Jump to content
Dogomania

Alarm!!! Kleszcze!!!


al-ka

Recommended Posts

No i u nas pierwszy kleszcz. Suka nosi Kiltixa, miała wbitego, opitego kleszcza na przedpiersiu. Drugi spacerował w sierści. Samoyed (także w Kiltixie) miał jednego łażącego i drugiego zasuszonego niewbitego. Trzecia suka nic. Zaczynam popadać w panikę.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

U nas też pierwszy wbity kleszcz, ale u... TZa i wg niego to psy go przyniosły :roll:. Pierwszy raz widziałam tak małego i szaro-czarnego kleszcza, zawsze były brązowe :cool1:. Teraz zostanę zmuszona do kupienia psom obroży odstraszającej te paskudztwa (dla świętego spokoju), tylko jaką mu dam gwarancję że żaden kleszcz się w niego nie wbije, jak on ma takie szczęście nie pierwszy raz, a to ja po krzakach i polach się szwendam i (odpukać) nigdy mi się żaden nie wbił.
[B]
murakami[/B] zdaj relację jak ten spray działa i czy odstrasza komary i meszki, bo Hexolina szaleje jak ją obsiadają... Chyba że znowu Brosem będziemy się pryskać :lol:

Link to comment
Share on other sites

prosze was o rade, wrocilam z weekendu suka 10 maja byla zkroplona fiprexem M , przywiozla 12 kleszczy !!!!!!! wiekszasc byla jeszcze mala ,nie zdazyla sie napic wiec szybko wyciagnelismy ale kilka bylo juz duzych opitych , wiec fiprex nie dziala u nas :roll:
suka 16-17kg fiprex do 20kg moze to o to chodzi? moze powinnam kupowac Lki do 40kg ? musze koniecznie szybko cos kupic a nie wiem co , czy Lki fiprexa czy inny preparat ? w gre wchodza tylko krople, obroza odpada bo pies w sezonie ciagle siedzi w wodzie .

a co dziwne bylam z kolezanka i jej suczka i jej rowniez zakroplona fiprexem nie przywiozla ani jednego kleszcza! wiec to zwyczajnie na moja nie dziala :roll:

Link to comment
Share on other sites

A suczka koleżanki też ciągle w wodzie?
Mnie trudno uwierzyć, że częste kąpiele, choćby w czystej wodzie, miałyby zupełnie nie naruszać warstwy lipidowej skóry a tym samym nie wpływać na skuteczność spot-onów.
Zresztą sam producent przed tym ostrzega:
"Zetknięcie z wodą po 2 dniach od podania preparatu nie zniweluje skuteczności preparatu, ale istnieje ryzyko, że ją obniży."
[url]http://www.fiprex.pl/faq.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']A suczka koleżanki też ciągle w wodzie?
Mnie trudno uwierzyć, że częste kąpiele, choćby w czystej wodzie, miałyby zupełnie nie naruszać warstwy lipidowej skóry a tym samym nie wpływać na skuteczność spot-onów.
Zresztą sam producent przed tym ostrzega:
"Zetknięcie z wodą po 2 dniach od podania preparatu nie zniweluje skuteczności preparatu, ale istnieje ryzyko, że ją obniży."
[URL]http://www.fiprex.pl/faq.html[/URL][/QUOTE]
tak , suczka koleżanki również dużo siedziała w wodzie , tylko jej suka ma 25kg i używają fiprexa Lki do 40kg więc może to kwestia rozmiaru ?
co do tych 2 dni to zawsze tego pilnuje, w tym miesiącu 4 dni przed ani 4 dni po suka nie pływała .
muszę widocznie zmienić preparat ale nie mam pojęcia na jaki :roll:

Link to comment
Share on other sites

Gops najlepiej zmienić preparat na inny niż z fipronilem - u mojego Fuksa ta substancja też nie działa. Do wyboru masz preparaty z permetryną lub pyriprolem.

Ja za rekomendacją murakami zamówiłam wczoraj Exner - całkowicie naturalny, więc nie zbombarduje futer masą chemii, zobaczymy jak się sprawdzi.

