anica Posted September 18, 2014 Share Posted September 18, 2014 Nie odzywałam się bo jesteśmy na Mazurch( następnym razem jak będą takie tanie ćwiartki to kupuj bez pytania;)) i z Jasią było już naprawdę źle!... ehhhh lepiej żebym nie pisała.... co pomyślałam nawet przez chwilę :-( szkoda że nikt nie pokazał Ci Jasi jak byłaś u mnie z płaszczykiem, Dziękuję:) bo spała sobie na zapleczu, kolega był na urlopie i musiałam ją zabierać ze sobą do pracy bo nie miałam możliwości ,żeby wyjść ją wyprowadzić w południe, teraz kurujemy antybiotykiem zapalenie pęcherza i mamy nadzieję że jak zwykle na Mazurach ,będzie lepiej :) ja też myślę że im prędzej zadzwonisz do any tym lepiej!( jak nie będzie mogła rozmawiać to nie odbierze, im szybciej będziesz miała jasność sytuacji tym lepiej dla wszystkich) jeśli jest chora to na pewno będzie jej miło jak Ciebie usłyszy:) Dzwoń!... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irysek Posted September 18, 2014 Share Posted September 18, 2014 podajdę do ciebie jutro albo w sobotę, a do schronu skoczę kiedyś sama. chociaż samej mi się strasznie nie chce :( chłopaki jadą na kilka dni to rowerkiem sobie do ciebie podjadę. dam umowy i się rozliczymy, jak cię ten dług tak pili :D nie wpadnę z sunią, więc tym razem jej nie zobaczysz poza schronem. ale jeszcze przed twoim wybyciem jeszcze ci ją pokażę. kiedy sterylka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irysek Posted September 20, 2014 Share Posted September 20, 2014 dzwoniłaś do założycielki wątku? dobrze byłoby wiedzieć na czym się stoi i w razie czego szukać innego lokum dla małej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted September 20, 2014 Share Posted September 20, 2014 dzwoniłaś do założycielki wątku? dobrze byłoby wiedzieć na czym się stoi i w razie czego szukać innego lokum dla małej. Aniu nie zwlekaj. Wiem ,że to trudne ale dla dobra małej musisz to zrobić :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted September 21, 2014 Share Posted September 21, 2014 Ja myślę że Anusia jest bardzo delikatną osobą i nie lubi nikogo cisnąć :glaszcze: ja też ... zdecydowanie wolę ludzi... u których nie trzeba się upominać, tylko sami pamiętają... ale też już się nauczyłam,że nie wolno za pochopnie oceniać! bo... życie! :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 21, 2014 Share Posted September 21, 2014 Ciocie, na pewno macie rację. Zadzwonię do Anetki, choć nie mam dobrych przeczuć, tj. obawiam się, że stało się coś, co nie pozwoli Jej na opiekę nad Lonią. Pokładam za to dużą nadzieję w Isadorze i Fundacji Jamiczej. Isadora wie już o problemie z Lonią i mamy sprawę omówić. Chciałam tu napisać już konkretne informacje, ale jeszcze nie udało nam się porozmawiać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 21, 2014 Share Posted September 21, 2014 Co by nie było, trzeba mieć pewność w tę lub w tamtą. A jak Lonia się sprawuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Z zachowania dałabym jej "szóstkę z koroną"...poza drobną wpadką, kiedy rozbawiona na maxa posiusiała się na tapczanie... To chyba przez tą nieszczęsną cieczkę, tak mi się wydaje, bo przecież ładnie wszystko trzyma do spaceru, na który też ładnie prosi. Ma przez to szlaban na tapczan, dokąd cieczka się nie skończy, ale śpimy oczywiście razem. Nie mam z nią najmniejszych kłopotów. Jest tak słodka, pocieszna, wdzięczna, że tylko całować i tulić. Nie wiem, czy o tym pisać i nie psuć laurki, ale jak chodzi o kontakty z innymi psami, to jest różnie. Nigdy nie wiem, co jej do łebka strzeli. Raz jest obojętna, czy nawet przyjazna (w sumie rzadko) ale najczęściej reaguje dość niemiło, czyli warczy a nawet rzuca się na delikwenta - obojętne czy to pies, czy suka. Wielkość też nie gra roli. W parku wyrwała