Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Dolly do dużych psów nie należy;) Jest prawidłowo wychowana, ale wiem po sobie, że jeśli w grę wchodzi ludzka głupota to nawet najspokojniejszemu puszczą nerwy.
A może u mnie to po prostu cisza przed burzą?:razz:

Naprawdę współczuję Wam tych niemiłych sytuacji. Jak czytałam o niektórych to aż się we mnie gotowało:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Przyjechałam do rodziców i już spotkałam miłego pana, który chciał zapoznać swojego psa z moją młodą :roll:. Byłyśmy na podwórku, ja stałam pod domem a suńki postanowiły obszczekać psa, co oczywiście mnie wnerwia, więc dostały opier... Za chwilę patrzę, a pan usiłuje zapoznać swojego psa z młodą - stoi przy siatce i daje psu podejść, na co młoda również podchodzi. Więc drę się do faceta "ona chora jest, niech pan weźmie psa". Koleś tylko "dobrze, dobrze, to pies, więc nic się nie stanie" :crazyeye:. Na co ja: "ale ona może zarazić, antybiotyki bierze". Po tym pan grzecznie przeprosił i zabrał psa. Miło w sumie się skończyło, ale się zdenerwowałam, bo jego psiak wyglądał na schorowanego i odporność może mieć niską, po co mu kontakt z zarazkami... :shake:

Link to comment
Share on other sites

szlysmy dzis do rodzicow na wigilie. przez park. po godz 16 juz na ulicach zywego ducha nie bylo, park tz opustoszaly. na dodatek siapilo. puscilam psa bo on uwielbia smigac po kaluzach i blocie. spotkalysmy znajoma z kolezanka Brutka, zabawa byla na calego. stalysmy i gadalysmy. nagle zza krzakow (jak zwykle zza krzakow) wylania sie facet z haszczakiem na smyczy. pies mu sie wyrywa, az sie pieni caly. Brutus sie zatrzymal i pokazal kly. ruszylam do niego zeby zapiac na smycz (po co ma w wigilie kolejnemu pieniaczowi uszy obrywac). facet na mnie z morda....ze moim psim obowiazkiem jest psa na smyczy i w kagancu trzymac.
wrzeszczal tak na cale gardlo, rzucal miesem, znajoma juz otwierala usta zeby mu przywalic. zatrzymalam ja reka i rzucilam za siebie "my tez zyczymy panu wesolych swiat, chodz Brutek, co sie bedziesz z idiotami zadawal"
wrzeszczal za nami tak ze jeszcze pod domem rodzicow go bylo slychac.
biedni tacy ludzie, biedne ich psy. po cholere taki kupuje sobie psa trudnego do okielznania. bo ladny?

Link to comment
Share on other sites

Isabelle30, bo Twoim psim obowiązkiem jest mieć psa na smyczy w miejscu publicznym. Znasz tego człowieka? Wiesz czy ma psa od małego? A może psiur z adopcji i problemami, a może ze schronu? Może facet z nim pracuję, ale jak kolejny podbiegacz mu wyrasta zza krzaków, to stracił cierpliwośc?

Zrozum, że nie każdy miał okazję socjalizować psa od szczeniaka, nie każdy ma wspołpracującego goldena. Są psy z problemami, z traumami, wymagające i czasu i cierpliwości i pracy.
Więc szczerze mówiąc to nie on się wykazał chamstwem(pomijajac stek wyzwisk w swięta)

Ja mam psa po przejsciach, uroczą spanielke, która miewa ochote zamordowac większość obcych psów, socjalizuje,pracuje, przekonuje, bawimy się już prawie rok tak i co? I szlag trafia cały mój wysiłek, przez własnie takie luzem biegające, pieski. Dlatego nie dziwie się takim reakcjom na pieski luzem...
Wybacz, ale nie mogę zrozumieć, tego egoizmu psiarzy. Ważne, żeby mi było dobrze, bo moj pies lubi sobie biegac luzem po kałużach, a reszta świata niech spadai trzyma sie z daleka, bo JA wychodze na spacer...
ech ;)