Link to comment
Share on other sites

Ale na stronie FAQ fiprexu jest napisane, że 2 dni przed i 2 dni po absolutnie nie kąpać, natomiast po tych dwóch dniach kontakt z wodą może obniżyć działanie preparatu. Przypuszczam, że to obniżenie działania polega na jego stopniowym wypłukiwaniu (preparat "wydziela" się przez gruczoły łojowe na naskórek), więc bardzo możliwe, że suczka koleżanki, z większym stężeniem fipronilu w skórze, jest lepiej zabezpieczona.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eliza_sk']Gops najlepiej zmienić preparat na inny niż z fipronilem - u mojego Fuksa ta substancja też nie działa. Do wyboru masz preparaty z permetryną lub pyriprolem.

Ja za rekomendacją murakami zamówiłam wczoraj Exner - całkowicie naturalny, więc nie zbombarduje futer masą chemii, zobaczymy jak się sprawdzi.[/QUOTE]
zaraz będę szukać na tym wątku nazw preparatów i poczytam o składzie może faktycznie czas już zmienić , w tamtym sezonie ładnie działał fiprex .
[quote name='filodendron']Ale na stronie FAQ fiprexu jest napisane, że 2 dni przed i 2 dni po absolutnie nie kąpać, natomiast po tych dwóch dniach kontakt z wodą może obniżyć działanie preparatu. Przypuszczam, że to obniżenie działania polega na jego stopniowym wypłukiwaniu (preparat "wydziela" się przez gruczoły łojowe na naskórek), więc bardzo możliwe, że suczka koleżanki, z większym stężeniem fipronilu w skórze, jest lepiej zabezpieczona.[/QUOTE]
no to chyba mamy powód tylu kleszczy :roll:
może sprobuję kupić jedną Lke i sprawdze czy po niej kleszcze nadal będą się wbijać , boję się tylko że to jednak jest duża dawka i na coś te rozmiary sa pisane, żeby jej nie zaszkodziło

Link to comment
Share on other sites

U nas kleszczy mnóstwo. Na szczęście większość, bo już siedem odpadły same (nieopite). Używam Kiltix'a, i jestem nawet zadowolona. Wczoraj tylko musiałam zaliczyć weterynarza, po znalazłyśmy dwa wczepione i napęczniałe.
Szczerze powiedziawszy zeszłego lata używałam jakiegoś chemicznego śmiecia za dziesięć złotych i działał. Albo to kwestia tego, że tych robactw przybyło, albo ... nie mam pojęcia. Chyba to pierwsze, bo jeszcze kilkanaście lat temu żaden członek mojej rodziny psa nie zabezpieczał, a kleszczy nie było.
Cóż, trzymam kciuki, żeby kleszczy było coraz mniej (tych opitych) i coraz więcej (tych odpadniętych).

Link to comment
Share on other sites

Kleszczy rzeczywiście jest coraz więcej - w dzieciństwie raz jeden widziałam kleszcza psie. Ciekawe, czy to nie ma związku z zakazem wypalania traw.
***
Goops te widełki są całkiem spore - teoretycznie ta sama dawka dla psa 20 kg i 40 kg. Zawsze możesz dać niepełną dawkę z eL-ki, ale więcej niż dawka eM-ka (a to co zostanie, to na pudla ;)) Pogadałabym z wetem - jak to jest z tym wypłukiwaniem preparatu. Albo do vet Agro dzwonić - ja już ich kiedyś nagabywałam w innej sprawie, więc wiem, że odbierają telefony ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Kleszczy rzeczywiście jest coraz więcej - w dzieciństwie raz jeden widziałam kleszcza psie. Ciekawe, czy to nie ma związku z zakazem wypalania traw.
[/QUOTE]
W dzieciństwie ja tez nigdy kleszcza na oczy nie widziałam. Dlaczego w mieście jest coraz więcej kleszczy ?
Mniej jest małych ptaków i tym samym więcej robali. Kto z was ostatnio w większych miastach widział wróble, których ze 20 lat temu były całe chmary w parkach?
Im więcej wypalamy traw (a mimo zakazu ciągle dalej się je wypala), tym więcej niszczymy owadów drapieżnych zjadających nimfy - młodociane formy kleszcza), a przez wycinanie chaszczy i krzewów jest mniej ptaków, czyli lepiej jest kleszczom.

