Jump to content
Dogomania

Pomocy GARWOLIN i okolice!! Aż 4 psy porzucone na jednej stacji benzynowej, jeden z przetrąconą łapą :( :(


agat21

Recommended Posts

Agat, ja mogłabym z Tobą pojechać, ale większym autkiem nie wspomogę, bo mam mikroskopijne, w dodatku -drzwiowe. Niestety, dziś muszę wrócić do domu po pracy, bo psy zostały zamknięte (mieszkam pod Wwa, w drodze na Gdańsk). Jutro z kolei muszę podjechać przed 20-tą do lecznicy. Tak więc najwcześniej piątek wchodziłby w rachubę.

No i z doświadczenia (marnego, ale jednak) wiem, że psa, który boi się człowieka nie da rady złapać tak po prostu :(

Link to comment
Share on other sites

 


Agat, ja mogłabym z Tobą pojechać, ale większym autkiem nie wspomogę, bo mam mikroskopijne, w dodatku -drzwiowe. Niestety, dziś muszę wrócić do domu po pracy, bo psy zostały zamknięte (mieszkam pod Wwa, w drodze na Gdańsk). Jutro z kolei muszę podjechać przed 20-tą do lecznicy. Tak więc najwcześniej piątek wchodziłby w rachubę.

No i z doświadczenia (marnego, ale jednak) wiem, że psa, który boi się człowieka nie da rady złapać tak po prostu :(

 

Dzięki Nutusiu za chęci. Jak nie uda się wcześniej, to pomyślimy o piątku :) 

Ten z przetrąconą łapką się nie boi ludzi, tylko nie zapałał miłością akurat do TZ Murki. Ja go głaskałam i nawet dał się wziąć na ręce i wpakować do samochodu pierwszego dnia, kiedy go znalazłam na stacji, tylko że w samochodzie zaczął szaleć, a ja nie miałam nawet obroży, smyczy, niczego, czym mogłabym go zapiąć i zabezpieczyć, żeby nie latał po całym samochodzie. W dodatku wtedy strasznie chciał być przy tej suni z cieczką. Teraz, jak już jej tam nie ma powinno być lepiej. 

Link to comment
Share on other sites

Niepokoi mnie tylko to, że się nie odzywa kierowniczka restauracji - miała dac znać, jak się psinek pokaże..

 

Chyba pojadę tam dziś znowu po pracy. Popatrzę, powabię psiaka jedzeniem, nie będę go próbowała łapać. Oby tylko był.

Link to comment
Share on other sites

Niedawno wróciłam ze stacji benzynowej. Wcześniej zadzwoniłam tam i dostałam wiadomość, że popołudniu ok. 15.00 psina się pojawiła. Niestety kiedy ja dojechałam - już ani śladu :( Połaziłam tam pogwizdałam, pozaglądałam w okoliczne krzaki - nic :( Nikt stamtąd nie chce się podjąć złapania psa i przetrzymania go choćby do mojego przyjazdu. Z drugiej strony tak szybko nie dojechałabym,musieliby psa trzymać ponad godzinę.. A nie mają gdzie.. Nie maja doświadczenia, trochę się nawet boją (zwłaszcza niektórzy).. Nie mam jak ich zmusić. I tak znoszą tyle moich telefonów codziennie. 

Nie wiem już co robić, tak mi smutno, że nie mam jak mu pomóc.. :( :( :(

Link to comment
Share on other sites

Najgorsza wersja, to jak się już wybierzecie, a tam pustka...po psie ani śladu. Tyle km i czasu...
Ale nie mam pomysłu - chyba że zostawić pani z knajpki sedalin w kiełbasie, żeby psu rzuciła . ale jak sobie pójdzie gdzieś i zaśnie w krzakach, to za chińszczaka go nie znajdziemy...

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam dziś wczesnym popołudniem - nikt piesia dziś tam nie widział :( Coś mi się widzi, że biedak szuka sobie nowego miejsca. Może brak suni tak zadziałał? Będę jeszcze się w ciągu następnych dni kontaktować z nimi. Bardzo serdecznie dziękuję Wam za zaglądanie na wątek i interesowanie się. To bardzo pomaga. 

Jeśli na fb ktoś z tamtych okolic jest, to pewnie że byłoby łatwiej monitorować sytuację. To jest parę kilometrów od Garwolina, od Warszawy (przynajmniej ode mnie) - ok. 65

Link to comment
Share on other sites

Zagladam 

z serdecznymi kciukami 

biduniu daj sie zlapac 

 ciociu Agatko 

45 zl  wplacalam 5 tego 

juz powinny byc na koncie 

pozdrawiam

sciskam mocno mocno kciuki

Dzięki kochana, dziś rano jeszcze nie było, zaraz sprawdzę znowu. 

Link to comment
Share on other sites

Są dwie wpłaty po 50 zł - jedna od Bogusik - serdeczne dzięki :) a druga od p. Agnieszki Z. - serdeczne dzięki również i proszę o ujawnienie nicka :)

Ewuniu, jak wysyłałaś na poczcie, to im nigdy się nie spieszy :) Może przyjdzie jutro.

Zaraz uzupełnię rozliczenie.

Bardzo bardzo Wam dziękuję, na razie wszystkie koszty związane będą z sunią Tosią. Bardzo chciałabym wierzyć, że kulawy piesio też będzie mógł skorzystać, ale nie wiem na razie co robić dalej, jak go szukać i gdzie, jeśli opuścił stację. Może rozwiesić jakieś ogłoszenia w okolicy? 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...