mi się i pomknęła jak strzała do idącej grzecznie wielkiej suki (typu kaukaz) i doskakiwała jej do gardła z zębami i wściekłym jazgotem... To, że jeszcze żyje, zawdzięcza niesłychanemu opanowaniu i doskonałemu ułożeniu tej suczki. Tak więc muszę z nią bardzo uważać. Ale poza tym to sam miód i orzeszki. Bardzo martwi mnie jej guzek, który od czasu kiedy Lonia jest u mnie, znacznie się powiększył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Figuniu, na Isadorę zawsze można liczyć to nasza Matka Dorota od jamników :kiss_2: Podziwiam :happy1: a jeśli chodzi o zachowanie psów... to często jednak nieodgadnione! ... Jasia jest nietowarzyska( nawet zauważyłam kilka razy jak pokazała zęby jak jakiś pies czy suka próbują się z nią bliżej poznać) może nawet kiedyś poznasz tą panią bo blisko sklepu mieszka, wyszła na spacer z amstafką a Jasia nie była na smyczy i tamta też ,był wieczór ja zamarłam!... pani( chyba widząc mój lęk) zawołała spokojnie!... amstafka podeszła do JaśkI... i po chwili obwąchiwania... Jasia zaczęła lizać ją po pycholku :hmmmm: zdarzyło się to tylko jeden raz, żeby Jasia tak zaakceptowała psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Figuniu, na Isadorę zawsze można liczyć to nasza Matka Dorota od jamników :kiss_2: Podziwiam :happy1: a jeśli chodzi o zachowanie psów... to często jednak nieodgadnione! ... Jasia jest nietowarzyska( nawet zauważyłam kilka razy jak pokazała zęby jak jakiś pies czy suka próbują się z nią bliżej poznać) może nawet kiedyś poznasz tą panią bo blisko sklepu mieszka, wyszła na spacer z amstafką a Jasia nie była na smyczy i tamta też ,był wieczór ja zamarłam!... pani( chyba widząc mój lęk) zawołała spokojnie!... amstafka podeszła do JaśkI... i po chwili obwąchiwania... Jasia zaczęła lizać ją po pycholku :hmmmm: zdarzyło się to tylko jeden raz, żeby Jasia tak zaakceptowała psa :) Aniu, wiem, bo odkąd poznałam to forum, a zaczęłam od czytania wątków jamniczych, "poznałam" też Isadorę. Więc również mam zaufanie i wierzę, że coś razem wymyślimy w kwestii Loninego przezimowania... Widzę, że przeżyłaś podobny incydent i że Jasia też taka nieprzewidywalna...Tak, Lonia czasem zupełnie nieoczekiwanie macha ogonkiem i wita nieznanego psiaka z sympatią, ale to rzadkość, i nigdy nie wiem, jak będzie. Aniu, kupiłam 2 kg ćwiartek z kurczaka, bo wczoraj przeczytałam Twój wpis i ubzdurałam sobie, że już Jesteś we Wrocku. A Ty pewnie jeszcze wczasujesz się, tak? Tylko czasem sie nie martw, jesli nie dla Ciebie, to będą dla Siostry...bo ja miejsca w zamrażarce już nie mam nawet na pół skrzydełka...więc szybko muszę to oddać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yucca Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Charakterek ma- jak widzę- jak moja Mela, nigdy nie wiem kiedy zareaguje złością na widok obcego psa. Od kilku lat nie wiem jak z tym walczyć, po prostu uważam na spacerkach i tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Charakterek ma- jak widzę- jak moja Mela, nigdy nie wiem kiedy zareaguje złością na widok obcego psa. Od kilku lat nie wiem jak z tym walczyć, po prostu uważam na spacerkach i tyle. Czy Mela to także jamniczka? Bo mówią, że jamniki takie właśnie są...choć sama tego nie potwierdzę, bo Figa, którą miałam prawie 20 lat jakoś szczególnie cięta na inne psy nie była. Taka średnia krajowa, ale większość psów lubiła albo była obojętna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yucca Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Moja Mela to kundelek ale taki "jamnikowaty", jest w avatarze :) Przylepa straszna, żarłok i śpioch ale obcych psów nie lubi i już :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irysek Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 http://olx.pl/oferta/lonia-urocza-filigranowa-jamniczka-szuka-domu-CID103-ID6X9QB.html nowe zdjęcia suni z dzisiaj. przepraszam figunia za tą czekoladę :( nie pomyślałam, żeby ją zabrać. nie gniewaj się na mnie. jak zdrowie małej grubci? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
