Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ależ u mnie w okolicy biegających luzem psów mamy całą masę, od pińczero-miniatur do wielkich owczarków. Gdy jakiś podbiega biorę swojego za siebie i staję między nimi, może tak strasznie wyglądam bo żaden nie wpadł na pomysł by podlecieć tak blisko za moim psem do mnie, tupnę, ryknę i pogonię. A jak jakiś jazgotem zareaguje bo zdarzają się takie przypadki to i kijem zdolna pogonić jestem czy czym tam mam pod ręką. Parę razy w życiu na oczach właściciela jego własnemu psu smyczą zdzieliłam jak był zbyt uparty i atakował, jakoś teraz pilnują bo ze mną żartów nie ma, mam dwa psy, dużego i małego, czasem idę z dwoma i oba muszę chronić, nie mogę wziąć jednego na ręce a drugiego puścić samopas by sobie radził. Kocham psy ale swoje najbardziej. Chociaż powiem szczerze, zdecydowanie rzadziej widuję wielkie, biegajace wszędzie i bez kontroli psy natomiast te miniatury mają jakby większe prawa, jakby dla nich obroży nie produkowali. Bogu dzięki nie widuję luźno biegających, niedopilnowanych labradowów, jakoś u nas chyba bardziej pilnują, w sumie prawie nie wyprowadzają ale to inna kwestia. Mogę szczycić się tym że mam dobrze pilnoanego i nieźle wychowanego laba :D

Posted

[quote name='hecia13']Ale mnie właśnie o to chodzi. Napisałam przecież, że nie lubię właścicieli małych jazgotów na równi z ich [B]niewychowanymi [/B] psami. Niestety w moich okolicach kurduple w 95% puszczane są bez smyczy i często w ogóle bez kontroli (czasem wychodzą z dziećmi, pisałam już o tym jak taki pseudo-york ugryzł mnie w nogę, a byłam wtedy bez psów, po prostu podleciał bez ostrzeżenia i ugryzł, był na smyczy z jakimś dziesięciolatkiem)
Ja staram się unikać małych psów, bo moja Shara niestety ma w stosunku do nich mocno rozwinięty instynkt łowiecki, a że jest duża (31kg a żebra jej jeszcze widać) to mogłaby zrobić krzywdę. Ale to praktycznie niemożliwe - one są wszędzie...[/QUOTE]
W moich okolicach niestety nie tylko jak ko brzydko napisałaś "kurduple" (już nie mam słów żeby doprosić się chociaż o odrobinę kultury w stosunku do małych psów- ja mając min chihuahua nie czuję się przyjemnie jeżeli moje psy nazywasz kurduplami) latają luzem- także wielkie kundle, często nie widać nawet właściciela...
Czy naprawdę nikogo poza mną nie wkurz to nagminne nazywanie maluchów "kurduplami" itd? Bo OK, możesz sobie tak myśleć- ale nie obrażaj psów innych ludzi- chociaż tutaj jak zauważyłam powinno sę zmienić tytuł wątku na "Jak reagujemy na upierdliwe kurduple". Bo co do chamstwa- to również jest nim właśnie obrażanie psów innych- np nazwą kurdupel. Moje kurduple czują się bardzo urażone np.

Posted

[quote name='evel']Yyyy z tego co wiem filodendron ma pudla mini/średniaka, który nie ma w zwyczaju skakać na obcych ludzi :hmmmm:

I nie wiem, gdzie zauważyłaś tutaj front przeciwników małych psów, skoro sporo osób udzielających się na tym wątku ma właśnie małego psa, albo skład mieszany mały-duży.[/QUOTE]

Jak widać, zacytowałam wypowiedź Filadendron, będącą odpowiedzią na inny post. Jakie ona ma psy- nie wiem.

Taki front zauważyłam, cały czas cytuję określenia "kurduple" itd- nie podoba mi się takie obrażanie czyichś psów- w tym i moich. Ja też mam "grupę mieszaną", nie tylko dwie chihuahua...