A w zeszłym roku też było zatrzęsienie kleszczy. Po prostu niektóre środki nie działają jednakowo dobrze na wszystkie psy - np. moje najwięcej łapały 2 lata temu gdy stosowałam fipronil, a przy advantixie czy preventicu prawie nie łapią, mimo że ogólnie kleszczy jest więcej. Co nie zmienia faktu, że na niektóre psy fipronil może działać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Teanka']W dzieciństwie ja tez nigdy kleszcza na oczy nie widziałam. Dlaczego w mieście jest coraz więcej kleszczy ?
Mniej jest małych ptaków i tym samym więcej robali. Kto z was ostatnio w większych miastach widział wróble, których ze 20 lat temu były całe chmary w parkach?
Im więcej wypalamy traw (a mimo zakazu ciągle dalej się je wypala), tym więcej niszczymy owadów drapieżnych zjadających nimfy - młodociane formy kleszcza), a przez wycinanie chaszczy i krzewów jest mniej ptaków, czyli lepiej jest kleszczom.

[B]A w zeszłym roku też było zatrzęsienie kleszczy. Po prostu niektóre środki nie działają jednakowo dobrze na wszystkie psy - np. moje najwięcej łapały 2 lata temu gdy stosowałam fipronil, a przy advantixie czy preventicu prawie nie łapią, mimo że ogólnie kleszczy jest więcej. Co nie zmienia faktu, że na niektóre psy fipronil może działać.[/B][/QUOTE]

ja się obawiam, że jeszcze rok-dwa i kleszcze uodpornią się na pozostałe substancje czynne, nie wiem czym wtedy będziemy psy zabezpieczać :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Będziem skubać :evil_lol:[/QUOTE]

albo psy w kombinezonach lub workach z folii wyprowadzać :)

ja właśnie w miniony weekend palcami wykręcałam kleszczora, pierwszy raz w życiu, fuuu, dzięki Bogu szybko odpadł

zauważyłam, że tegoroczne kleszcze u mnie na działce są malutkie, rok temu opite miały rozmiar dużego paznokcia :) za to komary są o połowę większe niż rok temu i okropnie zajadłe

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kingula']
zauważyłam, że tegoroczne kleszcze u mnie na działce są malutkie, rok temu opite miały rozmiar dużego paznokcia :) za to komary są o połowę większe niż rok temu i okropnie zajadłe[/QUOTE]

A brrr, komary ostatnio dały mi popalić... Jak będę z młodym szła do lasu, muszę go wypsikać Brosem albo Offem, bo w zeszłym roku po takiej wycieczce wyglądał jak dalmat, tylko wypustki zamiast kropek - te cholerstwa gładkowlosego psa potrafią pociąć doszczetnie :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']A brrr, komary ostatnio dały mi popalić... Jak będę z młodym szła do lasu, muszę go wypsikać Brosem albo Offem, bo w zeszłym roku po takiej wycieczce wyglądał jak dalmat, tylko wypustki zamiast kropek - te cholerstwa gładkowlosego psa potrafią pociąć doszczetnie :([/QUOTE]

moje na szczęście dość kudłate :) co dziwne, na samej działce jak byliśmy popsikani różnymi offami nie gryzły, wyszłam tylko na skraj lasu to od razu chmara nas obsiadła i gryzła nic sobie nie robiąc z offów :angryy: znów zapomniałam wit.B łykać :shake:

a psy chyba tez będę dodatkowo pryskać ludzkimi sprayami skoro sama obroża nie daje rady

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kenzo']Zauważyłam zależność miedzy kolorem sierści psa a kleszczami...Kenzo-blondyn, łapie ile popadnie i jak popadnie (tych łażących, co je ściągam). Misia-brunetka-zero łażących, zero wbitych- NIC!!!Ta panna miała 1 kleszcza ususzonego na wiór odkąd jest ze mną...(1,5 roku)...W zeszłym roku oboje mieli krople, w tym Misia ma krople, Kenzo obroże... Myślę, że to nie jest przypadek, kolor sierści itp...wiecie coś o tym?Wiadomo, że na jasny łatwiej wyłapać, bo widać, co nie zmienia faktu, ze Kenzo łapie kleszczy mnóstwo w momencie kiedy Misia żadnego!! Na spacery chodzimy razem.[/QUOTE]

może to przypadek, ale moja biała sucz tez miała wbitego i chodzącego, biały samoyed również natomiast czarna, szorstkowłosa Tośka nic :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Teanka']
Im więcej wypalamy traw (a mimo zakazu ciągle dalej się je wypala), tym więcej niszczymy owadów drapieżnych zjadających nimfy - młodociane formy kleszcza)[/QUOTE]
Dlaczego zatem kiedyś, gdy wypalanie traw było powszechne, kleszczy na psach się nie widywało? Tak z ciekawości pytam, bo nie do końca rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Dlaczego zatem kiedyś, gdy wypalanie traw było powszechne, kleszczy na psach się nie widywało? Tak z ciekawości pytam, bo nie do końca rozumiem.[/QUOTE]

Moim zdaniem tak choć nie wiem czy faktycznie wypalanie traw ma coś do tego. Pewnie w jakimś stopniu. Słyszałam wersję, że kleszcze z babeszją przylazły gdzieś zza wschodniej granicy.