Link to comment
Share on other sites

isabelle30 - może po taką cholerę, że chciał mieć fajnie zsocjalizowanego psa, ale po kilku atakach ten pies stał się agresywny? Mógł się wystraszyć, przecież Twój pies do najmniejszych nie należy. Ja mając mojego pieniacza też się boję dużych psów puszczonych luzem - szczególnie, że jak pisałaś, Brutus się zdenerwował. To, że koleś wrzeszczał jak opętany świadczy o nim jak najgorzej, ale jego emocje są dla mnie zrozumiałe... Miałam tak kilka razy, wychodzę z moim psem na smyczy "zza krzaków" i widzę psy luzem. Dla agresorów lękowych takie "nagłe spotkania" są najgorsze - właściciel nie zdąży psa skupić na sobie, pies się wystraszy i się pieni, czym może sprowokować biegające luzem psy. Tyle, że w takiej sytuacji to właściciele tamtych psów mają "psi" obowiązek nad nimi zapanować, bo skoro są luzem, to muszą być opanowane na tyle, by na takiego "pieniacza" się nie rzucić.

Ja wyznaję zasadę - psy luzem nie koło krzaków. Tylko w miejscach, gdzie widoczność jest taka, że jestem w stanie zauważyć co się dzieje o wiele wcześniej niż pies. I takich, że mój pies nie zdąży się zdenerwować nawet jeśli zauważy pierwszy - a ja jestem w stanie go odwołać. Oczywiście nie zawsze tak gładko idzie (dlatego mój agresor nigdy luzem, tylko na lince), ale puszczanie psów w parku, gdzie z każdej strony może ktoś wyjść niezauważony jest dość ryzykowne i powoduje takie sytuacje...

Nie oskarżam Ciebie czy coś, ale faceta też nie. Zabrakło tu normalnego porozumienia, komunikacji - i wyszło to od faceta, który zamiast normalnie powiedzieć o co mu chodzi, darł się. Co nie zmienia faktu, że miał prawo się wystraszyć, tak samo jak ma prawo mieć "biednego psa", tj. agresywnego.

Link to comment
Share on other sites

O jakiej komunikacji można tu mówić? Labrador biega luzem po ciemnym parku, wyskakuje zza krzaków i szczerzy zęby na obcego psa. Obcy pies jest na smyczy, pod kontrolą właściciela. Co z tego, że reaguje agresją? Niech by nawet zatańczył lambadę i zaśpiewał cichanoc na dwa głosy. Był do cholery pod kontrolą, a labrador nie i to on sprowokował całe zajście. A konkretnie jego właścicielka.

Jak na mojego psa/psy na smyczy wylatuje coś luzem, a właściciela nie ma, albo jest ale niemrawo mamrocze "Maksiu Maksiu, chodź tu", ewentualnie woła z daleka, bimbając sobie smyczą "a to pies, czy suczka?", to też nie jestem ani miła, ani grzeczna. I słychać mnie daleko, bo nie mam kłopotów z emisją głosu. Także 24 grudnia, bo świąt nie obchodzę, więc dla mnie dzień, jak codzień.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny, nie zrozumialyscie mnie. moj pies bawil sie z suka i pewnie nawet by nie zarejestrowal tamtego psa, a nawet gdyby go zauwazyl to by go olal najzwyczajniej zajety blotkiem i kolezanka. to tamten pies rozdarl morde na caly park, az sie zaplul. dobrze ze jeszcze moja corka akurat pobiegla w inna strone zamiasdt stac grzecznie kolo mnie, bo ten facet wylazl z tych krzakow metr od nas (w takim przypadku sama bym pogryzla i tego psa i tego faceta).
malo tego....to mysmy staly za krzakami, facet idac ta konkretna alejka widzial na duza odleglosc dwa duxze biale psy na srodku trawnika o boku jakies 20 metrow. my go nie widzialysmy, skladalysmy sobie zyczenia patrzac na nasze bawiace sie psy.wiedzac ze prowadzi pieniacza powinien skrecic w bok. ale nie, musial przejsc tuz obok nas. moze po to by wlasnie zrobic awanturke i komus napsuc krwi (nie udalo sie biedaczkowi wiec go zolc zalala). a Brutus pokazal zeby bo niecierpi gdy do mnie lub do malej podchodzi pies, a wrecz piany dostaje gdy ow pies drze jape.
facet to emeryt, nie wydaje mi sie zeby nalezal do gatunku pracujacych z psem (skopal biednego jak sie oddalilysmy bo nie byl w stanie opanowac szarpiacego sie na smyczy byka). na co mu ten pies? przedluzenie meskosci? potwierdzenie wlasnej waznosci?
nie znam faceta, i wcale znac nie chce. ale widze go czasem z daleka. wychodzi tylko na pare minut, zawsze bez kaganca, a pies w szelkach....
w warszawie przepisy sa dosc liberalne, i nawet w obecnisci patrolu policji wieczorem psy biegaja luzem, bo ludzi jak na lekarstwo, malo uczeszczany teren.
facet powinien pomyslec. widzial dwa duze psy. co by bylo gdyby trafil na dwie zupelnie olewcze osoby, i dwoch duzych agresorow....rozszarpaly by mu tego psa i jeszcze jego pokiereszowaly. ale zobaczyl dwa goldeny....wiec mial sile po swojej stronie bo przeciez goldaski uchodza za "cipki". gdyby ten pies zapienil sie przy Kindze, zadna sila by nie powstrzymala Brutusa przed wyrwaniem mu uszu z korzeniami, nawet moje skromne 60 kilo (to byl zart, pewnie dalabym rade, ale on broni tego dziecka bardziej niz pysznej kosci)