phase Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 urocza maleńka! http://img11.olx.pl/images_tablicapl/176255473_5_644x461_lonia-urocza-filigranowa-jamniczka-szuka-domu-dolnoslaskie_rev008.jpg Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 Moja Mela to kundelek ale taki "jamnikowaty", jest w avatarze :) Przylepa straszna, żarłok i śpioch ale obcych psów nie lubi i już :) Yucca - Czyli jednak domieszka krwi jamnikowatej jest... Ile ma latek ta charakterna przylepka? Fajnie ją opisałaś... takie są najcudowniejsze... Irysek - Dziękuję za odwiedziny i zdjęcia!!! Nie masz za co przepraszać, już przeca mówiłam... Wszystko w porządku, woda utl. zadziałała. Ledwo wyszłaś i już miałam pół pokoju do sprzątania. Jest OK!!! Phase - Lonia jest naprawdę urocza i kochana. Taki maleńki drobiażdżek, skrzacik tyci. Zdjęcia nie do końca oddają jej urok i urodę. Gorzej z charakterem...ale jak widać, nie jest jakimś wyjątkiem. Tak jak Mela Yucci nie przepada za towarzystwem psów i do nieznanych ludzi podchodzi z rezerwą. Ale chyba wolę takiego pieska, niż taką paskudę, która nawet do zupełnie obcych ludzi przymila się, łasi, merda i niemal wywala brzuchem do góry - jak była moja jamnisia Figa (*). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 Jeszcze muszę napisać, że dzisiaj przyszła do mnie paczka. Byłam zdumiona i nawet pytałam kuriera, czy to nie pomyłka, wszak na nic nie czekałam. A to Ciocia Isadora i Fundacja Jamnicza zrobiły Loni prezent-niespodziankę. Lonia dostała piękne, nowiutkie, mięciutkie legowisko!!! Jak tylko skończy cieczkę, zrobimy królewnie przeprowadzkę! Isadora - tutaj również składam serdeczne podziękowania za ten dar, pamięć o Loni i serce dla niej!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
phase Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 Nikt nie jest idealny, przecież my ludzie czasem kogoś nie lubimy, nie przepadamy za kimś czy się boimy tak i psiaki mają do tego prawo. A ja wierzę pewnie nie jedna ja, że na pewno jak nie miłośnik to chociaż "zwierzolub" pokocha Lonię Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 Jeszcze muszę napisać, że dzisiaj przyszła do mnie paczka. Byłam zdumiona i nawet pytałam kuriera, czy to nie pomyłka, wszak na nic nie czekałam. A to Ciocia Isadora i Fundacja Jamnicza zrobiły Loni prezent-niespodziankę. Lonia dostała piękne, nowiutkie, mięciutkie legowisko!!! Jak tylko skończy cieczkę, zrobimy królewnie przeprowadzkę! Isadora - tutaj również składam serdeczne podziękowania za ten dar, pamięć o Loni i serce dla niej!!! Jestem zadowolona,że byłaś Figuniu zdumiona paczuszką.To ja zrobiłam niespodziankę Tobie i Lonieczce.Udało mi się bardzo tanio kupić legowisko na bazarku,tym samym wspomogłam trzy psiaczki wraz z Lonią z czego bardzo,bardzo jestem zadowolona.Uwielbiam być przydatna i wspomagać jak tylko pozwalają finanse.Daje mi to wiele satysfakcji i zadowolenia,że jeszcze komuś jestem potrzebna i mogę pomóc. Niech Lonieczka wyleguje się w legowisku.Tyle już przeszła w swoim życiu,że należy jej się to.Kocyka nie udało mi się wsadzić do paczuszki,ponieważ paczka była wysyłana bezpośrednio do Ciebie Figuniu od osoby,która zrobiła bazarek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yucca Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 Mela ma jakieś 5 lat, zabrałam ją 3 lata temu ze schronu to "wycenili" ją na dwa lata :) Mój TZ nie chciał psa a jak ją przywiozłam to zakochał się po uszy, na całym osiedlu ich znają bo ciągle razem spacerują. Mela też