agaga21 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 oby po tym strzale nie wystraszył się na dobre i nie zniknął! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Nie wystraszył się, bo potem jeszcze zrobiliśmy razem z nim szeeroką rundkę dookoła naszego domu. Jak do tej pory trzyma się tego samego rejonu (co prawda zatacza coraz większe koła), to ciężko będzie go stąd przepędzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Mureczko duzo sil i szczescia w polowaniu Wam zycze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Trzymam mocno kciuki.Kolosek sobie wyrabia coraz lepsza kondycje i boje sie,zeby nie zapuszczał sie coraz dalej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 W sumie to dobrze, że on taki wielki... przynajmniej łatwo go zauważyć. Kciuki cały czas zaciśnięte. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SARA.dierra Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 przeczytałam dopiero i wiem co czujecie - mam schroniskowego psa wielkością i strachem podobnego do Lori - nie da sie dotknąć, boi sie wszystkiego , nie potrafi iść na smyczy czy nie da podejść do siebie - w czasie odpustu gdy we wsi strzelali petardami ze strachu staranowała furtkę i uciekła - znam ten strach gdzy nie wiadomo gdzie ona jest , tyle dróg wokół nas i którą iść by iść jej tropem .......... ja znalazłam - wzięłam drugiego psa którego Sawa uwielbia - znalazłam wśród pól , lasów , jezior daleko od domu , - gdy zobaczyła swoją psią przyjaciółkę, wróciła za nią do domu ...... życzę szczęścia, powodzenia i trzymam kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yoko100 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Szkoda ze Lori nie ma takiego przyjaciela z ktorym by wrocil:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Lorus trzymam kciuki ,u nas leje,noce zimne.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maupa4 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 [B][COLOR=green]Witam.[/COLOR][/B] [B][COLOR=green][/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Zostałam poproszona o oczyszczenie watku z offa.[/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Co też dziś w końcu zrobię.[/COLOR][/B] [B][COLOR=green][/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Pozdrawiam.[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonika Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 To jest mój ostatni post. Gdyby Lori mi uciekł - rozebrałabym boks i wyciągnęłabym budę i postawiła tam gdzie się on pojawia - dałabym do budy jakiś koc ( Lori miał wkładane do budy koce lub ubrania bo widziałam ) postawiłabym miski z 10m od budy albo i dalej - zależy jak tam to wygląda - tak aby były widoczne z budy. Jakbym zobaczyła, że jedzenie znika i Lori kręci się koło budy - nałożyłabym do jedzenia Sedalinu. Budę postawiłabym w krzakach - tak aby krzaki były z tyłu i po bokach a od strony wejścia było widać przestrzeń - aby pies czuł się bezpiecznie i że ma możliwość - zanim ktoś się do niego za bardzo zbliży - ucieczki. Nie starałabym się do niego zbliżać - Lori miał takie warunki w schronisku - miał budę i przychodzili ludzie którzy chyłkiem mu napełniali miski - do tego jest przyzwyczajony. A porównywanie do kota nie jest takim błędem - mój kot kręcił się w miejscach przypominajacych mu dom. Takie same rady dawałam supergodze gdy łapała bordusię - napisała, że któreś jej pomogły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maupa4 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 [B][COLOR=green]Ponownie witam.[/COLOR][/B] [B][COLOR=green][/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Wątek został zmoderowany.[/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Usunęłam 56 postów. Jeden post zedytowałam.[/COLOR][/B] [B][COLOR=green][/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Pozdrawiam[/COLOR][/B]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ockhama Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 [B]Nie przejmuj się boniko... widać że kochasz zwierzęta...