Jump to content
Dogomania

Olbrzym Lori - co może zdziałać morze miłości i ogrom cierpliwości...


Recommended Posts

Mnie Lorek zawsze rano wita chodząc wzdłuż kraty, poszczekując i węsząc, codziennie ogon wyżej :cool3:

Było zapoznanie z Gajką, wypadło oczywiście bardzo dobrze. Gajka od razu pokazała kto tu rządzi, obeszła Lorka dookoła, uszy i ogon miała prawie wyżej jego grzbietu :evil_lol: Lorek obwąchał, zrobił nawet taki ruch, jakby się chciał z nią pobawić.
Jest taka sama sytuacja jak w boksie wewnętrznym: przy suni Lorek jest pewniejszy, za smaczkami podchodzi mi na wyciągnięcie ręki, ale Gajka musi być przy mnie, bo jak się oddala, to Lorek nie podejdzie. A jak ja jestem niby zajęta Gają i "nie widzę co on robi" ;) to pilnie obserwuje gdzie spada smaczek i węszy wcale nie patrząc na mnie. Jest bardzo spokojny, uszyska ma normalnie klapnięte, nie odchylone do tyłu. Z ręki jeszcze boi się wziąść, ale na pewno i do tego dojdziemy, bo tak samo było przed przeprowadzką.

Gaja - jak zresztą wszystkie suczki corgopodobne - jest świetna do tej "roboty", bo jest ogromnym pieszczochem i łakomczuchem więc bez problemu utrzymuję jej zainteresowanie przy mojej osobie.

Na razie odwiedza Lorka gościnnie i wraca do siebie. Wątpię, aby były między nimi scysje gdyby razem zamieszkali, ale nie zaszkodzi poobserwować. Poza tym jeszcze musimy budkę dostawić.

Na kopanie Lorka jedyna metoda to koopki. Bez koopek nawet nie ma co się męczyć i zakopywać dołu samą ziemią, bo za pół dnia nie ma różnicy przed tym co było ;)

Widać, że Lorek już się zaklimatyzował w nowym miejscu i poczuł bezpiecznie. Potrafi nawet obszczekać jakiegoś psa, ale przeważnie nie reaguje na zaczepki.

Jest natomiast problem z miską z jedzeniem, bo namiętnie wyrzuca z niej wszystką karmę, która spada na piasek i nie nadaje się już do niczego. A ma taką miskę "antywywrotną", ale on ją chyba łapą lub pyskiem spycha z podestu. W każdym razie karma jest tam tylko świeżo po nasypaniu, wystarczy parę godzin i wysypane wszystko co do jednego chrupka.
Musimy jakoś pomyśleć o przymocowaniu miski do wylewki betonowej, może przyśrubować albo co... W boksie wewnętrznym był ten sam problem, ale tam chrupki lądowały na betonie lub części pozostałego linoleum (Lorek zjadł połowę chcąc się przekopać chyba, hihi), więc nadawały się do zjedzenia.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że Lori już na wybiegu i się zadomowił:multi:.A tamten wątek jak już widzę zamknięty i co poniektórzy zbanowani, i dobrze, takimi sprawami modzi powinni od razu się zająć.Zawsze się znajdą tacy, co tylko zadymę lubią robić, szkoda zdrowia na takich.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaskadaffik']Lorek ciotki są z Ciebie takie dumne :loveu::loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

Jeszcze jak! I może jeszcze kilku niedowiarków się przekona, że z Ciebie tęga głowa jest i nie trzeba się martwić, że do budy nie wejdziesz, spadającego jabłka się przestraszysz... Co do Gajki, to świetna kandydatka na lorkoterapeutkę jest, jak wynika z opisu Murki, tylko przy tych smaczkach co będzie z jej... LINIĄ?!?!?! :)

Link to comment
Share on other sites

czyli wszystko w normie ;) zgodnie z założeniami dbania o linie.
Tylko obawiam się, że Gajka by mogła Lorka od jego własnej miski odganiać :D
Murko - może rzeczywiście, powieście miski Lorka gdzieś wyżej, żeby ten niskopodłogowiec się Lorkowi do jedzonka nie dorwał ;)

Link to comment
Share on other sites

Pada u nas od wczorajszego wieczora non stop a Lorek nie spieszy się do budy wchodzić :( Są ślady, że wchodził, ale raczej nie leżał w środku. Poza tym cały czas jak ktoś przechodzi koło wybiegu to on jest poza budą, leży w błocie lub stoi. Na smutnego nie wygląda, chodzi sobie przy ogrodzeniu z podniesionym ogonem i poszczekuje na psy. Spędza nam to sen z powiek, bo może się przeziębić lub nabawić zapalenia płuc. A co będzie jak zrobi się chłodniej, jak przyjda mrozy...

