Anula Posted April 23, 2018 Posted April 23, 2018 Nie wiem co napisać.Patowa sytuacja i bardzo trudna do rozwiązania jeżeli chodzi o Gucia.Gucio będzie wymagał opieki,obserwacji,podawania leków,bycia pod kontrolą weta.To jest bardzo ciężki orzech do zgryzienia.Nie wiem co będzie,nie mam pomysłu.Wiem jedno Gucio nie może cierpieć,guz się będzie rozrastał bo i w tej chwili już jest spory.Może zasięgnąć gdzie indziej konsultacji,może uda się jednak go usunąć jeżeli nie ma przerzutów na inne organy. Może jednak ogłaszać Gucia,może się ktoś zlituje z wrażliwym sercem i przyjmie go do siebie? Quote
terra Posted April 24, 2018 Posted April 24, 2018 Dobrze,że nie ma przerzutów u Gucia, oby badania okazały się dobre. Myślę, że trzeba będzie zrobić ogłoszenia i szukać dt/ds. Quote
Anula Posted April 24, 2018 Posted April 24, 2018 10 godzin temu, Tola napisał: Cudne rodzeństwo już bezpieczne i jak widać bardzo zadowolone; zapomniałam wcześniej napisać, ze wet ocenił ich wiek na max 8 lat. Anula, Bgra - bardzo dziękuję za pomoc w odmianie życia maluchów Dwa psiaki otrzymały pomoc.Ogromnie się cieszę.Oby Pan nie przygarnął następne. To dzięki Bgra psiaki mają lokum bo wiadomo z tym jest bardzo ciężko.Bgra jest niesamowita w swoim działaniu. Ogólnie dzięki pomocy wielu osób i pomocy łańcuszkowej psiaki są już bezpieczne.Fajnie. 1 Quote
Jaaga Posted April 24, 2018 Posted April 24, 2018 17 godzin temu, Anula napisał: Nie wiem co napisać.Patowa sytuacja i bardzo trudna do rozwiązania jeżeli chodzi o Gucia.Gucio będzie wymagał opieki,obserwacji,podawania leków,bycia pod kontrolą weta.To jest bardzo ciężki orzech do zgryzienia.Nie wiem co będzie,nie mam pomysłu.Wiem jedno Gucio nie może cierpieć,guz się będzie rozrastał bo i w tej chwili już jest spory.Może zasięgnąć gdzie indziej konsultacji,może uda się jednak go usunąć jeżeli nie ma przerzutów na inne organy. Może jednak ogłaszać Gucia,może się ktoś zlituje z wrażliwym sercem i przyjmie go do siebie? Było napisane, że zmiany są już w kości. Myśle, że operowanie na takim etapie przyniosłoby wiele cierpienia, a zmian już nie cofnie. Od lat zabieram do siebie psy z nowotworami. Bardzo trudno psychicznie opiekować się nad nimi. Czasem trzeba pogodzić się z tym, że nie jesteśmy w stanie już operacyjnie pomóc, pozostaje tylko utrzymanie psa w odpowiednim komforcie w tym czasie, jaki mu pozostał. Dla mnie osobiście nawet nie sama opieka jest najtrudniejsza, ale wizja podjęcia potem decyzji. Dobrze, że zareagował na steryd, to może przedłużyć mu życie. Polecam także Capsomasol, choć stosowałam go głównie przy gruczolakoraku, ale pewnie rozwój innych nowotworów też może zahamować. U swoich dodatkowo stosowałam dietę, sodę z melasą, gotowane pomidory. Mam nadzięję, że maluch jednak znajdzie człowieka na ten czas, jaki mu został. 1 Quote
bou Posted April 24, 2018 Posted April 24, 2018 Pozwolę sobie sie wtrącić..."zdjęcie RTG wykazało rozrost nowotworowy w obrębie twarzoczaszki, radiolog dzisiaj to potwierdził " Tak,Jaaga ma rację - steryd na chwilke pomoże.Potem ...potem trzeba będzie pomóc psu.Jeśli komórki nowotworowe są w kościach twarzoczaszki,to psa czeka niewyobrażalne cierpienie. Być może jeszcze jest za wcześnie...ale przeciez wiecie..."lepiej godzinę za wcześnie,niż minute za późno". 1 Quote
