Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

Po południu z nowym zapasem   dodrukowanych  ogłoszeń  pojechałam do Ustronia  w okolice Daszyńskiego wieszać..

Lało jak z cebra, zimno, mglisto. Na ulicach pustki, choć to dopiero 15,00 godz. Żywego ducha, tylko samochody .

Miłe rozczarowanie. Ogłoszenia o Likuni na każdym kroku. W sąsiednich dzielnicach też. Państwo odwalili kawał dobrej roboty.  Dokleiłam w sumie ' na siłę"  zaledwie  kilka.

Tylko nikt ich nie czyta, bo nie ma kto . Wszyscy pochowani w domach.

Poszłam do ‘naszego” jaru. Pojemniki puste, czerstwe bułki ledwo nadgryzione.  Lika pewnie tam nie zagląda. Szkoda, przynajmniej nie umarłaby z głodu. Zostawiłam mocno wędzone, pachnące kawałki kurczaka, na wabika.

Jak się chodzi na nogach, to widać jak te  wszystkie miejsca gdzie była widziana Lika są  skupione i jak blisko jej domu.

Tylko Ona o tym biedna nie wie ..

SAM_9059.JPG.2285fc05d1094f31fab5dfeb069aa54a.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie pisze tu za wiele bo wiem,ze kazdy nowy wpis, to nadzieja dla osob sledzacych watek. ze cos dobrego sie wydarzylo. Mysle o Lice caly czas i kciuki trzymam i mam nadzieje, ze sie odnajdzie. Mysle, ze tyle sie w zyciu malutkiej ostatnio dzialo, najpierw na wolnosci potem hotelik potem DS, ze ona jest zagubiona. Likunia bardzo krotko w domku byla i nie zdarzyla sie jeszcze zadomowic i moze dlatego nie szuka drogi do domu tylko walczy o przetrwanie. Gdyby bylo mniej wiecej wiadomo gdzie ona jest to moze jakies pociete szmatki z jej legowiska z jedzonkiem porozkladac by mozna,zeby ja naprowadzic do domu. Zapach moze by sie jej skojarzyl, ze tam jej bylo cieplo, dobrze i jedzonko. Tylko gdzie ona jest... Nie wiem co mam juz myslec ale wierze, ze sie Lika znajdzie .

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Margo3011 napisał:

Nie pisze tu za wiele bo wiem,ze kazdy nowy wpis, to nadzieja dla osob sledzacych watek. ze cos dobrego sie wydarzylo. Mysle o Lice caly czas i kciuki trzymam i mam nadzieje, ze sie odnajdzie. Mysle, ze tyle sie w zyciu malutkiej ostatnio dzialo, najpierw na wolnosci potem hotelik potem DS, ze ona jest zagubiona. Likunia bardzo krotko w domku byla i nie zdarzyla sie jeszcze zadomowic i moze dlatego nie szuka drogi do domu tylko walczy o przetrwanie. Gdyby bylo mniej wiecej wiadomo gdzie ona jest to moze jakies pociete szmatki z jej legowiska z jedzonkiem porozkladac by mozna,zeby ja naprowadzic do domu. Zapach moze by sie jej skojarzyl, ze tam jej bylo cieplo, dobrze i jedzonko. Tylko gdzie ona jest... Nie wiem co mam juz myslec ale wierze, ze sie Lika znajdzie .

We mnie jest burza.Nadzieja i zwątpienie.To się wciąż przeplata w moich myślach.Praktycznie nie umiem żyć aby nie myśleć o malutkiej,nie mam wewnętrznego spokoju.Każdy wpis to nadzieja,cisza zwątpienie czy Lika kiedykolwiek się odnajdzie.Jest to już spory czas od momentu zaginięcia Liki.

