Alaskan malamutte Posted January 31, 2018 Posted January 31, 2018 Trzymam Juleczko, badź szczęśliwa w swoim domku!!! Quote
Nesiowata Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 Szczęścia Ci życzę - już dość czekania. Teraz będzie tylko dobrze. Quote
mdk8 Posted February 1, 2018 Author Posted February 1, 2018 Około godziny 15 Julcia była już w swoim domku :) Quote
Alaskan malamutte Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 13 minut temu, mdk8 napisał: Około godziny 15 Julcia była już w swoim domku :) I jak?? Rozmawiałaś z panią??? Jak Julcia?? Quote
Anula Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 Ja też jestem bardzo ciekawa wiadomości z pierwszych chwil Julci w nowym domku.Bądź szczęśliwa Juleczko,niech cię szczęście już nigdy nie opuszcza. Quote
Tola Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 1 godzinę temu, mdk8 napisał: Około godziny 15 Julcia była już w swoim domku :) I jak, i jak, wszystko dobrze? jak Julcia zareagowała? Quote
mdk8 Posted February 1, 2018 Author Posted February 1, 2018 Do Pani dzisiaj nie dzwoniłam. Dam im chwilkę na zapoznanie. Zadzwonię jutro albo w sobotę. Rozmawiałam chwilę z Kasią , która odwiozła Julcię. Julka zapoznała się z domem i i dużym terenem . Kotów nie było bo Pani nie chciała stresować zwierzaków i zawiozła do mamy. Zapoznanie miało nastąpić dzisiaj wieczorem. Może Kasia znajdzie chwilkę i napisze coś więcej. Quote
mar.gajko Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 24 minuty temu, mdk8 napisał: Do Pani dzisiaj nie dzwoniłam. Dam im chwilkę na zapoznanie. Zadzwonię jutro albo w sobotę. Rozmawiałam chwilę z Kasią , która odwiozła Julcię. Julka zapoznała się z domem i i dużym terenem . Kotów nie było bo Pani nie chciała stresować zwierzaków i zawiozła do mamy. Zapoznanie miało nastąpić dzisiaj wieczorem. Może Kasia znajdzie chwilkę i napisze coś więcej. A to błąd. Koty powinny być w domu. Pies akceptuje zastane lepiej niż "dodane". Zwłaszcza Owczarek. Szkoda, że z panią nikt nie porozmawiał.. Mówiłam jej przy pierwszym telefonie, ale to było 1,5 miesiąca temu. Quote
Onaa Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 Przed chwilą, mdk8 napisał: Około godziny 15 Julcia była już w swoim domku :) Szczęścia Juleczko :). Quote
Murka Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 2 godziny temu, mar.gajko napisał: A to błąd. Koty powinny być w domu. Pies akceptuje zastane lepiej niż "dodane". Zwłaszcza Owczarek. Szkoda, że z panią nikt nie porozmawiał.. Mówiłam jej przy pierwszym telefonie, ale to było 1,5 miesiąca temu. Jadąc z Julką byłam pewna, że kotki będą na miejscu... wydaje mi się, że też byłoby lepiej, gdyby Julka przyjęła dom z całym dobytkiem, ale myślę, że nawet jak koty pojawią się dziś wieczorem czy jutro to sunia je zaakceptuje, na pewno czuła ich zapach w domu. Pani zabrała koty z obawy o... Julkę. Jedna kotka jest wyjątkowo wredna i na wszystko potrzebuje czasu. Julcia zachowywała się całą drogę mega spokojnie. Wykąpałam ją wcześniej i przenocowała w domu - zachowywała się tak jakby jej nie było:) Na miejscu najpierw weszliśmy do domu, Julka bez stresu połaziła po wielkim, obszernym wnętrzu, napiła się wody i położyła się pod drzwiami. Wyszliśmy więc na ogród - Julcia obeszła go flegmatycznie dookoła, zrobiła siku i koopę. Najbardziej spodobała się jej wielka drewniana altana - świetne miejsce na ochronę przez upałem:) W jednym miejscu (2-3 przęsła) ogrodzenie jest dość niskie - zamiast trzech kondygnacji (standard) są tylko dwie płyty betonowe (to chyba daje wys. ok. 1m). Ale Julka raczej temu nie podoła, nie wgramoli się, jest za ciężka i poopa jej ciąży. Do samochodu trzeba ją podsadzać, sama tylko głowę kładzie pokazując, że chce wleźć. Nawet przednie łapki trzeba jej podnieść. Julka nie ma też tendencji do ucieczek, ale radziłam pani, aby na początku na wszelki wypadek pilnowała jej na ogrodzie. Przy nas sunia przeszła obok tej niższej części ogrodzenia i nawet nie zwróciła na to uwagi. Najbardziej mnie rozczuliło jak Julka w domu zobaczyła swoje odbicie w kuchence, ożywiła się i zaczęła machać ogonem:) Potem położyła się przy stole nieopodal nas jakby mieszkała tu od zawsze:) Tu jeszcze fotka tuż przed odjazdem (psiowóz nam się zbuntował i Julka pojechała osobówką jak królewna:) 4 Quote
