Jump to content
Dogomania

Pomocy GARWOLIN i okolice!! Aż 4 psy porzucone na jednej stacji benzynowej, jeden z przetrąconą łapą :( :(


agat21

Recommended Posts

 

agat może trzeba się dowiedzieć w gminie z którym schronem mają umowę i jak go odłowią to wtedy  zabrać .

 
Urząd Miasta i Gminy Pilawa
Aleja Wyzwolenia 158 
08-440 Pilawa
powiat garwoliński, woj. mazowieckie
Tel. nr kier: (025); centrala: 685 61 10, 685 61 15, 685 61 31; tel. bezp.: 685 61 10; fax: 685 60 83

Adres internetowy: http://pilawa.com.pl
Adres e-mail: [email protected]

 

 

Wyciąganie psa ze schroniska to nie jest fajna sprawa, zwłaszcza niektóre schroniska wspaniale to "ułatawiają". Poza tym szczerze mówiąc wolałabym mu tego koszmaru oszczędzić.

Link to comment
Share on other sites

Tego się właśnie obawiałam i dlatego pytałam czy obsługa stacji poszłaby o krok dalej i przetrzymała psa w zamknięciu do Waszego przyjazdu :(

Niestety obsługa stacji ma psy generalnie w d...e. Oni są niezadowoleni, że psy w ogóle tam przychodzą i mają pretensje do tych, co je dokarmiają. Jedynymi osobami, z którymi można tam sensownie porozmawiać, są dziewczyny z restauracji. Ale ich szefowa jasno mi wczoraj powiedziała, że one psa nie będą ani łapać, ani go pilnować, ani nie mają go gdzie przetrzymać, ani nawet nie chcą. To restauracja, tam wchodzą klienci, żeby zjeść, więc pewnie też ze względów sanitarnych ten pies nie może tam zostać nigdzie przetrzymany. Nie wiadomo jak by się w ogóle zachował w jakimś zamknięciu. 

Czy ktoś ma większy samochód - nie hatchback, ale combi, do ktorego bagażnika zmieściłaby się klatka? I mógłby się tam wybrać ze mną? 

Link to comment
Share on other sites

agat21 a ten bojący się pies jest dokarmiany przez obsługę stacji? Ludzie ze stacji chcą współpracować przy ewentualnym "oswojeniu" psa czy raczej chcieliby się pozbyć "kłopotu"? 

 

teraz doczytałam, że podchodzi pod drzwi restauracji, Pytanie czy ma tam stawiana miskę, Jakby poczuł się bezpiecznie może by dało się "zaprosić" go do środka. 

On przychodzi o w miarę regularnych porach?

Generalnie chcą się pozbyć kłopotu, ich wielką zasługą już jest to, że go nie wypędzają. 

Link to comment
Share on other sites

Wyciąganie psa ze schroniska to nie jest fajna sprawa, zwłaszcza niektóre schroniska wspaniale to "ułatawiają". Poza tym szczerze mówiąc wolałabym mu tego koszmaru oszczędzić.

Racja, ale zawsze dobrze wiedzieć gdzie gmina umieszcza psy, na wszelki wypadek, gdyby hycel nas uprzedził, wtedy wiadomo gdzie psiaka szukać. 

 

Nie mogłam znaleźć w dzienniku urzędowym nowej uchwały, więc zadzwoniłam do gminy. Inaczej niż zwykle, nie przedstawiłam się na początku tylko poprosiłam o stosowne informacje. Pani wygrzebała program i zgodnie z nim psy są wyłapywane i umieszczane w: Schronisko Happy Dog Marian Drewnik, Nowa Krępa 28 Sobole; oczywiście osobna umowa zawarta jest z gabinetem, po leczeniu psy są odbierane przez 'schronisko' gdzie zgodnie z uchwałą mogą przebywać bezterminowo {hmmm...} Tyle się dowiedziałam, a jak zaczęłam dopytywać to pani zapytała czy chcę porzucić psa w ich gminie, wtedy powiedziałam że jestem z TOZu i zmieniła ton. Ogólnie procedura taka jak wszędzie, zgłoszenie do gminy, gmina zgłasza do hycla. Nie słyszałam o tym przybytku, bo to zupełnie nie mój rejon, ale mam złe przeczucia. 

Ktoś coś wie? 

Link to comment
Share on other sites

Racja, ale zawsze dobrze wiedzieć gdzie gmina umieszcza psy, na wszelki wypadek, gdyby hycel nas uprzedził, wtedy wiadomo gdzie psiaka szukać. 

 

Nie mogłam znaleźć w dzienniku urzędowym nowej uchwały, więc zadzwoniłam do gminy. Inaczej niż zwykle, nie przedstawiłam się na początku tylko poprosiłam o stosowne informacje. Pani wygrzebała program i zgodnie z nim psy są wyłapywane i umieszczane w: Schronisko Happy Dog Marian Drewnik, Nowa Krępa 28 Sobole; oczywiście osobna umowa zawarta jest z gabinetem, po leczeniu psy są odbierane przez 'schronisko' gdzie zgodnie z uchwałą mogą przebywać bezterminowo {hmmm...} Tyle się dowiedziałam, a jak zaczęłam dopytywać to pani zapytała czy chcę porzucić psa w ich gminie, wtedy powiedziałam że jestem z TOZu i zmieniła ton. Ogólnie procedura taka jak wszędzie, zgłoszenie do gminy, gmina zgłasza do hycla. Nie słyszałam o tym przybytku, ale mam złe przeczucia. 

Ktoś coś wie? 

