Ewa&Duffel Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='Patmol']ale do sklepów zoologicznych można pójść z psem :diabloti:[/QUOTE] Można, ale też nie do wszystkich...zazwyczaj do tych większych typu Kakadu wpuszczają bez problemu, ale z małymi osiedlowymi bywa różnie. Kiedyś weszłam z moim goldenem do takowego chcąc przymierzyć mu obrożę, a przy okazji jeszcze kupowałam jakieś smakołyki, jedzenie dla królików itp.-sprzedawca się mnie zapytał, czy nie lepiej pieska zostawić na zewnątrz, tam jest taki specjalny uchwyt do przywiazywania :roll: Quote
LadyS Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='Patmol']ale do sklepów zoologicznych można pójść z psem :diabloti:[/QUOTE] No mowa jest o sklepach spożywczych. Swoją drogą, w niektórych centrach handlowych, gdzie są zoologi, też jest zakaz wejścia z psem... Co już jest nieco paranoiczne. Quote
panbazyl Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 a ja tak z innej strony. Co prawda sklepu nie mam ale często mam u siebie w domu rozne psy i ich wlaścicieli. I powiem Wam, ze wole gościć same psy bez właścicieli niż z nimi(nie zawsze, ale często), bo jak to ja mam baczenia na psa to pozwalam mu tylko na pewne rzeczy ktore akceptuję, a jak pies jest z właścicielem to czesto mam takie przypadki, ze piesek biega sobie u mnie po domu i obszczywa wszystko a wlaściciel nic nie robi (tzn udaje, ze wszystko ok). po czy leci mop, szmata itp w stronę właściciela. ale nie chodzi tu o sam fakt posprzątania a braku nadzoru nad swoim pupilem. Bo pies (zwlaszcza samec z jajami) czasem znaczy nowy teren, ale od tego jest wlaściciel aby nie dopuscic do tego. i jęsli psy tak się zachowują w sklepach jak niektóre u mnie w domu (maja szlaban na wejście po takim akcie wandalizmu) to rozumiem tabliczki na sklepach. Bo kto chce kupić cos obsikanego przez psa? Quote
Beatrx Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='panbazyl']a jak pies jest z właścicielem to czesto mam takie przypadki, ze piesek biega sobie u mnie po domu i obszczywa wszystko a wlaściciel nic nie robi [/QUOTE] :crazyeye: nie wierzę, błagam, powiedz, ze żartujesz. no nie wierzę po prostu, jak można być takim chamem i komuś psem sikać po mieszkaniu:crazyeye: Quote
panbazyl Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='Beatrx']:crazyeye: nie wierzę, błagam, powiedz, ze żartujesz. no nie wierzę po prostu, jak można być takim chamem i komuś psem sikać po mieszkaniu:crazyeye:[/QUOTE] można. Można. I to nie jakieś "burki" za przeproszeniem co to pierwszy raz w domu a psy wystawowe.... Quote
Beatrx Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='panbazyl']można. Można. I to nie jakieś "burki" za przeproszeniem co to pierwszy raz w domu a psy wystawowe....[/QUOTE] burki to nie, ale buraki na pewno;/ i o właścicielach tu mówię, a nie o psowatych;) Quote
ajeczka Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 Właśnie my jesteśmy czasem gośćmi, którzy przyjeżdżają z psem. Ja jestem tym typem właściciela, który nie spuszcza oka ze swojego rudzielca. Nie pozwalam mu zwiedzać całego cudzego mieszkania. Sama nie chcę żeby obce psy łaziły po mojej kuchni (nasz Rino nie ma tam wstępu mimo braku drzwi). Do sklepu chodzimy razem z M i jedno z nas zostaje z rudym przed sklepem. Nie chcę ryzykować, że on kogoś ugryzie, albo jakiś pies jego. Za cudze dzieci też nie chcę odpowiadać. Z drugiej strony, byliśmy razem na wakacjach na łódce. Jedliśmy w knajpach, Rino zawsze chodził z nami. Czasem dostawał nawet miskę z wodą. W sklepach, nie spożywczych był nawet chętnie widziany. Quote
panbazyl Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='Beatrx']burki to nie, ale buraki na pewno;/ i o właścicielach tu mówię, a nie o psowatych;)[/QUOTE] no tak masz rację. Quote
Afryka Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='panbazyl']można. Można. I to nie jakieś "burki" za przeproszeniem co to pierwszy raz w domu a psy wystawowe....[/QUOTE] Bo wszystko poszło w eksterier i na dobre wychowanie już nie starczyło ;) Quote
filodendron Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='ladySwallow']N Swoją drogą, w niektórych centrach handlowych, gdzie są zoologi, też jest zakaz wejścia z psem... Co już jest nieco paranoiczne.[/QUOTE] Jest zakaz, ale do zoologa można wejść. Przynajmniej u nas i do Leclerca i do Tesco - nie robią problemów. Przecież niektóre rzeczy trzeba przymierzyć. Z takiego wypadu mam fajną fotkę psa w środku galerii tesco :D Quote
