Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

b-b,  Poker
 
Oczywiście wyszło to zagadkowo. Wszystko przez pośpiech...Już wyjaśniam:
Kiedy jeszcze nie było telefonów i maili z propozycjami ds, jedna z kochanych Dogomanek zaproponowała takie rozwiązanie, że na czas mego wyjazdu, Lonia pojedzie na DT u Jej Rodziny w Długołęce. A ponieważ tam są dzieci, trzeba sprawdzić jak sunia zareaguje na wszystkie zmiany, a zwłaszcza na te małe dzieci. I wstępnie jesteśmy umówieni na zapoznanie się, w ten piątek.
A potem rozdzwoniły się telefony...
 
Poker - dziękuję pięknie, ale jeśli Państwo chcą już Lonię poznać i jest szansa sprawdzenia jej w konkretnych warunkach, to nie będę Wam zawracała głowy. Dziękuję!!!
 
Kto wie, czy, jeśli Lonia by się spodobała, a także zachowała choć zadowalająco, to dt nie przekształciłby się w ds...ponoć jest spora na to szansa...
Kciuki zatem bardzo potrzebne. Lonia miałaby cudowny dom. Mogłybyśmy liczyć na częste relacje, może i zdjęcia, a co ważne, byłaby blisko Wrocławia...
 
A teraz trzeci telefon. Pani z Konstancina pod Warszawą. Mieszkanie i ogród. Wiek - 63 lata. 2 m-ce temu odeszła Jej jamniczka. Miała zapadniętą tchawicę i coś z oskrzelami (nie pamiętam). W domu 3 emerytów. Ma córkę, która ma 2 jamniki.
Pani chciałaby pomóc największej bidzie, której nikt nie chce, takiej bez szans. Mówiła, że jeśli ktoś inny Lonię chce, to niech będzie przed Nią, Ona chce być na końcu kolejki po Lonię...Pani choruje na RZS, bierze sterydy i piesek musi być malutki i lekki, góra 5-6 kg. Była wczoraj Na Paluchu, małych piesków masa, ale są za ciężkie, ponad 6 kg. Zdaje sobie sprawę z tego, że na początku Lonia może siusiać w domu, to dla niej oczywiste, jednak trochę martwi się tym, że ma chore nadgarstki i wykręcanie szmaty będzie problemem...
I mimo że, jak sama mówiła, wie, że starszy pies, to trzeba się liczyć z chorobami, to zmartwiło Ją Loni chore serduszko, przetoka i konieczność operacji guzka. Mówiła wprost, że dopiero co na ratowanie suni poszło sporo pieniędzy i teraz chciałaby trochę odpocząć od wszelkich spraw związanych z jeżdżeniem do weterynarzy, leczeniem, kosztami itp. 
Zdałoby się więc, by Lonia "poszła" do Niej po sterylce i usunięciu guzka.
Do końca Pani mówiła, że jeśli nikt Loni nie weźmie, to Ona ją  zabierze...
Zgadza się na wizytę PA i na to, by przekazać Jej telefon Fundacji.
Jak wspominała odejście swej jamnisi, to mówiła z coraz większym trudem, wreszcie się rozpłakała...
 
I teraz powiedzcie Ciocie, który domek wybrać...o ile nadal domki będą Lonię chciały...
Link to comment
Share on other sites

Figuniu ja wstrzymuję oddech :) ... najlepiej chyba będzie podjąć decyzję po wizycie p/adopcyjnej... gdyby wybór padł na Warszawę to chyba ktoś z Fundacji najlepiej oceni domek!.... nie to że... od razu chcę narzekać!... ale tyle dziwnych(już żeby nie pisać złych) historii,naczytałam się o domkach...

Link to comment
Share on other sites

Figuniu ja wstrzymuję oddech :) ... najlepiej chyba będzie podjąć decyzję po wizycie p/adopcyjnej... gdyby wybór padł na Warszawę to chyba ktoś z Fundacji najlepiej oceni domek!.... nie to że... od razu chcę narzekać!... ale tyle dziwnych(już żeby nie pisać złych) historii,naczytałam się o domkach...

 

Oczywiście Aniu, do wizyty i rzetelnego wywiadu nie ma co się jeszcze cieszyć na dany domek.

