panbazyl Posted June 14, 2012 Share Posted June 14, 2012 a moje tam piją z kałuży, ba, nawet się "kąpią" w kałużach, żrą trawę - tyle tylko, że tu wszystko w miarę czyste. a na polach raz mi się zdarzyło, że pan się zatrzymał traktorem i powiedział, ze pryskał pole wcześniej - pokazał które i że lepiej aby psy nie żarly nic tam. To było gdzies na początku wiosny, tzn przed porą deszczową. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hecia13 Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='panbazyl']a moje tam piją z kałuży, ba, nawet się "kąpią" w kałużach, żrą trawę[/QUOTE] Moje też, a szczyl jeszcze z kociej kuwety wyjada (na to akurat nie pozwalamy, ale nie zawsze sie uda :eviltong:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 W mieście picie z kałuży to chyba pewne robale, przynajmniej w takim zapsionym, jak moje. Z jednej strony zasr*** górka, z drugiej strony zasr*** górka a dołem chodnik, na którym zbierają się kałuże. A pod oknem mam mały placyk z piaskownicą i tabliczką z zakazem wstępu dla psów. I co z tego, jak od rana do wieczora harcują tam bezdomne koty (i "domne" czasem też) - robią sobie przerwę w tych harcach wtedy, gdy przychodzą mamusie z dzieciaczkami. Może byłoby lepiej, gdyby tej tablicy nie było - może mamusiom uruchomiłaby się wyobraźnia, a tak czują się bezpieczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='hecia13']Moje też, a szczyl jeszcze z kociej kuwety wyjada (na to akurat nie pozwalamy, ale nie zawsze sie uda :eviltong:)[/QUOTE] u mnie to był wyścig do kuwety.... brrrr... fuj. Tak, na wsi nie ma takiego zagłębia robalowego. I kałuże inaczej brudne. W mieście jak jestem z psami to mam wiele obaw począwszy od zapchlonych piwnic a kończąc na zainfekowanych trawnikach. ale za to jestem spokojna o robaki "ludzkie" bo miejscowy doktor ludzki często bada dzieciaki na obecność pasożytów.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hecia13 Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='panbazyl']u mnie to był wyścig do kuwety.... brrrr... fuj.[/QUOTE] No fuj, ale co zrobić... Kot też człowiek, gdzieś musi, a na szafę mu kuwety nie wsadzę, eh... Moja poprzednia kotka miała zakrytą kuwetę, a ten nie chce w ogóle do niej włazić, tylko zwykła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='hecia13']No fuj, ale co zrobić... Kot też człowiek, gdzieś musi, a na szafę mu kuwety nie wsadzę, eh... Moja poprzednia kotka miała zakrytą kuwetę, a ten nie chce w ogóle do niej włazić, tylko zwykła.[/QUOTE] A nie możesz jej np. dać do łazienki, a w łazienkowych drzwiach zamontować kocie drzwiczki? Ja tak musiała zrobić i teraz kocia kuweta jest niedostępna dla Tory ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 Tizzy husky zbierala z krzaków jagody sobie do pyszczka :D z bablowcem być może :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hecia13 Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='magdabroy']A nie możesz jej np. dać do łazienki, a w łazienkowych drzwiach zamontować kocie drzwiczki? Ja tak musiała zrobić i teraz kocia kuweta jest niedostępna dla Tory ;)[/QUOTE] Nie mogę :) Mieszkam w starym budownictwie, to jest mieszkanie dzielone, kuchnia wygospodarowana z przedpokoju, przejściowa i dwoje drzwi a łazienka na końcu tego. Po pierwsze te drzwi są otwarte i psy mogą tam w każdej chwili wejść (zasuwka w drzwiach łazienkowych od środka i brak klamki), a po drugie musiałabym też zamknąć kuchnię - a to już całkiem niemożliwe. Ot, takie życie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='hecia13']Nie mogę :) Mieszkam w starym budownictwie, to jest mieszkanie dzielone, kuchnia wygospodarowana z przedpokoju, przejściowa i dwoje drzwi a łazienka na końcu tego. Po pierwsze te drzwi są otwarte i psy mogą tam w każdej chwili wejść (zasuwka w drzwiach łazienkowych od środka i brak klamki), a po drugie musiałabym też zamknąć kuchnię - a to już całkiem niemożliwe. Ot, takie życie...