Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

  • 3 weeks later...

Nareszcie jakieś dobre wieści.

To sms wysłany przez Panią z Artemidy do Kasi , która mi przekazuje wieści o Tofisiu.

Zagadka Toffika rozwiązana. Pisałam Ci ostatnio że jest progres, już wtedy wpadłam na to że mały Toffiś był zagłaskany i zaciumkany a tak naprawdę kontrolował wszystko i wszystkich. Na początku sprawdzałam i testowałam jego rozwój z karmą i klikerem to sama wiesz bo Ci pisałam. W sumie bardzo szybko pojmował o co nam chodzi a zachowania wobec ludzi nie zmieniał, nadal kontrolował. W końcu zmieniłam taktykę. odstawiłam dziewczyny które mi przy nim pomagały, odstawiłam uprzejmości, ustawiłam go do pionu i dopiero to przyniosło efekt. Chłopak zluzował, przestał się sadzić do ludzi, psów  spokorniał. Potwierdził moje spostrzeżenia że problem leży w tym, że potrzebuje personalnie ustalić " hierarchię" i zasady jak wyjechałam na weekend, wróciły dziewczyny które nie ustalały sobie z nim zasad, jak tylko się zorientował że mnie nie ma wprowadził swoje rządy, wystartował do psa z którym robiłam mu zdjęcia tak że nie mogli go rozdzielić. Wczoraj jeszcze sprawdzał czy na pewno stare zasady wróciły i wystartował do mnie. Dzisiaj już wie że jego pozycja spadła i znowu zapanował spokój. Teraz moje dziewczyny muszą nauczyć się go kontrolować a potem jeśli ma trafić do adopcji to musimy poszukać ludzi którzy będą w stanie przyjąć zasady i nie będą na niego patrzeć przez pryzmat przeszłości.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, ewu napisał:

Nareszcie jakieś dobre wieści.

To sms wysłany przez Panią z Artemidy do Kasi , która mi przekazuje wieści o Tofisiu.

Zagadka Toffika rozwiązana. Pisałam Ci ostatnio że jest progres, już wtedy wpadłam na to że mały Toffiś był zagłaskany i zaciumkany a tak naprawdę kontrolował wszystko i wszystkich. Na początku sprawdzałam i testowałam jego rozwój z karmą i klikerem to sama wiesz bo Ci pisałam. W sumie bardzo szybko pojmował o co nam chodzi a zachowania wobec ludzi nie zmieniał, nadal kontrolował. W końcu zmieniłam taktykę. odstawiłam dziewczyny które mi przy nim pomagały, odstawiłam uprzejmości, ustawiłam go do pionu i dopiero to przyniosło efekt. Chłopak zluzował, przestał się sadzić do ludzi, psów  spokorniał. Potwierdził moje spostrzeżenia że problem leży w tym, że potrzebuje personalnie ustalić " hierarchię" i zasady jak wyjechałam na weekend, wróciły dziewczyny które nie ustalały sobie z nim zasad, jak tylko się zorientował że mnie nie ma wprowadził swoje rządy, wystartował do psa z którym robiłam mu zdjęcia tak że nie mogli go rozdzielić. Wczoraj jeszcze sprawdzał czy na pewno stare zasady wróciły i wystartował do mnie. Dzisiaj już wie że jego pozycja spadła i znowu zapanował spokój. Teraz moje dziewczyny muszą nauczyć się go kontrolować a potem jeśli ma trafić do adopcji to musimy poszukać ludzi którzy będą w stanie przyjąć zasady i nie będą na niego patrzeć przez pryzmat przeszłości.

O Boże ,)

... ręce opadają...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, rozi napisał:

Nie byłabym pewna. Ale... jak zwykle, kracząc, bardzo chciałabym się mylić.

Rozi, od pierwszych minut w hotelu powinny być ustalone i konsekwentnie egzekwowane zasady..., ustalona hierarchia.

 Gdzie trafił? do kompletnych laików? Po dwóch miesiącach .... eureka :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Moli@ napisał:

Rozi, od pierwszych minut w hotelu powinny być ustalone i konsekwentnie egzekwowane zasady..., ustalona hierarchia.

 Gdzie trafił? do kompletnych laików?

Tak, wiem. Ale z nim jest coś grubo nie tak, Molly. Moim zdaniem. Czas pokaże.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, uxmal napisał:

Czyli że ...Tofik nie był bity, trzymany w komórce tylko zagłaskany?

Początek życia Tofika był taki, Został odebrany i trafił do schroniska skąd go adoptowany rodzina , u której był około 3 lat.

Tam był chłopak , który go kochał i było bardzo dobrze. Potem chłopak wyjechał do Chin i Tofik zaczął się rzucać na Ojca chłopaka. Rodzice postanowili go uśpić!!! Dowiedziałam się o tym i go zabrałam. Nie znałam go wcześniej więc przekazuję to, co mi powiedziano.

Pani Kasia z Chaty Leona stosowała metodę bezstresową. 

