Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Moje psy od zawsze dostawały domowe jedzenie.... czasem gotowane, czasem surowe i o dziwo nasz stary Dżeki w typie ON dożył 15 lat i może tak z 2 lata doskwierały mu stawy, ale jak na takiego psa to i tak sporo. Dwa inne psy tyle szczęścia nie miały, ale i tak jeden 10 lat przeżył i odszedł na serce, a drugi w wieku 9 przez stawy. Ale to nie przez efekt żywienia tylko tak jest jak mieszańca na targu się kupuje.. Psiakom dawałam ostatnio przez krótki czas karmę i za czymś jeszcze się oglądały, widać że głodne są. karmę szybko pochłonęły, a jednak jak mają kość to trochę czasu im to schodzi i się delektują ją :)
Zaczęłam kupować karmę, bo myślałam, że są o wiele lepsze a jednak nie. chwilowe zaślepienie to było tylko i na całe szczęście już minęło :)
a co do żywienia szczeniąt to na samym początku Sonia dostawała gotowany makaron z podrobami. Chociaż kości też jej dawaliśmy jak ząbki wymieniała no to tak przy 3 miesiącu, a potem już systematycznie... ale ona dostawała przy tym konską dawkę witamin, bo miała zaawansowaną krzywicę... nie wiem czym pseudohodowca ją karmił...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']Panbazyl - a jak suczka czuła się na barfie w czasie ciąży?
Nie bylo komplikacji porodowych, urodziła sama?
Jak przebiegała ciąża.
I w końcu czy na takim żywieniu szczeniaki dobrze przybierały na wadze a matka miała dużo pokarmu?
My właśnie będziemy się kryć, Eni od 3 miesięcy na barfie, wyniki morfologii super.
Tylko nie wiem jak zwiększać dawki.
Czy robić tak jak Ściesiński? Że zwiększać dawkę o chyba 30% na jednego szczeniaka?[/QUOTE]
Moja sucz rodziła sama. Z moją raczej cienką asystą no i z jeszcze cieńszą asystą swojego "męża" i ojca swoich dzieci, czyli Bazyla. Komplikacji żadnych nie było. Rodziła w dzień więc bylo bardzo ok. Maluchy ładnie rosły, gdzieś mam nawet zapiski ile przybierały na wadze, ale tak na 5 kg skończyla mi się skala wagi.... Pokarmu było sporo, sucz karmiła je dośc długo, sama też je odstawila od sutków. Tylko potem sutki jeszcze długo jej "klapały" jeden o drugi, wciągnęły się dopiero tak ładnie po cieczce, wcześniej były dyndające. A na tydzień przed porodem - byl to początek lutego, mróz jak cholera - poszla sobie wykąpać się do rzeki, bo ona uwielbia pływać. Wyszła całą w szronie, potem wytarzala sie w śniegu. I nic jej nie było.

[quote name='filodendron']A ja myślałam, że dysplazja jest chorobą głównie genetyczną, a czynniki środowiskowe, w tym karmienie, mogą jedynie ją pogłębić. Więc jak jest B to może się skiepścić na C, ale jak jest A, to raczej trudno taki staw popsuć. Ale mogę się mylić.[/QUOTE]
jest genetyczną, ale można ją "zaleczać" żywieniem. W każdym razie można sporo pomóc psu odpowiednio go żywiąc. Jak sie tu pojawi nykea to pewnie opisze wszystko dokładnie. Bo sama jestem zainteresowana tym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
jest genetyczną, ale można ją "zaleczać" żywieniem. W każdym razie można sporo pomóc psu odpowiednio go żywiąc. [/QUOTE]
To jest dla mnie zrozumiałe. Zastanawiałam się jedynie w kontekście cytatu w kolorze szmaragdowym podanego przez Patisę, z którego pośrednio wynikało, że psy głównie żywione granulami, miały zdrowe stawy, z HD A.
A mogły nie być zdrowe - w zależności od żywienia? (Pomijając skrajne przypadki)
HD A to staw całkiem zdrowy - można go zepsuć żywieniem?