mar.gajko Posted February 1, 2018 Posted February 1, 2018 Juleczko bądź grzeczna :) i kochaj Panią. Quote
Nesiowata Posted February 2, 2018 Posted February 2, 2018 Będzie dobrze - Julka spokojna, wyluzowana. Quote
Tola Posted February 2, 2018 Posted February 2, 2018 Julcia - dużo miłości sunieczko i jak najwięcej rąk do głaskania! Quote
mdk8 Posted February 3, 2018 Author Posted February 3, 2018 Jestem chora i fatalnie się czuję ale postaram się jeszcze dzisiaj zadzwonić i zapytać jak minęły pierwsze dni Julci w nowym domu. Quote
Onaa Posted February 3, 2018 Posted February 3, 2018 1 godzinę temu, mdk8 napisał: Jestem chora i fatalnie się czuję ale postaram się jeszcze dzisiaj zadzwonić i zapytać jak minęły pierwsze dni Julci w nowym domu. Mdk8 zdrowia !!! a dla Juleczki szczęścia w ds :). Quote
Alaskan malamutte Posted February 4, 2018 Posted February 4, 2018 Dnia 3.02.2018 o 11:49, mdk8 napisał: Jestem chora i fatalnie się czuję ale postaram się jeszcze dzisiaj zadzwonić i zapytać jak minęły pierwsze dni Julci w nowym domu. mdk8 zdrówka!! Masz jakieś wieści z Julkowego domku? Quote
Onaa Posted February 5, 2018 Posted February 5, 2018 Też zaglądam z ciekawości jak tam sunieczka w ds :). Quote
mdk8 Posted February 5, 2018 Author Posted February 5, 2018 Dnia 2018-02-03 o 12:03, Onaa napisał: Mdk8 zdrowia !!! a dla Juleczki szczęścia w ds :). 13 godzin temu, Alaskan malamutte napisał: mdk8 zdrówka!! Masz jakieś wieści z Julkowego domku? Dzięki dziewczyny. już jest lepiej. Jestem po rozmowie z P. Małgosią. U Julci wszystko w porządku . Imię zostaje :) Reaguje na nie . Pierwsza noc minęła Julci szczekająco ;) "odpowiadała " na szczekanie psów sąsiadów. Teraz już jest dobrze . Z kotami zapoznają się powoli. Koty przebywają w innym pokoju i spotykają się na razie pod okiem Pani ale wszystko jest na dobrej drodze. Nawet pierwszego dnia wyjadła kotom jedzenie z misek :) Jak pani wypuściła Julcie na ogród to stała pod drzwiami i nie wiedziała co ma robić. Pani Gosia musiała odbyć z Julcią kilka spacerów po ogrodzie i teraz już sama sobie biega bez problemu. Wczoraj P. była w pracy i jak wróciła to Julcia się cieszyła. Więc jest dobrze. Jest bardzo grzeczna. dwie pierwsze noce była mama Pani aby Julcia ją poznała bo wczoraj cały dzień spędziły razem jak P. Małgosia była w pracy. Jeżeli chodzi o jedzenie to stała się wybredna. Nie chce jeść suchego tylko puszki :) Myślę ,że jest dobrze i Julcia na stare lata znalazła dom na który tak długo czekała i na który zasłużyła. Jak już bardziej poznają się z kotami to Pani Małgosia obiecała wspólne zdjęcia. Będziemy w kontakcie więc co jakiś czas będą wiadomości. Jestem szczęśliwa. Wszystkie "moje " psy znalazły dobre domy i mimo, iż biorąc je pod opiekę bardzo się bałam jak sobie poradzę to dzięki Wam dogomaniakom się udało i mogę odetchnąć z ulgą. DZIEKUJĘ :) 4 Quote
Murka Posted February 5, 2018 Posted February 5, 2018 Strasznie się cieszę, że wszystko dobrze. Tak podejrzewałam, że Julka nie sprawi problemów. To wspaniałe, kochane, poczciwe suczydło. Na miejscu dziękowałam p.Małgosi za to, że zdecydowała się na adopcję Julki nie zważając na jej wiek. A Ty mdk8, musisz kolejne psiaki wyciągać, bo jak sama widzisz, masz dobrą rękę:) No to ostatnie rozliczenie Julki: Stan konta na 2 styczeń wynosił -457,60 zł +457,60 zł mdk8 +100 zł Fundacja ZEA +100 zł Syla -450 zł hotelowanie 03.01-01.02 -20 zł odrobaczenie -89,50 zł Caniviton -290 zł transport do DS (Częstochowa) Pozostałość po hotelowaniu Julki wynosi -649,50 zł. Quote
Tyśka) Posted February 5, 2018 Posted February 5, 2018 Wieści domne - cuuuudne :) Szczęściara z tej naszej Juleczki :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.