Link to comment
Share on other sites

Ciężko jest z tym aby jednak rozpoznała drogę do domu, bo po za nim była z p.Zbyszkiem chyba tylko 2 razy po p.Marię do pracy.Nie wiem czy na tej samej ulicy ale mówiła mi,że to bliziutko domu ok. 5 min. drogi.Po za tym wtedy gdy znalazła tą dziurę w płocie i pobiegła nie wiadomo gdzie ale jednak sama wróciła po swoich śladach.Na pewno gdzieś znajduje jakieś bezpieczne dla niej miejsce do noclegu i zapewne jest to bardzo niepozorne miejsce.Tylko gdzie....?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Anula napisał:

No właśnie ona o tym nie wie.Teraz będzie coraz gorsza pogoda.Biedna Likunia.Dzięki toguniu za wiadomości i za ogromną pomoc z Twojej strony.Jesteś Kochana i niesamowita w swoim działaniu.

Anulko, co tam ja. To Wiosenka jest niesamowita ! ONA zawsze na dogo była i jest tą 'od zadań specjalnych " ;-)

Mam przynajmniej ten komfort, że jestem bliżej wydarzeń.

Wam dziewczyny współczuję,zwłaszcza  tej bezsilności, tego czekania...

Link to comment
Share on other sites

Basiu,co Ty mówisz, jakich tam zadań...rok temu Ludzie psiaki złapali,nie ja,...a teraz też Ludzie pomagają w realu Tacy jak Ty...ja nie moknę, nie latam, nie jeżdżę, siedzę w ciepłym domu.
W ubiegłym roku gdy cała trójka spała pod chmurką,Anulka i Bogusik pierwsze zaoferowały pomoc i można było ruszyć z próbą odławiania.Pamiętam i jestem im wdzięczna,a Moris jeszcze bardziej! Śpi teraz w cieplutkim posłanku i ociąga się z wyjściem nawet na siku jak deszcz pada....Chciałabym teraz pomóc,jednak niewiele mogę, Lika jest strasznie daleko ode mnie i tyle że na telefonie "powiszę" ,a póki co, żadna to pomoc.
Gdyby to było bliżej, łazilibyśmy z Morisem po mieście do oporu i nie ma bata,że Lika nie wyczułaby w końcu jego śladu i nie wylazła z kryjówki...Lika i Moris będą zawsze swoje zapachy pamiętać.
Tu jednak i miesiąc można łazić,z tego co mówił Jamor, jak nie znamy jej dróg przemieszczania.

(Obudziłam się i zasnąć nie mogę,co  nad ranem rzadko u mnie się zdarza.)

Jak tę Likę odnaleźć, ona będzie unikać ludzi i tylko przemykać ukradkiem, dlatego jest tak mało widziana.

 

Link to comment
Share on other sites

Kochani nie wolno tracić nadziei!! 

Czy ktoś tu z obecnych pamięta wątek Dropsa

Zdjęcie użytkownika Izabela Sowa.

uciekł po przyjeździe do dt 26 lutego w Gliwicach i odnalazł się w Katowicach 30 kwietnia!

prztrwałwał w centrum Katowic przy ogromnych mrozach jakie wtedy były

dlatego nie można na chwilę nawet tracić nadziei ... i Lika na pewno się odnajdzie

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

WiosnaA ma racje, psy zapach dobrze znajomego psa zapamiętują przez całe życie - tak jak my wygląd kogoś najbliższego z rodziny. Szmatki z legowiska Morisa też są przesycone jego zapachem - wyczesywane klaczki też. Można takie próbki zapachowe przygotować - rozłożyć tam, gdzie Moris śpi, dużą sterylną minimalnie wilgotną gazę lub wygłaskać go przez taką gazę, potem złożyć gazę  częścią nasyconą zapachem do środka, włożyć do kilku plastikowych strunowo zamykanych woreczków no i wysłać kurierem. Podobnie można poprosić o próbki zapachowe drugiej odłowionej wtedy suczki. Po otwarciu próbek i umieszczeniu czy to w klatce, czy w dziurze w ogrodzeniu, znajomy zapach powinien utrzymać się przez 32-72 godziny.  Próbki będą "zabrudzone" zapachem człowieka - Moris też ma zapach nowego domu na sobie -  ale będzie też jego zapach. Można przygotować i wysłać bodaj 10 kawałków gazy - takich wielkości 50x50 cm, zbierać zapach w rękawicach takich jak chirurgiczne, pakować w osobne woreczki szczypcami przez cienkie gumowe rękawice, żeby potem co dwa dni zostawiać świeży zapach Morisa na trasie do domu czy w klatce. Nie wiem, czy dałoby się złapać mocz Morisa - żeby nasikał na podstawioną gazę  - to jest mocniejszy i trwalszy, "identyfikacyjny" dla psa nośnik zapachu.