Greven pomijajac fakt niecheci niektorych do labkow.....moj pies nie jest labkiem. ponadto ja sama malo lubie te psy aczkolwiek znam pare takich przy ktorych pies policyjny wysiada, a osiagniete to zostalo tylko niewielkim nakladem pracy i glaskaniem po glowie. moj pies owszem lubi sie przywitac z innym psem, ale nie pedzi na oslep tratujac, zachowuje wszelkie zasady psiej nytykiety. czasami tak pieknie CSuje ze az milo popatrzec. ten haszczak nawet pewnie nie zna psiej mowy bo podejrzewam ze socjal to jedyny przeszedl jak byl jeszcze przy matce. potem juz byl halt i nie podchodzenie do zadnych psow, zero zabaw, sciagany na smyczy na sztywno. zauwazylam juz pewna regule u takich psow. od ponad roku obserwuje narastanie u takich osobnikow agresji i nieumiejetnosci przejscia pare metrow od innego psa
i jeszce raz Greven ci napisze, to nie moj pies spowodowal zajscie aczkolwiek tak bo wogole istnieje. w dupie mial haszczaka.
a odnosnie nie obchodzenia swiat. niewazne czy ty obchodzisz czy nie. caly swiat wokol ciebie obchodzi i nalezalo sie zachowac, tymbardziej ze obok bylo 6 letnie dziecko. to ja w sumie gdybym miala czas powinnam zadzwonic na policje....bo agresywny pies ma nakaz chodzenia w kagancu....a pies pieniacy sie na wszystko co sie rusza dokola nalezy do typu "agresywny". tymbardziej ze facet jedyna kontrola jaka mial nad psem to bylo pare kopniakow

Link to comment
Share on other sites

Od momentu jak mam Alexa, podchodzi do mnie taka sąsiadka z klatki obok, z jamnikiem też psem i od samego początku jej pies po wstępnym obwąchaniu wyjeżdza z zębami na mojego Alexa. Nie liczę ile razy się to działo, ale ostatnio szłam z Alexem i tymczasowiczem, młodym onkiem i ta znów do nas podeszła z tym jamnikiem. Standardowo pies zaczął awanturę a mój tymczas tak się wystraszył że o mało mi się z obroży nie wysunął.....Co powiedzieć takiej kobiecie? Nie zbliżaj się? Ciekawe czy by podeszła gdyby onek był juz trochę większy....

