Jump to content
Dogomania

Mili_25

Members
  • Posts

    119
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Mili_25

  1. [quote name='Agata_Roki'][IMG]http://i50.tinypic.com/v4b6t1.jpg[/IMG] Niemniej zakochałam się w tych gwiazdkach :loveu:[/QUOTE] Wygląda bosko! :loveu:
  2. [quote name='taks']Wtedy , wiedząc że tam jest taka sytuacja biorę ze sobą dodatkowo zwykłą reklamówkę ( których setki znosze do domu wraz z zakupami) i trzymam woreczek z kupą w takiej reklamówce do pierwszego napotkanego kosza - nawet jakby to miało trwać przez cały spacer to kupa nie dynamit, nie wybuchnie a raczki mam póki co sprawne więc jakoś uniosę. Na prawdę nie wymyslajcie juz jak to z przyczyn od Was niezależnych chcielibyście ale... Nie ma "ale" - kto choc troche liczy sie z otoczeniem sprząta i ZAWSZE znajdzie ,może czasem niewygodny ,ale skuteczny sposób. Kto sprzątać nie chce będzie szukał tysiąca powodów aby się usprawiedliwić. I prawdę mówiąc wolę juz jak ktoś otwarcie powie, że nie sprząta i nie zamierza bo mu się zwyczajnie nie chce, niż takich którzy wylewają strugi łez jak to chcieliby zachować się jak trzeba tylko wredny świat zmusza ich do złego. Przepraszam za ostre słowa ale po prostu nie cierpię hipokryzji a niestety sporo wypowiedzi na tym wątku tym właśnie trąci:shake:[/QUOTE] Zgadzam się z taks w 100%. Jak ktoś chce sprzątać po psie to nic mu w tym nie przeszkodzi. Ja zawsze sprzątam i nie mam problemów ze znalezieniem kosza. Nasze miejskie chodniki czy trawniki wyglądają okropnie! To straszne, że ludzie nie chcą sprzątać po swoich podopiecznych...
  3. [quote name='monia090']chętnie zrobię to badanie tylko jak ja mam pobrać te jego siuśki?[/QUOTE] Ja też nie miałam pojęcia jak pobrać mocz do badania. Skorzystałam z pomocy bardziej doświadczonych osób i kupiłam w aptece jednorazowe woreczki do pobiegania moczu od niemowląt (1 szt. - 1 zł). I to był super pomysł. Mocz udało mi się pobrać już za pierwszym razem. Gorąco polecam :)
  4. [quote name='Zuzia&Snoopy'] Jestem starsznie przewrażliwiona na punkcie zdrowia mojego psa:roll:[/QUOTE] To tak jak ja :roll: A zdjęcia i filmiki macie po prostu boskie :evil_lol:
  5. [quote name='ankael']A co można podawać na śniadanko zamiast gotowanego ryżu, mięska i marchewki, które dostaje na kolację? Bo rano jakoś zawsze mi czas gdzieś ucieka, a wolałabym chrupek nie podawać[/QUOTE] Można podać np. biały ser z owocami i jogurtem/kefirem. Albo samo mięsko z warzywami (niekoniecznie z marchewką) i/lub owocami - może być przygotowane dzień wcześniej i przechowane w lodówce.
