Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='panbazyl']może miałaś psa innych poglądów religijnych?[/QUOTE]

Możliwe. na pewno nie chodziło o kolor,o ja tez chodze na czarno cały czas i sporo moich znajomych też, więc chodziło o coś innego. Może po prostu pies wyczuł złego człowieka ;) O tym proboszczu różne słuchy chodziły... . ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Możliwe. na pewno nie chodziło o kolor,o ja tez chodze na czarno cały czas i sporo moich znajomych też, więc chodziło o coś innego. Może po prostu pies wyczuł złego człowieka ;) O tym proboszczu różne słuchy chodziły... . ;)[/QUOTE]
ja wieki temu - a wlasciwie to wtedy rodzice - mieliśmy psa - onka który pasjami nie trawił wszelkich mundurowych - począwszy od listonosza, przez wtedy milicjantów aż po księży. Pies dostawał szalu jak ktos taki bywał u rodziców - a bylo to w czasach stanu wojennego, więc rózne mundurowe słuzby łaziły do zwykłych ludzi w celu umilenia życia....
teraz bym potrafila nad tym psim zachowaniem panowac, ale wtedy nie.

Link to comment
Share on other sites

Mój Bruno dzisiaj się rozszczekał ale na właściciela, nie na jego psa! Poszliśmy rano do innego parku niż zwykle, takiego małego. Słońce świeciło i było bardzo przyjemnie. Był tam pan z psem, sporym mieszańcem wyżła, na luzie. Moje oba na smyczy, zignorowały tamtego psa i zajeły się swoimi sprawami. Tamten pies wiem, że bywa agresywny, bo kiedyś rzucił się na Fausta jak ten jeszcze był mały (też był luzem) i wiem, ze na inne psy tez się rzuca, bo widziałam. Widziałam, że facet jakiś naburmuszony, zapiał psa na smycz i poszedł sobie coś tam burcząc pod nosem. W sumie mało mnie to obchodziło, pomyślałam, że moze jest na kacu dlatego taki nie w humorze. Po kilku minutach poszliśmy na dalszy spacer. Za rogiem jest boisko do koszykówki i widzę, że gość znowu z psem na luzie łazi. No nic, stwierdziłam, że widocznie pies już poprawił swoje maniery, moze był na szkoleniu itp. Stanęliśmy na trawniku nieopodal, żeby pana i psa nie rozpraszać i moje sobie coś tam wąchają. Bruno spojrzał na tego wyżłowatego ale jak go zawołałam to przestał się interesować. Facio jak nas zobaczył znowu psa na smycz i podleciał do mnie z pretensjami, że on swojego psa chce spuścić i żebym się nie pałętała ze swoimi! Normalnie bezczelny typ! Jak tylko powiedział dwa słowa Bruno się rozszczekał (widocznie zna się na ludziach ;)). Ja mu na to, że jak chce to niech psa spuszcza, moje nie są agresywne, chętnie się pobawią. On mi na to naburmuszony, żebym nie była taka mądra! Najlepsze jest to, że wielokrotnie widziałam jak jego pies napastuje mniejsze psy i wtedy jakoś pan nie zapinał go na smycz tylko udawał, że nie widzi. On dobrze wie, że jego pies lubi konfrontacje i nie podobało mu się, że moje dwa mogłyby skutecznie się obronić. Coś tam jeszcze marudził, więc mu powiedziałam, że jak nie potrafi psa nauczyć żeby nie leciał z zębami do innych psów, to niech go spuszcza w lesie a nie w centrum miasta. Dla mnie taka logika jest niepojęta. Jego pies jest luzem i agresywny, moje na smyczy i chcą się bawić ale pretensje ma do mnie, że w ogóle śmiem psy wyprowadzać?

Link to comment
Share on other sites

e tam, do mnie pan miał pretensje że jestem na psim wybiegu.. nie że długo, nie że nie pozwalam innym skorzystać, ale sam fakt że tam przebywam, bo on chce psa puścić a nie może bo mój biega o.O' ja nie miałabym nic przeciw, bo Lenny lubi inne psy, ale jego pies był agresywny nie tylko do mojego psa, ale i do mnie - Lenny siedział w krzakach i nie było go widać, a pies darł japę na mnie, a jak Lennego zobaczył to aż się zapowietrzać zaczął o.O'

