Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='marta1624']Witam! Poczytałam wątek, pisałam z osobami stosującymi, ale zapytam też tu- czy mogę mojej owczarce dawać rano surowe, a po południu gotowane jedzenie?[/QUOTE]
Gotowane jedzenie ma o wiele wyższy odczynnik PH niż mięso surowe. Dieta BARF przystosowuje ten żołądek u psa pod to surowe, czyli żołądek ma niskie PH. Wiem że po suchych karmach PH psa jest bardzo wysokie i przybliżone do PH w żołądku człowieka. Ja osobiście bym tego nie mieszał bo np. na barfowym PH, pies jest w stanie sobie poradzić z taką bakterią jak np. Salmonella, otrzymuje też te dobre bakterie z surowego mięsa. Nie zakłócałbym tego dając gotowane mięso. Jeżeli chcesz gotowane to gotowane, jeżeli surowe to surowe. Spróbuj to ew. sparzyć ale nie gotować. Gotowane mięso traci również wszystkie składniki odżywcze i jest odchudzane :) Np. surowe serca ważą 1kg a po ugotowaniu będzie to 600-700g. Wiem bo sam swego czasu gotowałem. Może ktoś się jeszcze wypowie ale ja nie uważam to za dobry pomysł, mieszanie surowego z gotowanym. Zależy jeszcze co chcesz gotować. Bo jeżeli słyszałaś o Ajkuszy i chcesz gotować wieprzowinę bo wysoka temperatury zabija wirusa, to nie dawaj po prostu podrobów. Moje psy jedzą płuca, podgardle, nogi, kolanka, ogony i mają się jak najlepiej :)

Wszystkie składniki diety są pierw mrożone przeze mnie, leżą w zamrażalniku dzień, dwa i dopiero są podawane bo uwielbiają to pierw lizać aż się podtopi i dopiero się do mięsa dobrać :)

Link to comment
Share on other sites

ja w lecie dawałam Patrykowi zamrożone porcje żarcia (jeszcze wtedy jadł gotowane) celem zapewnienia rozrywki, myślałam,że będzie sobie lizał takiego ryżowo-mięsnego loda a później pochłonie, ale cóż... okazało się, że zamrożone też się całkiem fajnie chrupie :diabloti: i po co czekać, rozmrozi się w żołądku :diabloti:

bałam się anginy, ale generalnie mój Pat nie choruje i nie przeziębia się - nigdy, więc latem albo po dużym wysiłku dostaje kostki lodu i wsuwa jak anorektyczka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ja w lecie dawałam Patrykowi zamrożone porcje żarcia (jeszcze wtedy jadł gotowane) celem zapewnienia rozrywki, myślałam,że będzie sobie lizał takiego ryżowo-mięsnego loda a później pochłonie, ale cóż... okazało się, że zamrożone też się całkiem fajnie chrupie :diabloti: i po co czekać, rozmrozi się w żołądku :diabloti:

bałam się anginy, ale generalnie mój Pat nie choruje i nie przeziębia się - nigdy, więc latem albo po dużym wysiłku dostaje kostki lodu i wsuwa jak anorektyczka :evil_lol:[/QUOTE]
Hehehe no takie lody gryzione lub połykane muszą komicznie wyglądać. Generalnie jeden z Moich jest taki że i z lodem pogryzie a drugi liże albo czeka aż się roztopi no i czasem przyśnie w trakcie oczekiwania na żarcie :D Jak słyszę że nic się nie dzieję to idę do niego pod drzwi, on się przebudza taki nie ogar rozgląda i zaczyna jeść :D Anginy też żaden z nich nie miał, ogólnie to im służą mrożonki bo to też jakaś rozrywka dla nich :) Najbardziej lubię im dawać wieprzowe kości, jakieś kolanka czy ogony i zabawy mają co nie miara bo ostatnio z kolankiem męczyły się ok godziny :)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź. Chciałam mieszać surowe i gotowane, ponieważ nie tylko ja mam wpływ na żywienie psów, a mama starej daty chce po południu dawać gotowaną zupę. Nie ukrywam, że boję się choroby w wieprzowinie, więc chciałam ją gotować. Widzę są bardzo różne opinię na ten temat, jedni że można, inni że nie. Mój pies jest przyzwyczajony do kości, bo dostaje co jakiś czas, ale nie jest to typowy barf. A jak się ma mieszanie surowego i suchej karmy? Często ją podaje jako smaczki (ale trochę jej idzie).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Dziękuję za odpowiedź. Chciałam mieszać surowe i gotowane, ponieważ nie tylko ja mam wpływ na żywienie psów, a mama starej daty chce po południu dawać gotowaną zupę. Nie ukrywam, że boję się choroby w wieprzowinie, więc chciałam ją gotować. Widzę są bardzo różne opinię na ten temat, jedni że można, inni że nie. Mój pies jest przyzwyczajony do kości, bo dostaje co jakiś czas, ale nie jest to typowy barf. A jak się ma mieszanie surowego i suchej karmy? Często ją podaje jako smaczki (ale trochę jej idzie).[/QUOTE]
Broń boże nie mieszaj surowego z suchą karmą. Bardzo łatwo o hiperwitaminoze u psa. Sucha karma niby zapewnia 100% zapotrzebowania dziennego składników odżywczych ale Ty z pożywienia surowego również dostarczasz białko, tłuszcze i witaminy. Hiperwitaminoza ma okropne w skutkach działanie. Nadmiar witaminy A w organiźmie powoduje ociężałość i brak apetytu. Głównym problemem jest tutaj odwapnienie kości, które powoduje nadmiar właśnie wspomnianej witaminy A. Poczytaj w google i będziesz wiedziała o czym piszę :) Jeżeli chodzi o gotowaną zupę to raczej nie ma obaw. A odnośnie wieprzowiny to Moje psy jedzą: kolanka, nogi, podgardle, płuca, ogony i mają się dobrze. Jeżeli Twój pies toleruje wieprzowinę to nie widzę przeciw wskazań. Kości wieprzowe są bardzo twarde i bardzo łatwo "zatwardzić" psa. Pomyśl np o skrawkach wieprzowych lub wołowych. Wieprzowe u mnie w mieście kosztuje 8zł a wołowe 10. Ta rzekoma wścieklizna obejmuje praktycznie tylko mózg i rdzeń kręgowy świni. Jeżeli na prawdę boisz się Ajkuszy to po prostu nie dawaj podrobów. Oczywiście Moje psy wieprzowe części dostają surowe po zamrożeniu :)

Edited by Parysio
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysio']Broń boże nie mieszaj surowego z suchą karmą. Bardzo łatwo o hiperwitaminoze u psa. Sucha karma niby zapewnia 100% zapotrzebowania dziennego składników odżywczych ale Ty z pożywienia surowego również dostarczasz białko, tłuszcze i witaminy. Hiperwitaminoza ma okropne w skutkach działanie. Nadmiar witaminy A w organiźmie powoduje ociężałość i brak apetytu. Głównym problemem jest tutaj odwapnienie kości, które powoduje nadmiar właśnie wspomnianej witaminy A. Poczytaj w google i będziesz wiedziała o czym piszę :)[B] Jeżeli chodzi o gotowaną zupę to raczej nie ma obaw.[/B] A odnośnie wieprzowiny to Moje psy jedzą: kolanka, nogi, podgardle, płuca, ogony i mają się dobrze. Jeżeli Twój pies toleruje wieprzowinę to nie widzę przeciw wskazań. Kości wieprzowe są bardzo twarde i bardzo łatwo "zatwardzić" psa. Pomyśl np o skrawkach wieprzowych lub wołowych. Wieprzowe u mnie w mieście kosztuje 8zł a wołowe 10. Ta rzekoma wścieklizna obejmuje praktycznie tylko mózg i rdzeń kręgowy świni. Jeżeli na prawdę boisz się Ajkuszy to po prostu nie dawaj podrobów. Oczywiście Moje psy wieprzowe części dostają surowe po zamrożeniu :)[/QUOTE]

ok, o hiperwitaminozie już poczytam ;) Czyli mogę dawać rano surowe, a po południu zupę (wiadomo, z mięsem i warzywami)? Bo z pogrubionego tak zrozumiałam ;)