Moja suka zareagowała bardzo mocno na zapach znajomego psa, pozostawiony na skórzanej nakladce używanego długo przez tego psa kagańca - zidentyfikowała ten zapach, chociaż kaganiec został przypadkowo znaleziony po kilku miesiącach od ostatniego używania go przez psa.. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Czekam w wielkim napięciu na post, że Likunia już jest w domu ! Za każdym razem, gdy wchodze na watek, mam dusze na ramieniu. Wiem, że w końcu Likunia albo sama wróci, albo da się złapać do klatki łapki.

Myślę, że ona teraz tam próbuje zbudować swoje nowe domostwo, taka ostoję, jaką mieli wtedy, gdy całą gromadką pomieszkiwali gdzieś na ulicach.

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że to w tej chwili nie jest najważniejsze, ale też trzeba to załatwić.

Mam już wpłaty od osób, które zadeklarowały konkretne wpłaty. Na kolejne wpłaty z bazarków możemy dłużej czekać, bo bazarki różnie się kończą. 

Chciałabym Aniu przekazać Ci te już zebrane pieniądze, bo nie ma powodu, dla którego Twoje pieniądze miałyby zalegać na moim koncie :) Bardzo proszę podaj mi na PW Twój nr konta. Chyba, że z jakiegoś powodu jednak wolisz, żeby przekazać Ci wszystkie razem.

Link to comment
Share on other sites

Szukając w Ustroniu karmicieli kotów, trafiłam na kontakt do Pani która robiła wizytę pa. Jest miejsce dokarmiania kotów na osiedlu i to 50m. od domu Liki i jest drugie przy jakimś spalonym domu w okolicach ul.Fabrycznej. (mam dostać telefon do karmicielki).

Trzeba będzie pogadać z tymi osobami.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, togaa napisał:

Szukając w Ustroniu karmicieli kotów, trafiłam na kontakt do Pani która robiła wizytę pa. Jest miejsce dokarmiania kotów na osiedlu i to 50m. od domu Liki i jest drugie przy jakimś spalonym domu w okolicach ul.Fabrycznej. (mam dostać telefon do karmicielki).

Trzeba będzie pogadać z tymi osobami.

Super Basieńko wymyśliłaś z kotami...może akurat ktoś,coś....stąd i te koty na podwórku u Państwa,..zapytam p.Marię czy zna te pobliskie  karmicielki.

Tianku,nie znam wątku Dropsika...wstaw link jeśli możesz.

Elik,już wysyłam pw.

Link to comment
Share on other sites

Wpłaty na zakup klatki - łapki

Koszt zakupu klatki, za którą zapłaciła WiosnaA, wyniósł 1.516,00 zł

Wpłaty na moje konto:

Wpłaty indywidualne

      20,00 zł  -  Tianku    wpłacone 16.10.

      20,00 zł  -  Sowa    wpłacone 16.10.

     100,00 zł  -  Bogusik   wpłacone 16.10.

       50,00 zł  -  MikAga i Mikusia    wpłacone 16.10.

     150,00 zł  -  Anula z konta uciekinierki Likuni :)  wpłacone 16.10.

       20,00 zł  -  elficzkowa   wpłacone 16.10.

       20,00 zł  -  Nesiowata   wpłacone 17.10.

       20,00 zł  -  Mysza2   wpłacone 20.10.

       30,00 zł  -  bakusiowa  wpłacone 19.10.

       30,00 zł  iwstar58  wpłacone 17.10.

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

     460,00 zł  -  przelane na konto WiosnaA  23.10.2017 r.

