Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

Rozmawiałam z dr Szczypką.Niestety wcześniej niż w środę nie da rady operować. Jeżeli się zwolni wcześniej miejsce, to da znać.

 

Dziękujemy ślicznie.

Niedawno miałam kolejny telefon o Lonię. Tym razem z Kędzierzyna-Koźle. Mili starsi Państwo, wszystko wyglądało świetnie do czasu, kiedy powiedziałam, że Lonia jest przed zabiegiem sterylizacji...

Gdyby była po operacji, mogłaby już mieć dom...

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy ślicznie.

Niedawno miałam kolejny telefon o Lonię. Tym razem z Kędzierzyna-Koźle. Mili starsi Państwo, wszystko wyglądało świetnie do czasu, kiedy powiedziałam, że Lonia jest przed zabiegiem sterylizacji...

Gdyby była po operacji, mogłaby już mieć dom...

gdyby im zależało to by poczekali. :(

 Kochane cioteczki zajrzyjcie proszę do biedaka http://www.dogomania.com/forum/topic/143221-tolek-za-stary-za-wielki-za-brzydki-na-dom/

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy ślicznie.

Niedawno miałam kolejny telefon o Lonię. Tym razem z Kędzierzyna-Koźle. Mili starsi Państwo, wszystko wyglądało świetnie do czasu, kiedy powiedziałam, że Lonia jest przed zabiegiem sterylizacji...

Gdyby była po operacji, mogłaby już mieć dom...

Wreszcie odnalazłam wątek......uffff...

Ale Państwo definitywnie zrezygnowali czy będą czekać na malutką, aż będzie po zabiegu?

Link to comment
Share on other sites

Anulko, też pomyślałam, że to odzew na Twoje ogłoszenia. 

Bardzo jestem Ci wdzięczna za to, co robisz dla Loni (i dla mnie).

Nie mam zielonego pojęcia o tym, jak robi się ogłoszenia, więc jestem zdana na pomoc takich właśnie życzliwych, pomocnych ludzi.

Robisz już Loni ogłoszenia po raz trzeci i bardzo chciałabym zwrócić Ci pieniążki, choćby za te ostatnie.

Może trzeba będzie za jakiś czas znowu Lonię oglaszać, a już nie będę miała śmiałości Ci o to prosić., więc pozwól Anulko, że wreszcie ja pokryję te koszty.

 

Paulinko - witamy u Loni w nowej szacie Dogomanii!!!

Jak chodzi o dzisiejszy potencjalny DS dla Lońci, to wydaje mi się, że Państwo zrezygnowali na amen. Pod koniec rozmowy Pani mówiła, że starają się o jeszcze inną jamniczkę i wygląda na to, że inna bidusia znajdzie u nich domek. I dobrze, bo to też pies z Fundacji SOS dla Jamników.

Nie mogę odżałować tego, że gdyby w pierwszej kolejności zrobiona została u Loni sterylka i usunięty mały jeszcze guzek, zamiast remontu pysia, malutka dawno byłaby już w swoim domku. Ale cóż, człowiek uczy się przez całe życie...

Link to comment
Share on other sites

... ja też :) może być tak że w przyszłym tygodniu moja Jasia też będzie operowana... chyba już nie ma innej opcji!  jeszcze dzisiaj porozmawiam z profesorem.....

 

Bogda jakim programem robi się takie... czerwone kółeczko na... tej tabeli? :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

... ja też :) może być tak że w przyszłym tygodniu moja Jasia też będzie operowana... chyba już nie ma innej opcji!  jeszcze dzisiaj porozmawiam z profesorem.....

 

Bogda jakim programem robi się takie... czerwone kółeczko na... tej tabeli? :hmmmm:

We wszystkich programach graficznych jest możliwe zaznaczanie :)

Ja używam GIMP-a :)

 

Wchodzę wciąż z nadzieją, że znalazł się ten właściwy domek dla Loni.

A fundacja dała znać co po wizytach wyszło?

Link to comment
Share on other sites

Też jestem ciekawa tych wizyt w Warszawie.Figuniu nie trzeba mi oddawać pieniążków,ja tylko wykupiłam ogłoszonka na bazarku,teraz koniecznie zaglądaj na pocztę mailową,ponieważ być może przyjdzie powiadomienie z jakiegoś portalu o przedłużeniu ogłoszenia(odnowieniu),a więc musisz je przedłużyć,klikając na podany link.Powiadomienia powinny przyjść

na Ciebie,ponieważ na Ciebie jest kontakt (mail).

Jak nasza Lalunia się czuje?

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że oba domki z Warszawy odpadły. Pani z chorobą rzs to nawet na pewno...Natomiast nie wiem, jak druga Pani. Ale skoro Fundacja nic nie pisze, to chyba nie ma na co liczyć.

