Jump to content
Dogomania

SOS dla brutalnie okaleczonej i porzuconej psinki


Recommended Posts

Ta pani jest TYLKO sąsiadką starszych państwa,którzy PODOBNO mieli podobnego pieska.Na te panią Bąbiś może nie zareagować.(I oby nie...) Jak sie skontaktować z tymi ludzmi BEZ posrednictwa sąsiadki,której chce sie jechać taki kawał drogi...Jakis telefon do rzekomych włascicieli?Jakieś szczegóły?Duuużo szczegółów?Kto mógł tak okrutnie postąpic z psem?

Przyjmijmy,że i mnie też zaginął piesek - wypisz wymaluj Bąbel,może to on?Może przyjade po niego?Hm...Oddacie mi go?A może wyślę sąsiada?

Link to comment
Share on other sites

Trzeba tez wykonać inne ruchy...Sąsiadka niech sie nie fatyguje,bo to nie jej pies i nie zostanie jej wydany.Tylko - ewentualnie- z domniemanymi włascicielami mozna rozmawiać i cokolwiek ustalać!Zwroćcie uwagę na prawny aspekt sprawy - kobieta chce odebrać psa,który do niej prawnie NIE NALEZY.

Nie,po stokroć - NIE.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, RudyKas napisał:

No to trzeba migiem znaleźć kogoś na miejscu żeby to sprawdził.

Ależ nie.Migiem,to niech państwo udowodnią,że to ich pies - zdjęcia,książeczka zdrowia,zgłoszenie o zaginięciu etc.

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia przesłała, niewiele, ale są. Piesek na nich wydaje się mniejszy,ale podobny. Wymieniła wiele szczegółów dot. zachowania psa i znak szczególny. Pies często gościł w świetlicy środowiskowej, gdzie ona pracuje i doskonale ją znał. Jeśli to jest ten, to bardzo prawdopodobne, że ją rozpozna. I... gdyby pies był zdrowy, to myślę, że książeczka zdrowia, oświadczenie właściciela upoważniające do działania w jego imieniu i reakcja psa mogłyby wystarczyć. Tu jednak prawny aspekt sprawy jest bardziej złożony- pytanie kto okaleczył psa wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Własciciel, który się tego dopuścił też może psa poszukiwać, by uniknąć odpowiedzialności. (Pies był zaczipowany).

Nie było ogłoszeń o zaginięciu psa. Zgłoszono to jedynie w UG Rudna.

Mam namiary na prawnika, spróbuję się skontaktować.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli to są starsi ludzie, to nie oczekiwała bym ogłoszeń w internecie. Natomiast kontaktu telefonicznego i rozmowy z nimi jak najbardziej. Oczywiście trzeba być bardzo ostrożnym i wszystko dokładnie sprawdzić.

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, bou napisał:

Ależ nie.Migiem,to niech państwo udowodnią,że to ich pies - zdjęcia,książeczka zdrowia,zgłoszenie o zaginięciu etc.

W pełni popieram. To ewentualny właściciel musi udowodnić, że psiak należy do niego.

6 godzin temu, mimbr napisał:

Zdjęcia przesłała, niewiele, ale są. Piesek na nich wydaje się mniejszy,ale podobny. Wymieniła wiele szczegółów dot. zachowania psa i znak szczególny. Pies często gościł w świetlicy środowiskowej, gdzie ona pracuje i doskonale ją znał. Jeśli to jest ten, to bardzo prawdopodobne, że ją rozpozna. I... gdyby pies był zdrowy, to myślę, że książeczka zdrowia, oświadczenie właściciela upoważniające do działania w jego imieniu i reakcja psa mogłyby wystarczyć. Tu jednak prawny aspekt sprawy jest bardziej złożony- pytanie kto okaleczył psa wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Własciciel, który się tego dopuścił też może psa poszukiwać, by uniknąć odpowiedzialności. (Pies był zaczipowany).

Nie było ogłoszeń o zaginięciu psa. Zgłoszono to jedynie w UG Rudna.

Mam namiary na prawnika, spróbuję się skontaktować.

Upoważnienie właściciela ? A jaką miałybyście gwarancję, że to właściciel psa napisał upoważnienie,  a nie np pani sąsiadka sama sobie ? A co z kosztami leczenia psa ?