Wpłaty z bazarków

145,00 zł  -  elikAlaskan malamutte i Tola po 15 % + 26,00 zł  Bogusik  

część kwoty z bazarku  -  Poker  - 

20 % kwoty z bazarku  -  Anula  -

 

Wpłaty na konto WiosnaA:

     500,00 zł  -  WiosnaA ze skarbonki Moriska

     130,04 zł  -  Margo3011

     150,00 zł  -  Pani Agnieszka

     460,00 zł  -  indywidualne wpłaty na konto elik  -  23.10.   -  potwierdzenie otrzymania wpłaty

     145,00 zł  -  po 15 % z bazarku elik oraz Alaskan malamutte i Tola + 26,00 zł Bogusik  -  25.10.

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

 1.385,00 zł

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny,ja w sprawie szmatek....też sądzę ,że te zapachy w jakimś stopniu może mogłyby pomóc,ale weźcie pod uwagę inne kwestie.
Wciąż nie znamy dokładnego rejonu gdzie Lika przebywa.
To jest miasto uzdrowiskowe i nie możemy rozrzucać szmatek (nawet małych) robiąc z nich ścieżki do domu,to będzie zanieczyszczanie miasta.
Głupio mi również jest prosić p.Marię,żeby chodziła po mieście z kijem i uwiązaną na końcu jakąś szmatką...
Sama bym chyba w centrum nie poszła i nie mam odwagi poruszyć tego tematu.
Gdyby udało się miejsce Liki namierzyć,to wówczas przy klatce jak najbardziej i o tym Państwo wiedzą.Teraz w klatce na podwórku mieli położyć jej kocyk.

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem, a na własnym ogrodzeniu mogłaby pani Maria takie szmatki zawiesić? Przeciętny pies potrafi rozpoznać znajomy zapach uniesiony przez wiatr nawet na 300 metrów dalej - i potrafi, po zwęszeniu bodaj kilku molekuł zapachu, podążyć do źródła tego zapachu. Tego nie trzeba uczyć, to cecha wrodzona.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Anula napisał:

Jaka kwota brakuje do całkowitego kosztu klatki? Rozumim,że tylko zalegają te osoby,które zrobiły bazarek i czekają na wpłaty.

Trudno to nazwać zaleganiem, ale tak, czekamy na wpłaty od osób, które zadeklarowały jakąś kwotę z bazarku. Wpłaty są uzależnione od zakończenia bazarków i spłynięcia wszystkich należności.  Jestem wśród tych osób i czekam już tylko na jedna wpłatę.

Za klatkę Ania zapłaciła  1.516,00 zł, a na dzień dzisiejszy jest już zebrane 1.240,00 zł. Myślę, że zadeklarowane kwoty z bazarków pokryją brakującą kwotę. Jeśli nie, to będziemy zbierać aż do skutku :)

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elik napisał:

Trudno to nazwać zaleganiem, ale tak, czekamy na wpłaty od osób, które zadeklarowały jakąś kwotę z bazarku. Jestem wśród tych osób i czekam już tylko na jedna wpłatę.

Za klatkę Ania zapłaciła  1.516,00 zł, a na dzień dzisiejszy jest już zebrane 1.240,00 zł. Myślę, że zadeklarowane kwoty z bazarków pokryją brakującą kwotę. Jeśli nie, to będziemy zbierać aż do skutku :)

To jeszcze brakuje 276,00zł na dzień dzisiejszy.

Link to comment
Share on other sites

Wciąż zaglądam z nadzieją.Tak myślę-patrząc na mapę-jeżeli Lika pobiegła ul.Kużniczą ,mogła przebiec przez most na Wiśle.W prawo na ul.Wałowej(ok.100m)jest camping"Bartek",właściciele psiolubni-byłam tam kilka dni latem z psem.Nie wiem czy ktoś tam teraz mieszka,ale przyczepy stoją cały rok.Może tam sie schowała,bo to bardzo spokojne miejsce.W górę na  ul.Kużniczej są jakieś pensjonaty.Jutro idę z psem do mojej wetki (naprawdę fajna z sercem do zwierząt),która opiekuje się też psami ze schroniska to popytam czy czegoś nie wie.Plakat u niej wisi.                                      

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...