[/QUOTE] W PL też mieszkam w starej kamienicy, więc wiem jak to ciężko :roll: A może sprobować jednak taką zabudowaną, ale na początek wymontować z niej drzwiczki ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 15, 2012 Share Posted June 15, 2012 [quote name='betty_labrador']Tizzy husky zbierala z krzaków jagody sobie do pyszczka :D z bablowcem być może :P[/QUOTE] To tak jak mój. Nawet mam filmik skręcony, bo tak fajnie te krzaki obierał z jagód. Może i z bąblowcem, kto wie - ale jak się idzie przez obfitą jagodzinę, to ciężko z psem dyskutować :) Z drugiej strony jagody same w sobie są dość skutecznym naturalnym środkiem odrobaczającym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hecia13 Posted June 16, 2012 Share Posted June 16, 2012 [quote name='magdabroy']W PL też mieszkam w starej kamienicy, więc wiem jak to ciężko :roll: A może sprobować jednak taką zabudowaną, ale na początek wymontować z niej drzwiczki ;)[/QUOTE] W tej zabudowanej drzwiczki zostały już wyjęte dla poprzedniej kotki, ona też nie chciała ale w końcu się przyzwyczaiła. Niestety, Stefan w ogóle nie chce do tej kuwety wchodzić... Dopóki nie miał zwykłej, chodził pod stół i tam zostawiał nam "prezenty". Pozostaje nam latanie z łopatką i wyciąganie kupoli natychmiast, tylko, że nie zawsze się zdąży przed psem, szczególnie jak nikogo nie ma w domu :eviltong: Jak Mańka była mała, kuweta była odgrodzona siatką, ale odkąd podrosła, daje sobie radę, a poza tym ta siatka to upierdliwość dla całej rodziny, bo trzeba przez nią przechodzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 16, 2012 Share Posted June 16, 2012 [quote name='filodendron']To tak jak mój. Nawet mam filmik skręcony, bo tak fajnie te krzaki obierał z jagód. Może i z bąblowcem, kto wie - ale jak się idzie przez obfitą jagodzinę, to ciężko z psem dyskutować :) Z drugiej strony jagody same w sobie są dość skutecznym naturalnym środkiem odrobaczającym.[/QUOTE] Cesra M zakazałby jadania jagód :lol: też muszę nakręcić cos jak bedzie jeszcze jadła. Zapodaj filmik jak mozesz :) Tosca jak byla mala to grzyby surowe sobie jadła :splat: na szczescie nie muchomory ale surojadki(czy jak sie to tam zwie). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 16, 2012 Share Posted June 16, 2012 [quote name='betty_labrador'] Zapodaj filmik jak mozesz :) [/QUOTE] Qrczę, nie jestem zarejestrowana na żadnym portalu, który umożliwia udostępnienie filmu - taki ze mnie dinozaur :D Może czas to zmienić :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 16, 2012 Share Posted June 16, 2012 [quote name='filodendron']Qrczę, nie jestem zarejestrowana na żadnym portalu, który umożliwia udostępnienie filmu - taki ze mnie dinozaur :D Może czas to zmienić :D[/QUOTE] nic trudnego tyranozaurze rexie :cool3: zarejestrować sie na youtubie i wgrać video :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 16, 2012 Share Posted June 16, 2012 [quote name='betty_labrador']nic trudnego tyranozaurze rexie :cool3: zarejestrować sie na youtubie i wgrać video :cool1:[/QUOTE] No widzisz, już prosiłam córkę, ale czy nastolatki mają czas dla rodziców? :D W każdym razie filmik znalazłam - a to już coś biorąc pod uwagę zawartość dysków :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 16, 2012 Share Posted June 16, 2012 [quote name='filodendron']No widzisz, już prosiłam córkę, ale czy nastolatki mają czas dla rodziców? :D W każdym razie filmik znalazłam - a to już coś biorąc pod uwagę zawartość dysków :)[/QUOTE] Nastolatki są przekupne więc trzeba obmyślić strategię :cool3: no super :D jest z Tobą bardzo w porządku :) koleżanka (współlokatorka) powiedziała mi wczoraj że ona nic nie wkłada do zamrażarki bo nie jest w stanie zniesc widoku zamrożonego mięsa(wegetarianka jak ja). Ja mówie ze ja zajmuje tylko górna półkę przeciez... a ona-no ale ten widok :roll: ja na prawdę uprzykrzam ludziom życie tym Barfem :lol: Jak troche krwi sie pojawi na umywalce, lodowce(bo nie zauważe) to nieraz awantury są :D hehe..o ja okrutna :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ajeczka Posted June 17, 2012 Share Posted June 17, 2012 Z tymi jagodami to jest ubaw, bo wczoraj zbierałam i Rino podpatrzył i zaczął robić to samo, ale do brzucha. Układał się w krzakach i skubał. Jak mieliśmy dobermana potrafił jeść agrest idealnie omijając kolce. Wybierał tylko dojrzały. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted June 17, 2012 Share Posted June 17, 2012 Moje ponownie odmawiają posiłku ze względu na temperaturę, chyba zmienimy pory posiłków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 17, 2012 Share Posted June 17, 2012 Moja wsuwa niezależnie od pogody, dzisiaj kaczka ;) Dziewczyny a jak macie mus przestawić na inny rodzaj pokarmu, to jak robicie? Bo powoli muszę się zastanawiać, mam już wybraną karmę (suche, Brit Care, z tego względu, że suka fajnie na nim wyglądała i funkcjonowała) ale nie bardzo wiem, jak przestawić, a przestawić ją by się przydało na przełomie czerwiec/lipiec? Zu nie ma żelaznego żołądka, jakby ktoś się zastanawiał ;) Moczyć jej może tę karmę na początku czy coś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 18, 2012 Share Posted June 18, 2012 [quote name='evel']Moja wsuwa niezależnie od pogody, dzisiaj kaczka ;) Dziewczyny a jak macie mus przestawić na inny rodzaj pokarmu, to jak robicie? Bo powoli muszę się zastanawiać, mam już wybraną karmę (suche, Brit Care, z tego względu, że suka fajnie na nim wyglądała i funkcjonowała) ale nie bardzo wiem, jak przestawić, a przestawić ją by się przydało na przełomie czerwiec/lipiec? Zu nie ma żelaznego żołądka, jakby ktoś się zastanawiał ;) Moczyć jej może tę karmę na początku czy coś?[/QUOTE] ale co sie jej stało z żołądkiem ze nagle masz mus przestawienia na suchą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted June 18, 2012 Share Posted June 18, 2012 [quote name='betty_labrador']ale co sie jej stało z żołądkiem ze nagle masz mus przestawienia na suchą?[/QUOTE] Nie stało z żołądkiem, tylko czeka evel wyjazd nad morze, pociągiem, do malutkiej mieściny ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted June 18, 2012 Share Posted June 18, 2012 Moje dzisiaj od rana miętolą korpus z indyka, chyba wolą same gryźć niż ciapać mielone... Jedna pilnuje swojego korpusa a druga zjada swojego a później pewnie po ogryzieniu co lepsze zabierze się za jedzenie chudej. Muszę dopilnować i oskubać dla chudej korpus. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 18, 2012 Share Posted June 18, 2012 [quote name='LadyS']Nie stało z żołądkiem, tylko czeka evel wyjazd nad morze, pociągiem, do malutkiej mieściny ;)[/QUOTE] aa chyba ze tak :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 18, 2012 Share Posted June 18, 2012 Tak właśnie, niestety podróż z kadłubami w bagażu :evil_lol: w takim upale nie wchodzi w grę, a w nadmorskich mieścinkach czasem trudno chleb nabyć w rozsądnej cenie, nie mówiąc o czymkolwiek innym ;) Dlatego zastanawiam się, jak psa z powrotem w miarę bezstresowo wsadzić na susz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 18, 2012 Share Posted June 18, 2012 [quote name='ajeczka']Z tymi jagodami to jest ubaw, bo wczoraj zbierałam i Rino podpatrzył i zaczął robić to samo, ale do brzucha. Układał się w krzakach i skubał. Jak mieliśmy dobermana potrafił jeść agrest idealnie omijając kolce. Wybierał tylko dojrzały.[/QUOTE] A mój się kolców boi :) Lubi maliny i jeżyny, ale staje przy krzaku, kręci się, spogląda na człowieka znacząco i trzeba mu pozrywać. Z jagodami jest bardziej samodzielny. Mąż się zlitował i wrzucił :bigcool: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=KIrALNwCEZA&feature=youtu.be[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.