Poker Posted January 9, 2016 Posted January 9, 2016 5 godzin temu, Kejciu napisał: mąż też może na stare lata zachorować ... to może powinna już pomyśleć o rozwodzie ? Dokładnie też tak pomyślałam.albo ona i maż będzie się zastanawiał co z nią zrobić. 1 Quote
andzia69 Posted January 10, 2016 Posted January 10, 2016 16 godzin temu, malagos napisał: I jak myślicie? Na darmo się nie obawiałam. Zadzwoniła pani - żona Pawła. Mąż w pracy, a ona przemyślała i dzwoni - "szkoda, żeby piesek wracał do pani...", "nie mamy dużo pieniążków (uwielbiam, jak ktoś mówi pieniażków!!), a piesek może na starość zachorować", i że "u pani jest w grupie psów, u nas byłaby sama" - aż odłożyłam słuchawkę!! no szlag mnie mało nie trafił!! Zakładac w pierwszym zdaniu, ze piesek wróci do mnie! no cóż - ludzie jak kobiety - zmienni som! :) nie oni pierwsi i nie ostatni niestety :( a czytałyście o pani z Krakowa (czytalam na FB, nie wiem, czy tu było na CK)?? miała chyba 3 adoptowane psy i co chwilę zmieniała czy coś z nimi robiła i to tak sprytnie. że pozbywaa sie psa, w tym czasie robili kolejni ludzie u niej wizytę, nie wiedząc nawet, ze u niej jest jakiś pies! czy był...no ludzie to naprawde maja do gara naprane :( Quote
DoPi Posted January 10, 2016 Posted January 10, 2016 Andzia, wrzuć tu link z FB o tej pani z Krakowa. Na wszelki wypadek, bo ja mam Larę ogłoszoną w Krakowie. Quote
andzia69 Posted January 10, 2016 Posted January 10, 2016 31 minut temu, DoPi napisał: Andzia, wrzuć tu link z FB o tej pani z Krakowa. Na wszelki wypadek, bo ja mam Larę ogłoszoną w Krakowie. skopiowalam to z z grupy z FB - nie każdy tam chyba będzie widzia, co jest napisane - ale tam więcej takich kwiatków jest: https://www.facebook.com/groups/696382017173302/?fref=ts Quote
malagos Posted January 10, 2016 Author Posted January 10, 2016 To czekamy z Bianeczką na odpowiedni dom :) Quote
Mazowszanka13 Posted January 10, 2016 Posted January 10, 2016 Kurcze, i jak tu wierzyć ludziom ? Mili, ciepli, a potem takie kwiatki wychodzą. Quote
konfirm31 Posted January 10, 2016 Posted January 10, 2016 Mnie się wydaje, że Pan chciał psa, a Pani - nie.......chociaż chyba przez jakiś czas udawała, że też chce. 1 Quote
malagos Posted January 11, 2016 Author Posted January 11, 2016 Ja też tak myślę. Pan miał psa w rodzinnym domu, pani nie, i nie chciała psa - i stad tyle pytań, jakie mi zadawała: "a jakie pani ma argumenty, że dzieci powinny się z psem wychowywać?" , "A czy Bianka ma jakieś wady, a co może spsocić, jak pani myśli?" i tak przez 58 minut rozmowy telefonicznej. no dobra, zamykamy rozdział, zaczynamy nowy. Ogłoszenia są, telefonów zero. Quote
konfirm31 Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 Zamykamy, przybijamy i czekamy na telefony od zgodnych w związkach psolubów :) . Quote
auraa Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 teraz doczytałam, ze to Ursus. Ciekawa jestem gdzie ci ludzie mieszkają? Quote
Sarunia-Niunia Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 Hej Małgoś... dopiero dzisiaj znalazłam watek Bianeczki... właściwie przez przypadek... Zaraz poczytam całość, bo póki co tylko pierwszą i ostatnią stronę zdążyłam.... Quote
Nutusia Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 Mówi się trudno, żyje się dalej, ale ciśnienie się jednak podnosi! :( Quote
Poker Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 2 godziny temu, Nutusia napisał: Mówi się trudno, żyje się dalej, ale ciśnienie się jednak podnosi! :( i na szczęście opada. Quote
ania75 Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 E tam - nie ma czego żałować ...... znajdziemy lepszy i będzie panna żyła jak królewna, należy jej się :) Quote