Nie wiem czy problem jest z samą budą, czy z jej umiejscowieniem (może jest za bardzo na widoku) :roll: W schronisku spał w dołku obok budy, mimo, że miał otwartą całą przednią ścianę, także to nie jest chyba problem, że np. za małe wejście. Podejrzewam, że w boksie wewnętrznym siedział w budzie tylko dlatego, że sobie dołka nie mógł wygrzebać w podłodze...

Możemy mu rozciągnąć plandekę, ale o ile w ogóle będzie chciał pod nią leżeć to ochroni go tylko częśsciowo od deszczu i na dłuższą metę nie zda egzaminu...
Buda, z której korzystał z boksu wewnętrznego jest nieocieplana i z płaskim dachem (robiona dla potrzeb wnętrza), więc nawet jakbyśmy mu ją przenieśli na wybieg i jesli teraz by do niej wchodził to w zimie by się nie sprawdziła, poza tym jej przeniesienie wymagałoby rozkręcania krat boksu.

Nie wiem czy nie trzeba będzie Lorka po prostu przenieść do zadaszonego boksu zewnętrznego, teraz kiedy siatka jest zmieniona na sztywne panele to nie ma zagrożenia, że zwieje. Miałby mniejszy metraż, ale też by wszystko widział.

Napiszcie co myślicie, może ktoś ma jakiś pomysł... :-(

Link to comment
Share on other sites

a ja uważam, że rzeczywiście dla niego lepsza by była taka buda z wejściem na wprost. Bez żadnych przedsionków i korytarzy. I chyba szkoda, że nie została postawiona gdzieś w kącie, tylko tak centralnie... Ale nie mylą się tylko ci co nic nie robią :) Kto mógł się spodziewać, że z Lorka taki aparat...
Czy macie szansę postawić mu w środku inną budę? Wiem, że to znowu koszt i nie wiadomo czy zda egzamin... ale innych pomysłów nie mam. Szkoda Lorka do małego boksu jak ma taki piękny wybieg.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym jeszcze poczekała. Pada, ale nie jest jeszcze tak zimno. Mój Lesio np. uwielbia moknąć i nigdzie się nie chowa (choć ma wiele możliwości), tylko siedzi pod bramą w charakterze wodołaza :) Może po prostu Lorek nie może się nacieszyć "wolnością", świeżym powietrzem, przestrzenią. Skoro są ślady jego bytności w budzie, znaczy że nie olał jej totalnie. Coś się w tej Lorkowej głowinie tam kołacze, ale jestem jakoś dziwnie spokojna, że w końcu się klepeczki poukładają. No i może Gajunia go trochę rozumku nauczy... :)

Link to comment
Share on other sites

wg mnie on powinien miec cos takiego, na zime masa slomy, tym bardziej ze doczytalam , ze maja byc dwa wielkopsy na wybiegu, na zime robi sie tylko dolne drzwiczki, okienko zamyka, latem pootwierane
jak ma wybor to nie lubi klaustrofobi i woli przestrzen
[URL]http://allegro.pl/domek-dla-dzieci-drewniany-i1202760586.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Ja bym chyba tez się tak nie przejmowała, może on lubi tak.. Pamiętam jak sama beczałam, gdy padał deszcz a Kolusia zamiast w budzie, siedziała pod świerkiem, Z czasem wolała iść do psiego domku. Murko, jeśli jest możliwość jakiegoś zadaszenia tam, gdzie leży, to mu zróbcie, nawet prowizoryczne, kupowanie kolejnych bud to chyba bez sensu, może ewentualnie zlikwidować ściankę od przedsionka.