Mam nadzieję, że ową wizytę przeprowadzi właśnie ktoś z Fundacji, bo przecież mają chyba największe w tym doświadczenie i tego przysłowiowego "nosa". 

Ważne, że zaczęło coś wreszcie się dziać, co daje nadzieję, że do mego wyjazdu Lonia znajdzie domek. OBY!!!

Link to comment
Share on other sites

b-b

 

 

Pani z Warszawy, której wczorajsze maile wklejałam, niestety nie widzi konieczności sterylizacji Loni. Usunięcie guzka tak, ale co do sterylki to zapewniała mnie, że miała kilka suczek i były nie wysterylizowane. W czasie cieczki nie były psami zainteresowane (poza jedną), więc nie było kłopotu... Mówiłam, że sterylka to konieczność, bo zabezpiecza suczkę przed wieloma chorobami, ropomaciczem, nowotworami złośliwymi itp. Powoływałam się na autorytet Pani dr Sumińskiej, która w każdej audycji woła wielkim głosem o konieczności tego zabiegu. Najlepiej byłoby Lonię ciachnąć przed oddaniem, a jak się nie uda, to już rola Fundacji (tak myślę) by Panią przekonać i zobowiązać do tego. Myślę, że nie będzie to wielki problem, zwłaszcza, gdyby znalazł się wet który zrobi oba te zabiegi za jednym podejściem.

 

 

Dodam jeszcze, że Lonia ponownie została odpchlona i powinna mieć spokój od pcheł na czas jakiś (za całe 10 zł)

Link to comment
Share on other sites

Pani z niemiec,która jest zainteresowana jamnisią mieszka 150 km.odemnie.niestety nigdy nie robiłam wizyta PA i niewiem kompletnie jak to wygląda   :( a z Lubina mój TZ pochodzi :) świat jest jednak mały...

 

150 km to jednak dość daleko. Również nie robiłam nigdy wizyt inie widzę siebie w tej roli zupełnie...

Dziękuję za zaglądnięcie do nas!!!

Moja córka mówi: świat jest niebezpiecznie mały...i coś w tym jest....

Link to comment
Share on other sites

b-b

 

 

Pani z Warszawy, której wczorajsze maile wklejałam, niestety nie widzi konieczności sterylizacji Loni. Usunięcie guzka tak, ale co do sterylki to zapewniała mnie, że miała kilka suczek i były nie wysterylizowane. W czasie cieczki nie były psami zainteresowane (poza jedną), więc nie było kłopotu... Mówiłam, że sterylka to konieczność, bo zabezpiecza suczkę przed wieloma chorobami, ropomaciczem, nowotworami złośliwymi itp. Powoływałam się na autorytet Pani dr Sumińskiej, która w każdej audycji woła wielkim głosem o konieczności tego zabiegu. Najlepiej byłoby Lonię ciachnąć przed oddaniem, a jak się nie uda, to już rola Fundacji (tak myślę) by Panią przekonać i zobowiązać do tego. Myślę, że nie będzie to wielki problem, zwłaszcza, gdyby znalazł się wet który zrobi oba te zabiegi za jednym podejściem.

 

 

Dodam jeszcze, że Lonia ponownie została odpchlona i powinna mieć spokój od pcheł na czas jakiś (za całe 10 zł)

 

Panią stawia się w pozycji, że taki jest wymóg każdej adopcji bez wyjątku. Koniec kropka. Mnożyć psiaków żeby lądowały  w schronie nie będziemy i już. Jak się  Pani nie zgadza, trudno, trzeba sprawdzić panią z Konstancina. I tak jeśli adopcja miałaby iść przez  fundację, musiałaby ankietę przedadopcyjną wypełnić. Jeśli macie maila do tej pani to mogę do niej napisać i wysłać ankietę. A po odesłaniu skontaktujemy się. Na siłę nie ma co.

Link to comment
Share on other sites

 

Chciałam wysłać PW ale jest komunikat "Użytkownik Yunona nie może otrzymywać wiadomości", więc wkleję tutaj i biegne z Lonią bo w końcu nie wytrzyma...