Klauzunka Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 kilka miesięcy temu koleżanka weszła tylko po fajki do sklepu osiedlowego, notabene to moja sąsiadka ( mieszkała w bloku obok mojego). Nasze psy się super bawiły więc codziennie chodziłyśmy na spacery. Kilkumiesięczną labkę przywiązała pod sklepem. Całe zakupy pewnie nie trwały nawet 5 min. bo w sklepie pusto, kasa naprzeciw drzwi wejściowych - jak wyszła jakiś facet odwiązywał jej psa ! Dosłownie jeszcze chwila i miała by po psie. Dlatego: [QUOTE]Spacer to jest taki czas specjalny poświęcony przeze mnie tylko mojemu psu. Nie załatwiam wtedy niczego innego, przeżyję przez dwie godziny bez gumy do żucia :roll: Potrzebujesz zrobić zakupy - idziesz bez psa, chcesz iść z psem - poświęcasz czas mu. Tak to funkcjonuje u mnie w domu. [/QUOTE]w pełni się pod tym podpisuję :) Quote
Martens Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='Paulina516']nie chodziło dokładnie o jakąś tam gumę, tu chodzi o tą sytuację i nie o mnie i to ile mam lat[/QUOTE] No to w takiej sytuacji, albo rezygnuje się z zakupów, albo pyta czy można wejśc z pieskiem, albo idzie się drugi raz. Proste. [quote name='Afryka']Dodam jeszcze, że Ciapek był typowym kundelkiem jakich wiele, na pewno nie wyglądał na psa, którego do się gdzieś sprzedać. Więc nie wiadomo, po co był on facetowi potrzebny. Wydarzyło się to wszystko wiele lat temu, ale od tamtego czasu wiem, że zostawianie psa pod sklepem to naprawdę ryzyko :-([/QUOTE] PWP daje do myślenia; ile psów idzie na smalec, ile na worki treningowe dla młodych psów szkolonych do walk...? Te rasowe być nie muszą, a nawet chętniej kradzione są kundle, bo mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś będzie szukał. [quote name='Patmol']mój piesek waży ponad 16 kg :diabloti: spróbowałam sobie wyobrazić jak wchodzę do sklepu :evil_lol:z pieskiem na ręce[/QUOTE] Mój też tyle waży i ja weszłam z nim na rękach do osiedlowego sklepiku :evil_lol: a pani była bardzo miła i powiedziała, że moge go postawić - zresztą nie był to market, tylko typowy sklepik z ladą ;) Quote
kalyna Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 ja tylko wybrałam się 2 razy z psem do osiedlowego sklepu. Po czym na szczęście raz spotkałam sąsiada i zarazem dobrego kolegę i dałam mu smycz w rękę i powiedziałam, że ma mi psa pilnować. On bez problemu się zgodził. Potem przeprosiłam itp. A za drugim razem przywiązałam psa do stojaku na rowery, był pusty i ja nie zdążyłam dobrze wejść do sklepu a Ciap był za mną razem ze stojakiem i oczami, że pewnie w tym sklepie potrzebuję jego pomocy. Wyszłam z psem, którego odwiązałam, stojak odstawiłam i zawołałam Panią sprzedawczynię. Powiedziałam co chcę, dałam reklamówkę i pieniądze. Po chwili z uśmiechem Pani wyszła wręczając mi zakupy i powiedziała, że mam dość nietypowego psa :) Raz byłam rano po zakupy w sklepie osiedlowym w Lesznie, wchodząc do niego to warzywa i owoce są w skrzyniach na ziemi, w tym samym sklepie znajdowało się pieczywo oraz mięso i to coś normalnego było, że Pani weszła z psem do sklepu. i zrobiła sobie rundkę po sklepie, bo może jej się przypomni co ma kupić... i wtedy ostatni raz tam robiłam zakupy.... Quote
LadyS Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='filodendron']Jest zakaz, ale do zoologa można wejść. Przynajmniej u nas i do Leclerca i do Tesco - nie robią problemów. Przecież niektóre rzeczy trzeba przymierzyć. Z takiego wypadu mam fajną fotkę psa w środku galerii tesco :D[/QUOTE] No w Lublinie wiem, że można, bo nieraz chodziłam. Ale ostatnio byliśmy we Wrocławiu w centrum i ochroniarz wyprosił panią z psem, nie słuchając, że szła do zoologicznego :roll: Quote
Rysia88 Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 Ja swojego pierwszego psa zostawiałam pod sklepem, tak samo robiła moja mama- robiłyśmy to dlatego, ponieważ nie myślałyśmy, że coś się może stać... do czasu... Kiedy pewnego razu wyszłam ze sklepu zobaczyłam Portosa ['] stojącego na tylnych łapach i bulgoczącego strasznie.. dopiero po chwili zauważyłam, że stoi nad nim jakiś idiota z uniesioną do góry rozbitą butelką... Idiota bał się go uderzyć bo pies strasznie atakował- niewiele myśląc ruszyłam na kolesia i przyznam szczerze, że go kopnęłam- do dzisiaj się zastanawiam dlaczego mi nie oddał... Ta sytuacja już na zawsze nauczyła mnie, że psa pod sklepem nie zostawie!I mam ogromne wyrzuty sumienia, że go zostawiałam.. Niedawno szłam do sklepu, a tam przywiązany piękny średniej wielkości pies... przywiązany koło parkingu ale zaraz przy drzwiach do sklepu, bez kagańca- nie miałam jak przejść jak tylko przeskakując przez smycz psa, który kompletnie zagrodził drogę, bałam się bo strasznie mi się przyglądał a ja musiałam przecież podnieść nogę... udało się, wchodze do sklepu a w drzwiach facet <właściciel psa> pyta: nie ugryzł ?.... Quote
