elik Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 Przed chwilą, Ewa Marta napisał: Jacek dal mi paragon i prawie się przewróciłam... 190 zł za opatrzenie rany i podanie 3 zastrzyków, Niestety niedzielne dyżury weterynarzy są baaaardzo kosztowne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 17 minut temu, Ewa Marta napisał: Jacek dal mi paragon i prawie się przewróciłam... 190 zł za opatrzenie rany i podanie 3 zastrzyków, nie chcę nawet myśleć ile na niedzielnym dyżurze kosztowałoby szycie:( Wgrałam zdjęcie Eluni, jutro na pewno wrzuci. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 lo matko kochana no masz ci los wszedzie wszedzie popaprance rozrzucaja...czasem bez pomyslunku a czasemm poprostu zlosliwie dla calego swiata z nienawiscia dla wszeliego zycia Tulinkam na noc spokojna lapucinki 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 3, 2021 Author Share Posted October 3, 2021 Baluś jest bardzo zdenerwowany, czuje, że coś jest nie tak. Usiłuje dostać się do łapki Luki i ją wylizać. Czeka nas raczej bezsenna noc, bo jak nie ona, to on jej zdejmie opatrunek. Jacek pojechał właśnie do firmy zrobić coś, co miał zrobić rano, żeby jutro móc pojechać z Luką do weta. Pech, że akurat jutro ma lekarza medycyny pracy o 8:20. Gabinet weterynaryjny otwierają o 9:00. Powinien się wyrobić albo pojedzie kilka minut po 9 albo ja spróbuję urwać się i ją zawiozę do Boliłapki, a Jacuś przejmie ją jak dojedzie. Wszystko zależy od tego, o której godzinie przyślą mi pracę do zrobienia. Jeśli z samego rana, to dam radę podjechać z Luką. Zobaczymy. Na pewno rano któreś z nas zabierze ją do weta. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 No to nieźle się Wam skomplikował jutrzejszy dzień. Przydałby się ktoś do pomocy, kto mógłby zawieźć sunię do weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 3, 2021 Author Share Posted October 3, 2021 12 minut temu, elik napisał: No to nieźle się Wam skomplikował jutrzejszy dzień. Przydałby się ktoś do pomocy, kto mógłby zawieźć sunię do weta. Elu, to nie wchodzi w rachubę. Ona i bez tego jest zdenerwowana i musi mieć obok siebie kogoś, kogo zna i komu ufa. Ja pracuję w tej chwili i staram się zrobić jak najwięcej, żeby rano móc ją zawieźć. Napisałam do kolegi maila z prośbą o przesłanie szybciej danych i dostanę je jeszcze w nocy. Jeśli Jacek się nie wyrobi, to ja na pewno ją zawiozę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 Trzymam kciuki za to, żeby wszystko udało się wykonać zgodnie z Waszymi planami i możliwościami. Ma filmie widać, jak oba psiaki szukają w mężu oparcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted October 3, 2021 Share Posted October 3, 2021 Biedna Luka, takie rany są bolesne i trudno się goją, to na pewno dla niej duży stres te wizyty w lecznicy. Trzymajcie się wszyscy ciepło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 3, 2021 Author Share Posted October 3, 2021 1 godzinę temu, elik napisał: Trzymam kciuki za to, żeby wszystko udało się wykonać zgodnie z Waszymi planami i możliwościami. Ma filmie widać, jak oba psiaki szukają w mężu oparcia. One bardzo mu ufają i bardzo lubią być obok niego. 53 minuty temu, Tola napisał: Biedna Luka, takie rany są bolesne i trudno się goją, to na pewno dla niej duży stres te wizyty w lecznicy. Trzymajcie się wszyscy ciepło. O to się właśnie martwię. Bo poduszka goi się długo i boli:( Po szyciu też nie będzie dobrze, ale wetka twierdzi, że to się samo nie zrośnie, bo tu nie ma jak się zziarninować rana. Zobaczymy co powiedzą jutro nasi weci. Dziękujemy za ciepłe słowa, przydadzą się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 No masz Ci los. Biedna sunia i Wasza kieszeń. Licho wie na co ona wpadała. Być może na odłamki butelki postawione na sztorc. My też zawsze zbieramy szkło, nie tylko koło domu na chodniku , ale i w parku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 Pozdrawiam przytulam Lukuniątko jak minela nocka? Ja czasem zbieram wszelkie odstajace naokolo wszystkich naszych blokow cale kilogramy to sa....poprostu koszmar Trzymajcie sie trzymajcie dzielnie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 4, 2021 Author Share Posted October 4, 2021 6 godzin temu, Poker napisał: No masz Ci los. Biedna sunia i Wasza kieszeń. Licho wie na co ona wpadała. Być może na odłamki butelki postawione na sztorc. My też zawsze zbieramy szkło, nie tylko koło domu na chodniku , ale i w parku. Tak sądzimy, że to butelka postawiona na sztorc niestety. 30 minut temu, Nadziejka napisał: Pozdrawiam przytulam Lukuniątko jak minela nocka? Ja czasem zbieram wszelkie odstajace naokolo wszystkich naszych blokow cale kilogramy to sa....poprostu koszmar Trzymajcie sie trzymajcie dzielnie Noc minęła zadziwiająco dobrze. Wzięliśmy Lukę między siebie do łóżka i choć śpi z nami co noc, tym razem Baloo postanowił ją pilnować i też wskoczył. To naprawdę rozczulające widzieć, jak on się troszczy. Cały czas chciał być obok niej, a nas lizał, merdał tym swoim mięsistym ogonkiem. W końcu jakoś się ułożyliśmy wszyscy i poszliśmy spać. Choć sen oboje mieliśmy czujny, bo na każdy ruch podnosiliśmy głowy, to Luka ani razu nie dobrała się do opatrunku. Baloo też dał spokój, ale było mu gorąco, więc dyszał mocno, ale nie zostawił siostry w nieszczęściu. Idziemy teraz na krótki spacer (z samego rana były 15 minut, a potem do weta z mała. