Jump to content
Dogomania

(Za Teczowym Mostem) Ponad 2 lata w radyskim piekle! JADWINIA mała, szara 'myszka' ma wreszcie SWÓJ DOM:) powodzenia kochana


kiyoshi

Recommended Posts

Potrzebuje Waszej pilnej porady...

Zadzwoniła dziś Pani zainteresowana Jadwinią. Jej wnuk znalazł ogłoszenie w interencie i od razu pokazał babci- bo Jadwinia to kopia poprzedniej suni, która żyła z Panią 18(!!) lat!

Pani mieszka w bloku w Katowicach (na parterze) z mężem, są w wieku 63 i 65 lat, ale Pani ma jakieś problemy z chodzeniem (dokładnie nie wiem, powiedziała, że chodzi z balkonikiem i z domu wychodzi tylko do lekarza i pobliskiego sklepu) na spacery Jadwinia chodziłaby z mężem.

Pani chciałaby Jadwinie przygarnąc jak najszybciej- nawet dzisiaj! Bardzo tęskni za poprzednią sunią, 2 lata nie mogła zdecydować sie na 'nowego' psa aż do dzisiaj- gdy zobaczyła Jadwinie.

 

Jakie mam dylematy? otóz martwie się czy Państwo podołają spacerkom? co prawda Jadwinia mało ruchliwa, ale...wyjśc musi czasami...

I nie wiem tez- czy robić najpierw wizytę? by tylko poznać ludzi, zobaczyć w jakim są zdrowiu...

Czy raczej prosić od razu Anecik by jechała z Jadwinią na zapoznanie i wtedy 'na zywo;' ocenić czy sunia się tam wpasuje?

 

PROSZĘ, doradźcie mi jak sądzicie?

 

 

Link to comment
Share on other sites

Pojechac z Jadwinią, Zobaczyć w jakim stanie Pan jest. Pies musi wychodzić 3 razy dziennie minimum. Państwo nie sa w jakimś strasznym wieku. 63, 65 lat to nie tragedia. Ale też musicie porozmawiać co by było gdyby... Czy wnuk, dzieci jakoś blisko mieszkają. Czy ewentualnie się zajmą chwilowo jak coś sie będzie działo, i nie chwilowo.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli Pan jest sprawny i jest gotowy wyprowadzać Jadwisię to dlaczego by nie? 65latki to jeszcze młodz ludzi, mój Dziadek w podobnym wieku (ale ciut starszy) jest tak aktywny, że ledwo za nim nadążam :). Jadwisia chyba jest spokojna, prawda? Nie jest żywiołową młódką, więc jeśli Państwo są świadomi potrzeb psa i podział będzie taki, że Pani do kochania, Pan na spacery to czym się martwisz, kiyoshi?
Pytanie tylko takie, czy wnuczka (albo ktoś inny) zajmie się Jadwisią, gdy nie daj Bóg Pan wyląduje w szpitalu. Kto pomoże Pani w opiece nad Jadwisią?

Co do wizyty... ja bym pojechała od razu z Jadwisią. anecik najlepiej zna sunię, więc też będzie najlepiej umiała opowiedzieć o jej potrzebach, Państwo też zobaczą, jaka jest Jadwisia...

PS: O, pisałyśmy z mar.gajko jednocześnie.

Link to comment
Share on other sites

Kiyoshi,nie udzielam się wprawdzie na wątku Jadwini,ale po cichu podczytuję.

Trochę mnie martwi,że Państwo już nie najmłodsi,tzn.teraz jeszcze w miarę,ale sunia ma 4 lata.jest mała,

więc teoretycznie może żyć do 20 lat,załóżmy że jeszcze 15 lat pożyje.Pan będzie miał wówczas 80 lat,a pani 78 lat.

Pani nie może chodzić z nią na spacery,więc jak pan zachoruje,to kto będzie wychodził z małą.Różnie bywa ze zdrowiem

w tym wieku,sama nie wiem,niech się inne osoby wypowiedzą.Dom chyba warto sprawdzić i ocenić,moze jest ktoś z rodziny

kto przejmie opiekę nad Jadwinią w razie potrzeby.

 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, mar.gajko napisał:

Pojechac z Jadwinią, Zobaczyć w jakim stanie Pan jest. Pies musi wychodzić 3 razy dziennie minimum. Państwo nie sa w jakimś strasznym wieku. 63, 65 lat to nie tragedia. Ale też musicie porozmawiać co by było gdyby... Czy wnuk, dzieci jakoś blisko mieszkają. Czy ewentualnie się zajmą chwilowo jak coś sie będzie działo, i nie chwilowo.

tak- pytałam o to. Pani ma córkę i wnuki, które mieszkają blisko i czasem pomagali przy poprzedniej suni.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, azalia napisał:

Kiyoshi,nie udzielam się wprawdzie na wątku Jadwini,ale po cichu podczytuję.