nie wszystkich ludzi lubi, właściwie to jest jak z psami- nigdy nie wiem na kogo nawarczy a komu pokarze brzuszek :) A tak oto śpi z ukochanym panem: Przepraszam za offa ale tak już mam- o Meli mogę godzinami ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted September 24, 2014 Share Posted September 24, 2014 :loveu: :loveu:Zdrowenka kochane Lonieczki yucco :loveu: :loveu: :loveu:jaka cudna jak nasza tez taka uroda nieasamowita :loveu: :klacz: tez tak :loveu: lula z panciem ukochanym :loveu: :loveu: kciuki za Lonie i za ane Figuniu ciociuniu dzwon jeśli masz numer any .zimnica już wszędzie ech ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 24, 2014 Share Posted September 24, 2014 Dopiero dziś mam net, wczoraj mimo walki (niemal do północy), nie włączał się internet i już... Phase - jasne, że tak! Zwierzęta też mają swoje sympatie i antypatie, a także humory i charaktery... Zabawnie jest, gdy zbliża się ktoś z psem, więc zapinam Lonię na smycz a nawet (jak pies duży a ona już się jeży) biorę na ręce. Słyszę zazwyczaj: "proszę się nie bać, mój/moja jest łagodny, nie zrobi krzywdy". Odpowiadam wtedy "ale ja się boję o Pana/Pani pieska, bo to jest mały agresor, rzuca się i szczeka". I robi się wesoło. Kiedyś obwarczała i obszczekała 3 pieski pod rząd, a ludzie cieszyli się z tego i mówili: "i bardzo dobrze, niech go obszczeka, bo to taki pies, że do każdego ciągnie, zaczepia, niech się nauczy, że trzeba uważać"... Jakby się zmówili...Spodziewałam się jakiegoś niezadowolenia, a tu jeszcze była z tego tytułu radość... A bywa i tak, że ostrzegam, że Lonia to złośnica i szczekadło wielkie, a ona jak aniołek, grzeczna, merda ogonkiem...no i wychodzę na kłamczuchę... Anula - Anulko, to od Ciebie????!!!!! To w takim razie bardzo, bardzo serdecznie dziękuję Ci za ten prezent!!! Przeczytałam pierwsze słowo: "Fundacja" - na kartonie b. niewyraźne, prawie nieczytelne i już nie czytałam dalej...tak samo rzuciłam okiem na dołączoną karteczkę - upewniłam się tylko, że to Fundacja..a.do głowy mi nie przyszło, że to inna... Kochana Jesteś! Chyba już więcej nic nie napiszę, bo nie wiem co jeszcze mogłabym dodać... Yucca - przepiękne zdjęcie. Taki Duży Pan i taka Kruszynka wtulona ufnie... Czyli Mela także zaznała bezdomności i biedy. Jak dobrze, że trafiła do Was! Uwielbiam czytać, słuchać psie historie, na dodatek okraszone zdjęciami, więc proszę, nie krępuj się... I na pewno nie jestem w tym odosobniona... Ewunia - wiesz kochana, że patrząc na Melę, od razu pomyślałam, że podobna do Twojej Suni... Jak dobrze, że Melunia ściągnęła Cię znowu do nas!!! Pozdrawiam serdecznie! Jak zdrowie Pipinki? Trzymacie dietę? Nie ma z tym problemów? We Wrocku dziś rano 7 stopni...a jeszcze w niedzielę siedziałam na ławce w parku i na trawce... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted September 24, 2014 Share Posted September 24, 2014 Figuniu :loveu: sciskam sciskam za zdrówko zimnica już wszędzie... u nas rano było 4 st , teraz jest 6 ...ech .... trzeba ubierać cieplunko i psinki i siebie i cala rodzinke opatulać :loveu: ja często zaglądam ciociuniu :klacz: slij mi ciociu num any na pw pozdrowionka wyslac trzeba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted September 24, 2014 Share Posted September 24, 2014 We Wrocku dziś rano 7 stopni...a jeszcze w niedzielę siedziałam na ławce w parku i na trawce... A u nas po 6.00 było aż +1,4 stopnia :megagrin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted September 24, 2014 Share Posted September 24, 2014 Figunieczko kochana tak sobie mysle jakbys tak wyczarować mogla aby zostać ech ... ale się nie da... wiem ciociu wiem kochana jak Lonieczka poradzi bez panci kochanej .. sciskam sciskam :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.