Jump to content
Dogomania

Czy spuszczasz na spacerze swojego psa ze smyczy?  

1107 members have voted

  1. 1. Czy spuszczasz na spacerze swojego psa ze smyczy?

    • tak, ale tylko w kagańcu
    • tak, ale tylko w miejscach odludnych, gdzie nie ma psów i ludzi
    • tak, w miejscach moim zdaniem bezpiecznych jak park czy lasek przyosiedlowy, gdzie dużo ludzi spaceruje z psami
    • nie, zawsze chodzi na smyczy, takie jest prawo
    • nie, ponieważ jest agresywny i stanowi zagrożenie dla ludzi/psów
    • inna odpowiedź (jaka?)


Recommended Posts

Posted

[I]tak, w miejscach moim zdaniem bezpiecznych jak park czy lasek przyosiedlowy, gdzie dużo ludzi spaceruje z psami

Na pobliskich polach gdzie wszystkie (prawie ;) ) psy sie znają i razem bawią.
[/I]

  • Replies 188
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Baks w 90% spacerów chodzi bez smyczy, ma ją zapinaną jedynie przy głównych ulicach albo w bardzo zatłoczonych miejscach, lub gdy jest jakaś inna tego potrzeba

Posted

Ja mojego psa spuszczam ze smyczy, na smycz wiążę go tylko gdy jest ruchliwa ulica, przy nie ruchliwej drodze, na łąkach itp. jest spuszczony, bo gdy tylko skręcę, to on skręca, i co mi się bardzo podoba : gdy z anim nie nadążam staje ogląda się gdzie jestem, i albo się do mnie wraca albo chwilkę czeka aż trochę nadążę :cool3:Gdy widzę innego psa większego od Pimpka to albo go nie wiążę, zęby zachował swobotę albo biorę go na ręce, albo go na smycz i chowam go za sobą, a gdy widze wzrostu Pimpka to go nie wiążę, mam tlyko jeden problem : Pimpek rzuca się z zębami na wszystkie psiaki swojego wzrostu które biegną do mnie po pieszczoty :shake:
A że Pimpek ma nie całe pół metra, a na spacerach psiaki większe od niego spotykamy rzadko, to chodzi bez kagańca.
Staram sie unikać innych psów, Pimpek nie :/

Posted

A ja z ''moim'' Baffim spaceruję prawie zawsze bez smyczy, ponieważ on wcale nie jest agresywny, przychodzi zawsze kiedy go wołam, i nie ma tam ruchliwych ulic...

Posted

[quote name='tylko psy']ja spuszczam mojego psa tam gdzie nie ma samochodów. A jak widze obcego psa to zapinam mojego lub odwracam jego uwage i ide winne miejsce.[/quote]
Tak ale jak odwrócić uwagę tamtego innego psa, zwłaszcza jeśli jest większy od twojego i chce się gryźć ?

  • 2 weeks later...
Posted

Moja Negra prawie cały czas chodzi bez smyczy przy bloku w parku w lesie jedynie jak przechodzimy przez ulicę lub bardzo blisko ulicy gdzie może z łatwością wpaść pod samochód ją zapinam

Posted

Ja do mojego psa mam zaufanie pod każdym wzglendem oprucz wysokich mężczyzn (kiedyś był bity i teraz okropnie się ich boi) Na spacerach chodzi luzem ale kiedy zbliżają się inne psy przywołuje go do nogi.

  • 2 months later...
Posted

Kajtuś biega luzem, bo mieszkamy w parku a pies jest mały i ludzie się go nie boją. Przywołuję go gdy na horyzoncie pojawia się duży lub znany z agresji pies. Przez jezdnię z ruchem miejskim przechodziny na smyczy, a przez drogi osiedlowe na komendę głosem.

Posted

Poprzedniegpo mpojego psa też prowadzałam zawze na smyczy i w kagańcu. Był spory i czarny i wzbudzał strach. Nie był agresywny, ale strasznie łasował w śmieciach (mix z labradorem) i często z tego powodu chorował - dlatego ten kaganiec musiał zawsze nosić.

Posted

TAK jeżeli uznam że miejsce jest bezpieczne dla psa, nie ma za dużo ludzi (którzy często patrzą nieprzychylnym okiem - duży pies), nie ma za dużo psów, Lady nie jest zbyt towarzyska (ona nie biega za psami, ale niektóre psy za wszelką cenę chcą pobiegać z nią).
W kagańcu nie chodzi, gdyż nie stanowi zagrożenia.