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']e tam, do mnie pan miał pretensje że jestem na psim wybiegu.. nie że długo, nie że nie pozwalam innym skorzystać, ale sam fakt że tam przebywam, bo on chce psa puścić a nie może bo mój biega o.O' ja nie miałabym nic przeciw, bo Lenny lubi inne psy, ale jego pies był agresywny nie tylko do mojego psa, ale i do mnie - Lenny siedział w krzakach i nie było go widać, a pies darł japę na mnie, a jak Lennego zobaczył to aż się zapowietrzać zaczął o.O'[/QUOTE]

Nie będe ukrywac, że jak Faust do nas trafił to aniołkiem nie był. Ale z tego właśnie powodu nie łaził luzem. Teraz maniery ma ok, reaguje intensywnie tylko jesli jakiś pies np. skoczy na niego z rozpędu bez wcześniejszego przywitania itp. Na tym samym spacerze spotkaliśmy begajacego luzem malutkiego mieszanca pekińczyka, który dzielnie się pobawił z moimi nie zwracając uwagi na różnice wagowe ;) Nie mam nic do miłych psów biegajacych luzem ale nachalne, konfrontacyjne i agresywne sztuki powinny moim zdaniem łazić na smyczy. No ale jak oczekiwac od psa, żeby był miły skoro właściciel wyjeżdża do mnie z gębą tak, że aż mój pies na niego szczeka? ;) Przykład idzie z góry.... .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Biedny pies, jeszcze nie wie co go czeka.. :D[/QUOTE]:evil_lol:Biedny jest oj biedny:diabloti:
Ale dzisiaj bylismy na resocjalizacyjnym spacerze pod J.G i w alejach:loveu:
I spotkalismy Pro psia zakonnice:cool3::loveu:
Bardzo sympatyczna,naprawde osoba,ucieszyla sie ze moze psa poglaskac,sama to zaproponowala nawet:cool3:
I chyba nie ma negro problemu w samej postaci zakonnicy tylko ten ich habit mu nie pasi:shake::roll:
Bo tak to spoko spoko,radocha byla ze kolejne dwie rece do miziania a jak habit sie poruszyl bo dosc wieje mocno to sie wycofywal...Wiec tu chyba o to chodzi...No nic-bedziemy sie resocjalizowac dalej,moze mu przejdzie:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']:evil_lol:Biedny jest oj biedny:diabloti:
Ale dzisiaj bylismy na resocjalizacyjnym spacerze pod J.G i w alejach:loveu:
I spotkalismy Pro psia zakonnice:cool3::loveu:
Bardzo sympatyczna,naprawde osoba,ucieszyla sie ze moze psa poglaskac,sama to zaproponowala nawet:cool3:
I chyba nie ma negro problemu w samej postaci zakonnicy tylko ten ich habit mu nie pasi:shake::roll:
Bo tak to spoko spoko,radocha byla ze kolejne dwie rece do miziania a jak habit sie poruszyl bo dosc wieje mocno to sie wycofywal...Wiec tu chyba o to chodzi...No nic-bedziemy sie resocjalizowac dalej,moze mu przejdzie:p[/QUOTE]
no to albo marsz z psem na każdą mszę albo na miesiąc z psem do zakonu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']
I chyba nie ma negro problemu w samej postaci zakonnicy tylko ten ich habit mu nie pasi:shake::roll:[/QUOTE]
No na pewno o habit chodzi :D Nie sądzę, żeby zakonnica różniła się od "normalnie" ubranej kobiety czymkolwiek poza habitem, a jeśli tak, to może masz psa wykrywającego siostry skrytki :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']no to albo marsz z psem na każdą mszę albo na miesiąc z psem do zakonu :diabloti:[/QUOTE]
Mnie- antychrysta -nie wierna pewnie nie przyjma:oops::niewiem: :oops2:
[quote name='filodendron']No na pewno o habit chodzi :D Nie sądzę, żeby zakonnica różniła się od "normalnie" ubranej kobiety czymkolwiek poza habitem, a jeśli tak, to może masz psa wykrywającego siostry skrytki :D[/QUOTE]
hehe pewnie tak:lol:
Wiesz zasadniczo to zakonnice sie wyrozniaja-np chodza stadami :eviltong:

Sory za off :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Cockermaniaczka to możesz kupić czarne prześcieradło czy obrus zafarbować i od dziś chodzić cały czas tak by się przyzwyczaił :D[/QUOTE]
Oj, to się dziewczyna naszyje :D - czarne nie wystarczy. Jeszcze szary (klaryski, szarytki), biały (dominikanki), brązowy (karmelitanki) - przypuszczam, że od czasu do czasu wszystkie te kolorki kręcą się wokół JG ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Rino nie lubi ludzi wywożących śmieci do lasu, chce ich zjeść, a tych co zbierają śmieci lubi. Jedni i drudzy chodzą z workami, nie wiem jak on to rozróżnia ;-)[/QUOTE]