  6. [quote name='karjo2']Jesli psie przedszkole proponuje takie metody, to uciekalabym jak najdalej, poczytala troche madrych ksiazek i zabrala za prace samodzielna, dostosowana dla psa, skupila sie na obserwacji zachowan szczeniaka. I halter i kolce sa pomocami, sluza do zupelnie innych celow, sa wykorzystywane w innych zachowaniach. Sam halter moze ukrecic psu leb, spowodowac uszkodzenie kregoslupa, mikrourazy, ktore wyjda po dluzszym czasie, wymaga umiejetnego uzycia, nie stosuje sie do psow szarpiacych, podpina sie pod obroze, a nie bezposrednio do smyczy (jak kantar u konia).[/QUOTE] Przedszkole skończone, a kurs PT będziemy robić zdecydowanie w innej szkole :) I wybór szkoły będzie zależał m.in. od tego jak uczą psy chodzić równo ;-) Jestem już bogatsza o cenne doświadczenie. Faktycznie "halter może ukręcić psu łeb" - ale to chyba już skrajny przypadek. Do tego potrzeba by bardzo nieodpowiedzialnej osoby :shake: W kantarze się psem nie szarpie. Jak zakładam Tośce kantar to trzymam luźno smycz i nic nie robię. Jak za bardzo przyspieszy to kantar sam działa. Ja nie muszę mu "pomagać". I Tośka o tym wie, dlatego idzie równo. Ale tak jak pisałam - używamy go sporadycznie, tylko w wyjątkowych przypadkach. Ja mam natomiast sporo zastrzeżeń co do używania obroży u szarpiącego się psa. W ten sposób można psu uszkodzić tchawicę. Jestem zdecydowanie za szelkami. Obroży z Tośką od dłuższego czasu nie stosujemy w ogóle.
  7. A korzystając z tematu. Chciałabym poprosić o pomoc osoby bardziej doświadczone. Otóż w Psim Przedszkolu bardzo polecano nam kantar. Jako narzędzie zupełnie nieszkodliwe. I niektóre psy były tam szkolone w kantarach (nasza Tośka nie). I nawet na moment uwierzyłam, dopóki nie przeczytałam że wpływa na psychikę psa. Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem, że kantar jest gorszy od kolczatki... Czy możecie wypisać minusy kantara? O co dokładnie w tym chodzi? Z góry wszystkim bardzo dziękuję! :)
  8. Dziewczyny, nie ma sensu się kłócić. Nauczenie psa równego chodzenia przy nodze nie jest kwestią godzin czy dni. To miesiące ciężkiej pracy. Niestety właściciele ciężko się zniechęcają (widzę po sobie - też mam czasem dość :-(). Ale nie ma zmiłuj. Uczymy się każdego dnia i na pewno się nie poddamy. Są dni kiedy idzie nam lepiej, są dni kiedy idzie gorzej. Tak to już jest. Ale nikt nie obiecywał (przynajmniej mi), że wychowanie psa to tylko przyjemność. Też polecam, aby stosować jedną metodę. I być cierpliwym i konsekwentnym. Sam kantar nie nauczy psa chodzić równo. Do tego trzeba wielu godzin wspólnej, ciężkiej pracy. I tak sobie myślę, że porady tutaj udzielone są naprawdę dobre. Pracuj w krótkich seriach, powtarzaj naukę na każdym spacerze (bez wyjątków!). Ja stosuję zasadę, że zanim Tośka zostanie spuszczona ze smyczy, aby luźno pobiegać, musi przejść pewien odcinek na luźnej smyczy, tuż przy nodze. Ten odcinek z każdym dniem jest coraz dłuższy... ;) I zawsze nagradzam Tośkę smakiem, a ostatecznie spuszczeniem ze smyczy. I stosuję metodę tutaj opisaną - w ciągu spaceru przywołuję ją, zapinam smycz i znowu należy przejść pewien odcinek na luźnej smyczy, itd. Wiem, że zadanie jest naprawdę BARDZO TRUDNE. Rozumiem Ciebie i to, że masz prawo mieć dość. Ale nie poddawaj się. Warto popracować z psem te kilka czy kilkanaście miesięcy i potem mieć spokój :razz: Dasz radę! :evil_lol:
  9. [quote name='Ewa&Duffel']no i niestety nic nam nie pomogl ten zabieg...:([/QUOTE] Nadal ma ten wyciek z oka?