Trochę mnie martwi,że Państwo już nie najmłodsi,tzn.teraz jeszcze w miarę,ale sunia ma 4 lata.jest mała,

więc teoretycznie może żyć do 20 lat,załóżmy że jeszcze 15 lat pożyje.Pan będzie miał wówczas 80 lat,a pani 78 lat.

Pani nie może chodzić z nią na spacery,więc jak pan zachoruje,to kto będzie wychodził z małą.Różnie bywa ze zdrowiem

w tym wieku,sama nie wiem,niech się inne osoby wypowiedzą.Dom chyba warto sprawdzić i ocenić,moze jest ktoś z rodziny

kto przejmie opiekę nad Jadwinią w razie potrzeby.

 

niestety wiek Jadwini jest zagadką:( na stonie Psy z Radys napisano, że Jadwinia ma 3 lata. Ale w ksiązeczce z radys, z którą Jadwinia przyjechała wpisano- 8 lat!!

Wet Anecik początkowo ocenił Jadwinie na ok. 6 lat, ale teraz przy sterylizacji przyjrzał sie jej dokładniej i stwierdził, że ma 8-9 :(

Link to comment
Share on other sites

Trochę mi to przypomina moich rodzicow i 2 starsze suczki u nich- mama ma tez PB z chodzeniem, tata był jedynym wyprowadzaczem (ale 1 raz dziennie, bo maja mały ogródek, suki tez kanapowe, nastoletnie)

Z dnia na dzień, w wieku 75 lat ojciec musiał poddać sie operacji i syt. sie skomplikowała, był początkowo leżący parę tyg.

 ale wszystko zależy od stanu zdrowia danej osoby, choć różne rzeczy wychodzą znienacka

Edit: ale plus z emerytami, to to, ze sa w domu z psem, przy młodych pies siedzi 10 godz sam i czeka, cos za cos

Link to comment
Share on other sites

To ja się  wypowiem jako starsza od tych ludzi, bo ten wiek to naprawdę nie  " tragedia ".

Jeżeli pan jest sprawny i  pani pełna miłości , to biorąc pod uwagę brak wiedzy co do wieku Jadwini, dałabym tym ludziom szansę. Dla jasności sytuacji poprosiłabym , aby podczas wizyty był ktoś   z rodziny, kto ewentualnie pomógłby w razie potrzeby,

Pojechałabym od razu z sunią.

Link to comment
Share on other sites

A ja mam znajomą, która od lat chodzi z balkonikiem. Nie ma rodziny, mieszka sama. A że kiedyś wcześniej, jeszcze będąc bardziej sprawną, przygarnęła 3 suczki to z całą trójką i z tym balkonikiem chodziła na spacery. Mieszka na 2-gim piętrze bez windy. 2 suczki już odeszły za TM, została jej trzecia i ona dalej ambitnie z nią wychodzi na spacery, I prawdę mówiąc to nie wiem czy te psiaki nie robią więcej dla niej niż ona dla nich - bez nich nigdzie by się nie ruszyła a tak ma bardzo konkretny powód żeby się zmobilizować do działania i przejść na spacer.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Ja bym się bardziej obawiała jak Jadwinia będzie się zachowywać u Państwa niż to że Państwo są po 60. Jadźka 4 lub 6 lat to miała jakiś czas temu, teraz ma około 8, 9 a zachowuje się jak "zgrzybiała" staruszka. Jej naprawdę wystarczy krótki spacerek na siku. Bardziej potrzebne są jej kolana na których oprze łebek i ręce które ją będą przez cały czas głaskać. Oby to były ręce Państwa. Rozmawiałam wcześniej z kiyoschi i też mówiłam o tym żeby jechać razem z Jadwinią, posiedzieć tam dłużej niż przewiduje wizyta PA, wyjść na spacer z Państwem, przygotować ją na ewentualne pozostawienie w nowym domu. Jadwinia bardzo mnie pokochała - ja to widzę, czuję i wiem :) Chciałabym żeby pokochała równie mocno własnego człowieka, żeby nie miała "konkurencji" w głaskaniu, żeby nie musiała "dopychać" się do przytulania.

Jadwinia jest kanapowcem jakiego jeszcze nie miałam, na smyczy nie ciągnie i myślę że jeśli Pani chodzi do lekarza i do sklepu .to będzie nawet w stanie wyjść z Jadwinią na krótki spacerek wokół bloku i przysiąść na "emeryckiej" ławeczce :)

Jadwinia jest bardzo wpatrzona w człowieka ale musi to być ten człowiek. Zresztą tak sobie wyobrażałam jej dom. Bez innego zwierzaka, bez dzieci z Panią lub Państwem na emeryturze.

