ale ja nie zgadzam się ze stwierdzeniem, ze pies agresywny jest niezrównoważony. Agresja wpisana jest w gatunek i koniec. Nienormalna to jest nadmierna agresja, która nie ma jasnych przyczyn.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']
no i teraz trudno mi się odnieść, bo z jednej strony mój pies JEST agresywny, ale nie jest AŻ TAK agresywny, jak np. psy, które autentycznie lecą do gardła zamordować - pytanie, czy w takim razie jest spaczony mocno, skoro szczyle są na jego liście "do odstrzału", czyli pokłapania/chwycenia/odgonienia? (dodam, że to [B]spryciarz,do o wiele większego zawodnika, np. pełnojajecznego rhodesiana, nie startuje..[/B].)[/QUOTE]
to nie spryciarz, on ma po prostu taki beznadziejny charakter, że od słabszych jednostek będzie kozaczył, a do silniejszego nie. nie wiem, czy jest sens rozważać stopnień spaczenia czy stopień agresji, bo to nikomu nie pomoże, ale psa zrównoważonego na pewno nie masz. niezrównoważenie to nie jest nieprzewidywalność, bo sama wiesz, czego po swoim psie się spodziewać i dzięki temu możesz sprawić, ze nie będzie stanowił zagrożenia dla otoczenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']asiak_kasia, rozważania nad agresją całkiem fajne są. I nie powiedziałabym, że "nie w tym rzecz", lecz "nie w tym przypadku". Ten pies powinien zostać uśpiony. Bez zadawania pytań i szukania przyczyny.
Ale ja nie zgadzam się ze stwierdzeniem, ze pies agresywny jest niezrównoważony. Agresja wpisana jest w gatunek i koniec. [B]Nienormalna to jest nadmierna agresja, która nie ma jasnych przyczyn[/B].[/QUOTE]

E no to się zgadzamy w pełni ;) uroki słowa pisanego. Mi dokładnie o to chodziło.
Agresja jako taka jest nie jest niczym absurdalnym w temacie psów i każdy kto temu zaprzecza się mocno myli (i tu podawałam za przykład rasy z agresją wpisana we wzorzec), bo tak jak sama zauważyłaś zachowania agresywne to nie tylko wyjazd z mordą do innego psa. Skala zachowań, które tak de facto z behawioralnego punktu widzenia są zachowaniami agresywnymi jest dużo większa niż się uważa tak potocznie.

I niekoniecznie agresja sama w sobie jest zła, ale właśnie kierunek w którym występuje jej natężenie itd, to już może przechylić szalę z "normalny" na "pierdzielnięty" :diabloti: I mi tutaj o to chodziło właśnie, że dominujący samiec, który niekoniecznie toleruje inne samce na swoim terenie-potocznie jest agresywny, ale ta agresja ma dość oczywiste podłoże. I ten sam pies na neutralnym terenie, może nie będzie się bawił, ale nie będzie tez tej agresji wykazywał. A pies, który poza swoim terytorium, atakuje szczeniaka...no cóż. Jak dla mnie nigdy zrównoważony nie będzie.

I sory PP ale z tego co piszesz to Twój pies do normalnych nie należy :diabloti: W kontekście takim, że owszem, może nie morduje każdego psa i może więcej w tym dominacji czy kozaczenia niż agresji, ale zrównoważonym pieskim to ja bym go nie nazwała ;)

Serio, mnie to jakoś szczególnie nie boli, jak ktoś mi mówi, że mam walniętego psa, no mam, kurde nie wszystko da się wypracować od ręki, nie każde zachowanie można wyeliminować w krótkim czasie, i nie uważam, żeby to był powód do wstydu. Szczególnie, że każdy popełnia błędy w wychowaniu psa (poza możne osobami z dogu-które są idealne do bólu :eviltong:)

[SIZE=1]A w temacie agresji kto mi poleci jakas fajną ksiązkę? (bo chyba przeczytałam wszystko, ale może ktoś coś czego jeszcze nie miałam w rękach?)[/SIZE]:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Jak pies jest niezrównoważony to raczej zrównoważonego się z niego nie zrobi :)
można nauczyc go pewnych zachowań, reakcji ale nigdy nie będzie to pies, którego bez oporów będzie mozna spuscic na chwile z oka.