  10. A u nas z takim żywieniem był problem. Plan był taki, że jednego dnia Tośka je gotowane, a drugiego karmę przemysłową. Niestety po kilku dniach, w tempie ekspresowym, musiałam go zmienić :evil_lol: Zaczęły się problemy jelitowe - wymioty, biegunki. To było jakieś 4-5 miesięcy temu. O tego czasu jest tylko na gotowanym i nie ma problemu. Myślę więc, że wszystko zależy od psa :)
  11. [quote name='Roma i Dino']Dając dużo smaczków musisz pamiętać o zmniejszeniu posiłków podstawowych.Ranny posiłek zmniejsz o połowę a resztę podawaj w smaczkach.Moje psy także przepadają za żółtym serem.Kiedy mam kłopot z przywołaniem,to ser działa jak gwizdek.Wystarczy zawołać Dino serek a on pędzi do mnie jak szalony.Ja nawet po pokrojeniu w kostki lekko je podsuszam.Ilość zależy od wielu czynników,np.ile białka dostaje w innych produktach i w jakich ilościach.Sama jakoś musisz to wyczuć.[/QUOTE] Moja Tosia dość często je biały ser. Ale każdego dnia w którym go dostaje zmniejszam ilość podawanego mięsa o jakieś 20% (u nas jeden posiłek białego sera to jakieś 150 g - Tośka jest szczeniakiem - ma 7 m-cy). Białego sera jej w zasadzie nie żałuję, ale też nie jada go codziennie ;) Natomiast żółty dostaje rzadko. I tylko podczas szkolenia. Czytałam, że żółtego sera nie powinno się podawać za dużo. Jest on przyprawiany, a to co przyprawiane nie jest najlepsze dla psów.
  12. [quote name='Kinia']To są te: [URL]http://animalia.pl/produkt,14702,70,Ferplast_Ergocomfort_szelki_dla_psa.html[/URL] A nie zjeżdżają na bok psa?[/QUOTE] Tak, to są te. W ogóle nie zjeżdżają. Są naprawdę SUPER :evil_lol:
  13. [quote name='Kinia'] Mam pytanko, bo w tym temacie to sami eksperci:) Czy są jakieś szelki, które: -są ciągle na swoim miejscu, nie spadają na bok psa jak guardy Manmata -zakładają się bez przekładania łapy Oprócz takich jak te, które mamy od Marty ([URL]http://i683.photobucket.com/albums/vv193/Kinia_K/Marley/IMG_5035.jpg[/URL])[/QUOTE] Są :) My posiadamy szelki Ferplast i są fantastyczne. To już nasze 2 szelki tej firmy, bo mój szczylek szybko rośnie. Z tego co wiem są też duże rozmiary :) Nie umiem wstawiać zdjęć :oops:, więc obejrzeć je możesz na moje stronce - np. tu: [url]http://tosia.harasinscy.pl/2009/11/03/zabawa-na-spacerze-to-lubie/[/url] Cena jest spora, ale warto je kupić, bo są naprawdę porządne.
  14. Nam kantar polecano w Psim Przedszkolu. Kupiłam. I przez 2-3 miesiące leżał. Stosowałam inną metodę nauki. I był okres, że Tośka ślicznie chodziła. Teraz, gdy jest w okresie dojrzewania znów zaczęła ciągnąć. Zmieniłam metodę nauki. Teraz uczę ją w krótkich seriach na każdym spacerze /zanim spuszczę ją ze smyczy musi przejść kawałek równo, potem kilkakrotnie przywołuję, nagradzam i znowu chodzi przez moment na smyczy, itd./. Ale kantar mam zawsze w kieszeni. Jak ma zły dzień i nie chce się słuchać, to nie walczę z nią, tylko zakładam kantar. Jest to u mnie rozwiązanie ostateczne. Myślę, że sam kantar niczego nie uczy. Wymusza chodzenie równo. Dla mnie czasem jest niestety niezbędny (bo nie chcę szarpać psem, który ciągnie). Ale tak jak napisałam - KANTAR to rozwiązanie ostateczne.