 

Anulko, dopiero teraz przedlużyłam kilka ogłoszeń. Nie wiedziałam, że tak trzeba zrobić. Myśłałam, że one są tylko na taki czas i teraz już wygasły...Przepraszam, bo bodaj 2 ogłoszenia już przepadly...Teraz już będę tego pilnować.

A Lonia czuje się dobrze. Obserwuję jedynie od wczoraj jakieś wzmożone pragnienie. Dużo pije, tak jak latem. Ale może to tylko chwilowe. Oczywiście jedzonka jej nie solę, czasem jednak dostanie coś z naszego jedzenia, np. fasolkę szparagową, czy ogórki kiszone i tam już jest sól. 

To są moje ostatnie dni z córką i trochę mniej mamy czasu na spacerki i zabawy, ktore Lonia tak uwielbia. Ale jutro ma być ładnie i już jej obiecałyśmy, że pójdziemy do parku lub nad Odrę i znowu będzie robić to, co uwielbia, czyli rzucać kamykami.

Miałyśmy też mały kłopot z Lonią, bo po ostatniej zabawie w dość wysokiej trawie nad Odrą zaczęło łzawić jej oczko. Na drugi dzień oczko było mocno opuchnięte i laly się łezki. Więc pędem do weta. Dostała kropelki Gentamycynę. Wet stwierdził, że wygląda to na uraz mechaniczny, czyli właśnie jakby zatarcie trawą. Na szczęście po kropelkach poprawa była błyskawiczna. Dzis już wszystko wróciło do normy (nawet wczoraj już było ok.).

Nie nudzę się z tym skrzatem...

Link to comment
Share on other sites

Anica - może one są bliźniaczkami???

Tak, Lonia więcej siusia i dzisiaj znowu chłepcze bez opamiętania. Tak sobie pomyślalam, że może to efekt tego antybiotyku do oczu...w ulotce nic nie ma o takich możliwych efektach ubocznych...być może to bzdura. ale wzmożone pragnienie pojawiło się akurat  kiedy zakrapiamy jej oczko.

 

Dziś rozmawiałam z przemiłą Panią z Długołęki. Okazuje się, że czakają na Lonię. Jesteśmy umówione, że w środę przyjadą do Lecznicy i zabiorą ją po operacji już do Siebie. Myślę, że tak będzie najlepiej, by Lonia obudziła się w nowym domku, tam dochodziła do siebie, powolutku przestawiając na nowe życie w czasie, kiedy będzie rekonwalescentką, a nie w pełni sł... Ja też muszę się przestawić i zacząć poważnie myśleć o wyjeździe, bo już z niego zrezygnowałam na amen.

Bardzo martwię się o to, jak Lonia odnajdzie się w nowym domku, choć tak wspaniałym, na pewno kochającym i najlepszym. Tylko, że ona na początku tak nie będzie myśleć. Gdyby nie to, byłabym bardzo szczęśliwa.

Link to comment
Share on other sites

Kochane, widzę ,że bardzo liczycie na środę. To nie jest na 100% pewne.Będę molestować dra może nawet we wtorek chociaż będzie jeszcze na wyjeździe.

 

Może nie wyraziłam się wystarczająco precyzyjnie ,że przyjęłyście na pewniaka środę jako dzień operacji.

Wiem ,że Figunia wyjeżdża 26.10 i czasu mało.

Sama nie wiem co dla Loni lepsze.Czy pójście do DT przed operacją i poczekać aż się zaaklimatyzuje i rodzina ją lepiej pozna , a ona ją.Czy robić się niezbyt miłą niespodziankę ,żeby po zabiegu jeszcze półprzytomna ocnknęła się w obcym środowisku. Ja chyba bym  nie chciała siż znaleźć w takiej sytuacji.

Przemyślcie jeszcze proszę.

Link to comment
Share on other sites

O planach z DT nic nie wiem.Czy Figuniu dzwoniłaś do P.Ireny czy P.Agnieszki? O ile wiem (przy wcześniejszej rozmowie) DT dał warunek aby Lonia była po sterylce,a więc nie wiem jak to będzie jeżeli sterylka nie będzie zrobiona w środę.Faktem jest,że najlepszym rozwiązaniem by było aby Lonia po zabiegu jeszcze pobyła u Figuni,ponieważ sterylka i nowi ludzie,otoczenie,może być dla Loni wielkim szokiem i załamaniem psychicznym.Gdyby były też jakieś komplikacje to dr.Szczypka będzie w zasięgu ręki i będzie znał Figunię.Chcę jeszcze podkreślić,że DT to jest nowość dla szwagierki i jej córki w tym sensie,że nigdy nie byli DT.

