konfirm31 Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 OJ! OJ!!!! Strasznie się cieszę z Szejka :). Z każdej pozytywnej zmiany w jego życiu :). Zauroczył mnie, jak tylko zaistniał na fb i na dogo, ale cóż - nie mogłam mu pomóc - Max by tego nam nie wybaczył ;) Quote
Nutusia Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 Już wysłałam Uli maila ;) Ona co prawda myślała o suni, ale wszystkie są... za małe! :D Quote
Nutusia Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 Zapraszam na dwa świeżutkie bazarki - dla Aresa i dla Marysiowej Z, czyli Pokrzywy :D - domowa gadżeciarnia: http://www.dogomania.com/forum/topic/333506-domowa-gad%C5%BCeciarnia-dla-aresa-i-pokrzywy-do-1810-godz-2000/ - biżuteria z pięknych naturalnych kamieni: http://www.dogomania.com/forum/topic/333505-bi%C5%BCuteria-z-prawdziwych-kamieni-i-nie-tylko-dla-aresa-do-18x-godz-21/ Quote
Marysia R. Posted October 2, 2015 Author Posted October 2, 2015 Nutusiu bardzo dziękuję za bazarek :) I zapraszam wszystkich serdecznie na wątek Pokrzywy: http://www.dogomania.com/forum/topic/333521-szorstkow%C5%82osa-pokrzywa-z-radys-u-mnie-w-bdt-szukamy-domu/ :) Quote
Marysia R. Posted October 7, 2015 Author Posted October 7, 2015 Nie dzwoniłam ostatnio do Pana Leszka ale myślę, że wszytko w porządku :) Jak będę miała jakieś wieści z pierwszej ręki to oczywiście napiszę :) 1 Quote
Marysia R. Posted October 24, 2015 Author Posted October 24, 2015 Rozmawiała przed chwilą z p. Leszkiem, u Rudzika wszystko gra :) Jednak zmienił zdanie i przeniósł się na noce z powrotem do łóżka ;) :) Quote
konfirm31 Posted October 24, 2015 Posted October 24, 2015 Widać wie, że mu wolno wybierać i wybrał lepszą miejscówkę ;) Quote
Mazowszanka13 Posted October 24, 2015 Posted October 24, 2015 Ale mu się trafiło ! Spod balkonu na łóżko Pana :) I to dzięki Wam Krysiu i Marysiu :) 1 Quote
Poker Posted October 24, 2015 Posted October 24, 2015 Świetnie ,ze ma możliwość wyboru i wie co wybrać.Spryciarz. Quote
Nutusia Posted October 25, 2015 Posted October 25, 2015 Zima idzie, trzeba było sobie najcieplejszą miejscóweczkę zaklepać. W końcu z Rudka jest OMC... jamnik, a to zobowiązuje! :D Quote
Marysia R. Posted December 3, 2015 Author Posted December 3, 2015 Kochani mam bardzo przykrą wiadomość :( Rudek wrócił z adopcji :( Pan Leszek jest poważnie chory, trafił do szpitala i tak naprawdę nie wiadomo ile tam zostanie (co najmniej dwa, trzy tygodnie). Nie wiadomo też co będzie dalej, czy po wyjściu ze szpitala będzie mógł nadal mieszkać sam itd. Rodzina psem się zaopiekować nie może albo nie chce. W ciągu ostatniego miesiąca już po raz drugi dostałam telefon od Pana z prośbą, żebym zaopiekowała się na jakiś czas psem ponieważ Pan musi jechać do szpitala. Za pierwszym razem od razu pojechałam go odebrać, był u mnie tylko kilka godzin bo lekarz z karetki podał p. Leszkowi jakieś leki, powiedział, że do szpitala nie trzeba i Rudek jeszcze tego samego dnia wrócił do siebie. Kolejny telefon odebrałam we wtorek, tym razem p. Leszek faktycznie trafił do szpitala. Nie mogłam pojechać od razu bo byłam na uczelni, nawet nie miałam samochodu. Skontaktowałam się z synem p. Leszka i niestety z rozmowy z nim dowiedziałam się, że nie czuje się on za Rudzika odpowiedzialny, wziąć go do siebie nie może. A oprócz tego nie wiedział o tym, że ojciec zamierza adoptować psa i gdyby to wiedział stanowczo by mu to odradził. W czasie tej rozmowy ustaliłam, że jedynym rozsądnym (i bezpiecznym dla Rudka) rozwiązaniem będzie powrót z adopcji. Syn przeprowadził rozmowę z p. Leszkiem i ten zgodził się w tej sytuacji zrzec psa. Szkoda psa, szkoda starszego człowieka ale wydaje mi się, że to było jedyne rozsądnie rozwiązanie. Trzeba było wybrać mniejsze zło. Jest w całej tej sytuacji dużo mojej winy bo w świetle tego co dzisiaj wiem do tej adopcji nie powinno dojść. Wzięłam pewne rzeczy za pewnik zamiast