  15. Gdy moja Tośka zaczęła zjadać ściany to włączyłam do diety Salvikal. I pomogło. Salvikal dostaje regularnie, ścian nie je. O jajkach (w skorupkach) też słyszałam, ale jakoś nie stosowałam. Dostaje same jajka bez skorupek :)
  16. Nasz weterynarz też polecił nam zwykłą wazelinę. I była ok dopóki opuszki nie zaczęły pękać od soli. Teraz, także po konsultacji z naszym weterynarzem, smaruję łapki kremem zrobionym z Sudocremu i wazeliny. I jest super :razz:
  17. [quote name='Konstancja15']T[U]eż już nie zmierzam z Paniami więcej dyskutować, zwłaszcza, że co rusz dajecie podstawy do wątpienia w Wasze czyste intencje, niezależność sądów, a nawet wiarygodność[/U]. [COLOR=Red][B]Oczywiście węszy Pani spisek ;-) NORMALNE...[/B][/COLOR] Ale żeby nie być gołosłowną - oto tylko 2 najistotniejsze przykłady/ argumenty (tylko dwa - by ponownie nie powstała kilometrowa epistoła): 1) [B]pani Zabulka[/B] [B]gwałtownie [/B][B]rejestruje się na tym forum dn. 30.12.09. Gwałtownie[/B][B], bo nie wcześniej niż po 10 latach leczenia psów u pana R[/B]. - jak sama w swoim pierwszym tutejszym poście wyznaje[B]. [/B][U] Zatem, co sprawiło, że dopiero po aż tak długim czasie postanawia się tu zarejestrować, i dwa - zabrać głos w temacie: "godny polecenia weterynarz z warszawy" ???[/U] Chciała zmienić lekarza i tu trafiła? Szukała nagle w necie wszystkich opinii o panu R. - i tu trafiła? A może to jakis wewnętrzny głos podpowiedział jej: "a spieszajże Zabulka na forum dogomania, znajdźże temat o polecanych warszawskich weterynarzach i broń!.., broń!.., bo ojczyzna w potrzebie " - ups przepraszam... kto inny w potrzebie..; 2) [B]pani Mili_25 wyżej pisze , cytuję: "Sama w sierpniu szukałam opinii o tym lekarzu. Gdybym trafiła wtedy na Twoją wypowiedź to nie wiem czy bym się zdecydowała." [/B][U]Ergo: mniej więcej w tym samym czasie (sierpień) trafiamy do pana R.. Mnie więcej tyle samo razy wizytujemy go (mój pies podobnie jak pies Mili wymaga wzmożonej opieki wet.[/U]).[U]Pani Mili_25 -jak twierdzi - ma dobre doświadczenia, ja końcowe-złe (niepełna i w efekcie niewłaściwa diagnoza lekarza R. spowodowana niewykonaniem istotnego- dla różnicowania- badania usg)[/U]Zamieszczam w portalu znanylekarz.pl informacje o swoich złych doświadczeniach [U]z jednoczesnym uprzedzeniem[/U], [U]że nie mogę generalnie ocenić umiejętności lekarza, bo zbyt krótko go znam[/U][B]. [/B]Tam nie pojawia się kontr-opinia nikogo, kto by miał nick: Mili_25[U]Ale za to Pani Mili_25 reaguje atakiem na mnie tutaj [/U](post z dnia 17-12-2009, godz. 13.54)[U]Podważa prawdziwość moich doświadczeń[/U] sugerując jednocześnie , że dobrze zna pana R. i na tyle wszechstronnie (aczkolwiek wówczas nie podaje czasu trwania znajomości) że uprawnia ją to do bronienia go i rzetelnej oceny jego pracy [U](jak się okazuje - doświadczenie jej jest niewiele większe niż moje).