 

Decyzja należy do Izy. Czy pojedzie kto inny na wizytę PA a ja później (jeśli wizyta wypadnie pozytywnie) z Jadwinią czy pojedziemy razem z psiakiem to się okaże. Ale uważam że trzeba Jadwisi dać szansę na dom.

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Dziękuje Wam bardzo, bardzo za podpowiedzi. Wszystkie są dla mnie bardzo wazne.

Od razu napisze, że wiek Państwa nie jest dla mnie żadną przeszkodą. Chodziło mi tylko o to, czy najpierw zrobić wizytę PA bez Jadwini- by zwyczajnie- podpatrzeć jak wygląda sytuacji Pani z chodzeniem no i zobaczyć Pana na żywo- czy on zgadza się na taki układ? Bo wiecie- Pani dzwoni o Jadwinie, mówi że ona nie da rady z nią wychodzić i mąż będzie, ale z mężem nie rozmawiam i nie wiem czy ma na to siły i ochote?

Przed zaśnięcie jednak 'przesłuchałam' w  myślach rozmowę z Panią i wyraźnie pamiętam, że Pan też coś tam sie odzywał w tle, więc musiał być świadomy co żona mówi:)

Ja to jestem mocno przewrażliwiona ostatnio:( ludziom ufam tak mało....

 

Jednak podjęłam decyzje po przeczytaniu tego co napisałyście.

Chciałabym poprosić anecik o kontakt z Panią i umówienie się na wizytę PA połączoną z zapoznaniem z Jadwinią...Jeśli Anetka uznasz, że Państwo poradzą sobie (a jak wiemy do Jadzi nie trzeba sportowca, tylko kogoś z sercem<3) to proszę, żeby Jadwinia tam została. Zadzwonie do Ciebie Anetko popołudniu to jeszcze chwilke porozmawiamy i podam Ci dane:)

Trzymajmy kciuki, bo- Anetka ma racje- chyba właśnie taki dom szukałyśmy dla Jadwini i byłoby cudownie, gdyby wreszcie znalazła swoich ludzi NA ZAWSZE.

 

 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, kiyoshi napisał:

Dziękuje Wam bardzo, bardzo za podpowiedzi. Wszystkie są dla mnie bardzo wazne.

Od razu napisze, że wiek Państwa nie jest dla mnie żadną przeszkodą. Chodziło mi tylko o to, czy najpierw zrobić wizytę PA bez Jadwini- by zwyczajnie- podpatrzeć jak wygląda sytuacji Pani z chodzeniem no i zobaczyć Pana na żywo- czy on zgadza się na taki układ? Bo wiecie- Pani dzwoni o Jadwinie, mówi że ona nie da rady z nią wychodzić i mąż będzie, ale z mężem nie rozmawiam i nie wiem czy ma na to siły i ochote?

Przed zaśnięcie jednak 'przesłuchałam' w  myślach rozmowę z Panią i wyraźnie pamiętam, że Pan też coś tam sie odzywał w tle, więc musiał być świadomy co żona mówi:)

Ja to jestem mocno przewrażliwiona ostatnio:( ludziom ufam tak mało....

 

Jednak podjęłam decyzje po przeczytaniu tego co napisałyście.

Chciałabym poprosić anecik o kontakt z Panią i umówienie się na wizytę PA połączoną z zapoznaniem z Jadwinią...Jeśli Anetka uznasz, że Państwo poradzą sobie (a jak wiemy do Jadzi nie trzeba sportowca, tylko kogoś z sercem<3) to proszę, żeby Jadwinia tam została. Zadzwonie do Ciebie Anetko popołudniu to jeszcze chwilke porozmawiamy i podam Ci dane:)

Trzymajmy kciuki, bo- Anetka ma racje- chyba właśnie taki dom szukałyśmy dla Jadwini i byłoby cudownie, gdyby wreszcie znalazła swoich ludzi NA ZAWSZE.

 

 

A nie możesz po prostu poprosić Panią żeby dala Ci Pana do telefonu i z nim porozmawiać?