Posted

[quote name='motyleqq']to chyba było, że właściciel psa skaczącego przeprasza.
dla mnie to bez znaczenia, mały czy duży, zasady dotyczą WSZYSTKICH takie same. czyli darcie psich pysków czy podbieganie, czy nawet to skakanie po psie czy właścicielu nie jest ok, czy pies jest mały, średni czy gigantyczny.[/QUOTE]
Taaak, z tym się zgodzę :D. I małe, i duże, powinny znać podstawowe komendy- jest jeszcze tylko charakter, który u różnych ras jest inny. I tak psy z grII FCI moim zdaniem obowiązkowo powinny mieć szkolenie na PT, teriery są szczekliwe, więc tu trzeba pracować nad szczekliwością (co jest cholernie trudne, bo leży w genach tych psów), pieski tzw."ozdobne" powinny mieć szkolenie posłuszeństwa co najmniej w warunkach domowych. Może źle to ujęłam z tym że "tak powinno być", ale co rasa to inny charakter- i z tym trzeba się liczyć.
A to o skakaniu na człowieka zrozumiałam właśnie tak, jak napisałam...chociaż chyba masz rację- źle zrozumiałam, za co przepraszam. Tak czy inaczej- trochę nieprzyjemna by to była sytuacja...

Posted

Tak swoją drogą ostatnio, jak szłam z moj TZ i moimi chłopaczkami, to Filipa zaatakowała - całkiem na serio zresztą - suka jego wielkosci, maks.15 kg. Mój TZ stanął między psami, starał się najpierw suce blokowac nogą drogę, bo ta zjeżona na maksa, zęby na wierzchu. W końcu złapał ja za obroże i wtedy pojawił się włąściciel - lump koło 30, pijący razem z kumplami browary doslownie 3 metry obok i na mojego TZ z mordą, ze... kopie psa :| My w życiu bysmy psa nie kopnęli, nawet w tej sytuacji, no, ale mój TZ ma te 2 metry, 115 kg, co prawda wygląd filozofa, ale jest naprawde silnym gościem, więc sie spokojnie wyprostował i z góry na goscia spojrzał informując, że psów nie kopie, ale za to picie w miejscu publicznym jest karalne i chyba musi zadzwonić po straż miejską. Ekipa się zwinęła w trymigi.

Generalnie u mnie podbiegacze są każdej wielkosci - od rąbniętej pinczerki po wielką mastiffowata sukę, która podbiegła... wlokąc za sobą właściciela po ziemi.

Posted

[quote name='arielka186']Taaak, z tym się zgodzę :D. I małe, i duże, powinny znać podstawowe komendy- jest jeszcze tylko charakter, który u różnych ras jest inny. I tak psy z grII FCI moim zdaniem obowiązkowo powinny mieć szkolenie na PT, teriery są szczekliwe, więc tu trzeba pracować nad szczekliwością (co jest cholernie trudne, bo leży w genach tych psów), pieski tzw."ozdobne" powinny mieć szkolenie posłuszeństwa co najmniej w warunkach domowych. Może źle to ujęłam z tym że "tak powinno być", ale co rasa to inny charakter- i z tym trzeba się liczyć.
A to o skakaniu na człowieka zrozumiałam właśnie tak, jak napisałam...chociaż chyba masz rację- źle zrozumiałam, za co przepraszam. Tak czy inaczej- trochę nieprzyjemna by to była sytuacja...[/QUOTE]

ale z charakterem psa powinien się liczyć człowiek, który psa nabywa! szkoda, że tak wiele osób bierze pieski pod wpływem mody, chwilowego zauroczenia, a potem te psy zapełniają schroniska... albo kompletnie niewychowane taranują okolice, psy i ludzi :roll: doprawdy, nie wyobrażam sobie, żeby jakiś pies po mnie skakał, a właściciel to olewał :roll:

Posted

[quote name='arielka186']W moich okolicach niestety nie tylko jak ko brzydko napisałaś "kurduple" (już nie mam słów żeby doprosić się chociaż o odrobinę kultury w stosunku do małych psów- ja mając min chihuahua nie czuję się przyjemnie jeżeli moje psy nazywasz kurduplami) latają luzem- także wielkie kundle, często nie widać nawet właściciela...
Czy naprawdę nikogo poza mną nie wkurz to nagminne nazywanie maluchów "kurduplami" itd? Bo OK, możesz sobie tak myśleć- ale nie obrażaj psów innych ludzi- chociaż tutaj jak zauważyłam powinno sę zmienić tytuł wątku na "Jak reagujemy na upierdliwe kurduple". Bo co do chamstwa- to również jest nim właśnie obrażanie psów innych- np nazwą kurdupel. Moje kurduple czują się bardzo urażone np.[/QUOTE]
Mnie jakoś specjalnie określenie "kurdupel" nie razi. Mam małego psa i czasem nawet tak się do niej zwracam. Po za tym mam wrażenie, że wybiórczo przejżałaś wątek. Nie raz, nie dwa jest mowa o np. labach, ONkach, czy innych większych psach. Zresztą chyba wszyscy na wątku przyznają, że [B]każdy pies[/B] niezależnie od rasy, wielkości itd. powinien być wychowany i odpowiednio prowadzony.