Link to comment
Share on other sites

tak, też mi się tak zdaje, że jeśli mamy jedną dietę, to się jej trzymamy - znajomej suczka zjada 'trochę barf, trochę suche' i nie jest to dobre dla psa nijak - albo biegunki, albo zaparcia, albo tycie z powietrza, jeśli pies ma tendencję.
trzeba trzymać się jednej diety, choć ja też często dam coś nie surowego, więc teoretycznie to niszczy barf, ale są to małe ilości i najczęściej jako smakołyk (np. wędzona kurza łapka nie jest do końca surowa, a Patryk je wsuwa często jako nagrody)

Link to comment
Share on other sites

Tzn. wiesz ja wypowiedziałem się o zupie a miałem na myśli zupę jako raczej bezmięsny posiłek :) Dokładnie. Albo biegunki albo pies Ci się zatka. W taki sposób zniszczysz sobie dietę. Barf obniża PH żołądka dzięki czemu psi żołądek ma niezbędne dobre bakterie i poradzi sobie np. z salmonellą. A suchą karmą tylko zepsujesz efekt BARFowania. Znam mądrą osobę które do mięsa surowego dorzucała kulki Dog Chow, kończyło się to wymiotami ale o dziwo właścicielka nie wiedziała dlaczego :D Jeżeli zupa do tego to bezmięsna. Bardziej myślałem tutaj o pomidorowej, rosole może. Możesz dorzucić przecież do zupy surowe mięso i będziecie miały kompromis z mamą. Ja też jestem takiego zdania że albo rybki albo akwarium. Ja podroby w tej chwili parzę tylko bo surowych nie chcą :)

Link to comment
Share on other sites

Z ciekawości - po co psu ZUPA ?!
[SIZE=1]Ku przestrodze, zupki wszelkie (rosołki, pomidorówki, ogórkówki etc) zabiły mi kilka lat temu kota (ostra niewydolność nerek przechodząca w stan przewlekły, obie nerki przestał pracować, niewyobrażalne cierpienie zwierzęcia tylko dlatego ze jadał zupki i mięsko z rosołku...). [/SIZE]

Polecam więc nie traktować psa jak śmieciożercę.

Link to comment
Share on other sites

wywar z mięsa nie jest dobry dla psa w ogóle .... jeśli już to bez cieczy niech jedzą.... jak już muszą
i zupełnie z innej beczki ...
czytałam że gluten w żywieniu psów może wywoływać ataki padaczki .... słyszeliście coś o tym ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']Parysio, a myślisz, że podawanie suchych granulek jako spacerowej nagrody (wygodniej się to nosi, niż kawałki mięsa...) też psuje PH żołądka? Dużo tego dziennie nie dostaje, max 10-15 granulek, no ale zawsze :cool3:[/QUOTE]
eeeee nie :) mieszanie posiłków już tak ale tak to nie, sam tak czasem postępuje :D heheh

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysio']Tzn. wiesz ja wypowiedziałem się o zupie a miałem na myśli zupę jako raczej bezmięsny posiłek :) Dokładnie. Albo biegunki albo pies Ci się zatka. W taki sposób zniszczysz sobie dietę. Barf obniża PH żołądka dzięki czemu psi żołądek ma niezbędne dobre bakterie i poradzi sobie np. z salmonellą. A suchą karmą tylko zepsujesz efekt BARFowania. Znam mądrą osobę które do mięsa surowego dorzucała kulki Dog Chow, kończyło się to wymiotami ale o dziwo właścicielka nie wiedziała dlaczego :D Jeżeli zupa do tego to bezmięsna. Bardziej myślałem tutaj o pomidorowej, rosole może. Możesz dorzucić przecież do zupy surowe mięso i będziecie miały kompromis z mamą. Ja też jestem takiego zdania że albo rybki albo akwarium. Ja podroby w tej chwili parzę tylko bo surowych nie chcą :)[/QUOTE]