Link to comment
Share on other sites

Będziemy kombinować, usuniemy przedsionek i może postawimy mu tą budę w kącie, gdzie zawsze się ewakuuje. Zapytam stolarza, może się jakoś da powiększyć wejście :roll:
Mamy budy ocieplane z centralnym wejściem w boksach zewnętrznych i możemy spróbować je zamienić na tą Lorkową, ale muszę sprawdzić czy nie mają mniejszych wejść od tej z boksu wewntrznego.

Ech... myśleliśmy, że jak w boksie wewnętrznym siedział cały czas w budzie to na zewnątrz też będzie problem z jego wygonieniem stamtąd, nawet budę wybierałam pod kątem łatwości otwierania dachu, żeby mieć do Lorka dostęp...

[B]Ati[/B], u Lorka na razie planowaliśmy umieścić małą suczkę, która pomogłaby w jego socjalizacji. Fajnie wygląda ten domek z linku, ale wydatek straszny i nie ma gwarancji, że Lorek go zaakceptuje :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Murka']Ech... myśleliśmy, że jak w boksie wewnętrznym siedział cały czas w budzie to na zewnątrz też będzie problem z jego wygonieniem stamtąd, nawet budę wybierałam pod kątem łatwości otwierania dachu, żeby mieć do Lorka dostęp...[/QUOTE]

No i właśnie - tyle się chłopak nasiedział w budzie, że mu się zamarzyła odmiana! :) Ja nie bardzo kumam konstrukcję tej lorkowej budy, ale np. moje psy akceptują tylko takie domki, gdzie przez otwór wejściowy widać co się dzieje na zewnątrz (i to tak musi domek stać, żeby było furtkę i bramę widać). Takie mają wymagania, a i tak w domu mieszkają, a 2 to nawet w łóżku śpią! :)

Link to comment
Share on other sites

Na pocieszenie dla Murki podam przykład z dzisiejszego dnia!
Wśród moich zwierków jest 7-miesięczna jamnisia. Każdy myśli jamniol, taki delikatny, zmaźluch, tylko poduszeczka, kocyk albo posłanko przy kominku. Otóż dziś rano, gdy wyjeżdżaliśmy do pracy jeszcze nie padało. Cała Banda Czworga wydarła więc na dwór, tratując nas w drzwiach. Zanim dojechałam do pracy do Wwy zaczęło padać, więc zadzwoniłam do sąsiadów, żeby wpuścili wszystkich do domu. Włodek poszedł i... trzy stwory przestępowały z łapy na łapę kiedy otworzy drzwi, żeby się schronić w domu, a Kreska... uciekła na tyły domu i kategorycznie odmówiła wejścia do domu! Ona ma w ogrodzie swoje sprawy, w deszcz wychodzą ślimaki i żaby i ona nie będzie tracić życia na spanie w domu! :) Tak więc Lorkiem się nie martwmy, przynajmniej dopóki jest ciepło!

Link to comment
Share on other sites

Stary chłop z tego Lorka,a zachowuje sie jak gówniarz!!!Uparty gówniarz!Ja myslę,ze on bezpiecznie sie czuje mając na oku otoczenie.On takie zimy i ulewy spedził na zewnątrz w schronisku,ze taka pogoda mu nie straszna...Moze byc przeciwny budzie .....zawsze ,tfu,tfu,tfu...Musimy cos wymyslec,ale to znowu czas i koszty,a on uparciuch sie z tym nie liczy...Cholera jakas szopa z rozbiórki a tam duzo słomy albo co?Dziura ze słoma i zadaszenie... gruby kaftan i parasol?Juz głupawka mnie bierze jak jego....:diabloti::shake:Musimy sypac pomysłam moze jakis pomysł sie nasunie i jemu sie spodoba,bo widze ,ze jak cywilizowany psiak zyc nie chce.

Link to comment
Share on other sites

lori przez przedsionek nie widzi co dzieje sie dookoła . jest psem nieufnym wiec moze mu to przeszkadza. ze zwykłej bydy miałby widok na podwórko, pewnie czułby się bezpiecznie wiedząc, że zdąży zauważyć "niebezpieczeństwo" zanim się do niego zbliży. proponuję wstawić na próbę zwykłą budę. można by dorobić do zwykłej budy większy daszek, taki wystający sporo przed budę, by deszcz mu nie zacinał.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...