Link to comment
Share on other sites

powiedz jej ze jak drasnie bodaj jednym zebem twojego psa lub ciebie to zaplaci odszodowanie. ze sobie nie zyczysz kontaktow z jej psem i nastepnym razem sprzedasz kopa bez uprzedzenia. postaraj sie zeby kolo ciebie byl jakis swiadek. nagraj jej zachowanie komorka, demonstracyjnie. i potem powiedz ze masz dowody jej winy. to bardzo dobrze dziala odstraszajaca.

kas, jaka choroba dziala najlepiej? zebym nie strzelila jakiegos glupstwa w razie kogos doedukowanego?:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='***kas']powiedz, że Twoje psy cierpią na przewlekła chorbe zakaźna, baaardzo niebezpieczna i dla dobra jej psa, lepiej żeby nie podchodziła ;)
u nas działa:diabloti:[/QUOTE]
No tak a potem widzi nas bawiących się z Westusiową koleżanką Alexa hehe

Isabell faktycznie jej powiem że sobie nie życzę podchodzenia do nas i jak coś to powiem że obciążę ją ewentualnym rachunkiem u weta. A kopniaka to chyba jej trzeba zasadzić bo szkoda psa.... niczemu nie winien. Jak mój Alex warczy na kogoś to staram się jakoś zareagować, uspokoić itp np kiedyś zdażyło mu się warczeć i pałać z wściekłością do ok 7 letniego chłopczyka.....wydaje mi się że wymachiwał workiem z butami, ale tego nie jestem pewna bo byłam za drzewem. Aż miałam ochote się zapytać chłopaka co robił że Alex tak się wściekł....

Link to comment
Share on other sites

Ja na widok głupich ludzi, i po ich biednych pokrzywdzonych przez nich psów trzymam się raczej z daleka, jeśli widzę taką osobę, albo osobę wyglądającą na taką...zmieniam kierunek trasy...=P
Na głupotę nic nie poradzicie...im głupszy człowiek tym bardziej uparty.
U nas pan ma astki, w sumie to już jedną sunie, i jakiegoś kundelka niewielkiego, ale kundel groźniejszy od suczy chociaż ona jest niebezpieczna.. a mój Hasior na widok tej czasnej kulki ma ochotę się wsciec choiaz on pokojowy i tolerancyjny jest bardzo...ale na nic rozmowy prośby i grośby :/ Kundel dalej lata luzem, pomimo że Baski zatopił już w nim kły i poszarpał...dodam że mój zawsze jest na smyczy. Pan chciał obciażyć nas kosztami leczenia, ale zaproponowałam żeby to policja przyjechałą i rozstrzygnęła i rozmowa się na tym skończyła. Żal mi psów i zszarganych przy tymnerwów...
A mój Baski żyje z jeszcze mniejszą bardziej rozszczekaną suńką w domu...ale cóż człowiekowi nie przegadasz...ciemnota i już.
To temat rzeka tak samo jak i ten o warunkach psów mieszkających na wsi, to poobny typ ludzi tylko nieco bardziej mieszczański.

Link to comment
Share on other sites

wczoraj kolo 19.30 wyszlam jak zwykle z suka na polany zeby z godzinke polatala z suczka i psem znajomych
kawalek dalej w glebi polan sa 3 firmy ktorych pilnuja duze psy agresywne
nasze psy nie zwracaly na nie uwagi , bawily sie i wogole sielanka
az tu nagle z tylu tej firmy wybiegaja 4 kolo 50kg psy!!
wszystkie na nas biegna :roll:
kazdy zlapal swojego psa , moja byla ciut dalej nie zdazylam
podbiegla do niej duza biala suka a moja nie jest z tych co sie boja i uciekaja to juz kiedys wspominalam i sie stawiala zamiast uciekac, zlapaly sie, tamte 3 psy poszly atakowac psy znajkomych ale znajomy zaczal je kopac to pobiegly wszystkie na moja suke
nie wiedzialam co robic , nie moglam podejsc bo ich az 4 bylo
wiedzialam ze zagryza moja suke 3 razy mniejsza od nich
zaczelam je rzucac ceglowkami, dostaly ze 2 razy i sie wystraszyly , moja suka wtedy uciekla a ze biega szybko to nie dogonily jej , ja dalej rzucalam w nie kamieniami , wrocily spowrotem na firme
pierwsze co to obejzalam suke, kilka ran ale dosyc plytkich , wyglada gorzej niz jest naprawde
zadzwonilam na pilicje zbyli mnie "nie mamy czasu na zajmowanie sie psami" Sm to samo !:angryy:
podeszlam do plotu , zaczelam krzyczec czy ktos jest
wyszedl jakis facet i zaczal mnie wyzywac od gowniar ze rzucam kamieniami w jego psy!! nosz kurde
powiedzialam mu co o tym mysle i ze nastepnym razem mu nie daruje tylko pojde osobiscie na policje i zloze jakies doniesienie na nich
nasze psy byly bez smyczy bo tam sa tylko pola i laki , zadnych blokow, ulic ,ludzi nic tylko te firmy nieszczesne