Nic nie robisz widząc takich ludzi? :shake:
My kiedyś trafiliśmy na faceta, który właśnie zamierzał wyrzucać worki w samochodu z górki takiej na łąkę. Iwana na smycz i podeszliśmy z pretensjami, ja wyjęłam telefon i udaję, że dzwonię na policję (miałam nadzieję, że się samego tego wystraszy, a jakby nie, to naprawdę bym zadzwoniła). Gościu z pretensjami do nas, że co nas to obchodzi i że dlaczego się przyp****alamy odjechał.
Wiem, że najprawdopodobniej wyrzucił te śmieci gdzieś dalej, ale nie zamierzaliśmy stać i się gapić.

Link to comment
Share on other sites

oczywiście, że należy reagować jeśli ktoś wyrzuca śmieci w miejscach do tego nie przystosowanych (w lasach, parkach, na łąkach, do rzeki...). Tyle tylko, że zazwyczaj dla tego ktoś to my jesteśmy dziwakami, czepialskimi, nieżyciowymi i zazwyczaj czekają nas obelgi, a nie zrozumienie. Cham pozostanie chamem...dopiero bolesna kara pieniężna może czegoś go nauczyć....

Link to comment
Share on other sites

My jesteśmy znienawidzeni przez okolicznych chłopów. Dzwonię na policję gdy: ktoś wydobywa w lesie piasek (na kopaliny trzeba mieć licencję), wywodzi drzewo (wcześniej nielegalnie wycięte), wywozi śmieci. Filmuję telefonem, robię zdjęcia, spisuję rejestracje... Zresztą większość osiedlowych psiarzy tak robi. Problem w tym, że policji nie chce się interweniować....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']My jesteśmy znienawidzeni przez okolicznych chłopów. Dzwonię na policję gdy: ktoś wydobywa w lesie piasek (na kopaliny trzeba mieć licencję), wywodzi drzewo (wcześniej nielegalnie wycięte), wywozi śmieci. Filmuję telefonem, robię zdjęcia, spisuję rejestracje... Zresztą większość osiedlowych psiarzy tak robi. Problem w tym, że policji nie chce się interweniować....[/QUOTE]
na mojej wsi ten proceder jest niesamowicie rozwiązany - bo tu wszystko praktycznie jest prywatne - nawet lasy! I jesli ktos jedzie do lasu po drzewo czy piach od razu inny go śledzi i sprawdza czy to na pewno ten ktoś ze swojego bierze, a zazwyczaj jak to na wsi bywa - ktos ma na drugiego "haka" i łaskawie donosi w gminie czy na policji że taki i owaki po drzewo jechał i gdzie je przechowuje. To samo ze śmieciami - jak chce ktos wyrzucić to tylko w miarę spokojnie moze do swojego lasu wywieść a ze do swojego przeciez nie wywiezie, to nie wywozi nigdzie.

Link to comment
Share on other sites

Szarżująca amstafka, vol. 2. Idziemy, widzę, że lezie astka (w kagańcu!) luzem, stopuję swoją sukę, która zaczyna histerycznie szczekać (bo pamięta tę spasioną cholerę zapewne). Na co astka w ciszy i spokoju ruszyła na moją sukę i dawaj ją okładać kagańcem. Pan bez reakcji. Na moją uwagę, że może by *** zabrał łaskawie psa, odpowiada, że... SUKA NIC NIE ZROBI, BO MA KAGANIEC! W przypływie wściekłej furii mowę mi odjęło, przyznam szczerze. Pan poszedł dalej, twierdząc, że to mój pies jest agresywny, bo zaczął szczekać (mój pies w danej chwili skuczał pod moimi nogami, ja akurat złapałam astkę za łańcuszek i odciągnęłam - [B]pan nawet nie zawołał swojej suki!!![/B]). Spytałam, czy robi sobie jaja. Pan stwierdził, że skoro mój pies szczeka ze strachu to się nadaje do psychiatry.


Pan jest nadętym dupkiem widzącym tylko koniuszek własnego nosa, na dodatek cwaniaczył, bo to taki fun sobie poużywać na młodej dziewczynie, nie? No to zobaczymy, czy dalej będzie taki mądry, jak mu dopieprzą mandat za agresywnego psa bez należytej kontroli, a ja zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pan się jednak poczuł do naruszenia swojej osobowej godności i zapinania własnego (nieodwoływalnego?) agresywnego psa na smycz. Choćbym miała słać pismo za pismem, ruszyć lokalne media, niebo i ziemię.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...