[/U] [B][COLOR=Red]Moje doświadczenie jest niewiele większe niż Twoje. To prawda. Ale ja nie trafiłam do tego lekarza tylko z powodu opinii w Internecie. Mama mojego narzeczonego leczy u niego swoje psy od jakichś 6-7 lat. I połowa Jego rodziny. Więc opinie z Internetu były dla mnie bardzo ważne, ale nie były jedynym źródłem informacji.[/COLOR][/B] [B][COLOR=Red]Znam wielu pacjentów Pana Pawła, którzy leczą psy po kilkanaście lat i są BARDZO zadowoleni. A to o czymś świadczy.[/COLOR][/B] No i znowu cisną się pytania: [B]skoro pani Mili_25, dzięki opiniom (można przypuszczaż, że też z tamtejszego portalu -patrz. cytat wyżej) znalazła w sierpniu lekarza, co do którego nie miała żadnych zastrzeżeń i -że znowu zacytuję: "100% zaufanie" - to dlaczego zaglada tutaj akurat do tematu o polecanych lekarzach z warszawy???Nadal śledzi wszystkie opinie o warszawskich lekarzach i przypadkiem trafia na tutejsze moje posty??? [/B] Czy może znowu - podobnie jak w przypadku Pani Zabulki - pokierował nią jakiś wew. głos???? [B][COLOR=Red]Kolejna teoria spiskowa :evil_lol: Konstancja na forum jestem dłużej niż Ty. Nie zarejestrowałam się tutaj, aby kogoś skrytykować i uciec. Po prostu lubię sobie w wolnej chwili porozmawiać z ludźmi i wymienić się opiniami. Przeglądam w zasadzie wszystkie wątki. O weterynarzach również. Oczywiście nie po to, aby zmienić. Ja nie zmieniam lekarza mojego psa co 5 minut. Uważam, że odpowiedzialny właściciel wybiera dobrego lekarza i nie zmienia go z byle powodu. "Trzyma się" go, bo stałemu lekarzowi znacznie łatwiej wykryć chorobę. Bo zna pacjenta. My z Tośką wybrałyśmy Pana Pawła i jesteśmy bardzo zadowolone. I Twoja opinia nie ma wpływu na nasze dalsze leczenie właśnie u tego lekarza. Powiem więcej. Myślę, że żaden ze stałych pacjentów Pana Pawła, Twoją opinią się nie przejmie. Pomyśli, co najwyżej, negatywnie o Tobie. Tyle.[/COLOR][/B] [B][U]Ot tak wyglada nieskazitelność motywacji oraz rzetelność działań obu Pań[/U][/B]. Oj Drogie Panie!, [B][U]nie traktujecie ludzi jakby byli pozbawienie rozumu, zdolności do analizy i wyciągania wniosków[/U][/B]. [COLOR=Red][B]Nikt tak Ciebie nie traktuje. Każda z nas wyraża swoją opinię. A że absolutnie nie zgadzamy się z Tobą... Trudno - tak bywa. Z tego co widzę na tym drugim portalu też nie wszyscy się zgadzają... No popatrz.