 

Witaj Yunono,
 
Nie mam namiarów na Panią z Warszawy poza adresem mailowym. I nie spytałam, czy mogę ten adres podać Fundacji. Czy nie będzie miała tego mi za złe? Chyba nie, skoro wie, że adopcja Loni musi być przez Waszą Fundację.
Bo pisałam, że dowiem sie czy mogę Jej podać do Was kontakt...
Przepraszam, ale czasem gubię się w takich sprawach i to co mnie wydaje się oczywiste, potem oczywiste nie jest i muszę sie tłumaczyć...
Przed chwilą rozmawiałam z kolejną Panią, tym razem z Konstancina k. Warszawy. I Ona podoba mi się najbardziej.
Ale o tym napiszę już na wątku i później, bo Lonia wsunęła swoją michę i teraz prosi usilnie o wyjście... 
Jak wrócę ze spacerku i zakupów (bo przez te telefony jeszcze nie mam nic kupione na dzisiaj) to bedę zdawać relację i napiszę ten mail do pierwszej Pani z Warszawy.
 
Pozdrawiam serdecznie i biegnę..
Anna Sokalska 

 

Przepraszam pewnie muszę wyczyścić wiadomości to proszę adres mailowy  do tej pani wysłać do mnie a ja wyślę jej ankietę przed adopcyjną. Rozmawiałam chwilę z Isadorą i ona ostatecznie powie co i jak. :)

Link to comment
Share on other sites

własnie zauważyłam ze nie ma miejscowości skad jestem.Figunia jak to zrobiłaś??

Ano, skorzystałam z podpowiedzi mądrych Cioć na innym wątku i się udało...

Trzeba kliknąć na Swój nick na samej górze (tam gdzie się loguje), następnie wejść w  Moje ustawienia, a dalej w Główne ustawienia konta.. W "dziale" Informacja o profilu jest rubryka Tytuł użytkownika i właśnie tam jest miejsce na taki wpis. Pod spodem pisze malutkimi literami " Twój tytuł użytkownika jest pokazywany obok postu który napiszesz".

Powodzenia!!!

Link to comment
Share on other sites

Panią stawia się w pozycji, że taki jest wymóg każdej adopcji bez wyjątku. Koniec kropka. Mnożyć psiaków żeby lądowały  w schronie nie będziemy i już. Jak się  Pani nie zgadza, trudno, trzeba sprawdzić panią z Konstancina. I tak jeśli adopcja miałaby iść przez  fundację, musiałaby ankietę przedadopcyjną wypełnić. Jeśli macie maila do tej pani to mogę do niej napisać i wysłać ankietę. A po odesłaniu skontaktujemy się. Na siłę nie ma co.

 

Myślę, że Pani z Warszawy zgodzi się na sterylkę. Ona nie upierała się "że nie i już". 

Tyle tylko, że jeszcze się waha, czy Lonia ją zaakceptuje...i tak rozmowa się potoczyła, że są psy, które wybierają sobie kogoś jedynego do kochania, słuchania raz na całe życie. I Pani wydaje się, że Lonia już wybrała sobie mnie. Nie wiem skąd to wywnioskowała...chwilami miałam wrażenie, że wszystko widzi i wie...jakby np. czytała wątek...

 

Napiszę zaraz PW i podam Jej adres mailowy.

Link to comment
Share on other sites

Wchodzę na króciutko do Lońci.Jest u mnie Bogusik a więc Dogo jest na drugim planie do niedzieli.W każdym razie działałam na wiele frontów aby pomóc Loni i Figuni.DT w Długołęce było załatwiane jeszcze przed wyjściem ogłoszeń i zostało pomyślnie załatwione.Jutro Figunię wraz z Lonią ma przywieźć zięć Pani Ireny(DT) do Długołęki i sprawdzimy jak Lonia zachowuje się do dwóch chłopców i do ludzi,którzy tam mieszkają.DT musi przejąć sunię wysterylizowaną,taki jest warunek,nawet może to być zaraz po zabiegu.Teraz ujawniły się się DS z moich ogłoszeń i bardzo dobrze z czego się cieszę.W moim pojęciu Lonia powinna trafić do DS po sterylizacji,usunięciu guza i przeglądzie ząbków.Nie ufam do końca ludziom dlatego takie mam zdanie na ten temat.Bym była spokojniejsza gdyby Lonia zabieg miała za sobą.Może być tak,że DS obieca a nie dotrzyma umowy z wielu względów i Lonia będzie cierpieć tj.guz będzie się powiększać bo jak wiem to już jest większy no i zęby,które wymagają przeglądu.