Link to comment
Share on other sites

Każdy staw można zepsuć ;)
No bo jak pies ma np. HD-A (rasa olbrzymia) o ktoś mu od szczeniaka będzie podawać gotowane jedzenie bez żadnych dodatków witaminowych a już zwłaszcza fosforanu wapnia i wit. D3 to trudno oczekiwać, że ten staw się nie zepsuje...
Tak mi się przynajmniej wydaje.
Żywienie jest bardzo ważną sprawą, jednak wiele rzeczy się może przez takie nieodpowiednie popsuć.

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawde to dysplazja ma charakter ciagly, nie ma jakich punktow przelomowych ktore wyznaczaja, ze pies ma staw taki czy inny. W duzej mierze to subiektywna ocena. Wiec Hd A jednego psa wcale nie musi byc rowne HD A innego psa. Mozna to latwo zaobserwowac porownujac rozne schematy kontroli tej choroby. Np w UK stawom przyznawane sa punkty w chyba 9 kategoriach, im mniej punktow tym lepiej, chyba max (najgorsze) to 108 (pisze z pamieci, wiec moge sie mylic co do liczb, ale system na pewno tak dziala) i przepisujac wyniki tutejsze na wyniki FCI jest jakos tak, ze psy z wynikami od 0 do ... (nie wiem, powiedzmy ze 20) sa uznawane na kontynencie za HD A.

Co do cytowanego artykulu, to poza samymi kilogramami wielkie znaczenie ma tez jakosc tych kilogramow. Moj pies na suchym byl zawsze chudy, bo nie dojadal, ale to co mial na sobie to byla skora i tluszcz. Po przejsciu na Barf przybral troche, niewiele, ale za to przerobil caly tluszcz na miesnie. I to tak, ze nawet weterynarze go chwalili. I nie ma bata, zeby szczeniak lzejszy wagowo, ale zatuczony byl mniej zagrozony HD niz nieznacznie ciezszy ale UMIESNIONY braciszek. Do tego obgryzanie kosci dostarcza tez gimnastyki calego organizmu, lacznie z miesniami kregoslupa (dajac duza kostke czasem widzialam jak mojemu psu cale plecy chodzily przy obgryzaniu). Podajac suche jedynym sportem jaki pies uprawia (w wiekszosci przypadkow, poza fanatykami zabierajacymi psy na plywalnie :) ) jest zabawa z wlascicielem/innymi psami/zwierzakami NA NOGACH.

Link to comment
Share on other sites

Ej ej ej! Tylko mnie tu nie oskarżać o jakąkolwiek krytykę... bo nic nie krytykowałam.
Matko, ale niektórzy są tu potwornie przewrażliwieni na punkcie BARFu...:shake:

Nie pamiętam kto tam się tak ofuknął, za to, że napisałam, ze artykuł daje do myślenia...
mi dało do myślenia porównanie 2 tyg. złego żywienia szczeniaka a dziecka.:razz:
Z jednej strony niby oczywistość, a z drugiej, dopiero gdy to przeczytałam uświadomiłam sobie, że naprawdę łatwo coś spieprzyć.
Ja swoje psy karmię od jakiś dwóch lat BARFem i dopiero, gdy zaczęły dostawać prawdziwe jedzenie udało im się przytyć - szczególnie dalmatowi.

Ale powiem szczerze, że miałabym pewne obawy, jesli chodzi o BARFowanie z rozwijającym sie szczeniakiem, szczególnie, że też zajmuje się sporymi psami.
Jak dla mnie, chyba pewniej bym sie czuła, gdyby szczenię było na karmie dostosowanej do jego wieku, dopiero w wieku ok. 2 lat przyrzuciłabym je zupełnie na BARF. Tak sądzę, że to by było najbezpieczniejsze.:roll:

Kurde...wolałabym, żeby mój pies jadł mięso z mięsa, a nie jakiegoś granula, który zawiera bóg wie co...jakis popiół i sztuczne suplementy, ale po prostu obawiałabym sie cos spieprzyć, tym bardziej, że - jak sama autorka podkreśliła- łatwo to zrobic u szczeniaka.