[/B] [/COLOR] Uszanujecie też prawo do wyrażenia, podpartej mocnymi argumentami, czyjejś opinii. Bo nie istnieją nieomylni lekarze. Każdemu może zdarzyć się błąd (oczywiście istotna jest kwestia jakości błędu). I że powtórzę się.... - [U]rzeczywiście profesjonalnemu i wysokiej klasy lekarzowi czyjaś jedna (a niechby nawet i więcje) nienajlepsza opinia, zamieszczona gdzieś tam w necie, nie nadszarpnie reputacji. [B]Tacy lekarze, nie boją się o swoją renomę i utratę klientów, bo przede wszystkim czyny świadczą o ich umiejętnościach, a nie tylko gadanie. [/B][/U][COLOR=Red][B][U]"Rzeczywiście profesjonalnemu i wysokiej klasy lekarzowi czyjaś jedna (a niechby nawet i więcje) nienajlepsza opinia, zamieszczona gdzieś tam w necie, nie nadszarpnie reputacji[/U]" - Konstancja chyba pierwszy raz się z Tobą zgodzę. Bo tak jak napisałam wyżej - nie sądzę, aby któryś stały pacjent zrezygnował z leczenia u niego, bo taka Konstancja ma zastrzeżenia. [/B][/COLOR][U]Na "polecanki," niepokryte prawdziwymi umiejętnościami lekarza, [B]można[/B] [B]"nabrać się"[/B] [B]tylko raz [/B]i [B]tym większe[/B] [B]jest rozczarownie klienta[/B], w przypadku popełnienia nawet drobnego błędu przez polecanego ,[/U] [B]i[/B][U][B]m potężniejszy pomnik został wystawiony lekarzowi[/B][B]. [/B] [/U] [B][U]Zatem wszytko to, co zrobiłyście, drogie Panie, w efekcie po prostu szkodziło panu R. i postawiło go, w gruncie rzeczy, w bardzo złym świetle[/U][/B]. [B][COLOR=Red]Bzdura. Kolejna teoria spiskowa :evil_lol: Każda z nas tu obecnych i inne osoby na portalu znanylekarz.pl napisały co sądzą o lekarzu i o Twoich wypowiedziach. Myślę, że trzeba pokazywać ludziom, że oprócz POJEDYNCZYCH niezadowolonych osób (Ty) jest całe mnóstwo tych zadowolonych (ja, żabulka, inne osoby na portalu znanylekarz.pl). A Panu Pawłowi nic nie zaszkodzi, bo jest dobry lekarzem :) Tyle.[/COLOR][/B] [B][COLOR=Red]I nic go nie postawiło w złym świetle. [/COLOR][/B] To wszystko...., powodzenia Paniom.... [B][COLOR=Red]Pani również i zakończmy tą bezsensowną dyskusję, w której czepia się już Pani nawet z jakiej litery powinno się pisać zwroty grzecznościowe...[/COLOR][/B] [/QUOTE] Mam nadzieję, że już wszystko jest jasne i ten temat został zakończony :)
  18. [quote name='Konstancja15'][quote name='Zabulka']Do Konstancji15: Nie sądziłam, że aż tak mocno walnęłam w TEN stół. A tłumaczą się winni. WYJĄTKOWO ZGADZAM SIĘ - WIĘC PO CO TŁUMACZYĆ PANA R.??? CZYŻBY BYŁ AŻ TAK WINNY, ŻE POTRZEBOWAŁ ADWOKATÓW???[/QUOTE] Konstancja15 - nie zależy mi na tłumaczeniu Pana Pawła. Bo to jest mu nie potrzebne. Zależy mi tylko, aby osoby, które być może w przyszłości będą szukały opinii miały jasność sytuacji. To normalne, że lekarz ma opinie i pozytywne i negatywne. Nie znam takiego, który miałby tylko pozytywne ;-) Sama w sierpniu szukałam opinii o tym lekarzu. Gdybym trafiła wtedy na Twoją wypowiedź to nie wiem czy bym się zdecydowała. Na szczęście jeszcze jej nie było i mogłam osobiście się przekonać, że to dobry lekarz. I wybór był bardzo dobry. Tym postem kończę udział w tej bezsensownej dyskusji.