[/B] ale niestety niektórzy ludzie nie lubią dobrych rad szczególnie z poza swojego kręgu... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 [B]boniko[/B], jest wiele psów potrzebujących pomocy i cioteczek otwartych na sugestie. Jak widać, nie każdy jest mile widziany na tym wątku.;) Trzymam kciuki za złapanie Lorka.:kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 [B]Okhama, Terra,[/B] zanim cos napiszecie w obronie Boniki, poczytajcie historie i jej posty sprzed lat. Pamietacie sprawe suczki kremowej z b. 33, ktora oddala po 1 dniu do schroniska i wziela innego psa? A wywody nt. sterylizacji, a raczej nie-sterylizacji? Sluze priwami na ten temat. W/w rady powtarzane do znudzenia i w kolko juz kazdy zna na pamiec i nie musi pisac kolejny raz o budzie, czy kocu ze schroniska. Widziala boks u Murkow, ze pisze o jego rozebraniu? Cegle chce rozwalac :mad: Murka byla wolontariuszem jeszcze w szkole sredniej, pracuje z psami juz kilkanascie lat, a Bonika byla w schronisku kilka razy trasa brama-swietlica-boks Loriego-brama. Mariuszowi zdarzylo sie to co sie zdarzylo, teraz przeciez ponosi tego konsekwencje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Jeśli o mnie chodzi, nie mam żadnych zastrzeżeń do Murków, więc wywód nie na temat. Forum jest ogólnodostępne i każdy może na nim pisać to, co chce, nie obrażając nikogo. Nie zauważyłam, żeby to miało miejsce w tym przypadku. A co do historii sprzed lat, pewnie nie znam jej dogłębnie, ale pewne spostrzeżenia poczyniłam. I komu jak komu, ale właśnie Tobie Ulka18, powinno coś się "rzucić" w oko. Jeśli nie, to Twój problem. Nie podoba mi się sposób w jaki potraktowano bezpodstawnie jednego z forumowiczów i tyle. Wolno mi wyrazić swoje zdanie? Mam nadzieję, że Lori zostanie szybko złapany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Hej nie przemieniajmy i tego watku w niemiłe zatargi.Lorus,czy cos sie zmieniło?Nie dosć ,ze on moze "ucierpiec na ucieczce"to jeszcze dla reszty mało czasu na socjalizacje....A co przezywaja Murki i Kiero......:shake::shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 ot i cała dogomania ... Murki pozdrawiam i kciuki trzymam nadal! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonika Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 [quote name='Ulka18']Pamietacie sprawe suczki kremowej z b. 33, ktora oddala po 1 dniu do schroniska i wziela innego psa? A wywody nt. sterylizacji, a raczej nie-sterylizacji? Sluze priwami na ten temat. W/w rady powtarzane do znudzenia i w kolko juz kazdy zna na pamiec i nie musi pisac kolejny raz o budzie, czy kocu ze schroniska. Widziala boks u Murkow, ze pisze o jego rozebraniu? Cegle chce rozwalac :mad: Murka byla wolontariuszem jeszcze w szkole sredniej, pracuje z psami juz kilkanascie lat, a Bonika byla w schronisku kilka razy trasa brama-swietlica-boks Loriego-brama. Mariuszowi zdarzylo sie to co sie zdarzylo, teraz przeciez ponosi tego konsekwencje.[/quote] Ulka18 - ja kremowej suczki w ogóle nie wzięłam - chciałam dać dom jeszcze jednemu psu bo było miejsce ale moja Mama się nie zgadzała - przekonałam ją aby wziąć coś małego - przekonałam tym, że będzie z nią chodziła na spacery - i miała być sunia kremowa - tuż przed zabraniem Mama poprosiła abym jeszcze raz pokazała jej zdjęcia i wtedy stwierdziła, że ona jest za duża, że jeszcze mniejszą - ja się bardzo cieszyłam, że ona się w ogóle zgodziła na drugiego psa i pokazałam jej tą czarną bez ogonka z boksu 4 (choć kremowa była już niestety przygotowana) - pojechałyśmy i wzięłyśmy czarną - sunia w domu okazała się "dzika" - taka jak Czekoladka - dlatego żeśmy ją odwiozły - pies miał być do spacerów z moją Mamą - resztą miałam zajmować się ja - oczywiście jakby nawet był to "normalny" pies sprawdziłabym najpierw jaka jest na spacerach - tak jak z Happim - którego nie jest łatwo prowadzić na smyczy, ale po wskazówkach - moja Mama sobie z nim świetnie radzi. Z tą sunią czarną spacery były w ogóle niemożliwe a moja Mama przerażona