Posted

[quote name='arielka186']W moich okolicach niestety nie tylko jak ko brzydko napisałaś "kurduple" (już nie mam słów żeby doprosić się chociaż o odrobinę kultury w stosunku do małych psów- ja mając min chihuahua nie czuję się przyjemnie jeżeli moje psy nazywasz kurduplami) latają luzem- także wielkie kundle, często nie widać nawet właściciela...
Czy naprawdę nikogo poza mną nie wkurz to nagminne nazywanie maluchów "kurduplami" itd? Bo OK, możesz sobie tak myśleć- ale nie obrażaj psów innych ludzi- chociaż tutaj jak zauważyłam powinno sę zmienić tytuł wątku na "Jak reagujemy na upierdliwe kurduple". Bo co do chamstwa- to również jest nim właśnie obrażanie psów innych- np nazwą kurdupel. Moje kurduple czują się bardzo urażone np.[/QUOTE]
Nie obrażam, tylko stwierdzam fakt - małe psy to kurduple. Jak miałam jamnika, też nazywałam go kurduplem. Gdzie tu chamstwo? Strasznie przewrażliwiona jesteś...

Posted

Ja też nie wiem, nie raz ktoś pisze o małym psie "kurdupel", nie raz o dużym "bydlę", ale tyczy się to tych konkretnych psów, które podbiegają i psują nerwy, a nie wszystkich małych/dużych psów na dogo, czy w ogóle w Polsce...

Posted

[quote name='arielka186']Jak widać, zacytowałam wypowiedź Filadendron, będącą odpowiedzią na inny post. Jakie ona ma psy- nie wiem. [/QUOTE]
Jednego małego (9 kg - to chyba mały). Nie skacze na ludzi, których spotyka na spacerach. Czasem biorę go na ręce, gdy widzę, że leci na nas "armata", której właściciel zajęty jest rozmową telefoniczną i z góry wiadomo, że nie zareaguje. I żałuję, że nie robiłam tego, gdy był szczenięciem - a nie robiłam, bo wszyscy wokół twierdzili, że tak nie należy. No i zonk - jak się tak dwadzieścia parę kilo przeturlało po szczylku, to trudno żeby nie zapamiętał.

Posted

I ma teraz biedny uraz? Ja też miałam podobną przygodę- wywróciła mi szczeniaka (na smyczy) wolno biegająca suka w typie husky. Ariel była mała, jeden z pierwszych spacerów- ale do dzisiaj muszę schodzić hyskowatym z drogi bo by było szarpanie się smyczy w ich stronę (zapamiętała to, a że to staffik, to zadziora bywa).

Posted

[quote name='filodendron']A jakby pies dresa był bez smyczy? ;)[/QUOTE]

to ja i tak bym psa chyba na ręce nie wzieła.. bo już to przerabiałam, przewróćił mnie i strasznie podrapał i troche podgryzł obcy pies, bo ja chojrak ratowałam psa :D

Posted

Arielka, trochę przewrażliwiona jesteś, ja na moje króle wiele razy powiem kurduple, brzydale czy debile, a kocham je jak własne dzieci ;) Czytasz w wypowiedziach innych to, co chcesz przeczytać czy to, co sobie wymyśliłaś - w tym wypadku, że ludzie z dogo nie lubią małych psów ;)

