werenn Posted September 2, 2014 Share Posted September 2, 2014 Acany nie polecam dla starszego jamnika, za dużo białka i fatalna dla nerek. Kiedyś zachciało mi się poczęstować Acaną Marcela i omal życiem tego nie przypłacił. Dostał takiej biegunki, że szkieletor się zrobił i nie miał sił się ruszać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted September 2, 2014 Author Share Posted September 2, 2014 Powiem szczerze że z jedzeniem nie mamy żadnego problemu - nawet się obawiam czy nie ma jakiejś obsesji na jedzenie - je wszystko - ostatnio dorwał się do miski mojej Saby która zawsze coś tam zostawia dla Cygana - i jadł aż uszy się trzęsły - tylko że moje psy jedzą karmę która jest duża i boję się jak Tofinio się dorwie to że może się zachłysnąć czy cuś. A jak taka drobnicę namoczę to będzie w sam raz :) Wczoraj wcinał rosołek z makaronem i marchewką - a jaką miał minę bo nowy smak hehe :) Wszystko co nowe to go interesuje do jedzenia. Ostatnio nawet kabaczka jadł - pokroiłam żółwicy - a on usiadł na jej skorupie i zeżarł jej porcję jedzenia ps. moja Saba i Cygan też aż się trzęsą za kabaczkiem...coś w tym musi być :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 2, 2014 Share Posted September 2, 2014 I dobrze, że podjada warzywka - samo zdrowie! :) U mnie też towarzycho wszystkożerne - cebula, ogórki kiszone, papryka, a już owoce (szczególnie jabłka) - pokroić by się dały! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 2, 2014 Share Posted September 2, 2014 [quote name='kejciu']no coś Ty??? pokazuj go! [/QUOTE] A tu jesteśmy: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/257112-By%C5%82a-kiedy%C5%9B-Zimowa-a-teraz-jest-Jesienna-Jamniczka-cudne-znalezi%C4%85tko?p=22407284#post22407284[/url] Kejciu, bardzo to smutne, co piszesz o starowince, Boziulko kochana... Jak Ci pomóc.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted September 2, 2014 Share Posted September 2, 2014 Kasiu, nieustannie trzymam za Was kciuki i pozytywne myśli wysyłam. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted September 3, 2014 Share Posted September 3, 2014 [quote name='Magolek']Kasiu, nieustannie trzymam za Was kciuki i pozytywne myśli wysyłam. :loveu:[/QUOTE]... i niech wszystkie Jamnicze Moce będą z Wami:lilangel: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 3, 2014 Share Posted September 3, 2014 Tak jest - bo moc jamnicza jest przeogromna! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted September 3, 2014 Share Posted September 3, 2014 ja też dołączam do przesyłających jamniczą moc! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted September 3, 2014 Share Posted September 3, 2014 Głaski i mizianka całej czeredce Kasinej przesyłam. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted September 4, 2014 Author Share Posted September 4, 2014 Bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Mamy teraz bardzo ciężkie i trudne dla nas chwile - dwa dni temu byłam w lecznicy - zbierałam się aby opisać wszystko ale nie starczyło mi sił. Zwiększyliśmy dawki leków na maxymalne - ale zarówno noc po wizycie w lecznicy ( myślałam że za wcześnie na działanie leków ) jak i dzisiejsza są dramatem. Tofik wył non stop - praktycznie nie zmrużył oka - wycie jest tak przeraźliwe że ktoś kto tego nie przeżył nie jest w stanie sobie tego wyobrazić... Wieczorem wrzucę filmik Po pracy pójdę z filmikiem do Doktora - szczerze mówiąc niewiele chyba da się już zrobić - ale straciłam przekonanie że on nie cierpi - cierpi strasznie - proszę sobie wyobrazić że on już charczał jak nie miał siły wyć...odniosłam wrażenie że miał nawet problem z oddychaniem - przy wypuszczaniu powietrza słychać taki dziwny odgłos - taki jakby mu w środku coś o coś waliło... straszne i teraz jest pytanie co dalej... czy przetrzymać to - ale nie mamy żadnej pewności że będzie lepiej czy nie męczyć Go - po ostatnich dwóch nocach nie mam wątpliwości że to jest dla niego męczarnia....nawet jeśli żyje sobie w swoim świecie, co organizm musi przeżywać podczas takiej " nocnej eksploatacji " nie trudno sobie wyobrazić :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Kasiu, jesteśmy myślami z Tobą i Tofisiem. :calus: Jestem pewna, że każda decyzja jaką podejmiecie z lekarzami będzie tą najlepszą dla Tofisia. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 [quote name='Magolek']Kasiu, jesteśmy myślami z Tobą i Tofisiem. :calus: Jestem pewna, że każda decyzja jaką podejmiecie z lekarzami będzie tą najlepszą dla Tofisia. :loveu:[/QUOTE] Dokładnie tak. P.S. Nasza 17 letnia jamniczka zasnęła spokojnie na kolanach TZa po zastrzyku zrobionym przez wetkę, w swoim domku, głaskana i kochana do końca. Było nam bardzo ciężko, ale do dziś jesteśmy przekonani, że tak było dla niej najlepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Kasiu, Tofisiu trzymajcie się:calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 O mateńko, Kasieńko kochana, jak czytam co piszesz o starowince, to aż chcę powiedzieć: ulżyj mu, proszę....