malagos Posted January 12, 2016 Author Posted January 12, 2016 19 godzin temu, Sarunia-Niunia napisał: Hej Małgoś... dopiero dzisiaj znalazłam watek Bianeczki... właściwie przez przypadek... Zaraz poczytam całość, bo póki co tylko pierwszą i ostatnią stronę zdążyłam.... Witaj, Saruniu-Niuniu, dziękuję że zajrzałaś :) 18 godzin temu, Nutusia napisał: Mówi się trudno, żyje się dalej, ale ciśnienie się jednak podnosi! :( Mam niskie, wiec przyda się trochę emocji :) 15 godzin temu, Poker napisał: i na szczęście opada. No własnie, wróciło wszystko do normy :) 15 godzin temu, ania75 napisał: E tam - nie ma czego żałować ...... znajdziemy lepszy i będzie panna żyła jak królewna, należy jej się :) Właśnie! Ci moi znajomi, którzy w razie braku domu dla Bianki "mieli zacząć rozważać adopcję" to cudowni ludzie, ale jest jedno ale: dom pod lasem, z dala od szosy, przy małej rzeczce, jelenie pasą się pod oknem, ludzie pozytywni na wskroś, kochani, ciepli, biorący bezdomniaki na tymczas (czyli tacy jak my tu wszyscy), ale nie maja tej działki ogrodzonej...A Bianka lubi pobiegać, oj lubi - czasem goni nie zważając na wołanie. Quote
Mazowszanka13 Posted January 12, 2016 Posted January 12, 2016 To niebezpieczne. Wnyki, mysliwi itp. Trza namówić ich na płot. Quote
konfirm31 Posted January 12, 2016 Posted January 12, 2016 7 minut temu, Mazowszanka13 napisał: To niebezpieczne. Wnyki, mysliwi itp. Trza namówić ich na płot. Albo z Bianki zrobić miastowa panienkę :) Quote
malagos Posted January 13, 2016 Author Posted January 13, 2016 Ma w sobie coś ten pies, ze tak się ludziom podoba. W weekend były moje dzieci (bez Pawła jednak...) i najpierw zapytanie "a co to za nowy piesek?" i to głosem mało przyjaznym, a po niedbałym moim rzuceniu: "a, ten biały?...to tata przyniósł od chłopa, razem ze sznurkiem, na którym pies dyndał pół roku" było: "o, dobrze zrobił, a piesek fajny nawet". Po godzinie Bianka właziła wszystkim na kolana, pokazywała brzuszek, przynosiła pluszaki - no rewelacja!! I Michał żałował, ze jego kumpel wziął już psa tydzień temu, 3 letnią borderkę po zmarłej sąsiadce, bo by zawiózł mu Biankę :) I Kuba - kolega mojej Agi tez ją brał na kolana, całował nosek i żałował, ze nie moze mieć psa... Quote
konfirm31 Posted January 13, 2016 Posted January 13, 2016 No widzisz, Malagos - będzie dobrze:). Bianka widać z tych dziewczyn, które najlepiej są doceniane przy osobistym kontakcie, a nie na ekranie, lub na papierze :) Quote
andzia69 Posted January 14, 2016 Posted January 14, 2016 Małgosiu - widzisz...ona widać ma to coś - ale przy poznaniu osobistym...a ludzie "kupują" oczami. "Mój" rudolf, którego znalazłam jako szczeniaka w wigilię 2010 r do tej pory czeka na dom...bo taki zwykły, czarny kundelek...co z tego, ze kochany do ludzi...ale na zdjeciach jest taki pospolity :( Quote
malagos Posted January 14, 2016 Author Posted January 14, 2016 Andziu, pozostaje nam czekać i mieć nadzieję - bo cóż innego... Quote
DoPi Posted January 14, 2016 Posted January 14, 2016 Malagos a, dzwoniłaś może do Pani z Krakowa? czy za daleko? to daj znać, bo obiecałam pani poszukać suni jakiejś. 1 Quote
malagos Posted January 15, 2016 Author Posted January 15, 2016 18 godzin temu, DoPi napisał: Malagos a, dzwoniłaś może do Pani z Krakowa? czy za daleko? to daj znać, bo obiecałam pani poszukać suni jakiejś. Nie dzwoniłam, Dorotko -czekam na decyzję pewnej pani z Warszawy . Nie mówię nic więcej, bo zapeszę, jak ten Ursus ;) Na razie "schodzę do podziemia"i piekę ciasto na jutro. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.