Swoją drogą zostałam dziś zaatakowana przez yorka - na flexi, a jakże :diabloti: Idę sobie spokojnie, przede mną kobieta z yorkiem. Pies goni gołębie, lata tam i z powrotem na tej flexi - generalnie nie zwracałam na niego większej uwagi, po prostu szłam za nimi. Nagle (po jakiejś minucie, naprawdę nagle i bez żadnego powodu) pies się odwrócił, zaczął jazgotać i powarkiwać i na mnie ruszył. Ja zaskoczona się zatrzymałam, zupełnie mnie wbiło w ziemię, nie wiedziałam o co temu psu chodzi, dosłownie kilka centymetrów od moich nóg właścicielka zareagowała, tzn zablokowała smycz, pies dalej się do mnie wyrywał i jazgotał. Spytałam tylko, czy może skrócić smycz, bo chciałabym przejść obok. Ujadanie słyszałam za sobą jeszcze przez jakiś czas ;) Naprawdę nie wiem, co temu psu strzeliło do głowy, bo nie dałam mu żadnego powodu, żeby zaatakował.
Generalnie pies miał szczęście, że trafił na mnie, inaczej mogłaby mu się stać krzywda - nawet mój ojciec zapytał, czemu go nie kopnęłam w takim razie. Na pewno wielu ludzi właśnie tak by zrobiło na moim miejscu, co dla psa mogłoby się kiepsko skończyć.

Posted

grr... chodzi sobie u nas taka kobieta, a jej pies luzem. tzn on po prostu wygląda na bezdomnego, bo jej nigdy obok nie ma... ponoć czasem nawet sobie wraca do domu, a pies nadal na osiedlu. i dziś sobie stoimy, psy się bawią, a ten podbiega i zaczął się warkot z jednym samcem... który na szczęście miał kaganiec. państwo odeszli od towarzystwa, ale że wśród nas była suczka z cieczką, to ten luzem biegający za nic nie chciał odejść. suka bez żadnego załatwienia potrzeb musiała pójść do domu, bo psa nie miał kto zabrać :shake:

Posted

Szczerze mówiąc jak czytam, jakie Wy cuda czasem wyprawiacie, włącznie z podduszaniem własnego psa, żeby atakującemu nie zrobić krzywdy, to mnie to dziwi. Kocham psy, ale za bezpieczeństwo mojego jestem odpowiedzialna, i czy jestem na spacerze z amstaffem, czy z pundlem, to nie mam oporów, żeby tupnąć, krzyknąć, a jak trzeba, to smyczą trzepnąć czy kopnąć. Na pewno nie będę tarmosiła swojego na smyczy czy cudowała, żeby broń boże agresorowi nic się nie stało... A, i zdaję sobie sprawę, że to nie wina agresora, tylko jego właściciela - ale mnie po prostu interesuje przede wszystkim, jak to wpływa na MOJEGO, odpowiednio zabezpieczonego psa.

Posted

[quote name='dog193']
[B]Swoją drogą zostałam dziś zaatakowana przez yorka[/B] - na flexi, a jakże :diabloti: Idę sobie spokojnie, przede mną kobieta z yorkiem. Pies goni gołębie, lata tam i z powrotem na tej flexi - generalnie nie zwracałam na niego większej uwagi, po prostu szłam za nimi. Nagle (po jakiejś minucie, naprawdę nagle i bez żadnego powodu) pies się odwrócił, [B]zaczął jazgotać i powarkiwać [COLOR=red]i na mnie ruszył.[/COLOR] [/B](...)
Generalnie pies miał szczęście, że trafił na mnie, inaczej mogłaby mu się stać krzywda - nawet mój ojciec zapytał, czemu go nie kopnęłam w takim razie. Na pewno wielu ludzi właśnie tak by zrobiło na moim miejscu, co dla psa mogłoby się kiepsko skończyć.[/QUOTE]
Boshheeeeeeeeeeeeeee! To straszne, dramat po prostu. Dobrze, że właścicielka nie dopuściła do morderstwa i powstrzymała bestię!
Twój Tatuś jest moim idolem. To bardzo, bardzo mądry człowiek :)

Posted

[quote name='Abrakadabra']Boshheeeeeeeeeeeeeee! To straszne, dramat po prostu. Dobrze, że właścicielka nie dopuściła do morderstwa i powstrzymała bestię!
Twój Tatuś jest moim idolem. To bardzo, bardzo mądry człowiek :)[/QUOTE]

Mały pies też ma zęby i potrafi boleśnie ugryźć. Mnie kiedyś ugryzł pekińczyk biegający luzem, do tej pory mam bliznę na stopie a minęło już z 10 lat.