Link to comment
Share on other sites

Kochane, widzę ,że bardzo liczycie na środę. To nie jest na 100% pewne.Będę molestować dra może nawet we wtorek chociaż będzie jeszcze na wyjeździe.

 

Może nie wyraziłam się wystarczająco precyzyjnie ,że przyjęłyście na pewniaka środę jako dzień operacji.

Wiem ,że Figunia wyjeżdża 26.10 i czasu mało.

Sama nie wiem co dla Loni lepsze.Czy pójście do DT przed operacją i poczekać aż się zaaklimatyzuje i rodzina ją lepiej pozna , a ona ją.Czy robić się niezbyt miłą niespodziankę ,żeby po zabiegu jeszcze półprzytomna ocnknęła się w obcym środowisku. Ja chyba bym  nie chciała siż znaleźć w takiej sytuacji.

Przemyślcie jeszcze proszę.

 

 

Rzeczywiście Pokerku tak zrozumiałam, że środa jest zaklepana, a będziesz walczyć o wcześniejszy termin. 

To teraz się zmartwiłam, bo nie wiadomo kiedy doktor będzie mógł zająć się Lonią...

Państwo z Długołęki wyrażają zgodę na zabranie Loni po operacji. Wydaje mi się, że tak, czy inaczej czekają ją trudne chwile, gdy poczuje się porzucona...a przynajmniej nie będzie miała siły i werwy by ludzi obszczekiwać i na nich warczeć. Jest (wg mnie) szansa na to, by wówczas przekonała się o tym, że nikt nie zrobi jej krzywdy, że nie ma się czego bać itp.  Tak mnie się wydaje i szczerze mówiąc wolałabym ją oddać w Ich ręce taką nieświadomą sytuacji, niż by miala mnie szukać, chcieć biec za mną i rozpaczać. Ale jestem otwarta na propozycje, jak to zrobić by dla niej było to jak najmniej przykre i bolesne.

Lonię jednak trzeba zoperować przed oddaniem. Był to warunek Państwa (jak pisze właśnie Anulka) i trzeba to uszanować.

Link to comment
Share on other sites

O planach z DT nic nie wiem.Czy Figuniu dzwoniłaś do P.Ireny czy P.Agnieszki? O ile wiem (przy wcześniejszej rozmowie) DT dał warunek aby Lonia była po sterylce,a więc nie wiem jak to będzie jeżeli sterylka nie będzie zrobiona w środę.Faktem jest,że najlepszym rozwiązaniem by było aby Lonia po zabiegu jeszcze pobyła u Figuni,ponieważ sterylka i nowi ludzie,otoczenie,może być dla Loni wielkim szokiem i załamaniem psychicznym.Gdyby były też jakieś komplikacje to dr.Szczypka będzie w zasięgu ręki i będzie znał Figunię.Chcę jeszcze podkreślić,że DT to jest nowość dla szwagierki i jej córki w tym sensie,że nigdy nie byli DT.

Anulko, to Pani Agnieszka zadzwoniła dziś do mnie. Pytała jak wygląda Loni sytuacja. Powiedziałam, że choć było kilka telefonów, to ds jak dotąd brak i spytałam, czy w dalszym ciągu podtrzymują chęć bycia DT. Pani Agnieszka powiedziala, że oczywiście i że Ona i chłopcy czekają na Lonię. MaJą powiedziane, że będzie tylko kilka miesięcy, ale Pani Agnieszka zapewnia, że jeżeli Lonia nauczy się tego, że nie może sama schodzić ze schodów, to zostanie u Nich na zawsze. 

Powiedziałam, że sterylka jest w środę i tylko jeszcze nie wiem o której godzinie. Jak dowiem się tego, to zadzwonię i wtedy przyjadą do Lecznicy, by po operacji zabrać Lonię do Siebie. Pani Agnieszka zapewniała mnie o tym, co już dobrze wiem, że Lonia idzie w dobre ręce...

Zobaczymy teraz kiedy doktor znajdzie czas dla Loni, nichby to nawet była środa, byle nie później. A czy Lonia pojedzie tego dnia do DT czy dwa dni później, to chyba już wiele nie zmieni...będzie to bardzo trudne dla mnie i pewnie dla niej także. Jedyną osłodą jest fakt, że idzie po lepsze życie i będzie miała jak w raju. Tylko, że ona o tym nie wie.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj rozmawiałam z ana666. Długą nieobecność na Dogo tłumaczyła problemami natury osobistej. Zaproponowała wzięcie Loni do Siebie, tak jak to było umówione, pomimo tego, że ma w małym mieszkanku 3 koty i psa, który po 5 latach wrócił z adopcji. 

Mam nadzieję, że niebawem ana666 pojawi się na wątku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...