I raczej nie sądzę, aby ona sama jakoś wybitnie krytykowała BARF. Chyba bardziej chodziło jej własnie o to, by uczulić włascicieli co do karmienia w tym okresie zycia psa. Bo nie każdy ma o tym pojęcie, jak sami wiecie i czasem lepiej dla psa, jesli "pójdzie się na łatwiznę" . ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']Tak naprawde to dysplazja ma charakter ciagly, nie ma jakich punktow przelomowych ktore wyznaczaja, ze pies ma staw taki czy inny. (...)[/QUOTE]

Ja czytałam nawet, że to, że pies, który w wieku 15miesięcy ma HD-B nie może za jakis czas mieć HD-A. :razz: Po prostu stawy to o tyle "ciekawa" bajka, że nie wszystko jest jak wyrok skazujący. W niektórych przypadkach dbanie o psa + odpowiednie żywienie pozwalaja na całkowite cofniecie sie zwyrodnienia. ;)

[QUOTE]Co do cytowanego artykulu, to poza samymi kilogramami wielkie znaczenie ma tez jakosc tych kilogramow. Moj pies na suchym byl zawsze chudy, bo nie dojadal, ale to co mial na sobie to byla skora i tluszcz. Po przejsciu na Barf przybral troche, niewiele, ale za to przerobil caly tluszcz na miesnie. I to tak, ze nawet weterynarze go chwalili. I nie ma bata, zeby szczeniak lzejszy wagowo, ale zatuczony byl mniej zagrozony HD niz nieznacznie ciezszy ale UMIESNIONY braciszek. Do tego obgryzanie kosci dostarcza tez gimnastyki calego organizmu, lacznie z miesniami kregoslupa (dajac duza kostke czasem widzialam jak mojemu psu cale plecy chodzily przy obgryzaniu). Podajac suche jedynym sportem jaki pies uprawia (w wiekszosci przypadkow, poza fanatykami zabierajacymi psy na plywalnie :) ) jest zabawa z wlascicielem/innymi psami/zwierzakami NA NOGACH.[/QUOTE]

Też racja.
Moje psy, jak wspomniałam wyżej, też nie wyglądały świetnie na suchym...
zresztą, one wolą jeść jedzenie, nie granulki. :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patisa'] Ej ej ej! Tylko mnie tu nie oskarżać o jakąkolwiek krytykę... bo nic nie krytykowałam.
Matko, ale niektórzy są tu potwornie przewrażliwieni na punkcie BARFu...:shake: [/QUOTE]

Nie moge mowic za innych, ale moj post byl napisany glownie jako przeciwstawny argument do tego artykulu. Sama tez czasem zamieszczam linki do artykulow z kotrymi nie do konca sie zgadzam jako "food for thoughts" wiec z mojej strony nic do Ciebie nie bylo ;)

[quote name='Patisa'] szczególnie dalmatowi. [/QUOTE]

Pewnie o tym wiesz, ale u Dalmatow trzeba uwazac z Barfem, zwlaszcza z podrobami, inaczej moze dojsc do powstawania kamieni. Chodzi o hyperuricosurie. Dobrze jest regularnie sprawdzac mocz, najlepiej u weta, a z domowych sposobow to sprawdzanie pH (idealnie miedzy 6.5 a 7) i generalny wyglad. Jesli mocz jest metny, z osadem, to juz niestety sa krysztaly, wtedy koniecznie do weta na porzadne analize, bo jak juz sie pies zablokuje to bedzie nieciekawie. I koniecznie sprawdzac typ kamieni, bo to bardzo istotne! Jesli pies juz zachoruje, mozna go nadal karmic surowizna, ale Barf to juz raczej nie jest, bo nie wolno (!) podawac podrobow, mieso rzadko i tylko biale (kurczak, indyk). Glownym zrodlem bialka powinny byc jajka i sery. Jesli chcialabys sie dowiedziec wiecej to zapraszam na priv.