  • 2 months later...
  • 2 weeks later...
Posted

Spuszczam swojego psa tylko w 2 miejscach.Pierwsze to ooooooogggroooooomna laka ktora laczy sie z torem wyscigowym dla koni.Naprawde jest to ogromny teren i zawsz chodzimy w miejsca gdzie jest malo ludzi zreszta tam przewasznie jest malo ludzi.Wlasnie tam po raz pierwszy sposcilismy naszego psa ze smyczy gdy mial chyba 4 miesiace.Strzsznie sie balam ze ucieknie ale jak byl z przodu to co chwile sie obracal i patrzal czy jestesmy a jak byl z tylu to za nami biegl.Myslalam ze bedzie uciekac bo on jest bardzo zywym i nie poslusznym psem ale sie mylilam.Niestety jest to dosc dalego i trzeba tam jechac samochodem.
Drugie miejsce to jest takie jakby boisko do grania jest to teren o wiele mniejszy od poprzedniego i szczerze mowiac sama tam nie chodze bo boje sie ze mi ucieknie , to boisko jest prawie cale ogrodzone no ale jednak boje sie ze ucieknie.Ide tam albo z moim tata albo z moja kolezanka albo z moja starzsz sasiadka ktora tez ma pieska.

  • 1 month later...
Posted

nie. za nic w świecie. tylko na zamkniętym terenie własnego ogrodu. nie puszczam, bo Aza, mając rok, pogoniła za koniem i o mało mi nie wpadła pod samochód. biegłam za nią jak głupia, do tej pory to pamiętam, a minęło 10 lat. potem jeszcze raz zwiała, gdy dostała drugą szansę. rodzice ją puszczają, ja twardo nie. a reszta menażerii łazi w obrożach i na smyczy. nie to, że im nie ufam. akurat w Zielonce i na gdańskim Przymorzu jest dużo wałęsających się psów (zasada opiekuna "puszczę niech się załatwi") i nie chcę kusić losu

  • 6 months later...
Posted

U nas to różnie bywa...
Zależy gdzie jesteśmy... Na łące pies biega luzem , ale podczas wieczornego spacerku na smyczy , bo cała ,,trasa" jest blisko ulicy ,a Czika ma czasem zapędy do gonienia :shake:

  • 2 months later...
Posted

Mój Remik zawsze jest na smyczy (chyba, że uda się znaleźć jakieś ogrodzone miejsce).

Czasem to aż mi go żal, że nie może się wybiegać swobodnie, ale jest z niego taki dzikus, że jakbym go spuściła, bałabym sie, że wybiegnie na ulicę... etc., nie mówiac już o tym, że zjada wszystko, co popadnie... potem ma problemy.

[Ludzie są jacyś nienormalni! Na trawnikach pod blokami leżą czasem całe dania obiadowe...!!! :crazyeye: Codziennie muszę brodzić w cudzym gnoju i spleśniałym żarciu, do tego wypatrywać, czy aby nie leży gdzieś rozbita butelka! :angryy: Co za naród!!!!! Jak można robić takie rzeczy?!!!!?
Może ja jestem kosmitą skoro mnie to dziwi...?]

Posted

Ja moją puszczam praktycznie wszedzie. Jak jetsem na dwoerze dzwonie do domu żeby puścili psa, wołam i idziemy na siku kolo bloku.
Tylko jak idziemy gdzies dlaej koło ulicy to ją zapinam... Jest tylko jedno ale, strasznie biega do ludzi...

  • 2 weeks later...
Posted

A ja Sopelka spuszczam tylko tam , gdzie nie spotkam zywej duszy, bo Sopel nie jest agresywny, ale szczekliwy, gdy zobaczy człowieka, podbiega i drze tę nakrapianą mordę jak nie wiem co ]:-]

  • 3 months later...
Posted

Spuszczam tylko w miejscach odludnych, zero psów, zero ludzi, chyba, że ze znajomymi psami. CZASEM w parku, ale ten park jest nieuczęszczny - też zero psów, zero dzieci (czemu ja się ustawicznie dziwię, ale z drugiej strony, dla mnie to dobrze), a jak już ktoś jest to mamy spacerek na smyczy.

Latem, na wsi, nad jeziorem jest cały czas spuszczona, pojęcie "smycz" prawie nie istnieje, aczkolwiek to warunki szczególne, kilkanaście ha łąki, jezioro, las, pola + brak jakiś szczególnych przesłanek za tym, by nie spuszczać, większość okolicznych psów znam, także...

Przez to, że w moim mieście nie bardzo mam gdzie sucz spuścić (jest łąka, ale obok osiedle domków gdzie jest mnóstwo psów które Rude chciałoby poznać, a z innej strony droga) zwykle raz w tygodniu jeździmy do lasu, nad różne jeziora, na łąki kilka km od miasta itp. i wtedy biega do woli.

Posted

moj psiak jest niewidomy, takze spuszczam go czasem, ale tylko wtedy, gdy jest spory kawalek trawy i mam pewnosc, ze nie wejdzie w zadna dziure, nie wpadnie do wody itd. najczesciej prowadze go na smyczy, zeby sobie lebka za bardzo nie obijal.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...