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 Luka z Ewunią w lecznicy, czekaja na wizytę, Luka oczywiscie ma kołderke z domu 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 4, 2021 Author Share Posted October 4, 2021 Będziemy szyć, ale niestety bez gwarancji, że szwy się nie rozejdą. Mamy wrócić do lecznicy o 11, bo teraz trwa inny zabieg. Miejsce jest paskudne, do tego bardzo mocno przecięte. Musimy bardzo dbać o to, żeby miała duży podkład z ligniny, żeby nie naciskała poduszką na twarde podłoże. No i areszt na smyczy do zdjęcia szwów. Dojechał do mnie do lecznicy Jacek i umówił się, że to on przywiezie Luke o 11, a potem po ok. 2-3 godzinach ją odbierze. Udało mu się wziąć urlop. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 4, 2021 Author Share Posted October 4, 2021 Bardzo serdecznie dziękujemy Dorci01 za wpłatę 20 zł dla Luki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 1 godzinę temu, Ewa Marta napisał: Bardzo serdecznie dziękujemy Dorci01 za wpłatę 20 zł dla Luki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 4, 2021 Author Share Posted October 4, 2021 Jesteśmy w domu. W końcu ja pojechałam po Lukę, bo Jacek był w tym czasie na spacerze z pozostałą trójką. Ale się suczynka ucieszyła, jak mnie zobaczyła. A w domu to już w ogóle radość, bo towarzystwo zdążyło wrócić i czekali na nią. Baluś w ciągu dnia cały czas czuwał, nie spal, tylko czekał na Lukę. Po powitaniu jej zwinął się w kłębek i chrapie. Rachunek przyprawił mnie o zawrót głowy,. Nie wiem naprawdę kogo niebawem będzie stać na leczenie zwierzaków. Rozumiem, że szycie było skomplikowane, że dostała leki na 7 dni i że miała wyciskane przy okazji gruczoły, ale 389 zł, to ogromna kwota:( Jesteśmy na dużym minusie. Całe szczęście, że nie ma żadnych opłat hotelowych:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 7 minut temu, Ewa Marta napisał: Jesteśmy w domu. W końcu ja pojechałam po Lukę, bo Jacek był w tym czasie na spacerze z pozostałą trójką. Ale się suczynka ucieszyła, jak mnie zobaczyła. A w domu to już w ogóle radość, bo towarzystwo zdążyło wrócić i czekali na nią. Baluś w ciągu dnia cały czas czuwał, nie spal, tylko czekał na Lukę. Po powitaniu jej zwinął się w kłębek i chrapie. Rachunek przyprawił mnie o zawrót głowy,. Nie wiem naprawdę kogo niebawem będzie stać na leczenie zwierzaków. Rozumiem, że szycie było skomplikowane, że dostała leki na 7 dni i że miała wyciskane przy okazji gruczoły, ale 389 zł, to ogromna kwota:( Jesteśmy na dużym minusie. Całe szczęście, że nie ma żadnych opłat hotelowych:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 Dobrze, że macie to już za sobą. Teraz żeby tylko rana ładnie i szybko się goiła. Opieka weterynaryjna nigdy nie była tania, ale obecnie ceny tak bardzo poszły w górę, że obawiam się, że wielu opiekunów zwierząt nie będzie stać na ich leczenie w razie choroby. To jest przerażające. Biedne zwierzęta, biedni opiekunowie, którzy kochają swoich podopiecznych i będą patrzeć, jak cierpią 😞 \Musicie bardzo pilnować sunię, żeby nie wysilała zbytnio tej chorej łapki. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 4, 2021 Author Share Posted October 4, 2021 12 minut temu, elik napisał: Dobrze, że macie to już za sobą. Teraz żeby tylko rana ładnie i szybko się goiła. Opieka weterynaryjna nigdy nie była tania, ale obecnie ceny tak bardzo poszły w górę, że obawiam się, że wielu opiekunów zwierząt nie będzie stać na ich leczenie w razie choroby. To jest przerażające. Biedne zwierzęta, biedni opiekunowie, którzy kochają swoich podopiecznych i będą patrzeć, jak cierpią 😞 \Musicie bardzo pilnować sunię, żeby nie wysilała zbytnio tej chorej łapki. Luka przez 2 tygodnie będzie chodziła na krótkie spacery na smyczy. W domu szlaban na zabawy z Balusiem niestety. Trochę się zezłościłam w lecznicy, bo zrobili opatrunek poniżej zgięcia. To dla Luki żaden problem ściągnąć taki opatrunek. Prosiłam, żeby podnieśli wyżej, ale uznali, że tak wystarczy. Stąd 3 kolory na łapce, bo od razu po przyjścia podniosłam jej opatrunek wyżej. Najpierw taka miękką włókniną, potem bandażem oklejającym włókninę, a na koniec plastrem. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 4, 2021 Share Posted October 4, 2021 ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 4, 2021 Author Share Posted October 4, 2021 Luka dostała wielkie wsparcie od Ellig dzisiaj. Elunia wpłaciła dla niej 100 zł. Dziękuję Ci Kochana z całego serca:) I jeszcze Co wrzucę serduszko, które dajesz innym za pomoc, a sobie na pewno nie dasz:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.