[quote name='Patisa']Ale powiem szczerze, że miałabym pewne obawy, jesli chodzi o BARFowanie z rozwijającym sie szczeniakiem, szczególnie, że też zajmuje się sporymi psami.
Jak dla mnie, chyba pewniej bym sie czuła, gdyby szczenię było na karmie dostosowanej do jego wieku, dopiero w wieku ok. 2 lat przyrzuciłabym je zupełnie na BARF. Tak sądzę, że to by było najbezpieczniejsze.:roll:[/QUOTE]
Moj pies jest rasy olbrzymiej i mialam dokladnie taki plan jak Ty. Karmilam go 2 lata suchym, "zeby nie nabroic". I teraz zaluje. Bo wiem, ze nawet gdyby moje surowe karmienie nie bylo idealne, to i tak sluzylo by mu lepiej niz suche. Pomimo, ze byl na najlepszych karmach jak Orijen i Acana, caly czas mial miekkie kupy, iles tam na kazdym spacerze, do tego sraczki regularne i wymioty, z wizytami u weta tak raz na 2 miesiace, kazda wizyta konczyla sie co najmniej tygodniem na antybiotykach.


[quote name='Patisa']I raczej nie sądzę, aby ona sama jakoś wybitnie krytykowała BARF. Chyba bardziej chodziło jej własnie o to, by uczulić włascicieli co do karmienia w tym okresie zycia psa. Bo nie każdy ma o tym pojęcie, jak sami wiecie i czasem lepiej dla psa, jesli "pójdzie się na łatwiznę" . ;)[/QUOTE]

Niestety ale jesli pisze ze psy karmione Barfem maja gorsze wyniki niz karmione suchym, to jest to krytyka. Do tego nie poparta (jak dla mnie) wystarczajacymi dowodami. Rozumiem o co Ci chodzilo z tym mysleniem, oczywiscie trzeba zwracac uwage wlascicieli na prawidlowe zywienie, zwlaszcza szczeniat ras olbrzymich, ale mozna to zrobic w inny sposob. Portal czarnego teriera ma to fajnie zrobione. Przedstawiaja podstawy Barf-u, zwracajac uwage na to, ze trzeba sie troszeczke najpierw naczytac i zwracac uwage na to sie podaje, po czym jako alterbnatywe dla osob nie majacych czasu/zaparcia podawane sa wytyczne co do wyboru dobrej suchej karmy. I to jest moim zdaniem dobre podejscie. Przedstawic dobre i zle strony metody, obiektywnie, tak zeby kazdy mogl sam wyrobic swoje zdanie. Najbardziej mnie ten argument o dysplazji uderzyl, bo kiedy twierdzi sie cos takiego, trzeba podac zrodlo. Jesli to jest tylko na podstawie jej doswiadczen, to ja temu (i przez analogie innym jej stwierdzeniom) nie wierze, bo sama mam inne doswiadczenia i opinie iod wielu ludzi, ktorych znam i szanuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']
Moj pies jest rasy olbrzymiej i mialam dokladnie taki plan jak Ty. Karmilam go 2 lata suchym, "zeby nie nabroic". I teraz zaluje. Bo wiem, ze nawet gdyby moje surowe karmienie nie bylo idealne, to i tak sluzylo by mu lepiej niz suche. Pomimo, ze byl na najlepszych karmach jak Orijen i Acana, caly czas mial miekkie kupy, iles tam na kazdym spacerze, do tego sraczki regularne i wymioty, z wizytami u weta tak raz na 2 miesiace, kazda wizyta konczyla sie co najmniej tygodniem na antybiotykach.
[/QUOTE]

