Grażyna49 Posted January 26, 2015 Posted January 26, 2015 E tam,możecie się zachwycać wszystkimi po kolei psiakami a ja jestem stała w uczuciach i dla mnie Blis jest cudownym ,prawdziwym psem. wystarczyło kilka dni i już broni malizny, Quote
konfirm31 Posted January 27, 2015 Author Posted January 27, 2015 Wczoraj byliśmy na spacerze w lesie. Przekonałam się, że Lerka nie lubi szelek - mówił mi to już mąż, ale nie wierzyłam. Pada na plecki czochra się nimi o podłoże i wyciąga najpierw jedną łapę.......na wyciągnięcie drugiej już nie czekałam. Oswobodziłam z szelek, przypięłam do obroży i....grzecznie poszła. W lesie było pięknie - jak zwykle. Lerka ganiała "do upadu" . Zdjęcie z Michałkiem, dodam do ogłoszeń :) Quote
Nutusia Posted January 27, 2015 Posted January 27, 2015 Lerka w lesie, czyli jakby nie patrzeć, poniekąd w swym środowisku naturalnym ;) :) Quote
Poker Posted January 27, 2015 Posted January 27, 2015 Jak pięknie Lerka wpatruje się w Michałka. Quote
konfirm31 Posted January 27, 2015 Author Posted January 27, 2015 Oj, chyba mamy cieczkę :(. Lerka plami :(. Wczoraj parę kropli i dzisiaj :(. Tym razem to świeża krew. Rozmawiałam z doktorem, powiedział, że przy pierwszej cieczce, może wszystko się tak przedłużać. U niej ta "rozbiegówka", trwa praktycznie od momentu, kiedy ją wzięłam - czyli już ponad 10 dni. Niefajnie.Nam się w związku z tym, też wszystko mocno przedłuży :(, bo jak się skończy, trzeba będzie ze sterylizacją poczekać :( - miesiąc? dwa? I skończy się bieganie po lesie bez smyczy :( . Już teraz :( Tyle, że póki co, psy ani jej, ani nas - nie napastują. Quote
Poker Posted January 27, 2015 Posted January 27, 2015 Niestety natura ma swoje prawa. Mój prosi ,żeby odczekać po cieczce ok. miesiąc. Quote
konfirm31 Posted January 27, 2015 Author Posted January 27, 2015 Miesiąc, to chyba najkrótszy termin. W necie weci piszą o 3-4 miesiącach, żeby uniknąć ew. problemu nietrzymania moczu.......Jak i tak musimy ją (po cieczce) hotelować przez 10 dni w związku z naszym wyjazdem, to potem poleci "z górki " ;). Nasza poprzednia sunia miała ten problem. Wiem co to znaczy "posterylkowe nietrzymanie moczu" - i dla suki i dla właściciela :( Quote
Xibalba Posted January 27, 2015 Posted January 27, 2015 Ile nowych wiadomości :) Zdjęcia z wnuczkiem urocze, wiadomo przynajmniej, że sunia bez problemu odnajdzie się w domu z dziećmi :) I sprawa z cieczką się wyjaśniła. Przynajmniej wiadomo kiedy zrobić sterylizację, a jak będzie zabieg, to myślę, że głowa spokojniejsza przy oddawaniu małej do nowego domu. Quote
konfirm31 Posted January 27, 2015 Author Posted January 27, 2015 Nie ma wyjścia. Jeszcze nam Lerka potowarzyszy przez jakiś czas..... Quote
malagos Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 Uuuu, bardzo nas te psiątka lubią zaskakiwać... U nas wczoraj facet rozwalił samochodem kawał ogrodzenia, siatka wisi i powiewa - koniec z puszczaniem psów do ogrodu luzem, niestety. Quote
konfirm31 Posted January 28, 2015 Author Posted January 28, 2015 No właśnie :(. I te psy, które miały mi powiedzieć, co z Lerka? - a ich nie ma......... Malagosku, skąd Wam się trafił taki kamikadze? Quote
Mazowszanka13 Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 No właśnie :(. I te psy, które miały mi powiedzieć, co z Lerka? - a ich nie ma......... Malagosku, skąd Wam się trafił taki kamikadze? Dom na wprost drogi stoi, pewnie ktoś zapomniał skręcić :) Quote
Grażyna49 Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 A może to jednak nie cieczka tylko cos złego się dzieje w macicy/tfu tfu tfu/ Nie bardzo mi się chce wierzyć,że by panowie nie wyczuli atrakcyjnej panienki. Pod moją bramą czekają na długo zanim krwawienie czy nawet plamienie się pojawi. Quote
konfirm31 Posted January 28, 2015 Author Posted January 28, 2015 Też tak tfu, tfu :(. Wnuk pojedzie z końcem tygodnia, to pewnie jednak przejedziemy się na to USG do Pułtuska, jak nic się nie zmieni... Też pamiętam, co się działo pod klatką, kiedy nasze sunie miały cieczki...... Dzisiaj - nie plami. Zwariować można :( Quote