Jeśli uważacie ,że Tofik jest w nieodpowiednim miejscu , to proszę o rady i wskazanie gdzie pies otrzyma właściwą pomoc. Poradźcie coś proszę bo ja się czuję jak dziecko we mgle:(

Link to comment
Share on other sites

Ewu, z ostatnich wiadomości wynika, że pies ma teraz właściwą opiekę, da się z nim żyć podobno. Jeśli Artemida uważa, że faktycznie zagadka rozwiązana, to może poprosić żeby hotelik ogłaszał Tofika ze swojej strony, na własną odpowiedzialność. W końcu biorą za opiekę tak dużo, że chyba zmieści się w cenie taka uprzejmość. Zwłaszcza że potencjalny dom i tak rozmawiałby z Artemidą.

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Moli@ napisał:

Rozi, od pierwszych minut w hotelu powinny być ustalone i konsekwentnie egzekwowane zasady..., ustalona hierarchia.

 Gdzie trafił? do kompletnych laików? Po dwóch miesiącach .... eureka :(

Metodę Artemidy rozumiem tak, że psa z etykietą "coś ma w głowie powieszane", nie zdiagnozowanego veterynaryjnie w  pierwszym etapie dziewczyny obserwowaly. Być może inicjowały różne sytuacje.

Postawienie się od razu na poziomie egzekwowania obowiązków i praw zatuszowałoby przyczynę problemu.

Pacjenta w szpitalu psyche też najpierw się obserwuje.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.10.2019 o 16:53, ewu napisał:

Idzie różnie, bywa tak że leży totalnie spokojnie w kennelu i ignoruje wszystko dookoła a ma dni że włącza kilera. 

Czyli Toffik żyje w klatce, wokół inne psy, sporo bodźców. Może wszystkie psy są klatkach, może niektóre chodzą luzem. Nie ma warunków do wyciszenia, narastają negatywne emocje, jest frustracja i wybuchy. Toffik nie ma jednego opiekuna, który go prowadzi, zajmuje się nim kilka osób. Wokół chaos, w głowie Toffika też chaos. Najpierw klikali i karmili, teraz wprowadzili zamordyzm. Brak konsekwentnych działań, planu, odpowiednich warunków. Nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Dnia 24.10.2019 o 06:32, Moli@ napisał:

Gdy Bartuś znajdzie dom stały..., możemy porozmawiać

Moli@, w jakich warunkach byłby u Ciebie Toffik? W jaki sposób zapewnisz bezpieczeństwo innym pieskom, które są u Ciebie? Jaki masz pomysł na Toffika?

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, hop! napisał:

Czyli Toffik żyje w klatce, wokół inne psy, sporo bodźców. Może wszystkie psy są klatkach, może niektóre chodzą luzem. Nie ma warunków do wyciszenia, narastają negatywne emocje, jest frustracja i wybuchy. Toffik nie ma jednego opiekuna, który go prowadzi, zajmuje się nim kilka osób. Wokół chaos, w głowie Toffika też chaos. Najpierw klikali i karmili, teraz wprowadzili zamordyzm. Brak konsekwentnych działań, planu, odpowiednich warunków. Nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Moli@, w jakich warunkach byłby u Ciebie Toffik? W jaki sposób zapewnisz bezpieczeństwo innym pieskom, które są u Ciebie? Jaki masz pomysł na Toffika?

Warunki domowe.

W moim towarzystwie - w grupie 2 / 3 opanowanych, spokojnych ale odważnych, karnych psów. Gdy wychodzę - Toffik sam w pokoju.

Bez zamykania w kojcu czy klatce kenelowej.

Zamykanie psa w kojcu czy w domu w klatce kenelowej  nie rozwiąże problemu. Tam gdzie jest teraz powinno się przetrenować warunki domowe. Bez tego nikt odpowiedzialny nie powinien podjąć decyzji o oddaniu Toffika  do adopcji.

 

Roxi i Misiek też mogły wylądować w klatkach kenelowych... , Miś został przywieziony z nówką kenelówką (nierozpakowana nóweczka pojechał już w świat do potrzebujących)

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, rozi napisał:

Ewu, z ostatnich wiadomości wynika, że pies ma teraz właściwą opiekę, da się z nim żyć podobno. Jeśli Artemida uważa, że faktycznie zagadka rozwiązana, to może poprosić żeby hotelik ogłaszał Tofika ze swojej strony, na własną odpowiedzialność. W końcu biorą za opiekę tak dużo, że chyba zmieści się w cenie taka uprzejmość. Zwłaszcza że potencjalny dom i tak rozmawiałby z Artemidą.

Tak ustaliłyśmy że będą szukać odpowiedniego domu dla Tofika. Pani Kasia też miała szukać...

Mam nadzieję ,że to wszystko co robimy nie pójdzie na marne.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Moli@ napisał:

Warunki domowe.

W moim towarzystwie - w grupie 2 / 3 opanowanych, spokojnych ale odważnych, karnych psów. Gdy wychodzę - Toffik sam w pokoju.

Bez zamykania w kojcu czy klatce kenelowej.

Zamykanie psa w kojcu czy w domu w klatce kenelowej  nie rozwiąże problemu. Tam gdzie jest teraz powinno się przetrenować warunki domowe. Bez tego nikt odpowiedzialny nie powinien podjąć decyzji o oddaniu Toffika  do adopcji.

 

Roxi i Misiek też mogły wylądować w klatkach kenelowych... , Miś został przywieziony z nówką kenelówką (nierozpakowana nóweczka pojechał już w świat do potrzebujących)

Szkoda, że wcześniej nie zaproponowałaś miejsca u siebie. Bartuś to starszy psiak, z adopcją może być różnie. 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...