Z tym surowym do zupy to niezły pomysł, takie coś na pewno przejdzie ;) A smaczki na spacerze w postaci suchej karmy jak czytam można? To dobrze, to takie coś by mi odpowiadało :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']wywar z mięsa nie jest dobry dla psa w ogóle [/QUOTE]
Dlaczego?
Sumińska kiedyś coś takiego napisała i wciąż się o ten pogląd gdzieś potykam na forach ale nie natknęłam się na uzasadnienie.
Co w wywarze z mięsa jest takiego, czego nie ma w ugotowanym mięsie? (Oprócz znacząco większej ilości wody oczywiście.)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Dlaczego?
Sumińska kiedyś coś takiego napisała i wciąż się o ten pogląd gdzieś potykam na forach ale nie natknęłam się na uzasadnienie.
Co w wywarze z mięsa jest takiego, czego nie ma w ugotowanym mięsie? (Oprócz znacząco większej ilości wody oczywiście.)[/QUOTE]
Ja też nie rozumiem. Skoro mięso się gotuje i traci wartości odżywcze to zostaje wszystko w wywarze z tego mięsa. Czy nie? czy jednak Twoja teoria lilk_a wywróci świat kulinarny do góry nogami? ;>
W tym wywarze jest wszystko ale w poście wyżej napisane jest że psy nie mogą jeść tego wywaru. Jak to w końcu jest? nie mogą? czy po prostu wywar ma tylko gorszą zawartość, nie pełnowartościową niż mięso?

Link to comment
Share on other sites

Wszystko to nie, bo wysoka temperatura niszczy niektóre składniki odżywcze (i to niewątpliwy minus gotowania w ogóle) - w wywarze będzie więc tłuszcz, będzie zdenaturyzowane białko i część witamin i minerałów. Ale nie zachodzą w nim chyba żadne procesy, które nie zachodziłyby w mięsie podczas gotowania? Oczywiście mam na myśli czysty wywar - zdaję sobie sprawę, że ziele angielskie, liść laurowy, sól i pieprz a zwłaszcza glutaminian sodu, który niektórzy lubią w rosole ;) to nie dla psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Wszystko to nie, bo wysoka temperatura niszczy niektóre składniki odżywcze (i to niewątpliwy minus gotowania w ogóle) - w wywarze będzie więc tłuszcz, będzie zdenaturyzowane białko i część witamin i minerałów. Ale nie zachodzą w nim chyba żadne procesy, które nie zachodziłyby w mięsie podczas gotowania? Oczywiście mam na myśli czysty wywar - zdaję sobie sprawę, że ziele angielskie, liść laurowy, sól i pieprz a zwłaszcza glutaminian sodu, który niektórzy lubią w rosole ;) to nie dla psa.[/QUOTE] Właśnie dlatego napisałem na końcu że nie pełnowartościową zawartość niż w mięsie :) heheh

Link to comment
Share on other sites

Ja się tak mocno zastanawiam ponownie nad barfem. Jestem po prawie 1,5 rocznie przerwie i mam do Was takie pytanie, co myślicie o gotowych mieszankach? W sensie, że trafiłam do jakiś sklepów internetowych, napisane jest "produkty zbilansowane barf" czy "cuś" i tak się zastanawiam czy kupować? Może na początku, a potem jak sobie poczytam, poprzypominam co i jak to będę kupować mięso na własną rękę.

Może tak prościej trochę zapytam.. Chodzi mi o to, czy to rzeczywiście barf-barf.. Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje szczerze mówiąc, ale jeżeli jest to ok, to kupuję - podaję - nie przejmuję się żadnymi proporcjami etc. ?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='GPooLCLD']Ja się tak mocno zastanawiam ponownie nad barfem. Jestem po prawie 1,5 rocznie przerwie i mam do Was takie pytanie, co myślicie o gotowych mieszankach? W sensie, że trafiłam do jakiś sklepów internetowych, napisane jest "produkty zbilansowane barf" czy "cuś" i tak się zastanawiam czy kupować? Może na początku, a potem jak sobie poczytam, poprzypominam co i jak to będę kupować mięso na własną rękę.