Bgra Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 13 godzin temu, bou napisał: Pozwolę sobie sie wtrącić..."zdjęcie RTG wykazało rozrost nowotworowy w obrębie twarzoczaszki, radiolog dzisiaj to potwierdził " Tak,Jaaga ma rację - steryd na chwilke pomoże.Potem ...potem trzeba będzie pomóc psu.Jeśli komórki nowotworowe są w kościach twarzoczaszki,to psa czeka niewyobrażalne cierpienie. Być może jeszcze jest za wcześnie...ale przeciez wiecie..."lepiej godzinę za wcześnie,niż minute za późno". 30 lat pracy na otolaryngologii i bloku operacyjnym...to naciekanie na kości powoduje,że boje sie myśleć co dalej,teraz czekać na wynik biopsji.To,że młody w takiej sytuacji psu nie pomaga. 1 Quote
bou Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 4 godziny temu, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: To,że młody w takiej sytuacji psu nie pomaga. Nie pomaga,co więcej - postęp choroby jest znacznie szybszy niż u osobników starszych. Dobrze,że nie okazałam się być sama w ocenie sytuacji psa,myslę,że i każda z Koleżanek w głębi serca wiedząc,że mały ma szansę prawie zerową zdaje sobie sprawę,że decyzję o eutanazji podjąć trzeba będzie. Teraz poczekajmy na wynik z histopatologii. Quote
Jolanta08 Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 Śliczne Guciątko i boczki się zaokrągliły.... Quote
Tyśka) Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 Zdecydowanie lepiej wygląda, ale jego przyszłość nie napawa optymizmem. Zgodzę się z przedmówczyniami - czasem lepiej o godzinę za wcześnie, niż o minutę za późno... wiem coś o tym ze swojego małego i przykrego doświadczenia... ze swoją kicią... Na razie wspólnie czekamy. Quote
Bgra Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 3 godziny temu, bou napisał: Nie pomaga,co więcej - postęp choroby jest znacznie szybszy niż u osobników starszych. To właśnie miałam na myśli.Czekamy wiec na wynik. Czy to możliwe,że w kilka dni aż tak przytył,czy to kwestia zdjeć? W usg wszystko bez zmian ? to nie wodobrzusze ? Ile dni mineło od pierwszych zdjec? Quote
Anula Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 Ten guz jest straszny,umiejscowiony w fatalnym miejscu, między oczami.Czy Gucio nie cierpi z bólu? Quote
agat21 Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 Żal chwyta za gardło.. Moja sunia odeszła na raka kości. Biedny Gucio. I jego "człowiek" też go zawiódł.. Quote
Tola Posted April 25, 2018 Author Posted April 25, 2018 Właśnie wróciłam od Gucia, a TZ jest po długiej rozmowie z wetami - tym razem postaram się jak najdokładniej to wszystko przekazać, bo zdaje sobie sprawę, że tymi i postami o nacieku i sugerowanej eutanazji wywołałam Wasz niepokój, ale tak to jest, jak się pisze, a nie rozmawia ... Gutek ma nowotwór tkanek miękkich, na zdjęciu jest widoczny naciek przy kości, ale jest to naciek zapalny, a nie nowotworowy. Pies dostał tylko jedną dawkę sterydu przed biopsją w celu zmniejszenia wycieku z nosa. Jego obecny stan, aktywność, spory apetyt nie są wynikiem podania sterydu, ale nawodnienia, podawania leków krwiotwórczych, jedzenia. Gucio jest karmiony 6 razy dziennie w małych porcjach, bo rzuca się wprost na jedzenie, a jest zagłodzony. Tz dzisiaj parę razy pytał, czy Gutek cierpi - zachowanie psa i dotychczasowe wyniki badań na to nie wskazują, nie ma podawanych leków przeciwbólowych; jedyny dyskomfort, jaki prawdopodobnie odczuwa to chwilowe trudności w oddychaniu (bierze antybiotyk na ten stan zapalny). Wet w piątek sugerował eutanazję , ale była to raczej sugestia na przyszłość, bo guz nie wygląda dobrze... Na razie wszyscy czekamy na wynik biopsji, tylko wtedy będzie można zadecydować, co dalej... Quote