już nie mówiąc co mi "nagadała". Tylko, że ja już o tym wtedy pisałam. Na temat sterylizacji pisałam na samym początku gdy nie miałam pojęcia, że w Polsce jest tak dużo durnych ludzi którzy rozmnożą wszystko na co jest lub - być może - będzie popyt. Schronisko w Mielcu przeszłam chyba połowę - nie tylko Loriego odwedzałam. A boks Loriego z cegły.. To ja bym skleciła jakąś budę z byle desek czy między dwoma drzewami zawiązałabym plastikowy (bieliźniany) sznurek i zawiesiłabym jakieś nieprzemakające płótno, budowlaną folię (jak folię to musiałyby być boki położone na ziemi i przygniecione np. wzdłóż cegłami, płótno takie coś jak tropik (może jakiś stary namiot gdzieś jest) a w podobnym płótnie można porobić dziury z 15 cm nad brzegiem i sznurki i szpilki, śledzie do namiotu - tył ustawiłabym do krzaków i też zrobiłabym z tyłu z tego co boki "sciankę" a przód otwarty na jakąś tam łączkę - Namiot nie zbyt głęboki - I z 10m od tego i jedzenie i woda - wszystko co miał zapewnione w schronie - . Sedalin nie wiem czy na 60 kg ? - to już musicie ocenić. Lori zachowuje się REWELACYJNIE - trzyma się blisko, prosi o pomoc/ żali się za tym co stracił - wykorzystajcie to. Zwierzęta, nawet takie "byki" są bardzo delikatne i one niewiele tak naprawdę potrzebują - dla nich podstawą jest kąt możliwie bezpieczny i "miska" - jedzenie - przynajmniej od tego trzeba zawsze zaczynać. I jeszcze jedno - Lori powinien chyba być w kojcu z siatki, zadaszonym - nie wiem czy dlatego nie uciekł bo go wystraszyły "cztery ściany" - dawno/nigdy w takich nie siedział, mniejsza kontrola otoczenia (a później też bardziej nudno). A budę jak wstawiali Murki ? - czy jedna ściana nie jest z siatki i nie da się jej zdemontować ? P.S. Dziękuję Okhama i Terra za "dobre słowo". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Dziewczynki, jestesmy tu wszyskie, zeby pomagac Loriemu i dobrze mu zyczyc. A kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Dlatego czekamy na info o Lorim!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 dogomania szalona dogomania ... Lori niech dzisiejszy dzień przyniesie rozwiązanie ... pałatka to nie będzie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Bonika, skoro tak bardzo kochasz Loriego, zrobiłabyś dla niego wszystko i wiesz najlepiej, jak mu pomóc, to wsiadaj w auto, jedź do Murków i go złap. Dopóki tego nie zrobisz, przestań tu wypisywac teoretyczne epopeje, bo my czekamy na KONKRETNE wieści od Murków a nie Twoje "opowieści z zielonego lasu". Koniec i kropka. Bo w końcu i ja napiszę do moda, żeby się zajął odtrollowaniem tego wątku, bo najwidoczniej usuwanie offa dało komuś poczucie bezkarności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Obawiam się ,że Maupa znów bedzie miała co robić:shake: Chciałabym się dowiedzieć czy się udało złapać Loraska? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Lori mimo fachowej pomocy weta z palmerem i myśliwego nadal hasa na wolności :mad: Jest niezwykle ostrożny i wyczuwa zasadzki siódmym zmysłem :shake: Piekielnie ciężko go podejść. Dziś i jutro ma wolne - nie mamy możliwości na niego polować. Póki co wet z palmerem odpadł, nie wiem kiedy będziemy mogli go znów sprowadzić i czy w ogóle. Mamy możliwość pożyczenia dmuchawy ze środkiem usypiającym, ale pies musi być blisko, bo pocisk daleko nie poleci... No i jeszcze jeden szalony pomysł: jeździec konny... problem tylko skąd wziąść dobrego jeźdzca, który będzie umiał posługiwać się lassem, hyclem lub dmuchawą? :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 A co ludzie o tym mówią? Ja się bardzo boję, żeby Lori komuś nie przeszkadzał i żeby ktoś nie zrobił mu krzywdy. Lori niby czujny, ale nigdy nic nie wiadomo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 [quote name='Murka'] No i jeszcze jeden szalony pomysł: jeździec konny... problem tylko skąd wziąść dobrego jeźdzca, który będzie umiał posługiwać się lassem, hyclem lub dmuchawą? :-?[/quote] a motocrossowiec? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.