Posted

[quote name='Abrakadabra']Boshheeeeeeeeeeeeeee! To straszne, dramat po prostu. Dobrze, że właścicielka nie dopuściła do morderstwa i powstrzymała bestię!
Twój Tatuś jest moim idolem. To bardzo, bardzo mądry człowiek :)[/QUOTE]
Czemu piszesz z taką irytacją? :roll: Każdy wie, że większość właścicieli małych psów, głównie yorków myśli, że wszystko im wolno bo ich pies jest mały :shake:
Jak mój pies raz tak grzmotnął yorka, bo ta (tak jak ty to napisałaś) "bestia" rzuciła się na mojego psa i ugryzła go w klatkę piersiową, więc Nuka się wkurzyła i grzmotnęła yorka, oczywiście właściciel awantura na pół osiedla, więc mu powiedziałam, że to nie mój pies nie ma smyczy i szelek/obroży i nie mój pies nie ma kagańca i nie mój pies biega sobie bez kontroli właściciela :diabloti:

Posted

Abrakadabra, tak, zostałam zaatakowana :) To że pies jest małych rozmiarów to nie znaczy, że nie potrafi zaatakować i zrobić użytek z zębów :) Nie rób ze mnie idioty, bo sobie na to nie pozwolę :)
A poglądów mojego taty w sprawach psich i ogólnie zwierzęcych również nie podzielam i często się z nim kłócę na ten temat, ale też nie pozwolę go obrażać, więc daruj sobie takie komentarze ;)

Posted

[quote name='dog193']Abrakadabra, tak, zostałam zaatakowana :) To że pies jest małych rozmiarów to nie znaczy, że nie potrafi zaatakować i zrobić użytek z zębów :) [/QUOTE]
Z tym się zgadzam, kiedyś idąc gdzieś wyskoczył na mnie pekińczyk i mnie dziabnął przez jeansy w nogę, uwierz, że poczułam jego zęby przez spodnie na mojej nodze, mimo, że pekińczyk jest psem małym to potrafi ugryźć :/

Posted

Ja zostałam kiedyś zaatakowana przez pinczera typu sarenka i raz przez sznaucerka miniaturkę, który wisiał mi na nogawce na przystanku autobusowym, bo szłam. Po prostu. Tym razem psa kopnęłam. Tak, te psy potrafią poharatać nogę.

Posted

[quote name='vege*']Z tym się zgadzam, kiedyś idąc gdzieś wyskoczył na mnie pekińczyk i mnie dziabnął przez jeansy w nogę, uwierz, że poczułam jego zęby przez spodnie na mojej nodze, mimo, że pekińczyk jest psem małym to potrafi ugryźć :/[/QUOTE]


Vege* z Krainy Czarów :) - jeśli "widzisz" :crazyeye:Irytację i sądzisz iż KAŻDY wie , że.... bla, bla , bla...to zejdź na Ziemię (to Kraina Rzeczywista).
Dog193 - nadinterpretujesz moją wypowiedź :)
Chociaż przychylam się do Twojej wypowiedzi: pamiętaj, żeby nikt nigdy nie robił z Ciebie idioty. Pozdrów Tatę !

Posted

Mojemu tacie, jakiś kurdupel kiedyś roztargał spodnie.... A mały kundel pogryzł moją siostrę, dość mocno.
Pies w schronisku, malutki 4-5kg, rozwalił palca koleżance...

Jej! małe psy mogą zrobić krzywdę!:crazyeye:

Posted

Abrakadabra, nie wydaje mi się, żebym nadinterpretowała ;) Ironia w twoim poście aż ścieka. Nie życzę ci w takim razie, aby taka "bestia" naprawdę kiedyś na ciebie ruszyła, bo dokładnie tak to dzisiaj wyglądało. York to też pies, na dodatek terier. I też ma zęby.

Posted

[quote name='dog193']Abrakadabra, nie wydaje mi się, żebym nadinterpretowała ;) Ironia w twoim poście aż ścieka. Nie życzę ci w takim razie, aby taka "bestia" naprawdę kiedyś na ciebie ruszyła, bo dokładnie tak to dzisiaj wyglądało. York to też pies, na dodatek terier. I też ma zęby.[/QUOTE]
Ojej :(
To sorry... Myślałam, że przesadzasz... Naprawdę:roll:, York to PIES:crazyeye:
Będę trzymała się od nich z daleka:angryy:
Ps. Tak czy inaczej: pozdrów Tatę.

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...