dzisiaj bylam u weta ,nie trzeba bylo szyc na sczescie, przemyl rany i nie bedzie zle ,ale teraz znowu nasuwa mi sie pytanie
i jak moj pies ma byc normalny ? ona i tak juz byla agresywna a teraz mysle ze bedzie jescze gorzej o ile da sie gorzej
niech kazdy z was wyobrazi sobie jak waszego psa gryza 4, 50kg psy ,wtedy bedziecie wiedzieli jak ja sie czulam i jak bardzo sie balam :roll:

Link to comment
Share on other sites

Gops dlaczego dopiero następnym razem chcesz iść na policję, następnym razem może się to innaczej skończyć...chcesz tego....sprawa wygląda tak.....wy szliście wzdłóż posesji albo oddalone od nich a to te psy wyszły z posesji i zaatakowały Was. Idz na policję i powiedz im jak by się oni czuli jakby naprzykład ich dziecko tamtędy przechodziło...oni muszą zareagować.....[U]muszą[/U] spisać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evelynka']Gops dlaczego dopiero następnym razem chcesz iść na policję, następnym razem może się to innaczej skończyć...chcesz tego....sprawa wygląda tak.....wy szliście wzdłóż posesji albo oddalone od nich a to te psy wyszły z posesji i zaatakowały Was. Idz na policję i powiedz im jak by się oni czuli jakby naprzykład ich dziecko tamtędy przechodziło...oni muszą zareagować.....[U]muszą[/U] spisać...[/QUOTE]

Dokładnie - policja ma zas*any obowiązek się tym zająć - jak się nie zajmuje, to składa się skargę na piśmie za potwierdzeniem odbioru na właściciela psów, a jeszcze lepiej i do wyższego stopnia komendy na działanie miejscowej policji.

Właśnie przez to, że ludzie mówią "następnym razem zgłoszę". czyjś pies potem zostaje rozszarpany albo pogryzione dziecko. Jak facet jest młot, to nie ma co liczyć, że sam się opamięta - a psy stanowią zagrożenie cały czas - dla innych bogu ducha winnych psów i ich właścicieli, którzy nie wiedzą, że mieszka tam nieodpowiedzialny czub, dla ludzi, dla małych dzieci... I tak właśnie olewanie sprawy, niezgłaszanie do oporu, odpuszczanie i niechodzenie w tamte strony sprawia, że... moim zdaniem jesteśmy współwinni tragedii. Bo widzisz gops, Ty masz w tej chwili komfortową sytuację - suka jako tako cała, Ty wiesz, że jest tam niebezpiecznie, więcej nie pójdziesz. A jest mnóstwo ludzi, ktorzy się też tak natną, tylko ich pies może nie mieć tyle szczęścia co Twój - zginie w męczarniach, przez głupotę tamtego faceta i... Twoje podejście do sprawy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evelynka']Gops dlaczego dopiero następnym razem chcesz iść na policję, następnym razem może się to innaczej skończyć...chcesz tego....sprawa wygląda tak.....wy szliście wzdłóż posesji albo oddalone od nich a to te psy wyszły z posesji i zaatakowały Was. Idz na policję i powiedz im jak by się oni czuli jakby naprzykład ich dziecko tamtędy przechodziło...oni muszą zareagować.....[U]muszą[/U] spisać...[/QUOTE]

[quote name='Martens']Dokładnie - policja ma zas*any obowiązek się tym zająć - jak się nie zajmuje, to składa się skargę na piśmie za potwierdzeniem odbioru na właściciela psów, a jeszcze lepiej i do wyższego stopnia komendy na działanie miejscowej policji.