upewnić, się czy na pewno tak jest. Ale co się stało to się nie odstanie, zamartwianie się tym już nic nie zmieni. Człowiek uczy się na własnych błędach i mam nadzieję, że nigdy więcej nie dopuszczę do takiej sytuacji... Rudka odebrałam dzisiaj, jest już u mnie. Jest mocno zdezorientowany, głownie dlatego, że Fasola uznała go za intruza i postanowiła przepędzić ze "swojego" domu. Ale to się unormuje, na szczęście wrócił do miejsca które zna więc mam nadzieję, że ten powrót nie będzie dla niego wielką traumą. No i zaczynamy znowu intensywnie szukać mu domu, bo nie ukrywam, że nie planowałam drugiego tymczasa. Oby tym razem wreszcie uśmiechnęło się szczęście do tego cudnego rudzielca :( Quote
Poker Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 A niech to.Współczuję stresu. Tak to z dziećmi jest.Jak coś od nich trzeba, to ich nie ma. I starzy ludzie muszą żyć samotnie. Quote
zachary Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 Najważniejsze,że Rudzielec bezpieczny.... Quote
konfirm31 Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 Marysiu, bardzo współczuję Tobie, Rudzikowi i Panu Leszkowi. Cóż, takie bywa życie :( . Starość i choroba, potrafią ubezwłasnowolnić :(, a z dziećmi.....bywa różnie :( i często jak w powiedzeniu, że z rodzina wychodzi się najlepiej na....zdjęciu. Mam nadzieję, że Fasolka szybko się przyzwyczai do "obcego", a Rudzik, znajdzie piorunem kolejny dom - tym razem, już na stałe :) Quote
Kejciu Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 Marysiu bardzo Ci współczuję przeżyć - sama pamiętam co czułam jak wróciła Wierka czyli mój pierwszy pies z adopcji po kilku dniach :( ehh.... Życie pisze różne scenariusze ale głęboko w to wierzę że TEN DOM czeka na Rudzika Quote
Mattilu Posted December 3, 2015 Posted December 3, 2015 O Boze...Marys, tak mi przykro! Wykupie dla niego 5 pakietow ogloszen na bazarze ziutkowo-kejciowym i oglosisz go na rozne wojewodztwa, dobrze? Quote
Nutusia Posted December 4, 2015 Posted December 4, 2015 Maryś, powtórzę to, co Ci mówiłam przez telefon - nie myli się tylko ten, kto nic nie robi! Ty chciałaś jak najlepiej - przede wszystkim dla Rudka, ale i dla p. Leszka. Szkoda, że syn nie rozumie jak ważny może być psi przyjaciel dla starszej, samotnej osoby, co pokazała chociażby adopcja Soni czy Helci. Tak jak piszesz - żal Rudka, ale chyba jeszcze bardziej żal p. Leszka :( Rudek jest wielkim pechowcem, ale w życiu nic nie dzieje się po nic i jestem pewna, że TEN dom będzie naprawdę z tymi naszymi przysłowiowymi złotymi klamkami ;) Teraz tylko oby jak najszybciej się objawił, bo w Twojej sytuacji dodatkowy pies jest nie lada wyzwaniem. W razie czego pamiętaj, że mam co Ciebie przysłowiowy rzut beretem :D Quote
Mysza2 Posted December 4, 2015 Posted December 4, 2015 Żal Rudzika, żal Pana Leszka, ale co można poradzić, choroba nie wybiera Marysiu. Nie dołuj się i nie obwiniaj bo nie masz za co. Dobrze, że Rudzik miał gdzie wrócić Quote
DoPi Posted December 4, 2015 Posted December 4, 2015 Niektóre dzieciary są okropne. Bardzo żal Pana Leszka, żal Rudzika. On podobny do tej mojej suni "Mazowszanki". Mnie własnie cos łamie w kościach, ale mam nadzieję, że dziecko stanie na wysokości zadania i zajmie się moimi 5-cioma i swoim 6 tym (przeprowadzając sie do mnie). Inaczej.............wydziedziczę. Quote
Nutusia Posted December 4, 2015 Posted December 4, 2015 Raczej zapisz mu wszystko w spadku ;) Oczygwizdek z psami włącznie! :D 1 Quote
Poker Posted December 4, 2015 Posted December 4, 2015 Raczej zapisz mu wszystko w spadku ;) Oczygwizdek z psami włącznie! :D Najlepiej przeznaczyć jakąś kwotę tylko dla psów. My z mężem sporo jeździmy i zrobiliśmy zapis w razie nieszczęśliwego zdarzenia . Nasz cały "majątek" podzieliliśmy pomiędzy 3 córy i osobno zapisaliśmy konkretną kwotę na opiekę nad futrzakami. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.