Link to comment
Share on other sites

Najwięcej wspólnego z inwazją kleszczy ma to, że nie ma kto ich zjadać - czyli wróble, inne ptaki. Wcześniej myślałam tez, że brak ostrych zim, ale po 2 ostatnich śnieżnych zimach już w to zwątpiłam :(. A co do wypalania traw - u mnie na polu na które chodzę regularnie co roku wypalają trawy. Kleszczy i tak jest tam sporo, bo łażą po psach gdy wrócę ze spaceru, a w ciągu 10 lat z łąki z mnóstwem kwiatów zmieniło się to pole w miejsce gdzie rośnie głównie 1 gatunek chwastów... wszystko inne zdominował, bo najszybciej rośnie.

Hmm jeśli chodzi o upodobania kleszczy to myślę że ważna jest też długość włosa - u mnie najwięcej zbierają 2 beagle, szczególnie w kudełkach na klacie i pupie, potem doberman, a nasz prawie łysy na brzuchu jamnik krótkowłosy złapał raptem 1 w ciągu 3 lat. Jeśli chodzi o kolor sierści to beagle na klacie i pupie są rzeczywiście białe:) dobek brązowy podpalany, jamnior rudy.

Link to comment
Share on other sites

faktycznie chyba jest ich więcej,bo mi jak nigdy kociarnia przynosi na koty zastosowałam wobec tego fypryst-bo mnijsza il w pipecie, nie śmierdzi jak fiprex,nie zostawia tłustego włosa w miejscu zakroplenia(po fiprexie koty ode mnie uciekaly i nie chciały przyjść).psiury noszą kiltixy,choć gdy się zacznie sezon kleszczowo-meszkowy w użycie dodatkowo pójdzie bros.advantix na pita nie działa,tzn.nie działa p/komarowo,a szkoda.

Link to comment
Share on other sites

Te zimy to podobno musiałby być takie, żeby przez dłuższy czas trzymał mróz ze 25 stopni - żeby ziemia głęboko przemarzła. Takich zim to już dawno nie było.
U mnie wypalają - straż pożarna przyjeżdża parę razy w sezonie. Wróbli faktycznie nie ma. Ale kleszczy też nie - nie na miejskim spacerniaku, bo za miastem to owszem. Najwięcej jest srok, gawronów i kawek - ale toto, to się raczej po śmietnikach żywi, a nie poluje na kleszcze.

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam, jak byłam mała...latem "taplaliśmy" się non stop w trawie!!Każde wakacje spędzałam w Gdańsku-Osowie-w lesie!!centralnie w lesie! na daczy mojej cioci!! Codziennie nad jezioro, po krzakach, chaszczach! Po lesie chodziliśmy non stop!Żadne z nas nie miało pojęcia, jak wygląda kleszcz!!

a teraz?? Dramat!

Mnie się jednak wydaje, że kolor sierści ma znaczenie, bo to aż niemożliwe, żeby Miska miała 1 kleszcza w życiu!! a Kezno-uuuu, nie zliczę! Po Miśce nawet nie chodzą!!

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam, jak byłam mała...latem "taplaliśmy" się non stop w trawie!!Każde wakacje spędzałam w Gdańsku-Osowie-w lesie!!centralnie w lesie! na daczy mojej cioci!! Codziennie nad jezioro, po krzakach, chaszczach! Po lesie chodziliśmy non stop!Żadne z nas nie miało pojęcia, jak wygląda kleszcz!!

a teraz?? Dramat!

Mnie się jednak wydaje, że kolor sierści ma znaczenie, bo to aż niemożliwe, żeby Miska miała 1 kleszcza w życiu!! a Kezno-uuuu, nie zliczę! Po Miśce nawet nie chodzą!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...