Nie wiem jak odbierzecie mój post ale takie jest moje zdanie.Przepraszam za chaotyczność,zmykam z Dogo.

Link to comment
Share on other sites

Anula , popieram. Powinna iść do DS "gotowa" tak jak napisałaś. :)

Wchodzę na króciutko do Lońci.Jest u mnie Bogusik a więc Dogo jest na drugim planie do niedzieli.W każdym razie działałam na wiele frontów aby pomóc Loni i Figuni.DT w Długołęce było załatwiane jeszcze przed wyjściem ogłoszeń i zostało pomyślnie załatwione.Jutro Figunię wraz z Lonią ma przywieźć zięć Pani Ireny(DT) do Długołęki i sprawdzimy jak Lonia zachowuje się do dwóch chłopców i do ludzi,którzy tam mieszkają.DT musi przejąć sunię wysterylizowaną,taki jest warunek,nawet może to być zaraz po zabiegu.Teraz ujawniły się się DS z moich ogłoszeń i bardzo dobrze z czego się cieszę.W moim pojęciu Lonia powinna trafić do DS po sterylizacji,usunięciu guza i przeglądzie ząbków.Nie ufam do końca ludziom dlatego takie mam zdanie na ten temat.Bym była spokojniejsza gdyby Lonia zabieg miała za sobą.Może być tak,że DS obieca a nie dotrzyma umowy z wielu względów i Lonia będzie cierpieć tj.guz będzie się powiększać bo jak wiem to już jest większy no i zęby,które wymagają przeglądu.
Nie wiem jak odbierzecie mój post ale takie jest moje zdanie.Przepraszam za chaotyczność,zmykam z Dogo.

ZGADZAM SIĘ W 100%!!!
Lonia musi iść po zabiegach do DS.
Link to comment
Share on other sites

Martwię się tą sterylką. Gdyby doktor zgodził się ją zrobić ok. 20.X....ale czy to wg Niego nie będzie za wcześnie...

 

Anulko - o ile tu teraz zajrzysz - Lonia w paszczy ma już zrobiony porządek.

 

Do Długołęki jednak jedziemy w niedzielę i pojedzie ze mną Poker, za co jestem Jej dozgonnie wdzięczna...

 

Isadora - dziękuję za "dobrą nowinę"...

 

Dostałam kolejnego maila...Napisała do mnie Pani Ewa ze Stowarzyszenia Łapa. Że robiła Loni ogłoszenie i dostała zapytanie od Pani Sylwii o stan zdrowia Loni j jej zachowanie. Czy nadal "podrzuca dupką i gryzie, co popadnie" Pani Ewa odpisała, że nie wie, czy chodzi o Lonię, bo w jej ogłoszeniu nic nie ma o dupce i gryzieniu...

Panie mailowo wyjaśniły Sobie sprawę i okazało się, że Pani Sylwia czytała ogłoszenie Loni zamieszczone przez Fundację...

Napisałam już maila do Pani Sylwii, odpowiedziałam na Jej pytania, a tutaj pozwolę sobie wkleić Jej maile do Pani Ewy, bo wydaje mi się, że to też mógłby być fajny domek dla Lonusi.

 

Oczywiście wkleję tylko pytania, bez wyjaśniania sprawy prze obie Panie.

 

Witam Panią,

chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat Loni. Czy suczka jest wysterylizowana (lub czy będzie przed adopcją)? W opisie jest, że jest diagnozowana - jaki jest stan obecny, czy coś jej dolega, jeśi tak, to co, jakich zabiegów wymaga? Podane jest też, że "gryzie co popadnie" - czy to robi stale, jak to wygląda?