  19. [quote name='Konstancja15']1. W kwestii spiskowej teorii dziejów – kontr-określeniem jest: uderz w stół, a nożyce odezwa się (nie zdążyłam jeszcze powiedzieć słowa o [U]Twoich[/U] motywacjach, a już padło, cytuję: ” Dodam na koniec, aby zapobiec kolejnej „spiskowej teorii dziejów” Konstancji15, że nie jestem bliską znajomą w/w lekarza, ani nim samym” ) A kontrargumenty w tej kwestii.. - sama dajesz mi do ręki , bo ( pomyślmy) dlaczego lecząc swoje psy – jak powiadasz -u Pana Rabiegi od 10 lat, trafiłaś [B]nagle[/B] (Twoja rejestracja tu nastąpiła dn. 30.12. 09) na stronę dotyczącą godnych polecenia weterynarzy z Warszawy?. Czyżbyś była niezadowolona z usług Pana Rabiegi i poszukiwała innego lekarza , a może z zamiłowania przeglądałaś wszystkie tematy w całym forum (jest ich bardzo dużo więc było co czytać) i w ten sposób trafiłaś na mój post, albo może, po tych 10 latach korzystania z jego usług [B]równie nagle[/B] postanowiłaś polecić go innym, czyniąc to właśnie tu (a nie gdzie indziej), lub [U]jednak zaistniała całkiem inna - bardziej spójna psychologicznie przyczyna Twojego znalezienia się tutaj i wypowiedzi…?! [/U] 2. Co do kwestii leczenia mojego psa - nie będę dyskutować z kimś , kto posługuje się inwektywami i personalnymi wycieczkami zamiast używać argumentów. Wyżej umieściłam szczegółowy opis przebiegu zdarzeń poprzedzających moją wizytę w lecznicy przy Kulczyńskiego . Z opisu jasno wynika, że to Pan Rabiega (nie ja) nie zdiagnozował u psa guzów takiej wielkości (wymiary wyżej) w obu narządach, że żadne późniejsze leczenie nie pomogłoby i nie pomogło. A błąd popełniony przez Pana Rabiegę (nie przeze mnie) nie powstał w czasie telefonicznych konsultacji, lecz [B]podczas moich wizyt z psem u niego[/B] (ostatniej - podkreślam - 5 dni przed dramatycznymi zdarzeniami i ostateczną diagnostyką dokonaną gdzie indziej) Zwracam też uwagę, że mimo, iż to w lecznicy przy Kulczyńskiego umierał i umarł mój pies, nie powstał we mnie nawet cień wątpliwości , co do diagnostyki i sposobu leczenia tamtejszych lekarzy, a to dowodzi, że nie obrzucam kogoś kalumniami byle tylko zrzucić z siebie ciężar odpowiedzialności (jak mi się to imputuje) i [U]że, jeśli wskazuję na popełniony przez lekarz błąd, to czynie to na podstawie racjonalnych przesłanek i w oparciu o wiedzę dostarczoną mi przez innych weterynarzy prowadzących później psa (oczywiście wiedzę o stanie psa, a nie błędach poprzedniego weterynarza, ale nie trudno na tej podstawie wywnioskować czy i jaki błąd został wcześniej popełniony)[/U]. 3. Dowolne forum służy m.in. do wyrażania opinii i mogą to być także opinie o jakimś innym portalu (tu akurat mowa była o znanylekarz.pl) , co więcej, na wskazanym portalu dodatkowo istnieje forum umożliwiające zamieszczenie opinii - także negatywnej , a dotyczącej np. samego portalu. (Patrz: forum znanylekarz.pl; temat: „Rozmowy na temat lekarzy, szpitali….”; podtemat: „Portal nie jest rzetelny” lub „Nie wierze w te dobre opinie”) Zatem zupełnie nie rozumiem zdania , cytuję: „Nie ukrywam, że w tej sprawie napisałam do moderatora, ponieważ regulamin zabrania wypowiadania się i zgłaszania pretensji co do administrowania na forum”, ale oczywiście masz prawo pisać, gdzie chcesz, do kogo chcesz i o czym chcesz, lecz i ja również mam takie prawo…[/QUOTE] Konstancja - prawda jest taka, że najprościej zrzucić winę na kogoś. Ale ocenić swoje postępowanie jest strasznie trudno. A z tego co napisałaś - popełniłaś błędy. I trzeba się do tego przyznać. Dziwią mnie 2 kwestie - dlaczego Twój pies (choć był starszy) nie miał jednego, stałego, sprawdzonego, [U]dobrego[/U] lekarza. Rozumiem, że przez te 15 lat trafiałaś do różnych lekarzy i wszyscy byle "feee"? Każdy coś robił nie tak? Nie po Twojej myśli? Dziwne... A poza tym w każdym Twoim poście jest jakaś teoria spiskowa. Sama już w pierwszym poście zaznaczyłam, że nie jestem rodziną, znajomą, itp., bo z Twoich wypowiedzi wynika, że mogłabyś tak pomyśleć. Widzę, że nie tylko ja tak Ciebie odbieram... Zapytam wprost - skoro Pan Paweł Rabiega popełnił według Ciebie błąd - co Ty z tym zrobiłaś? Czy zgłosiłaś sprawę do odpowiednich instytucji? Czekam na odpowiedź :evil_lol: I informacja dla osób, które być może zastanawiają się czy iść ze swoim psem do tego lekarza czy nie - IŚĆ! I nie słuchać osób, które próbują zrzucić winę na kogoś. I nie zauważają swoich błędów. [B]Powtórzę po raz kolejny - to [U]BARDZO[/U] dobry lekarz :)[/B]
  20. Mili_25

    Buty dla psów

    Chciałabym się zapytać czy ktoś z Was używa zimą butów dla psów? Jakie się sprawdzają?