Ja na przyklad nie boje sie ze moja bulterierka uszkodzi innego psa, nie mam serca w gardle jak leci w nasza strone szczeniak bo mądra z niej laska i umie się odpowiednio zachować. Natomiast z Oszołomem nie jest tak kolorowo i mimo wypracowania wielu zachowan, nauczenia sie w jakich sytuacjach może fazować dalej nie nazwałabym go normalnym psem i nigdy go takim nie nazwe. W końcu jaki dominujący lękliwy samiec może być zrównoważony? Moze byc nauczony odpowiedniego zachowywania sie, kontrolowany przeze mnie ale zrownowazony? :shake:
Pies albo jest zrównoważony albo nie jest- tyle w temacie moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']

I sory PP ale z tego co piszesz to Twój pies do normalnych nie należy :diabloti: W kontekście takim, że owszem, może nie morduje każdego psa i może więcej w tym dominacji czy kozaczenia niż agresji, ale zrównoważonym pieskim to ja bym go nie nazwała ;)
[/QUOTE]


ok, w takim razie się zgadzam ;) słówko "nienormalny" bardziej mi pasowało do psa, który ma realnie zaburzenia w mózgu i np. podczas głaskania rzuca się na właściciela bez powodu, nie mówię, że jest zrównoważony, ale te "nienormalny" zabrzmiało mi mocno na wyrost w kontekście tego, że nie lubi szczyli :)
jeśli taką przyjmujecie nomenklaturę, to się zgadzam - jest walnięty :cool3: (ale, rzecz jasna, panuję nad nim, bez obaw)

Link to comment
Share on other sites

Moja tez nie lubi szczeniakow ...ogolnie irytuja ja psy ktore podlatuja i ja podgryzaja a szczeniaki tak robia ...pies ma prawo nie chciec kontaktow ..moja warczy nigdy nie zdazylo sie jej ugrysc szczeniaka .A dziecko ostrzegawczo chycila ,a raz rzucila sie na niego z zebami byla na smyczy ( gowniarz ja kopal a drugim razem stanol specjalnie na lape ) gdy siostrzenica przez przypadek spadla na nia itp to pies sie wycofuje

Uwazam tez ze z tamtym psem cos jest nie tak ...... i napewno to nie wina samego zwierzaka tylko "wlasciciela " .(niestety pies poniesie za to konsekwencje )Tez nie moge sie zgodzic z tym ze pies nie powinien zatakowac na wlasnym terenie ,a psy strozujace sa wszystkie psychicne ?? Bez przesady .....

brak polskich znakow

Link to comment
Share on other sites

czi_czi, ja nigdzie nie napisałam, że normalny pies poturbuje szczeniaka. Odniosłam się natomiast do Twojego niezgrabnego porównania z reakcją dorosłego na dzieci.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałam o agresji i nielubieniu szczeniąt.

asiak_kasia, mój pies nie jest nienormalny, nie jest też pierdzielnięty, mój pies jest mocno porąbany. Nigdy nie miałam oporów aby to głośno powiedzieć, i nigdy mi to jakoś nie rpzeszkadzało. Znajomi jak do nas przychodzą, to jest jak w banku, że przynajmniej raz padnie stwierdzenie "ale ten pies jest pop****lony". Bo jest, I nikt z tego tajemnicy nie robi.

A Co już czytałaś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']
asiak_kasia, mój pies nie jest nienormalny, nie jest też pierdzielnięty, mój pies jest mocno porąbany. Nigdy nie miałam oporów aby to głośno powiedzieć, i nigdy mi to jakoś nie rpzeszkadzało. Znajomi jak do nas przychodzą, to jest jak w banku, że przynajmniej raz padnie stwierdzenie "ale ten pies jest pop****lony". Bo jest, I nikt z tego tajemnicy nie robi.

A Co już czytałaś?[/QUOTE]

No moj Rotek tez nigdy nie był dla mnie psem normalnym- w sumie zaden z moich psów nie jest normalny mają odchyły na różnych płaszczyznach :diabloti:
Takich naprawdę zrównoważonych psów znam dosłownie kilka :roll:

a czytałam
Joel Dehasse „Agresja u psów”, James O'Hare "Zachowanie agresywne u psów", poza tym gazyliard artykułów w necie dostępnych i chciała bym coś jeszcze co traktuje o agresji jako takiej, a nie tylko rozdział lub dwa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']O'Heare'a są generalnie chyba 4 książki, ale tylko jedna wydana w Polsce. Są jeszcze o konkretnych rodzajach agresji, np. "Mine", ale żadna wydana w Polsce.
Jak znasz angielski i masz kuuupę kasy to możesz poszukać na alledrogo.[/QUOTE]

Będę grzebać i o ile cena mnie nie zabije to kupię :eviltong: a jak nie to trzeba szukać w szarej strefie :evil_lol: Dzięki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']czi_czi, ja nigdzie nie napisałam, że normalny pies poturbuje szczeniaka. Odniosłam się natomiast do Twojego niezgrabnego porównania z reakcją dorosłego na dzieci.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałam o agresji i nielubieniu szczeniąt. [/QUOTE]


proponuję żebyś jeszcze raz przeczytała a propos której wypowiedzi zadałam pytanie o reakcję człowieka na podbiegnięcie dziecka

Link to comment
Share on other sites

Ja mogę porównywać moją reakcję na dzieci z reakcją Viki na szczenięta. Zachowujemy się tak samo :diabloti:
Ostatnio psi osesek obskakiwał ją, a ona stała nieruchomo i cierpliwie go znosiła, chociaż prawie na nią wsiadł. Starszemu psu podobnych gabarytów, jak ten szczeniak by pokazała, że sobie nie życzy, gdyby się tak zachowywał.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...