Ktoś pisał, że psiak mógł być porwany na zamówienie i wywieziony kilkadziesiąt, kilkaset km dalej. Moim zdaniem mało prawdopodobne. Gdyby to był pies rasowy, no ewentualnie, ale kto zleca kradzież kundla, za którą to kradzież musiałby niemało zapłacić, bo to przecież przestępstwo.

Chyba, że ktoś z zemsty na staruszkach, porwał i okaleczył biedaczka, a potem go wywiózł.

Link to comment
Share on other sites

Elik, oświadczenie zawierające stosowne dane ma moc prawną i nikt poza rasowym przestępcą raczej nie odważy się szastać. Sprawa jest bardzo trudna- jest bardzo wiele za i wiele przeciw. Najrozsądniej byłoby sprawdzić na miejscu.

Wizyta dzisiaj się nie odbędzie, jest więc trochę czasu na wyjaśnienie.

 

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

43 minut temu, mdk8 napisał:

a ta sąsiadka powiedziała jak w domu miał na imię ? Można sprawdzić czy zareaguje. 

Tak,  powiedziała i pies reaguje na nie, ale jest to bardzo popularne imię wśród kudłaczy.

 

7 minut temu, auraa napisał:

A ten znak szczególny  pasuje do psiaka?

Jest nieco mniejszy niż określiła ta Pani, a poza tym identyczny.

Link to comment
Share on other sites

Gościł tę piękną sunie, Majeczkę, która miała jechać do nowego domku, ale domek się rozmyślił. (to tytułem wyjaśnienia, bo pomyślałam, że w kontekście poprzednich postów ta informacja mogłaby być inaczej zrozumiana.)

Link to comment
Share on other sites

Ech ale się porobiło...:( znowu dylematy....i nerwy....tak sobie właśnie pomyślałam, że najlepiej to mają ci co nic nie robią...ale co by to było, jakby wszyscy byli tacy...dzięki takim ludziom jak mimbr i innym pomagającym tu cioteczkom to wszystko wokół ma jeszcze jakiś sens...oby się wszystko szczęśliwie dla psinki wyjaśniło...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, mimbr napisał:

Tak,  powiedziała i pies reaguje na nie, ale jest to bardzo popularne imię wśród kudłaczy.

 

Jest nieco mniejszy niż określiła ta Pani, a poza tym identyczny.

no dobra...pierwsza wiadomość była taka,ze to starsi panstwo - teraz to juz "staruszkowie".Chyba nie trzeba mnozyć bytów (?)...druga rzecz - pewnie Misiek,nie trzeba miec szklanej kuli,prawda?Trzecia rzecz;czy domniemani wlasciciele sa w stanie powiedzieć w jakich okolicznosciach przyrody stracili psa? I kto,do cholery, go tak storturował???Co się stało,że nie dopilnowali psiaka?Co zamierzają teraz?Jak go  ochronią przed ewet.kolejnym atakiem?A,czy ten 'znak szczególny' jest widoczny na zdjęciach?

p.s wyprobowalam na moim psie ze schronu,od 4 lat u nas: "Papu","jedzonko","miziamy",Azorek,itp.Wszytsko odpowiednim,przywołującym tonem.Przybiegał;)

A upowaznienie - owszem,ale potwierdzone - przez wójta,księdza,lekarza rodzinnego - nieważne. ALE POTWIERDZONE.

Link to comment
Share on other sites

A ja ciut więcej niż lekuchny, Gusiaczku. I jestem po prostu sponiewierana.

 

Słuchajcie, ja znam masę szczegółów i nie mogę tego ogarnąć, ciągle pozostaje jakieś ale...Więc wszelkie spekulacje na podstawie fragmentarycznych informacji,( bo ani nie jestem w stanie opisać tu wszystkich szczegółów, ani nie byłoby to wskazane z wiadomych względów.) nie bardzo mają sens. Terminy starsi państwo czy staruszkowie mogły być użyte przeze mnie czy też przez kogoś z forumowiczów- nie mam ani czasu , ani siły, by tego dociekać. One akurat nie mają znaczenia i niezależnie od autorstwa zostały pewnie użyte jako synonimy. Pies nie wabi się Misiek. Znak szczególny nie jest widoczny na zdjęciu i niesposób go sfotografować.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...