Murka Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 [quote name='Nutusia']No i właśnie - tyle się chłopak nasiedział w budzie, że mu się zamarzyła odmiana! :) Ja nie bardzo kumam konstrukcję tej lorkowej budy, ale np. moje psy akceptują tylko takie domki, gdzie przez otwór wejściowy widać co się dzieje na zewnątrz (i to tak musi domek stać, żeby było furtkę i bramę widać). Takie mają wymagania, a i tak w domu mieszkają, a 2 to nawet w łóżku śpią! :)[/QUOTE] Lorek to zagadka i trudno mu będzie dogodzić. W boksie wewn. przed jego przyjazdem ustawiliśmy budę wejściem w kierunku krat (żeby widzieć co Lorek robi jak wchodzimy do boksu) i wtedy przy pierwszej okazji wystrzelił z tej budy i nawiał. Musiało mu to nie pasować. Potem przestawiliśmy my w poprzek bude, wejściem do ściany bocznej i to się sprawdziło super. Podejrzewam, że istnieje jakieś ustawienie budy i rodzaj budy, które by mu odpowiadało, ale problem w tym, aby trafić mu w gusta :roll: Pocieszam się, że on faktycznie wygląda na zadowolonego na tym deszczu. Ma piękną kitę lekko zawiniętą nad grzbietem, jak jutro nie będzie lało to zabiorę aparat i pokażę Wam na filmiku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
3 x Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 [quote name='Murka']Będziemy kombinować, usuniemy przedsionek i może postawimy mu tą budę w kącie, gdzie zawsze się ewakuuje. Zapytam stolarza, może się jakoś da powiększyć wejście :roll: Mamy budy ocieplane z centralnym wejściem w boksach zewnętrznych i możemy spróbować je zamienić na tą Lorkową, ale muszę sprawdzić czy nie mają mniejszych wejść od tej z boksu wewntrznego. [B]Ech... myśleliśmy, że jak w boksie wewnętrznym siedział cały czas w budzie to na zewnątrz też będzie problem z jego wygonieniem stamtąd, nawet budę wybierałam pod kątem łatwości otwierania dachu, żeby mieć do Lorka dostęp...[/B] [B]Ati[/B], u Lorka na razie planowaliśmy umieścić małą suczkę, która pomogłaby w jego socjalizacji. Fajnie wygląda ten domek z linku, ale wydatek straszny i nie ma gwarancji, że Lorek go zaakceptuje :-([/QUOTE] a może dać mu tą co miał budą? może do "swojej" wejdzie ? a ten nowej z jakiegos powodu się boi czy cuś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 mój dziadek miał kiedyś psa troszkę miał coś z Cao...ten pies miał wielką budę z podestem zadaszeniem, była wielka drewniania wygrawerowane wzorki nawet miała...każdy kto przychodził ją podziwiał...super była ale pies ani razu z niej nie skorzystał...nie korzystał z żadnej...żył u dziadka 15lat i nigdy nie wszedł do żadnej budy, zadaszenia...dziadek kombinował jak mógł aż w końcu się poddał wybudował wielką budę piekną ...jako ozdobe podwórka a pies zawsze był na podwórku i czy wiatr czy deszcz czy śnieg nigdy nie był nigdzie schowany...ten typ tak miał może Lorek mając swoj kawałek podwórka ma chwilowo bude gdzieś :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 [quote name='3 x']a może dać mu tą co miał budą? może do "swojej" wejdzie ? a ten nowej z jakiegos powodu się boi czy cuś[/QUOTE] Tylko ta co ją miał nie jest przystosowana do zewnątrz, jest nieocieplana i ma płaski dach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
runo Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 a jakby tak tą starą troche przerobić, ocieplić i zmienić daszek? Może bardziej by mu się spodobała. Pies mojego kolegi też nie chce spać w budzie woli na śniegu ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luna123 Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 No może by Lorkowi faktycznie przestawić budkę albo zlikwidować przedsionek? Moja Fryzia śpi w domu, a w dzień generalnie i tak woli świeże powietrze:roll: To budę elegancką ocieploną zakupiłam, jakby miała ochotę posiedzieć na zewnątrz. co ja się z budą nakombinowałam;), chciałam ustawić we wnęce przed stodołą, elegancko od strony południowej, na prosto ulicy, ale nie. Niunia leżała głównie na płytkach na tzw półpiętrze. ( jakieś 10 metrów bliżej bramki ). To dałam tam budę, bo myślałam, że może jak się przyzwyczai w ogóle, to wtedy znowu przeniosę;). i tak próbowałam kilka razy, bo za nic nie korzystała. Za to od razu wchodziła jak miała na schodach. Efekt jest taki, ze już nie zmieniam, chociaż miejsce jest zadaszone, ale przy zachodniej ścianie domu, więc trochę ciepło w lecie. W zimie dodatkowo dałam styrodur, a na boki jakiś specjalny podwójny styropian 10-tkę, co daje ok. 25 cm normalnego. Pozdrawiamy:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted August 30, 2010 Share Posted August 30, 2010 Lorek, ty spryciarzu, wiesz jak wątek na samej górze utrzymywać! :) Ciotki się głowią, sypią pomysłami, a Ty i tak robisz co chcesz! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted August 30, 2010 Share Posted August 30, 2010 Wpuście tam Gaję to porządek z Lorkiem zrobi :D Do budy zagoni, żeby całe żarełko z miski zjeść ;) Z usunięciem przedsionka póki co chyba najprostszy pomysł. Warto spróbować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted August 30, 2010 Share Posted August 30, 2010 Ciocia Radunia, ależ z Ciebie mądra kobieta jest! Masz rację w całej rozciągłości wypowiedzi! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 30, 2010 Share Posted August 30, 2010 Lori nie ma już przedsionka ;) Buda póki co stoi tam gdzie stała, bo jeszcze zanim usunęliśmy przedsionek to na ścianach wewnątrz były ślady mokrej sierści, czyli musiał się tam kokosić. Następnego dnia sianko wskazywało, że tam leżał. Przy mnie zaglądał do budy, także nie jest źle. No i zmienił miejsce koopkania. Już nie pod budą, tylko w krzakach na środku wybiegu ;) Czyścioch, robi dosłownie w jednym miejscu. Czasem dośc pewnie idzie wzdłuż ogrodzenia wraz ze mną (jak idę do boksów) z podniesionym ogonem. Ale nie udało mi się tego złapać na filmiku, bo albo padało albo akurat nie miał nastroju do prezentowania się. Daje się dotknąć nawet bez obecności Gajki, ale trzeba trochę podchodów i ten dotyk tylko taki w biegu, tak samo wyglądało oswajanie z dotykiem w boksie wewnętrznym. Na wybiegu jest to o tyle trudniejsze, że Lorek ma więcej przestrzeni i możliwości ucieczki ;) Gaja na razie z Lorkiem nie mieszka, bo po pierwsze musimy być pewni, że Lorek do budy wchodzi (wrzucamy mu tam smaczki) i się tam zadomowi, a po drugie musimy skombinować wieszak na jego miskę, co by nie rozsypywał no i żeby Gaja mu wszystkiego nie wyjadła... W sumie najwygodniej by było jakby Lori był sam, ale wydaje mi się, że korzystniej będzie dla niego jeśli Gaja z nim zamieszka, będzie mógł obserwować jej zachowanie wobec człowieka, np. przy powitaniu. No i samemu Lorkowi byłoby raźniej, może by się nawet pobawił trochę :roll: Odwiedziny u Lorka z Gają dają dobre efekty. Zrobiłam filmiki (poniżej), ale dzisiaj na wsi strzelali petardami i Lorek był bardziej niepewny siebie niż zwykle. Normalnie podchodzi na wyciągnięcie ręki. Kręcąc filmik ciężko mi operować smakołykami i powstrzymywać Gaję co by wszystkiego nie pożarła :evil_lol: dlatego są takie trochę nieudolne, ale przynajmniej widać na nich, że Lorek jest bardzo spokojny. [video=youtube;KaAfsxKL7bI]http://www.youtube.com/watch?v=KaAfsxKL7bI[/video] [video=youtube;tI8Y3GKzgyM]http://www.youtube.com/watch?v=tI8Y3GKzgyM[/video] I parę fotek misiaka [IMG]http://i35.tinypic.com/2agnrer.jpg[/IMG] [IMG]http://i33.tinypic.com/idhhc2.jpg[/IMG] [IMG]http://i37.tinypic.com/k53eok.jpg[/IMG] A tu się Lorek zapoznaje się z Gajką ;) [IMG]http://i38.tinypic.com/33elxu0.jpg[/IMG] [IMG]http://i36.tinypic.com/fmtlol.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 Moje dwa ulubione fragmenty: "Loruś! Ja nie patrzę! Mnie tu nie ma!" "Właśnie mi Gajka resztę zapasów zeżarła!" :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 ja filmik dopiero w domu zobaczę ;) Ale zdjęcia super! Lorek - ciesz się towarzystwem Gajki, bo ona niedługo się do domku będzie pakowała :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 Dwa łaciatki kochaniutkie! :) Lorek, Ciotka Nutusia jest z ciebie dumna, że o matko! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 Oj, Lorciu, Lorciu to Twoje spojrzenie - rozbrajające! Zaufaj wreszcie miśku, tu Cię żadna krzywda nie spotka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dark Lord Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 No nie mogę:lol:, ale piękny ten Lorek, i spokojny nie widać wogóle żeby był wystraszony, przerażony czy coś.No i wybieg rewelacja, życzę dalszych sukcesów w oswajaniu olbrzyma.:thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 Ale ja dopiero teraz widzę, aki Lorek jest faktycznie ogromny, piękne futro :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 1, 2010 Share Posted September 1, 2010 [quote name='kaskadaffik']Ale ja dopiero teraz widzę, aki Lorek jest faktycznie ogromny, piękne futro :) :)[/QUOTE] Mega Loretto Wspaniały! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luna123 Posted September 1, 2010 Share Posted September 1, 2010 Super fotki:cool3: a na pierwszym i trzecim zdjęciu ma taką zmarszczkę nad okiem " co tam oni znowu wymyślają??";) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted September 1, 2010 Share Posted September 1, 2010 Leje u nas od wczoraj non stop a Loretto łazi po tym deszczu i błocie... wygląda makabrycznie, jest przemoknięty i brudny, ale na jakiegoś nieszczęsliwego nie wygląda :roll: Do budy wchodzi, ale raczej na krótko. Ech Lorek, Lorek... żebyś Ty się nam nie przeziębił łobuzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted September 2, 2010 Share Posted September 2, 2010 co za uparciuch jeden... ale ma wreszcie swobodę, to korzysta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted September 2, 2010 Share Posted September 2, 2010 Ciotki, ja bym się tak nie przejmowała. Pies głupi nie jest, nie zrobi sobie krzywdy. U nas przez dłuższy czas Jarek spał na parkiecie i to przy ścianie, żeby się ochłodzić. Jak się zepsuła pogoda, to bałam się, że się tam przeziębi, a on jak gdyby nigdy nic przeniósł się na koc. Lorkowi ewidentnie nie jest zimno, jest wytrzymały. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zadra Posted September 2, 2010 Share Posted September 2, 2010 Może zaczyna odreagowywać lata spedzone w norze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted September 2, 2010 Share Posted September 2, 2010 Przecież on w schronie też w ogóle nie wchodził do budy, tylko koczował w swoim dołku! Może to przyzwyczajenie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted September 2, 2010 Share Posted September 2, 2010 Nie tylko chodzi po tym deszczu ale jakie doły kopie! Najbardziej lubi dyskutować z Iliankiem :diabloti: Ogon w rogala i nawet ruchów dostaje nasz misiak. Na Maksia tylko ząbki pokazuje, dla takiego dziamgotliwego mikrusa niewarto się fatygować. Fajne jest to, że reaguje na swoje imię. Jak się go woła to przeważnie zwraca łeb i nastawia uszu. No i poznaje nas po głosie. Najbardziej czujny jest po zmroku i nad ranem, wtedy odzywa się nawet jak ktoś otworzy drzwi do domu. Przeważnie jak chodzę wieczorem do psiaków do Lori szczeka, ale wystarczy, że się odezwę "Lori głuptasie, na mnie szczekasz??" i momentalnie jest spokój. W budzie siano przemoczone na amen, dzisiaj TZ wymieniał na suche... Stawia mu w budzie miskę z jedzeniem, a ten łobuz wyjada wszystko (teraz już gotujemy ryż z kurczakami) i ją wynosi na środek wybiegu. Jestem bardzo ciekawa jak to robi, bo to jest miska z typu tych rozszerzanych u dołu, więc trudno wziąść w pysk :roll: Z innych rewelacji: zabrakło nam Ariona a jeszcze nie dowieźli nam mięso do gotowania, więc musieliśmy w jeden dzień kupić i rozdzielić psiakom chappi. A co zrobił Lori? Ano olał sprawę. Dosłownie, cała miska chrupek zasikana... Dobrze, że ryżyk toleruje i pałaszuje bez protestu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted September 3, 2010 Share Posted September 3, 2010 olał chappi? już go kocham:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.