Jump to content
Dogomania

~ Ma swój domek i Ludzi :) Nela, śliczna bezdomna suczka u nas na bdt...


malagos

Recommended Posts

Piękne  ciasteczka, ale ze względu na Lerkę, nie skorzystam :(. No, bo jak dać Bliss i Czarze, a Lerce nie? I tak warczy na Czarusię, chociaż ta bardzo chce się z nią zaprzyjaźnić. A Larencja przytyła przez ten tydzień 200 gramów, no bo jednak Czarze czasami coś trzeba dać, to i reszcie grupy też. 

Cieszę się ogromnie z powrotu Nelci do zdrowia :))). Tak trzymać! 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, malagos napisał:

W południe Nela zjadła kilka skrawków gotowanego indyka, i miała chęć na więcej. Ale dostała jeszcze dwa razy taką niewielka porcję. Jutro wprowadzimy już ryż i warzywa do tego indyka.

no, już mi wraca humor powolutku :)

Wzruszyłam się, radośnie! Malagos , życzę żebyś zawsze miała powody ,do dobrego humorubuziak.gif

Serdeczności dla Pani sekretarz Gminy! jest 'w porzo'okok.gif

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jestem już, kochane, po prostu u nas nie było prądu od wczorajW Wieczory i noc przy świeczce, w sumie to też ma urok :) Cała nasza okolica, aż do Kurpi, była zawalona śniegiem i bardzo dużo drzew się złamało, w tym wiele upadło na druty.

Asiu Jo, dziękuje ci bardzo, już podaję nr konta :)

Z Nelką jest coraz lepiej. Ma apetyt, bardzo się ożywia w porze karmienia. Nie lubi żadnego z moich psów, i powarkuje na każdą, jak tylko pojawi się w progu. suczki się jej boją, nawet Nutka. Na dworze nie daj Boze, jak któraś jest w pobliżu. Jeszcze taakiej nieprzyjemniej tymczasowiczki nie było :)

Link to comment
Share on other sites

A może ... Nelci, pierwszy raz w życiu, jest tak dobrze?   a tu .. tyle konkurencji do tego miodu! może potrzebuje troszeczkę czasu, żeby się przekonać, że dla wszystkich starczy?oczko2.gif  może na nią zawsze psy warkoliły... odganiały... one się szybko uczą przecież!  na pewno z czegoś to wynika?!...

Link to comment
Share on other sites

Ja też myślę, że może to z powodu ciąży tak broni swego gniazdka?... Ale dziś na spacerze w sadzie, jak wyszłyśmy z Anią i wszystkimi psami, puściłam Nelę ze smyczą. Chodziła sobie spokojnie, wąchała, wspólnie obszczekały sąsiadkę ONkę, ale jak podeszła do Ani Kenia, to Nelka rzuciła się na nią z zębami. Dobrze, ze miała tę smycz, to od razu odciągnęłam, nic się nie stało, tylko jazgotu obie narobiły na całą okolicę. Mam wrażenie, że jakby cały czas wpatrzona jest w te nasze psiaki i "ma im za złe", jak mawiał Makuszyński. Ania wyszła tylko z Nelą do ogrodu, puściła ją, to nelka bardzo ładnie przychodzi na wołanie, ładnie się zachowuje.

Helli - tak, Nelka miała sterylizacje aborcyjną, a ta nasza dr Magda robi małe cięcie i szwy rozpuszczalne,kosmetyczne, kryte. Nie trzeba ani ich wyjmować (nie lubię bardzo tego momentu, bo mi przypada trzymanie suczki, podczas gdy Tomek jej dłubie przy brzuszku...), ani zakłądać koszulki.

A propos koszulki  - niunia ma podrażniony goleniem do usg brzuszek, i wymyśliłam, że posmaruję jej na noc allantanem i założę kubraczek. Po wieczornym spacerze Tomek postawił ją na stole w kuchni, ja posmarowałam brzuszek i założyłam koszulinkę. I położyliśmy się spać. Taki cyrk odstawiła w kuchni, rozrzuciła śmieci z kosza, podarła prześcieradło z posłania, rzucała się pod krzesłami, byle tylko zerwać z siebie to nieszczęsne ubranko...po pół godzinie po prostu jej to zdjęłam.

Link to comment
Share on other sites

Na razie nie jest lepiej. Nakrzyczała dziś na moją biedna stareńka Nutkę, i to przy łazience, wcale nie w kuchni :( Nutka nie wyszła z pokoju do tej pory...

Na Dianę warczy nawet na odległość, a jak za blisko podejdzie, jest wściekłe rzucenie się na nią. To samo z Kenią. Odpadają chyba wspólne spacery od jutra, bo wyjeżdża Ania - robimy to teraz na cztery ręce. Nie da się jej wyprowadzić jak nasze psy się kręcą podniecone spacerem w pobliżu drzwi, zaraz są atakowane. Wyprowadzam więc je na schodki, a Ania wyprowadza Nelę na smyczy. Nela z resztą szybko się załatwia i chce wracać do siebie. Na siłę ja ciągniemy choćby na kilkanaście minut do sadu czy ogrodu. Ona się zachowuje tak, jakby w tej naszej kuchni miała gniazdo i gromadkę szczeniąt...