Będę wdzięczna za informację

 

i drugi mail

 

Chodzi mi o fakt, że szukamy starszego pieska dlatego, że nie chcemy szczeniaka czy bardzo młodego psa z tego własnie względu, że zanim się nauczy czystości, czy niegryzienia, to potrzeba czasu. Cenię też sobie rzetelne opisy, gdzie wymienione są wszelkie potencjalne problemy, bo to tylko może zapiobiec oddaniu psa do niewłaściwego domu, który sobie z nim nie będzie mógł poradzić. Dlatego też uczciwie i z całą odpowiedzialnością szukam psa i z tego powodu prosiłam o wyjaśnienie. Chodzi mi dokładnie o: "Kilka razy powtórzyło się to tarzanie, szorowanie grzbietem, wywijanie i podrzucanie dupinki a do tego gryzienie co tylko w zęby wpadnie". To nie byłby mój pierwszy w życiu pies, ale muszę wiedzieć "na co się piszę', w jakim sunia jest stanie, jakich zabiegów by jeszcze wymagała.

Link to comment
Share on other sites

Mam jeszcze pytanie do Isadory lub Yunony:

 

W niedzielę ma dzwonić do mnie Pani, która mieszka w Niemczech i chciałaby starać się o Lonię. Obiecałam, że dowiem się o to, czy ma na to jakieś szanse, bo może Fundacja ma jakieś Swoje "wtyki" również za granicą...

Pani raz w m-cu przyjeżdża do kraju, do Lubina.

Domyślam się, że odpowiedź będzie negatywna ale proszę o odpowiedź.

Link to comment
Share on other sites

Mam jeszcze pytanie do Isadory lub Yunony:

 

W niedzielę ma dzwonić do mnie Pani, która mieszka w Niemczech i chciałaby starać się o Lonię. Obiecałam, że dowiem się o to, czy ma na to jakieś szanse, bo może Fundacja ma jakieś Swoje "wtyki" również za granicą...

Pani raz w m-cu przyjeżdża do kraju, do Lubina.

Domyślam się, że odpowiedź będzie negatywna ale proszę o odpowiedź.

Na podstawie swojej wiedzy Figuniu odradzam stanowczo adopcję do Niemiec i jakąkolwiek adopcję zagraniczną. :) Wtykom żadnym i nikogo bym nie ufała. :)  Sunieczka powinna moim zdaniem iść do takiego domu, który Ty osobiście, jeśliby naszłaby Cię ochota możesz sprawdzić poadopcyjnie i to bez zapowiedzi nawet.

Oczywiście też koniecznie musi iść wysterylizowana. No i koniecznie po podpisaniu drobiazgowej umowy adopcyjnej (w razie potrzeby służę wzorem takiej umowy, z którą zawsze jadę na wizytę przedadopcyjną i tłumaczę chętnemu na psa punkt po punkcie)  Pozdrawiam Cię serdecznie i utul małą ode mnie :)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Mam jeszcze pytanie do Isadory lub Yunony:

 

W niedzielę ma dzwonić do mnie Pani, która mieszka w Niemczech i chciałaby starać się o Lonię. Obiecałam, że dowiem się o to, czy ma na to jakieś szanse, bo może Fundacja ma jakieś Swoje "wtyki" również za granicą...

Pani raz w m-cu przyjeżdża do kraju, do Lubina.

Domyślam się, że odpowiedź będzie negatywna ale proszę o odpowiedź

dubelek ....:)

Link to comment
Share on other sites

Może pani z Niemiec zaproponować innego piesia? Bella ode mnie pojechała 6 lat temu do Niemiec i ma jak pączek w maśle.Brakuje jej tylko ptasiego mleka. Zresztą nie jej jednej po adopcji do Niemiec.

Inne domki też dobrze by było zachęcić do innych piesiów.

Link to comment
Share on other sites

Ale się dobrze dzieje u Loni, tyle chętnych domków :)

 

Poker, dobrze że napisałaś że miałaś udaną adopcję do Niemiec.... mi skóra cierpnie jak słyszę ... adopcja do Niemiec( kiedyś zajrzałam do ostrzeżenia Grubej Berty na temat właśnie adopcji do Niemiec, uwierz mi że nie byłam wstanie nawet przeczytać ani obejrzeć zdjęć, makabra!)  zakodowałam sobie!  żadnych tam adopcji!....

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Może pani z Niemiec zaproponować innego piesia? Bella ode mnie pojechała 6 lat temu do Niemiec i ma jak pączek w maśle.Brakuje jej tylko ptasiego mleka. Zresztą nie jej jednej po adopcji do Niemiec.

Inne domki też dobrze by było zachęcić do innych piesiów.

 

A moze tej pani z Niemiec zaproponowac pojscia do miejscowego schroniska ?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...