Tola Posted April 25, 2018 Author Posted April 25, 2018 2 godziny temu, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: To właśnie miałam na myśli.Czekamy wiec na wynik. Czy to możliwe,że w kilka dni aż tak przytył,czy to kwestia zdjeć? W usg wszystko bez zmian ? to nie wodobrzusze ? Ile dni mineło od pierwszych zdjec? Gutek przytył 0.5 kg. Pierwsze zdjęcie robione było w piątek, to drugie wczoraj wieczorem. Pies ma wzdęty brzuszek, bo Ewa z dobroci serca próbuje go jeszcze dokarmiać... Usg nic nie wykazało, wszystko jest ok., dzisiaj badanie było powtórzone. 1 Quote
Tola Posted April 25, 2018 Author Posted April 25, 2018 Nikt z nas nie chce narażać psa na niepotrzebny stres i cierpienie. Jeśli tylko okaże się, że nie ma już żadnych szans i pies zaczyna cierpieć - w porozumieniu z lekarzami podejmiemy odpowiednie decyzje. Moje dwie suczki odeszły na nowotwór i wierzcie mi, pozwoliłam im odejść o godzinę za wcześnie, chociaż serce mówiło zupełnie coś innego. Ja tez uważam, że jesteśmy po to, aby pomagać zwierzętom, ale i pozwolić im odejść w odpowiednim momencie bez bólu i cierpienia. Wiem też, ze wszystkie te badania będą kosztować i być może za te pieniądze udałoby się pomóc wielu zwierzętom, które rokują lepiej, ale skoro los postawił na mojej drodze Gutka, próbuję mu pomóc jak umiem najlepiej... Decyzja o eutanazji jest bardzo trudna, dlatego chciałabym, aby była podjęta w momencie, kiedy będzie wiadomo, że Gutek nie ma żadnych szans... Dajmy czas psu i lekarzom. 2 3 Quote
Tola Posted April 25, 2018 Author Posted April 25, 2018 Gutek na dzisiejszym wieczornym spacerze Quote
Poker Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 Dopóki je, jest żywotny i przede wszystkim nie cierpi, to niech maluch będzie z nami . 2 5 Quote
Jolanta08 Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 U Gutka widać wolę życia ,cały czas ślę mu pozytywne myśli i czekam z niecierpliwością na wyniki badania ,wtedy okaże się jakie są jego szanse i co można jeszcze dla niego zrobić by mu pomóc. Jest pod dobrą opieką i tak trzymać. Trzymaj się Guciątko 1 Quote
bou Posted April 25, 2018 Posted April 25, 2018 1 godzinę temu, Tola napisał: Nikt z nas nie chce narażać psa na niepotrzebny stres i cierpienie. Jeśli tylko okaże się, że nie ma już żadnych szans i pies zaczyna cierpieć - w porozumieniu z lekarzami podejmiemy odpowiednie decyzje. Moje dwie suczki odeszły na nowotwór i wierzcie mi, pozwoliłam im odejść o godzinę za wcześnie, chociaż serce mówiło zupełnie coś innego. Ja tez uważam, że jesteśmy po to, aby pomagać zwierzętom, ale i pozwolić im odejść w odpowiednim momencie bez bólu i cierpienia. Wiem też, ze wszystkie te badania będą kosztować i być może za te pieniądze udałoby się pomóc wielu zwierzętom, które rokują lepiej, ale skoro los postawił na mojej drodze Gutka, próbuję mu pomóc jak umiem najlepiej... Decyzja o eutanazji jest bardzo trudna, dlatego chciałabym, aby była podjęta w momencie, kiedy będzie wiadomo, że Gutek nie ma żadnych szans... Dajmy czas psu i lekarzom. Dokładnie tak samo myślę,Tolu. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.