Link to comment
Share on other sites

Oby to była reakcja hormonalna(?), a nie charakter :(. Nie wiem, czy takie reakcje zdarzają się po sterylizacji aborcyjnej? W dodatku, zrozumiałam, że to nie była bardzo późna ciąża? Ktoś już miał taki przypadek?

Doczytałam(forum Krakvet, dr. J. Orzeł),  że ciąża urojona, może wystąpić w kilka dni po kastracji, bo organizm czasem reaguje na usunięcie jajników, jak na rozwiązanie ciąży. Może to ten przypadek? 

Cholera, jak nie urok, to przemarsz wojsk :(((. Trzymam za Was kciuki. 

 

Link to comment
Share on other sites

Chyba masz rację, Konfirmie. Nela ma te cycuszki powiększone, tak jakoś od trzeciego dnia po sterylizacji. Przed sterylką miała zupełnie gładki brzuszek, nic nie wisiało. Teraz wiszą. Stąd to lizanie i podrażnienie gruczołów.

Nela ma taki skryty charakter, po domu biega chyłkiem, pod ścianami, pcha się za kanapę, za łóżko, jakby się czaiła, jakby czegoś ciągle szukała... Ani razu nie było wpadki z zachowaniem czystości i oprócz podartego w pasy prześcieradełka nie było szkód. Kurcze, może z tego prześcieradła też gniazdo sobie mościła?...

Wczoraj, Irena świadkiem, spotkały się w drzwiach do kuchni Nela z Kenią i znów był jazgot i zęby. Ucierpiała Ania, rozdzielając suki, bo Kenia Ją ugryzła w rękę, rozerwała opuszkę palca.

Będę musiał od jutra zostawiać Nelę na kilka godzin w kojcu, gdy my jesteśmy w pracy. Może z czasem zmieni się jej zachowanie, ale nie chcę teraz ryzykować pogryzienia, zwłaszcza moich staruszków, Nutki i Zulki - są takie bezbronne, kruche, i tak się boja Nelki...

 

Link to comment
Share on other sites

Zachowanie Neluni wyraźnie świadczy, że ona nadal czuje się w ciąży i szykuje sobie gniazdko do porodu i dla maluszków :(  Biedactwo. Psychika płata figle :(

Czy powiększenie cycuszków może świadczyć o tym, że zaczął się proces laktacji pomimo sterylizacji ?   

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kurcze, bo to zawsze tak, wszystko gra wiele lat, a nagle kolejny pies rozwala układ. Nie może tak być, żeby własne, starsze zwierzęta bały się we własnym domu. Przerabiałam. Nie mam kojca, niestety, bo tam by wylądował Kajtek, miłość mojego życia, zamiast żeby kot przemykał pod ścianami. Kochany, dobry kot, który przyjaźnił się z psami i papugami, taki mu zgotowałam los, do dziś mam wyrzuty.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Właściwie to jest tak, że do tego stada przyłącza się co jakiś czas kolejny tymczasowicz. Od stycznie, od kiedy jest u nas ONka Diana, to właśnie jej reakcji się boję, bo nie jest tak od razu pozytywnie nastawiona do obcych psów, w przeciwieństwie do staruszeczki Zulki i Nutki. Ale kazdy tymczas wchodzi do rodziny jakby na zasadzie pokazywania brzuszka, uległosci itp., a nie tak z pretensajmi i zębami, jak Nelka.

Rozmawiałam teraz z dwoma lekarzami, dr Magdą i dr Leszkiem - oboje niezależnie mówią o hormonalnych zmianach, o przygotowaniu organizmu do porodu. Po powrocie z pracy zobaczę, czy ma mleko w sutkach, i ew. wchodzimy z Galastopem. Jeśli nie, to postępujemy jak przy ciąży urojonej - mniej jedzenia, właściwie garstka suchego i woda, zero czułości, sutki posmarujemy jodyną. I tak 3 dni.

Link to comment
Share on other sites

U nas Bliss zawsze była tolerancyjna dla tymczasów, chociaż taka np Bafi nie miała zamiaru pokazywać jej  brzuszka, tylko zęby. Myślałam, że Lerka nie będzie protestować przy tymczasach,  a ona ze strachu i...... jamniczego :D charakteru, musi długo się przyzwyczajać. Jak gość, to tak, miło powitać, a  jak został, to wrrrr..... 

Mam nadzieję, że Nelcia szybko  wróci do normalności i do domu. Oczywiście, nie można "karać" tymczasem swoich zwierzaków, szczególnie jak są stare i słabe. Czekam na wieści. 

Link to comment
Share on other sites

Miałam dwie  tymczasowe sunie z ciążą urojoną po sterylce. Były rozdrażnione, na szczęście nie gryzły. Też się chowały, drapały posłanie, ziały. Miały powiększone sutki i pokarm. Też miały smarowanie jodyną i zero czułości. Po 3 - 4 dniach było lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...