Nadziejka Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 Odwiedzam z pozdrowionkami cudna malizne ciociu może być mala przerwa w plamieniu może być tak u każdej malizny , która pierwszy raz i która nie pierwszy tez ... będzie ciag dalszy cieczki , będzie ciociuniu misiac lud dwa po cieczce dopiero kochana sciskamy ogromnie wszystkie Twoje czterolapenki Quote
Nutusia Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 O masz! Cholerka, trza było ciachać od razu... Nasz Doktor każe czekać miesiąc od zakończenia cieczki. Posterylkowe nietrzymanie moczu może się zdarzyć zawsze - nawet jeśli wszystko się odbyło terminowo i książkowo. Wtedy Propalin działa cuda! Nasza Tośka, gdy miała cieczkę, na początku w ogóle nie interesowała ani Lesia ani Oskara (obaj byli jeszcze wtedy jajeczni). Dopiero tak po ok. 10 dniach się zaczęło - musiałam wychodzić z domu przez okno!!!! Quote
Nutusia Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 O masz! Cholerka, trza było ciachać od razu... Nasz Doktor każe czekać miesiąc od zakończenia cieczki. Posterylkowe nietrzymanie moczu może się zdarzyć zawsze - nawet jeśli wszystko się odbyło terminowo i książkowo. Wtedy Propalin działa cuda! Nasza Tośka, gdy miała cieczkę, na początku w ogóle nie interesowała ani Lesia ani Oskara (obaj byli jeszcze wtedy jajeczni). Dopiero tak po ok. 10 dniach się zaczęło - musiałam wychodzić z domu przez okno!!!! Quote
konfirm31 Posted January 28, 2015 Author Posted January 28, 2015 No, to czekamy co będzie dalej. Malutka wesoła, z apetytem, na chorą - nie wygląda. Nie wiedziałam, że maliznom te cieczki tak się ciągną....... A ciachać ją w dniu złapania? Trochę przedwcześnie, zwłaszcza że następnego - już plamiła. Quote
Nutusia Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 Tak źle i tak niedobrze - nasz Doktor, jak musi, podejmuje ryzyko zabiegu na samiuśkim początku cieczki. Ale wiadomo - w szkole uczą inaczej ;) Quote
konfirm31 Posted January 28, 2015 Author Posted January 28, 2015 No i ja cały czas miałam "za uszami", że może Lerka jednak się zgubiła, że ktoś jej szuka.....Cóż, naiwnym się jest widać do końca życia ;). Dzisiaj się interesował nami klatkowy Rudy. Lerka go bardzo ładnie odpędzała zębami, ale on się nie przejmował i odprowadził nas pod sam dom.Plami. Chyba zaczyna się klarować. Quote
malagos Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 Nam się też zdarzyło pojechać z którąś tymczasowiczek w pierwszym dniu cieczki, bo wszystko wcześniej umówione, a tu rano plamki krwi. I wszystko poszło ok. No nie ma co deliberować teraz, "na głowę jej n nie pada", jak to mówią, poczeka :) Quote
konfirm31 Posted January 28, 2015 Author Posted January 28, 2015 Nie pada z pewnością :) Poczeka, a my razem z nią. Tyle, że już odwykłam od adoratorów pod drzwiami :D Quote
Xibalba Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 Rzeczywiście adoratorzy potrafią być nieustępliwi ;) Quote
Grażyna49 Posted January 29, 2015 Posted January 29, 2015 Tiaaa jeden tak się znarowił/ale to jeszcze do poprzedniej niufki/ ,że nawet po cieczce pod bramą leżał. W końcu sąsiadka ta co ma znajdki go zabrała. Byłą mała sprzeczka,bo ja nie pozwalałam go karmić pod bramą,że poleży i wróci do domku z głodu. Wiem skąd przyszedł i po prawdzie wcale tam za nim nie rozpaczali jak to na wsi. U sąsiadki miał się bardzo dobrze,8 latek jeszcze przeżył i za każdą cieczką Maxi u nas czas spędzał. Dziwne,że Rastinką nie był zainteresowany.Widocznie za młoda dla niego była. A żeby było śmieszniej to ten piesek sięgał Maxi do kolan. Quote
Mattilu Posted January 29, 2015 Posted January 29, 2015 Obejrzałam, przeczytałam, zdjęcia piękne, wnuk świetny psi kolega, dziewczyny trzymają sztamę czyli też fajnie, tylko z tą cieczką kiepsko wyszło, ale wszystkiego nie da się przewidzieć i wszystkiemu zapobiec. Mam nadzieję, że adoratorzy utrzymają jakiś dystans i nie będziecie uwięzione. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.