Ja nawet nie mam olbrzyma, a na karmę przeszłam jak pies miał rok, to jak patrzyłam co się działo z jego umięśnieniem, trawieniem i apetytem na poszczególnych karmach to dziękuję bogu, że nie odchowywałam na tym psa :razz: Z 5 bardzo dobrych karm, w większości bezzbożowych, dobra była tylko jedna, i nie wiem, co by mi z psa wyrosło, gdybym eksperymentowała z nim tak w okresie wzrostu, żeby niby zrobić mu dobrze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Plicha']Zamówiłam trochę delikatesów z Primexu, jutro odbiór :) Pierwszy raz, mam nadzieję że będą sukom smakowały bardziej niż ta pechowa wątróbka :mad:[/QUOTE]
Plicha, opróżnij skrzynkę PW :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ja nawet nie mam olbrzyma, a na karmę przeszłam jak pies miał rok, to jak patrzyłam co się działo z jego umięśnieniem, trawieniem i apetytem na poszczególnych karmach to dziękuję bogu, że nie odchowywałam na tym psa :razz: Z 5 bardzo dobrych karm, w większości bezzbożowych, dobra była tylko jedna, i nie wiem, co by mi z psa wyrosło, gdybym eksperymentowała z nim tak w okresie wzrostu, żeby niby zrobić mu dobrze...[/QUOTE]
Dlaczego przeszłaś na suche? Pamiętam, że zawsze byłaś zwolenniczką BARFu (moje psy są na surowym dzięki tobie :)) Ja musiałam Maryśkę [*] przestawić na gotowane ze względu na mocno zaawansowanego raka wątroby, musiała ryżyk gotowany z kurczaczkiem i marchewką jeść, żeby nie mieć biegunek i wymiotów, a ona tak kostki, biedula kochała...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']

Pewnie o tym wiesz, ale u Dalmatow trzeba uwazac z Barfem, zwlaszcza z podrobami, inaczej moze dojsc do powstawania kamieni. Chodzi o hyperuricosurie. Dobrze jest regularnie sprawdzac mocz, najlepiej u weta, a z domowych sposobow to sprawdzanie pH (idealnie miedzy 6.5 a 7) i generalny wyglad. Jesli mocz jest metny, z osadem, to juz niestety sa krysztaly, wtedy koniecznie do weta na porzadne analize, bo jak juz sie pies zablokuje to bedzie nieciekawie. I koniecznie sprawdzac typ kamieni, bo to bardzo istotne! Jesli pies juz zachoruje, mozna go nadal karmic surowizna, ale Barf to juz raczej nie jest, bo nie wolno (!) podawac podrobow, mieso rzadko i tylko biale (kurczak, indyk). Glownym zrodlem bialka powinny byc jajka i sery. Jesli chcialabys sie dowiedziec wiecej to zapraszam na priv.[/quote]

Wiem, że trzeba bardzo uważać na kamienie. Byłabym jednak bardzo wdzięczna za wszelkie dodatkowe informacje na priv. na ten temat .:Rose:
jak pies w wieku 6 miesięcy do mnie trafił, miał z tym duze problemy... znaczy - tak podejrzewam, że to było to, bo miał problemy z bezwiednym oddawaniem moczu. Ale zanim zrobiłam badania jakiekolwiek psu przeszło jak reka odjał, do tej pory jest ok i oby tak dalej. :p


[QUOTE]Moj pies jest rasy olbrzymiej i mialam dokladnie taki plan jak Ty. Karmilam go 2 lata suchym, "zeby nie nabroic". I teraz zaluje. Bo wiem, ze nawet gdyby moje surowe karmienie nie bylo idealne, to i tak sluzylo by mu lepiej niz suche. Pomimo, ze byl na najlepszych karmach jak Orijen i Acana, caly czas mial miekkie kupy, iles tam na kazdym spacerze, do tego sraczki regularne i wymioty, z wizytami u weta tak raz na 2 miesiace, kazda wizyta konczyla sie co najmniej tygodniem na antybiotykach.[/QUOTE]

O masakra. Współczuję. :sad: Nie no, gdyby tylko cos było nie tak, na pewno bym próbowała to zmienić...ale jak wspomniała sama Martens - zaczęłoby sie eksperymentowanie w czasie wzrostu, a tego najbardziej nie chcę. :cry:
Chyba macie jednak rację...szczególnie uderza do mnie argument Martens odnośnie umięśnienia psa. Pamietam po dalmacie, że jak jakis czas temu ( rok, półtora? ) przeszłam z nimi chwilowo na Brita to dalmat mi się bardzo podpasł. Az na fotach ludzie z forum zauważyli. Z tym, że teraz tez ostatnio przybrał na wadze ( juz na BARFie) ale nie wygląda to tak jak wtedy...nie jest opuchniety tłuszczem, tylko nabrał mięśnia. :roll:
I faktycznie co do samej dysplazji...
co z tego, że pies zje teoretycznie wiecej, skoro raz, że szybciej to przetrawi, a dwa, że pójdzie mu w mięsień i ogolna tężyzne fizyczna a nie tluszcz. To wazne.
Fajna dyskusja. Główkując samemu można ominąć nawet takie oczywistości :roll:



[QUOTE]Niestety ale jesli pisze ze psy karmione Barfem maja gorsze wyniki niz karmione suchym, to jest to krytyka.[/QUOTE]
Racja, umknął mi ten fragment.
No ja to w każdym bądź razie odebrałam mniej wrogo, chyba nawet puściłam mimo uszu te "statystyki", zamartwiając się już tym, co zrobic, żeby tego tak krótkiego i waznego okresu w zyciu psa nie zmarnować...:thinkerg:

[QUOTE]Portal czarnego teriera ma to fajnie zrobione. Przedstawiaja podstawy Barf-u, zwracajac uwage na to, ze trzeba sie troszeczke najpierw naczytac i zwracac uwage na to sie podaje, po czym jako alterbnatywe dla osob nie majacych czasu/zaparcia podawane sa wytyczne co do wyboru dobrej suchej karmy. I to jest moim zdaniem dobre podejscie. [/QUOTE]

A mogę poprosic link? najlepiej też na priv. Będę ogromnie wdzięczna ;)

[quote name='hecia13']Dlaczego przeszłaś na suche? Pamiętam, że zawsze byłaś zwolenniczką BARFu (moje psy są na surowym dzięki tobie :)) [/QUOTE]

Z tego co wiem, Bucek okazał się mega alergikiem... ale to juz sama Marta powie;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea']Portal czarnego teriera ma to fajnie zrobione. Przedstawiaja podstawy Barf-u[/QUOTE]
Ten tekst, który wisi na portalu czarnego teriera kiedyś wisiał na stronie psiejstwoczarodziejstwo. Też był podpisany jedynie nazwiskiem tłumaczki. Ktoś wie właściwie, skąd ten tekst pochodzi? (Tak z ciekawości)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hecia13']Dlaczego przeszłaś na suche? Pamiętam, że zawsze byłaś zwolenniczką BARFu (moje psy są na surowym dzięki tobie :)) Ja musiałam Maryśkę
[*] przestawić na gotowane ze względu na mocno zaawansowanego raka wątroby, musiała ryżyk gotowany z kurczaczkiem i marchewką jeść, żeby nie mieć biegunek i wymiotów, a ona tak kostki, biedula kochała...[/QUOTE]

U mnie jednemu psu posypała się wątroba, ale to raczej nie kwestia barfu tylko wieku, przebytych chorób odkleszczowych i stale podawanych leków... Kości stały się na nie; zresztą od momentu nasilenia problemu z wątrobą Barył zaczęła je źle przyswajać. Teraz jest na niskobiałkowym, niskotłuszczowym a zarazem bezzbożowym Wolfsblucie, plus dostaje świeże dodatki typu kefiry, jogurty, jarzynki z zupy, trochę surowego mięska - i jest świetnie. Wolfsblut bardzo dobrze się sprawdza, kupy prawie jak na barfie - to najlepsza bezzbożówka jaką miałam (a nie próbowałam tylko TOTW i Orijena).

Bucowi z kolei wyszły alergie, z jadłospisu odpadł kurczak, wołowina, kefiry, jogurty, jajka... Stwierdziłam, że przynajmniej na czas diagnozowania alergii przejdziemy na karmę bezzbożową rybną tudzież jagnięcą, kaczkową, żeby wyeliminować ryzyko reakcji alergicznej np. na jakieś mięso z innego źródła etc. plus ciężko było mi układać jadłospis bez kurczaka (kasa - leczenie alergii plus wątroby Baryła kosztowało małą fortunę) i nabiału (wapń, poślizg, bakterie - żwaczy też nie może bo wołowe)... Testowałam Trovet, Acanę, teraz ma White Wolfa i cóż, z niczego nie jestem zadowolona tak jak z BARFu w kwestii wyglądu i trawienia u psiaka, więc sprawdzimy jeszcze Wolfsbluta i po sierpniowo-wrześniowym wyjeździe chyba jednak wrócimy do BARFu, choć będzie ciężko, bo jedyny tańszy drób poza kurakiem to u mnie grzbiety z gęsi, których Buc nawet nie powącha...

