Jump to content
Dogomania

Pomocy GARWOLIN i okolice!! Aż 4 psy porzucone na jednej stacji benzynowej, jeden z przetrąconą łapą :( :(


agat21

Recommended Posts

Napisałam na FB do tej osoby o której rozmawiałyśmy ale jeszcze nie mam odpowiedzi...

Dzięki wielkie aurra

 

je nie jestem w stanie tam tak często jeździć, jakbym chciała - dla mnie wieczorem po pracy jak pół Warszawy wyjeżdża do podwarszawskich miejscowości to jest min. 1,5 h w jedną stronę, przydałby się ktoś bliżej, kto mógłby psinie zostawiać tam np. jedzenie w stałym miejscu przez jakiś czas

Link to comment
Share on other sites

Czyli sytuacja kiepska. agat21 ja bym była za plakatami informacyjnymi ze zdjęciem psa oraz prośbą o pomoc napisaną na nich.
A nóż się ktoś zgłosi, kto widuje psa i zgodziłby się go dokarmiać? Gdy szukałyśmy Murzyna (fatalnie bez kontoli przedadopcyjnej wydanego do domu w okolicach Bielska, to pozyskałyśmy z Topi pomocników wśród personelu domu opieki spolecznej
Z tym, że na plakatach była informacja o nagrodzie.

Moje doświadczenia są takie, że niestety ale w różnych pipidówach, jak się nie obieca nagrody za pomoc w złapaniu psa, to nikt palcem nie kiwnie.

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe co dzisiaj na stacji agat21 zastała ?

Pustkę :( Pies od kilku dni się już nie pokazuje, a na stacji już nie ma nawet plastikowych kubełków z wodą, które były wcześniej tam porozstawiane.. Nie mówiąc o karmie :( Nie było żadnego psiaczka. :(

Link to comment
Share on other sites

Guest Kasia1974

Udało mi się skontaktować z osobą prowadzącą Schronisko Happy Dog, tu nie jest problem ze strony schroniska, ale niestety po stronie gmin, które mimo umowy nie zgłaszają interwencji, wiadomo budżet ale spychologia to drugie imię "Gmin"

Link to comment
Share on other sites

Guest Kasia1974

Nie wiem czy temat jeszcze aktualny, mam działkę 20km od garwolina, podrzutków jest bardzo dużo staram się ogarniać temat ale na polu bitwy jestem sama, Pan ze schroniska może zrobić interwencje pod warunkiem że dostanie zgłoszenie od gminy z którą ma umowę, gminy umywają ręce bo koszty. Schronisko działa jeszcze tak po omacku trochę... od środy będę na działce. właściciel Schroniska umówił się na spotkanie w związku z okolicznym dużym nasileniem błąkających się psów, może w końcu coś w powiecie garwolińskim ruszy w dobrym kierunku dla zwiarzaków (żebym tylko nie przeliczyła się z naiwnością) Jak coś to kontaktujcie się ze mną.Pozdrawiam Kasia

Link to comment
Share on other sites

Guest Kasia1974

W związku z tym że, w Krępie mam problem z zasięgiem nie mogłam zdać relacji z tego jak wygląda sytuacja w Sobolewie w schronisku. Więc tak, Schronisko jest czynne od 10-16, pan ochroniarz nawet jeżeli bym przyszła godzinach otwarcia to nie może mnie wpuścić na teren i udzielać żadnych informacji na temat psów jakie się tam znajdują ( są tam psy to fakt, ile tak naprawę nie wiem). Pan prowadzący schronisko może się ze mną spotkać, ale nie na terenie schroniska, gdyż to jest jego własność prywatna tak twierdzi, i to on decyduje kogo i dlaczego wpuszczać na teren. Chce przyjechać do mnie i zobaczyć jak to u mnie wygląda ile psów itp. ale gdzieś z tyłu głowy pali mi się czerwona lampka, że coś tu nie gra, już miałam skuteczne próby trucia (ostatnia akcja w marcu tego roku) i strzelania do psów, groźby podpalenia ze strony mieszkańców u których robiłam interwencje. Z tego co mi powiedzieli zaprzyjaźnieni sąsiedzi to to że pan żyje w bardzo dobrej relacji z wójtem, jednoznacznie twierdząc iż ta znajomość jest grubymi nićmi szyta. W rozmowie telefonicznej pan wydaje się być miły, ale nie udziela żadnych konkretnych informacji. Spytałam się dlaczego nie zamieszcza zdjęcia psów przeznaczonych do adopcji oraz dlaczego nie robi żadnych akcji związanych ze schroniskiem, Odpowiedzi nie było....nie ma czasu na dłuższą rozmowę, umowa podpisana ze schroniskiem od marca do grudnia tego roku z urzędem gminy Sobolew opiewa na kwotę ponad 15tys zł, jest 8 innych gmin z którymi ten pan ma podpisane umowy na różne kwoty. Praktycznie wszyscy odradzają mi rozgrzebywanie tego tematu, sama mam dylematy, na terenie mojej działki są na stałe trzy psy (plus dwa znajdki) mam pracownika który się nimi opiekuje i całym terenem działki, w domu mam na stałe 4 z czego trzy to dziadki wymagające stałej opieki wet. Biorąc pod uwagę fakt wójta i jego działania i różne okoliczności funkcjonowania tego schroniska w Sobolewie oraz różne historie pt, zastraszanie ,trucia itp nie wiem co robić dalej. Sumienie nie pozwala mi od tak zostawić tego tematu ale też martwię się czy znowu ktoś nie będzie robił krzywdy moim zwierzakom. Może coś doradzicie....?

Link to comment
Share on other sites

Guest Kasia1974

W poniedziałek skontaktuję się z toz-em i biurem obrony zwierząt, jeszcze wykorzystam czas do wtorku póki jestem w wawie, bo u mnie z zasięgiem w Krepie internet telefon to nic nie działa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...