Właśnie przez to, że ludzie mówią "następnym razem zgłoszę". czyjś pies potem zostaje rozszarpany albo pogryzione dziecko. Jak facet jest młot, to nie ma co liczyć, że sam się opamięta - a psy stanowią zagrożenie cały czas - dla innych bogu ducha winnych psów i ich właścicieli, którzy nie wiedzą, że mieszka tam nieodpowiedzialny czub, dla ludzi, dla małych dzieci... I tak właśnie olewanie sprawy, niezgłaszanie do oporu, odpuszczanie i niechodzenie w tamte strony sprawia, że... moim zdaniem jesteśmy współwinni tragedii. Bo widzisz gops, Ty masz w tej chwili komfortową sytuację - suka jako tako cała, Ty wiesz, że jest tam niebezpiecznie, więcej nie pójdziesz. A jest mnóstwo ludzi, ktorzy się też tak natną, tylko ich pies może nie mieć tyle szczęścia co Twój - zginie w męczarniach, przez głupotę tamtego faceta i... Twoje podejście do sprawy.[/QUOTE]

dzisiaj ide ich prowkowac
znowu wyjda, chce je nagrac na komorke
pojde na policje napewno :) to tylko kwestia czasu
tzn to nie sa tego faceta psy , to sa wlasciela firmy , a facet tylko mial tam pewnie pilnowac z tymi psami
chce miec wszystko nagrane , albo jakis swiadkow i zeby miec pewnosc ze mnie nie zignoruja i miec jakies dowody
w tygodniu to zglosze

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']dzisiaj ide ich prowkowac
znowu wyjda, chce je nagrac na komorke
pojde na policje napewno :) to tylko kwestia czasu [/QUOTE]
Przemyśl sobie to dwa razy, Gops. Moim zdaniem średni pomysł z tą prowokacją. Jeśli coś się stanie, to po poprzedniej awanturze zarzucą Ci, że świadomie sprowokowałaś psy. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji zostaje jedynie droga formalna, nie ma co chojrakować, bo jeszcze komuś się stanie krzywda. I nie ma co zwlekać z pójściem na policję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Przemyśl sobie to dwa razy, Gops. Moim zdaniem średni pomysł z tą prowokacją. Jeśli coś się stanie, to po poprzedniej awanturze zarzucą Ci, że świadomie sprowokowałaś psy. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji zostaje jedynie droga formalna, nie ma co chojrakować, bo jeszcze komuś się stanie krzywda. I nie ma co zwlekać z pójściem na policję.[/QUOTE]
pojde dzisiaj i zobacze
nie mam zadnych dowodod jedynie swistek od weta
jak sie nie uda to pojde bez tego


[quote name='Martens']Ale idziesz tam z psem? :-o[/QUOTE]
nie pojde sama

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*'][B]gops[/B] - byli znajomi, więc już świadków masz. Nie ma co prowokować, bo może stać się coś złego i wtedy dopiero będzie problem :shake:[/QUOTE]
dobra juz starczy , nie pojde tam

[quote name='filodendron']Gops, to duże, agresywne psy stróżujące i w stadzie - ile trzeba, żeby zaatakowały także człowieka?[/QUOTE]
pewnie nie duzo
wezme pudla do obrony ;D
zaruje :) nie pojde tam ,macie racje , ale watpie zebym cos zdzialala bez mocnych dowodow

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ale masz świadków, było Was kilka osób... Co innego, sama jedna osoba niby może sobie coś wymyślić, ale już trzy-cztery identyczne zeznania przeciw nieudolnym wykrętom faceta to poważna przewaga ;)[/QUOTE]
no ja i 2 osoby
mam tez swistek od weta jakby co
jutro uderze na policje , zeby chcoiaz im jakies upomnienie dali to juz bedzie dobrze

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...