Link to comment
Share on other sites

No tak, to faktycznie bieda... Z wątrobą tez mieliśmy problem, niestety okazało się, że nowotwór był już nieoperacyjny, przerzuty na trzustkę i inne organy. Maryśka też kości nie mogła jeść :( Próbowałam Trovet dla wątrobowców, ale ona suchego za nic nie chciała...
Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że na BARFie psy też mają alergie. Na razie moje dwa boksie nie mają żadnych sensacji (odpukać, oba adoptowane, więc nie wiem, co jadły jak były małe). Chciałabym, żeby tak zostało, wyglądają doskonale i chyba też się tak czują :)

Link to comment
Share on other sites

A czemu mają nie mieć? ;)
Jeśli mięso które podajemy psu i podroby na przykład są z chowów 'przemysłowych', w których sporo tych antybiotyków się wali to i są uczulenia.
Ja m.in dlatego rok temu przestałam BARFować (znów zaczęłam dopiero teraz)...
Moja sunia zaczęła tak strasznie się drapać, miała drożdżaki w uszach, później to krew leciala strumieniami z ucha.
MASAKRA!
A po babcinym kurczaku bezantybiotykowym jest ok.
Nie wiem czy jest w ogóle coś takiego jak uczulenie na MIĘSO.
Ja myslę, że są raczej uczulenia na substancje chemiczne które to mięso jadło przed śmiercią.
Ale mogę się mylić.

Link to comment
Share on other sites

Uczulenia mogą być jak najbardziej na jakiś rodzaj białka zwierzęcego - jak mojemu na testach wyszło np. białko mleka to czemu i nie te z mięsa. Zwykle pies uczula się na mięso, które dostaje regularnie i często; jednym z najczęściej alergizujących jest właśnie wołowina, która nie należy wcale do najbardziej szprycowanych chemią mięs. Ale alergia na "chemię" z owego mięsa też może wystąpić; patrząc jednak po "profilu uczuleń" mojego, to ma on problemy raczej z białkami zwierzęcymi, pyłkami roślin i substancjami z dymów, natomiast nie ma alergii na żadne leki, chemikalia domowe, itp. więc wątpię by była to kwestia chemii w mięsie, aczkolwiek jak będę miała okazję, spróbuję dać eko kuraka i zobaczę jak zareaguje.

Link to comment
Share on other sites

filodendron - masz rację.
Mi kiedyś mama opowiadała (pediatra), że jeśli dziecko ma alergię na mleko to nie powinno się mu podawać cielęciny ani wołowiny, bo też może być alergia.
To ma jakieś powiązanie ze sobą, jakie nie wiem, powiedziała mi to jak kupiłam mojej nietolerującej wtedy laktozy Desi wołowinę czy cielęcinę mieloną.
Na białka mleko to bardzo często jest uczulenie, ale na białka mięsa - nie wiem, jakoś się nie spotkałam...
U mnie (a właściwie u Eni) na bank było na antybiotyki, bo po kupowanym kurczaku drapała się nie miłosiernie, a po takim eko wszystko było ok.

Link to comment
Share on other sites

To jest rodzaj alergii krzyżowej. Na ogół o alergii krzyżowej mówi się wtedy, gdy te same objawy występują na skutek kontaktu z alergenami z dwóch różnych grup - wziewnej i pokarmowej (np. ludzie uczuleni na pyłki traw moga mieć podobne objawy po zjedzeniu pomidorów, arbuzów, pomarańczy; ludzie uczuleni na pyłki brzozy mogą reagować też na seler, jabłka), niemniej potwierdzone są przypadki alergii pokarmowych typu mleko -> wołowina, cielęcina, albo jajka -> mięso kurze. Przypuszczam, że u psów może być podobnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...