Może tak prościej trochę zapytam.. Chodzi mi o to, czy to rzeczywiście barf-barf.. Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje szczerze mówiąc, ale jeżeli jest to ok, to kupuję - podaję - nie przejmuję się żadnymi proporcjami etc. ?[/QUOTE]

Witam. My karmimy naszego gamonia barfem z Primex-u kilka miesięcy i jesteśmy zadowoleni.. Są to gotowe mieszanki mięso+kości+warzywa/owoce lub też mięso z kością. Oferta jest dosć bogata w rodzaje mięs i mieszanek, wszystko pakowane w kostki 4x250 g lub worki 1kg granulatu. Do tego sami robimy mieszanki owocowo-warzywne na cały miesiąc ( mrozimy w pudełkach ) i dodajemy do żarełka + olej ( w tej chwili FATROMEGA ).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']napisałam w uproszczeniu , chodziło mi o rosół taki dla ludzi , z solą , przyprawami , glutaminianem sodu ....[/QUOTE]
No to nie wiem, może Sumińska też poleciała skrótem myślowym. Dokładnie to napisała, że nie wolno podawać "wywarów miesno-kostnych, [B]czyli[/B] rosołów" - jak dla mnie to w ogóle nie jest równoważne. Wywar to wywar, a rosół to zupa, konkretne danie, którego wywar jest jedynie punktem wyjścia.

Link to comment
Share on other sites

Na swoim przykładzie wiem, że to raczej zależy od psiaka.. Nasz szczenior - ONka :) miała bardzo kiepskie wyniki z profilu szczenięcego, a była karmiona na Acanie, więc chcąc ratować jej "stan zdrowia" przeszliśmy na tak zachwalany BARF.. Po 2 miesiącach stosowania niestety wyniki się nie poprawiły, a po takim czasie już powinny, tak więc zdecydowaliśmy się na powrót do suchej karmy, tym razem na purinę pro plan i po 2 miesiącach było wszystko w normie :) ..

BARF wychodzi niestety bardzo drogo.. jak wyliczyliśmy ponad 2 razy drożej niż sucha karma, a jeszcze robiąc samemu, to przygotowania tego wszystkiego zabiera mnóstwo czasu..

Dlatego zostajemy przy suchej karmie, a takie rarytasy jak miesko, podroby to zostawiamy na ekstra wzmocnienie przy szkoleniu :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arth1947']

BARF wychodzi niestety bardzo drogo.. jak wyliczyliśmy ponad 2 razy drożej niż sucha karma, a jeszcze robiąc samemu, to przygotowania tego wszystkiego zabiera mnóstwo czasu..

[/QUOTE]

nieprawda!
tzn. odnośnie ceny to się nie wypowiem, bo ja w psa ładowałam tyle na specjalistyczną suchą karmę, że taniej byłoby go karmić łososiem wędzonym... ale co do czasu przygotowywania - to nie zajmuje nie wiadomo ile - poważnie :)
fakt, że nie jest to nasypanie chrupek do miski, ale chrupki też co jakiś czas trzeba sprowadzić - z barfem jest o tyle fajnie, że można kupować gotowe barfowe kostki mielone albo gotowe opakowania mięsa, a z drugiej strony- można uzupełnić zapasy podczas codziennych zakupów.

wyciągnięcie kurzego półdupka z lodówki zajmuje tyle samo, co nasypanie karmy wg. mnie :)

a cenowo...cóż, purina pro plan na pewno nie wychodzi 3,5zł za kilogram, a w necie można kupić "kiełbaski" mrożonych ścinków 100% (kura + krowa) właśnie za 3,5 za kilo.
jeśli jeszcze ma się mięsny pod domem, to w ogóle bajka.

spójrz po prostu, ile kosztuje kilogram puriny pro plan w najtańszej wersji - na pewno z dychę, a za dychę można znaleźć nieraz pierś z kurczaka.

ja ostatnio kupiłam na promo w markecie kaczkę po 4zł za kilo, bo to była jakaś 'porcja kulinarna', ale upolowałam w niej pierś przytwierdzoną do korpusu, więc i super mięcho i kawałek kości - Patryk zadowolony właśnie kończy drugi kilogram tego dinozaura ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...