Victoria Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 Kiedyś też miałam podobną sytuację. Żeby przejść musiałam wejść na ulicę, bo jakiś idiota zostawił śliniące się z wściekłości psisko (jednej z groźniejszych ras, nazwa wyleiała mi z głowy), przyczepione (tzn. uchwyt smyczy lekko, może jakieś 2 cm, nałożony na ledwo trzymający się w ziemi słupek) do słupka za flexi :O Wystarczyłoby szarpnięcie, żeby zmycz spadła.. Szłam wtedy z yorkiem i przechodząc modliłam się, żeby smycz nie zleciała ze słupka.. byłoby po nas, bo pies miał wyraźną ochotę na morderstwo... Co za lekkomyślność ;/ Quote
Rysia88 Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 U nas też jedna pani na szpileczkach zostawia pod sklepem na flexi i kolczatce swojego boksera, który też ma ochotę zjeść wszystko co koło niego..... Quote
omry Posted November 7, 2011 Posted November 7, 2011 [quote name='panbazyl']ja tam wole nie brac swoich labów na ręce ;)[/QUOTE] Zwracałam się do Pauliny, która ma małego psa :) Iwana też na ręce nie biorę :) [quote name='panbazyl']Nie ma przeproś. [/QUOTE] Nie ma uproś :D Quote
Irvette Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 obawiam się ze zakaz wchodzenia z psem (jakimkolwiekm zwierzem wogóle) do sklepu to nakaz sanepidu a nie czyjeś widzimisię (chodzi mi o spożywczaki) sanepid mógłby się ostro porzyczepić............... sprzedawczyni mi kiedyśc mówiła jak jeden z samowyprowadzających się psów wlazl za mną do sklepu nie zawsze żywnośc jest zapakowana fabrycznie ........ Quote
Martens Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 Z tego co wiem, sanepid nie zajmuje stanowiska w tej kwestii - psów nie wolno wprowadzać jedynie do tej części lokalów gastronomicznych, w której przygotowywane jest jedzenie. Cała reszta jeśli chodzi o lokale i sklepy to kwestia życzeń ich właściciela. Quote
Paulina516 Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 A żebracy i bezdomni (co siedzą w tramwajach i śmierdzą) to wchodzić mogą? )[SIZE=1]no tak, bo coś kupią([/SIZE] Quote
LadyS Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 [quote name='Paulina516']A żebracy i bezdomni (co siedzą w tramwajach i śmierdzą) to wchodzić mogą? )[SIZE=1]no tak, bo coś kupią([/SIZE][/QUOTE] Szczerze mówiąc, bardzo kocham psy, ale porównywanie ich do ludzi jest po prostu nie na miejscu. Quote
omry Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 A dla mnie nie jest nie na miejscu :) Jednak nie powinno się oceniać ludzi i to, że jest biedny czy że jest alkoholikiem nie sprawa, że jest gorszy. Quote
Martens Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 [quote name='Paulina516']A żebracy i bezdomni (co siedzą w tramwajach i śmierdzą) to wchodzić mogą? )[SIZE=1]no tak, bo coś kupią([/SIZE][/QUOTE] Wiesz, w takim razie robotnicy na przerwach też powinni siedzieć o suchym dziobie, bo a nuż wejdą do sklepu i coś z roboczego ubrania odpadnie; staruszkę, która się nie domyła też wypadałoby wyprosić, bo śmierdzi... Nie zagalopowałaś się trochę? :razz: Owszem, sklep jest dla kupujących; zwierzę może wejść przy okazji jeśli właściciel sklepu pozwala. Sklep to sklep a nie wybieg dla psów. Quote
Litterka Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 Ale też nie można dać się zwariować. Uważam, że np. do sklepu takiego, gdzie są chipsy, papierosy, piwo i ogólnie rzeczy zapakowane fabrycznie problemu bym nie robiła z wpuszczaniem psa. Sama mam takie dwa sklepiki na osiedlu, gdzie przy okazji spacerku "toaletowego" wskakuję po fajki, a Szczeżuja za mną. Ale do sklepu typu piekarnia, mięsny, rybny i inne, gdzie nawet w lodówkach leżą rzeczy luzem, psy powinny mieć jednak wstęp wzbroniony. Nie każdy lubi psi kłak w jedzeniu (a jednak może się taki trafić, u mnie w domu kiedyś znaleźliśmy włos psa w garnku z zupą - szczelnie zakrytym... ;)). Także najlepiej będzie, jeśli zarówno właściciel sklepu, jak i opiekun psa wykażą się choć odrobiną zdrowego rozsądku. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.