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, anecik napisał:

Ja bym się bardziej obawiała jak Jadwinia będzie się zachowywać u Państwa niż to że Państwo są po 60. Jadźka 4 lub 6 lat to miała jakiś czas temu, teraz ma około 8, 9 a zachowuje się jak "zgrzybiała" staruszka. Jej naprawdę wystarczy krótki spacerek na siku. Bardziej potrzebne są jej kolana na których oprze łebek i ręce które ją będą przez cały czas głaskać. Oby to były ręce Państwa. Rozmawiałam wcześniej z kiyoschi i też mówiłam o tym żeby jechać razem z Jadwinią, posiedzieć tam dłużej niż przewiduje wizyta PA, wyjść na spacer z Państwem, przygotować ją na ewentualne pozostawienie w nowym domu. Jadwinia bardzo mnie pokochała - ja to widzę, czuję i wiem :) Chciałabym żeby pokochała równie mocno własnego człowieka, żeby nie miała "konkurencji" w głaskaniu, żeby nie musiała "dopychać" się do przytulania.

Jadwinia jest kanapowcem jakiego jeszcze nie miałam, na smyczy nie ciągnie i myślę że jeśli Pani chodzi do lekarza i do sklepu .to będzie nawet w stanie wyjść z Jadwinią na krótki spacerek wokół bloku i przysiąść na "emeryckiej" ławeczce :)

Jadwinia jest bardzo wpatrzona w człowieka ale musi to być ten człowiek. Zresztą tak sobie wyobrażałam jej dom. Bez innego zwierzaka, bez dzieci z Panią lub Państwem na emeryturze.

 

Decyzja należy do Izy. Czy pojedzie kto inny na wizytę PA a ja później (jeśli wizyta wypadnie pozytywnie) z Jadwinią czy pojedziemy razem z psiakiem to się okaże. Ale uważam że trzeba Jadwisi dać szansę na dom.

 

Zgadzam się z Tobą Anetko!!!

Dom bez dzieci i innych zwierząt, z ludźmi na emeyturze jest dla Jadzi wymarzony.

Żeby tylko na Dzień Dobry nie chapnęła Pana.

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Gabi79 napisał:

Zgadzam się z Tobą Anetko!!!

Dom bez dzieci i innych zwierząt, z ludźmi na emeyturze jest dla Jadzi wymarzony.

Żeby tylko na Dzień Dobry nie chapnęła Pana.

 

a no właśnie:( ....ale- jak nie spróbujemy to się nie przekonamy....sądze, że w innym domu nie będzie takim psem obronnym....

Link to comment
Share on other sites

Jadwinia ma DOM!!!

Cudny, jak dla niej, para rencistów mających mnóstwo czasu na głaskanie i przytulanie. Jadzia zachowała się wzorowo, nikogo na dzień dobry nie chapnęła, wskoczyła na kanapę, pomaszerowała do Pana na głaski. Później do Pani :) Wzięłam dla niej poduchę z kanapy na której wylegiwała się trzy miesiące - ale państwo smiali się że każde z nich ma wersalkę i po dwa fotele w każdym pokoju więc ciekawe gdzie sobie znajdzie miejsce Jadwinia. Coś mi się wydaje że jednak wybierze Pana :D

Pani (lat 59) po mieszkaniu chodziła bez balkonika, zresztą i tak z Jadwinią mialby wychodzić Pan. A Pan w tzw "dechę: :), Pani zresztą też ale po Panu widać że psiarz calą "gębą" Widziałam zdjęcia poprzedniej suni Państwa którą mieli przez 18 lat (od szczeniaka) - powiem szczerze ja tam aż takiego wielkiego podobieństwa nie widziałam :D Ale co tam ...najważniejsze że oni widzą.

 

Dzwoniłam teraz ..Jadwinia była już na dworze ale nic nie zrobiła i oczywiście ciągnęła do domu. Na razie siedzi na fotelu i wpatruje się w ulicę gdzie parkowaliśmy :( Pewnie myśli sobie że wrócimy :(  :(

Ale ja wiem że będzie dobrze i że tam właśnie jest miejsce Jadwini.

 

Trzymaj się cieplutko myszeńko kochana,,,,,bądź szczęśliwa.

 

 

Mam zdjęcia  - później wstawię.

 

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

ah...płakać mi się chce...i ze szczęścia i z żalu, że ta Jadwinia tak Cie Anetko pokochała:(

myślę o niej cały czas- w mojej główce (chyba podobnie jak u Jadzi) jeszcze sie to wszystko nie mieści:) :)

 

ANetko DZIĘKUJE CI ZA WSZYSTKO!! z całego mojego serca DZIĘKUJE! że Jadzie przyjęłaś, podarowałaś miłość której tak potrzebowała i pokierowałaś jej dalszy los na właściwe tory...

 

A Jadzia była u Ciebie równe 2,5 miesiąca od 25.03. (sprawdziłam w poście rozliczeniowym)

 

BĄDŻ SZCZĘSLIWA NASZA MYSZKO! <3

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...