Wielkie dzięki za wszystkie informacje, które uzyskałaś. 

Nie słyszałam o tym "schronisku", chyba trzeba poszukać informacji :(

Happy Dog - co za nazwa dla schroniska.. bez komentarza

Link to comment
Share on other sites

Może to jakaś "nowość"? W każdym razie gminie musi się to opłacać, bo inaczej wieźliby i przez pół Polski, byle było taniej :(

Ale jeśli mają umowę z gabinetem, to już nie jest źle. Gorzej tylko, że gmina płaci hyclowi i jaki oni mają interes, żeby potem tego psa wydać?...

Link to comment
Share on other sites

Wielkie dzięki za wszystkie informacje, które uzyskałaś. 

Nie słyszałam o tym "schronisku", chyba trzeba poszukać informacji :(

Happy Dog - co za nazwa dla schroniska.. bez komentarza

Nie ma sprawy, jestem wprawiona jeśli chodzi o wyciąganie takich informacji. 

Pamiętam jak kiedyś dzwoniłam do innej gminy z tamtych terenów, już nie pamiętam o którą chodziło, dowiedziałam się, że mają umowę z Kolnem a ponieważ niewiele wiedziałam o tym miejscu (jakieś negatywne opinie słyszałam ale żadnych konkretów), zadzwoniłam do Fundacji Argos Tadeusza Wypycha, oni swego czasu bardzo dużo robili w kwestiach raczej natury formalnej (monitorowanie działalności schronisk i hycli) http://www.boz.org.pl/index.htmWtedy właśnie p. Wypych udzielił mi wielu ciekawych informacji na temat Kolna (np. takich że psy są trzymane w klatkach po nutriach) i już było wiadomo o co chodzi. Niestety nie wiem jak oni teraz działają i czy nie zwolnili tempa (zresztą można się załamać walką z wiatrakami jak np. w sprawie uboju rytualnego, pamiętam że też byli wtedy na manifie w W-wie). Tak czy inaczej, co do tego schroniska Happy Dog to wygląda mi na nowe (jakiś czas temu weszły przepisy wg. których podmiot podpisujący umowę z gminą nie może już mieć jakiegoś 'hoteliku' tylko schronisko odebrane przez lek. wet). Niby jest tutaj gabinet, ale jakiś chyba nieużywany, w gminie powiedzieli, że mają osobną umowę z jakimś wetem, głupia ja, nie zapytałam z którym. Choć może jeśli to jakiś sensowny gab. to gmina pokryłaby koszty leczenia lub choćby kastracji/ sterylki bez oddawania psa do schronu, tzn. można powiedzieć, że da się psu dom jeśli gmina da na leczenie, choć to może być czasem ryzykowne, zależy od ludzi w gminie....Nie wiem tak tylko głośno myślę.

Link to comment
Share on other sites

A i dodam, nigdy nie zdradzam podczas takich rozmów miejsca pobytu psów (nawet gdybym wiedziała), nawet jeśli ktoś się bardzo dopytuje (czasem może być tak, zwłaszcza w małych urzędach, że hycel to akurat znajomy, a jak znajomy to trzeba dać mu zarobić). 

Link to comment
Share on other sites

A i dodam, nigdy nie zdradzam podczas takich rozmów miejsca pobytu psów (nawet gdybym wiedziała), nawet jeśli ktoś się bardzo dopytuje (czasem może być tak, zwłaszcza w małych urzędach, że hycel to akurat znajomy, a jak znajomy to trzeba dać mu zarobić). 

Jasna sprawa, przecież to są krociowe zyski, byle kto takiej roboty nie dostaje..

Link to comment
Share on other sites

W ciągu całego 2014 roku "oficjalnie" trafiło do tego "schroniska" 18 psów. Zgarniętych z Lubuskiego i Mazowieckiego...

Ciekawie wygląda też to, że z jednej gminy nie wyłapał ani jednego psa w 2014 roku, a i tak gmina musiała wyłożyć 2000 zł. Inna, z której wyłapał 3 - zapłaciła mu ciut ponad 700...
Z lat wcześniejszych - brak danych...

Dwa - jakoś wątpię że mają z jakimś mikro schronem, jak w latach 2013 i 2014 Pilawa miała umowę z Radysami...

Edit: o, jednak zmienili na ten cały Happy Dog. 
http://e-bip.pl/Start/77/ActDetails/115741

Link to comment
Share on other sites

W nocy były straszne burze, zadzwoniłam dziś znów do restauarcji na stację, piesia z przetrąconą łapką na razie dziś nie widziano, jest ten drugi, ktorego nakarmiłam przedwczoraj wieczorem i który boi się człowieka. 

Ten z łapką wczoraj cały dzień kręcił się w miejscu, gdzie stał mój samochód i skąd zabrałam Tosię czyli sunię z cieczką. Chyba na nią czeka :( Biedak.

Jak się pojawi ta pani ma do mnie zadzwonić. 

 

Ponawiam pytanie: czy ktoś mógłby pomóc mi go złapać i zawieźć do hotelu? Już nawet nie chodzi o wsadzanie go do klatki, bo ja nigdy nie łapałam psa do klatki, zawsze pies jechał po prostu przypięty do uchwytów na pasy z tyłu samochodu (nawet wielki Ergo, który pierwszy raz w życiu jechał samochodem i na początku w ogóle nie dawał się do niego wsadzić), ale jest potrzebna wtedy druga osoba, która psa będzie uspokajać, pogłaszcze, da smaczka czy coś w tym rodzaju. Ja sama nie dam rady prowadzić samochodu i zajmować się psem. :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...