  21. Mili_25

    Żrąca sól

    [quote name='isabelle30']napadalo sniegu jezdnie posypuja sola. jakas felerna ta sol. w zeszlym roku tylko slyszalam o przypadkach paralizowania lap psich po przejsciu przez jezdnie... w tym roku dzis Brutus po przejsciu przez jezdnie przewrocil sie na bok, zaczal skowyczec i rzucac lapami. musialo go cholernie szczypac....zaczelam mu lapy ocierac czystym sniegiem i pomoglo ale wkurzylam sie na maksa....co oni dodaja do soli? malego pieska mozna przeniesc .... ja Brutka nawet nie udzwigne. a musze z nim 2 razy dziennie pzrechodzic przez ulice... moze znacie jakis sposob? problem dotyczy warszawskich ulic[/QUOTE] Skąd ja to znam? Już po pierwszym dniu Tośka miała popękane opuszki. Ja przed każdym spacerem smaruję je specjalną maścią przygotowaną w 1/3 z Sudokremu i w 2/3 z wazeliny. Wszystko dokładnie wymieszane w słoiczku po kremie :) Pomaga :)
  22. [quote name='Martens']Ale dlaczego? I dlaczego olejem można, a jogurtem nie? :hmmmm: Niepodawanie niczego poza karmą zubaża florę bakteryjną przewodu pokarmowego, może prowadzić do dużych problemów przy zmianie diety albo kiedy pies zje coś przypadkowo. Domieszka większa niż te 10% może już jakoś znacząco wpłynąć na trawienie (przyspieszyc pasaż jelitowy, który przy karmie powinien być dłuższy), ale dosmaczenie tą odrobiną jogurtu czy wrzucenie trochę mięsa nie ma na to wpływu.[/QUOTE] Nie mam pojęcia dlaczego. Nie wnikałam, bo mnie to nie dotyczyło.
  23. [quote name='Martens']Do suchego można i wskazane nawet dołożyć trochę innego pokarmu - jogurtu naturalnego, oleju, warzyw, ale nie więcej niż 10% posiłku. Na pewno nie powinno się mieszać karmy pół na pół z innym żarciem w jednym karmieniu.[/QUOTE] A ja słyszałam wersję, że nie powinno się. Ewentualnie trochę oliwy. Ale nie warzywa, jogurt, mięso, itp. Ale szkół na temat karmienia psów jest mnóstwo ;-)
  24. Ja też słyszałam, że nie powinno się karmić suchym i mokrym. Słyszałam też, że nie powinno się mieszać suchego z domowym jedzeniem. Dlatego moja Tośka jest na gotowanym. Oczywiście nie dostaje resztek. Ma przygotowywane posiłki specjalnie dla niej. I obie jesteśmy zadowolone :) Myślę, że trzeba się zdecydować jak karmi się psa - czy jest na gotowanym, czy na BARF-ie, czy na karmie przemysłowej suchej, czy też na karmie przemysłowej mokrej.
×
×
  • Create New...