Jump to content
Dogomania

Paulinaa

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Paulinaa

  1. A ja osobiście uważam, że kary to jedyny sposób nauki. Jak bardzo mało osób po prostu, zgodnie z własnym sumieniem sprząta. Żyjemy w takim społeczeństwie, że jeśli nie poczują(finansowo), że jednak trzeba sprzątać to się nie nauczą. To kwestia mentalności ludzi. I kolejna sprawa, kupy na chodnikach i trawie to problem znany nie od dziś, więc jeśli są tacy ludzie jak my, odpowiedzialni, sprzątający to czemu by tego nie wykorzystać przez stawianie koszy?dlaczego by nie ułatwić tego dobrego nawyku? Ilu ludzi traci zapał do sprzątania właśnie ze względu na brak koszy? Ja mieszkam w Częstochowie, u nas problem koszy jest duży. Mieszkam w centrum miasta i czasem kupę przynoszę do domu.... Po części zgadzam się z afryką. Też mam dużego psa i czasem dwie wolne ręce są niezbędne. A sprzątam po psie po to, żeby było czysto i żebym miała gdzie kupę wyrzucić! a nie po to żeby chodzić z nią na spacerze i przynosić do domu. Jestem całkowicie za tym żeby stało się to obowiązkiem , jednak trzeba nad tym jeszcze popracować i nie leży to tylko w kwestii właścicieli ale także i samorządów. Amen:)
  2. Pies załatwia się na trawie - normalne. Sprzątam - bo czuję się za to odpowiedzialna , ale najgorsze jest to że wyjdę za róg i wdepnę w kupę innego psa. Nie mówię już o tym, że później idę z psią kupą bo oczywiście koszy nie ma. Na osiedlach są jeszcze zamykane kosze i kluczyki mają tylko mieszkańcy, kiedyś zostałam nazwana brudasem i gnojem ze względu na to, że kupę psa zostawiłam pod takim koszem. Wydaje mi się, że lepsza kupa w zawiniętym worku niż kupa na trawie. Jeśli kiedyś chciano by coś z tym zmienić trzeba wymagać od wszystkich. Chociaż rozumiem frustracje osób niesprzątających, bo czasem i mnie się odechciewa...
  3. Dziękuje Wam wszystkim za te wpisy, które pomogły mi podjąć decyzje o sterylizacji. Moja suczka ma 8,5 miesiąca. Zdecydowałam się na zabieg przed pierwszą cieczką. Zabieg odbył się wczoraj rano.Myślałam że dojdzie do siebie szybko ale wczorajszy dzień to obraz nędzy i rozpaczy. Wymioty, brak apetytu, brak pragnienia, klapnięte uszka, nieprzytomne oczyska. KOSZMAR! Na szczęście dziś na spacerze o 6 rano już ciche poszczekiwania na najbardziej nie lubianego pieska z okolicy - bardzo ucieszyło wszystkich. W końcu moja dziewczynka zjadła koło 12 i do tj pory wącha co by tu jeszcze złapać do wygłodniałego pycha. Troszkę się już kręci i szuka kontaktu z domownikami. Ciężko bo ciężko ale już zaczynamy dochodzić do siebie. Jutro jeszcze pokażemy się weterynarzowi i odliczamy dni do upragnionego długiego spaceru z biegami i wariactwami. Pozdrawiam wszystkie osoby piszące sensownie na forum. Naprawdę znalazłam tu wiele ciekawych i konkretnych postów!
  4. Dziękuje Wam wszystkim za te wpisy, które pomogły mi podjąć decyzje o sterylizacji. Moja suczka ma 8,5 miesiąca. Zdecydowałam się na zabieg przed pierwszą cieczką. Zabieg odbył się wczoraj rano.Myślałam że dojdzie do siebie szybko ale wczorajszy dzień to obraz nędzy i rozpaczy. Wymioty, brak apetytu, brak pragnienia, klapnięte uszka, nieprzytomne oczyska. KOSZMAR! Na szczęście dziś na spacerze o 6 rano już ciche poszczekiwania na najbardziej nie lubianego pieska z okolicy - bardzo ucieszyło wszystkich. W końcu moja dziewczynka zjadła koło 12 i do tj pory wącha co by tu jeszcze złapać do wygłodniałego pycha. Troszkę się już kręci i szuka kontaktu z domownikami. Ciężko bo ciężko ale już zaczynamy dochodzić do siebie. Jutro jeszcze pokażemy się weterynarzowi i odliczamy dni do upragnionego długiego spaceru z biegami i wariactwami. Pozdrawiam wszystkie osoby piszące sensownie na forum. Naprawdę znalazłam tu wiele ciekawych i konkretnych postów!
×
×
  • Create New...