Jump to content
Dogomania

SOS dla brutalnie okaleczonej i porzuconej psinki


Recommended Posts

4 godziny temu, Madie napisał:

Zakładam, że Mimbr będzie mogła zawieźć Bąbla do weta dopiero po pracy. Naprawdę robi wszystko żeby było OK więc po prostu poczekajmy. Mocne kciuki za niego

 

2 godziny temu, Gusiaczek napisał:

I ja myślą serdeczną jestem przy Bąbelku i Mimbr ....

 

12 minut temu, Maryna napisał:

Czekam na wieści

nie bardzo rozumiem co się dzieje

Nikt nie wiem co się dzieje, ale poczekamy na Mimbr - dla niej ta sytuacja musi być niesamowicie ciężka....

Bąbel - trzymaj się dzielnie!

Link to comment
Share on other sites

Jestem, witam wszystkich wytrwałych. Nie wstawię chyba dzisiaj dokumentacji, ale przynajmniej z grubsza napiszę, co się dzieje.

Bąbelkowi został żałosny kikucik ogonka, może 2 cm. Według relacji opiekunki stracił go późnym popołudniem w środę 30. marca.

Tak wygląda to, co odpadło.

ogon1.jpg

ogon2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Cała ta historia- od informacji, że Bąbi wylizuje ogon do informacji o odpadnieciu rozegrała się w ciągu niespełna doby. W międzyczasie tj. 29 marca wieczorem, Bąbelek miał wizytę w LCMZ, gdzie podjęto decyzję o amputacji, na którą nie wyraziłam zgody, dopóki nie usłyszę od specjalisty, jakie są szanse na uratowanie ogonka. Kartę informacyjną z tej wizyty dostałam dopiero parę minut temu.

karta wizyty nr 2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj chirurg stwierdził, że nie jest w stanie jednoznacznie orzec czy ogon  na pewno odpadł. Zdjęcie rtg też nie pozwoli jednoznacznie tego określić.

Zostawiając psa w hotelu , informowałam o tym, że ma bardzo wrażliwy ogon. Lekarka, która badała go podczas pierwszej wizyty, 22 marca nie dostrzegła uszkodzenia, mimo że podobno była o tym informowana. Mam jeden wielki chaos w głowie. Strasznie mi żal tego psinki. ( 100% pokory i łagodności) Nie wiem czy wtedy, podczas pierwszej wizyty ogonek był jescze do uratowania, ale ta bezpowrotnie stracona szansa nie daje mi spokoju.

 

Kolejna sprawa- podczas dzisiejszej wizyty okazało się, że Bąbi ma babeszjozę, płytki krwi ma na baaardzo niskim poziomie, właściwie wykasowane, miał wysoką gorączkę, 39, 9. Dostał komplet leków, wizyta kontrolna w poniedziałek.

Dzisiejsza wizyta pochłonęła 371 zł.

Na razie tyle, dziękuję Wam za obecność, cierpliwośc i wytrwałość.

Link to comment
Share on other sites

No ja nie wiem....ale ja siedze cała w nerwach co z tym Bąblem.? Bo ze ogonek odpadł to wiemy ale czy Bąbel jest poza tym zdrowy, czy martwica ogonka nie spowodowała zakażenia organizmu. Mimbr na litość napisz coś wiecej. 

Link to comment
Share on other sites

doris, w międzyczasie napisałam. Zrobiłam mu cały kompet badań, wyniki nie wskazują na zakażenie. Jutro je wstawię, to zobaczycie. W tej chwili największym problemem jest babeszjoza.

Kikutek oczywiście został zabezpieczony.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Madie napisał:

Przyszła wpłata od Elik i deklaracja kwietniowa od Anuli - bardzo dziękuję dziewczyny!

Babelenku sciskam mocno mocno sciskam za zdrowko

matko jedyno ile cierpeinia ...

Madie ta wplata 10 zl od cioci elik jest  tez z bazareczku

 za ksiazke

 

 

Link to comment
Share on other sites

Lecznica jest całodobowa, czynna również w niedziele i święta. Lekarz kazał pokazać go w poniedziałek. Dostał  imizol, antybiotyk o przedłużonym działaniu, jakiś wspomagacz wątroby również długodziałający i coś jeszcze. Jak dostanę opis na e- maila, to wstawię.

Link to comment
Share on other sites

mimbr nie martw się już tym ogonkiem...trudno, będzie żył bez niego oby tylko nie było zakażenia. Przynajmniej teraz już nic go nie boli...Nie chcę być krytyczna względem nikogo, ale z wetami jak z lekarzami...jeden zauwazy to drugi tamto, nie ma ludzi nieomylnych:( Tego już nie cofniemy....

Tylko ta babeszjoza ....:( czy on nie powinien dostawac kroplówek? Boże mój...co ten bezbronny piesek musi przezywać! dlaczego! :( :(

Link to comment
Share on other sites

wiesz, weterynarzem co prawda nie jestem ale na moje oko ten ogonek wygląda jakby odpadł. Te czarne tkanki dookoła, to musiał być stary uraz, może jakiś zacisk ktoś mu załozył albo rzeczywiście złamanie....Potem jakoś się trzymał, ale czasem nawet sam Bąbel mógł z bólu szarpnąć i ...został kikut:(

w sumie od 22 do 29 gdy kikut odpadł minął prawie tydzień...

:(

bardzo proszę hotelik o czujność przez wekend. Gdyby cokolwiek niepokojącego się działo, proszę informować weta! błagam o to!

Link to comment
Share on other sites

To straszne. Czy nie powinien go zobaczyc jeszcze jakiś lekarz. Ten psiak niby jest zdiagnozowany ale jego stan jest chyba jednak zbyt poważny, żeby opierać się na diagnozie jednego lekarza. Z babeszjozą nie ma żartów..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...