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 (edited) [quote name='kejciu']Bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Mamy teraz bardzo ciężkie i trudne dla nas chwile - dwa dni temu byłam w lecznicy - zbierałam się aby opisać wszystko ale nie starczyło mi sił. Zwiększyliśmy dawki leków na maxymalne - ale zarówno noc po wizycie w lecznicy ( myślałam że za wcześnie na działanie leków ) jak i dzisiejsza są dramatem. Tofik wył non stop - praktycznie nie zmrużył oka - wycie jest tak przeraźliwe że ktoś kto tego nie przeżył nie jest w stanie sobie tego wyobrazić... Wieczorem wrzucę filmik Po pracy pójdę z filmikiem do Doktora - szczerze mówiąc niewiele chyba da się już zrobić - ale straciłam przekonanie że on nie cierpi - cierpi strasznie - proszę sobie wyobrazić że on już charczał jak nie miał siły wyć...odniosłam wrażenie że miał nawet problem z oddychaniem - przy wypuszczaniu powietrza słychać taki dziwny odgłos - taki jakby mu w środku coś o coś waliło... straszne i teraz jest pytanie co dalej... czy przetrzymać to - ale nie mamy żadnej pewności że będzie lepiej czy nie męczyć Go - po ostatnich dwóch nocach nie mam wątpliwości że to jest dla niego męczarnia....nawet jeśli żyje sobie w swoim świecie, co organizm musi przeżywać podczas takiej " nocnej eksploatacji " nie trudno sobie wyobrazić :([/QUOTE] O Boże, Kasiu........... Pobeczałam się i kompletnie nie wiem co napisać??? To musi być OKRUTNE patrzeć, jak Tofinio cierpi... [COLOR=#4b0082][B][SIZE=3]Współczuję Ci Kasiu podejmowania decyzji... jakakolwiek miałaby ona być - bo jedna zła, inna jeszcze gorsza...[/SIZE] [/B][/COLOR] Mogę Cie tylko zapewnić, że sercem jestem z Wami!!!!!!!!!!!!! Edited September 4, 2014 by Sarunia-Niunia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Jednego możemy być pewnie - cokolwiek Kasia postanowi, będzie miało na uwadze tylko i wyłącznie dobro Tofisia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted September 4, 2014 Author Share Posted September 4, 2014 Dzisiaj po pracy idę do Doktora i zapadnie decyzja... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 [quote name='kejciu']Dzisiaj po pracy idę do Doktora i zapadnie decyzja...[/QUOTE]... będzie jak najlepsza dla Toffika, wierzę w Ciebie Kasiu :glaszcze: .... nie miałam odwagi właśnie tego Tobie napisać!... że tak może się zdarzyć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 [quote name='kejciu']Dzisiaj po pracy idę do Doktora i zapadnie decyzja...[/QUOTE] Kasiu.... Trzymaj się Kochana!!!!!!!!!!!!!! Niezależnie od tego, co się wydarzy wyściskaj i wyprzytulaj Tofinka:loveu:[COLOR=#333333][FONT=Arial][/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Cały czas jestem myślami z Wami. Masz ciężki czas przed Sobą, ale cokolwiek się stanie wiedz, że bardzo mocno Cię popieram, bo wiem co dla tego biedaka zrobiłaś i robisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fundacja Jamniki Niczyje Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 [CENTER][FONT=palatino linotype][B][SIZE=5]ŻEGNAJ KOCHANY [*] Nie zapomnimy o Tobie.[/SIZE][/B][/FONT] [COLOR=#000000][B][I]Wieczorem przyszedł Psi Anioł[/I] [I]na skrzydłach Cię poniósł do nieba Zabrał ze sobą Twą radość szaleńcze merdanie ogonem dotyk zimnego nosa i tupot łap po podłodze Tak bardzo Ciebie brakuje choć płakać przecież nie trzeba bo wróci tutaj Psi Anioł i poprowadzi na łąki gdzie wszystkie psy pożegnane biegają swobodne szczęśliwe[/I][/B][/COLOR] [IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/10534561_680507455377767_931736076318485159_n.jpg?oh=876f116015d2546efc343f420ce09a84&oe=547C8B90[/IMG] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 [quote name='kejciu']Dzisiaj po pracy idę do Doktora i zapadnie decyzja...[/QUOTE] Kasiu,jestem myślami z Tobą. Dreszcze mnie przechodzą,bo wiem jak trudna to jest decyzja. Moja trzynastoletnia niufka nie chciała w domku umierać. Wyszła przed domek i położyła się ciężko dysząc. Był grudzień,noc , ja sama w domu. Nie dałam rady sama ją wnieść. Przyniosłam jej materacyk i obie przykryte czym się dało spędziłyśmy noc razem. Skoro świt zadzwoniłam po moją wetkę. Skrzyczała mnie,że nie uszanowałam psiej decyzji,że nie pozwoliłam jej spokojnie odejść. Strasznie trudne to są decyzje. Tulam Cię mocno. Wiem ,że to co postanowicie będzie tylko z myślą o Tofiku. Czyli stało się.W tym samym czasie post pisałam . Trzymaj się Kasiu i pamiętaj ,przy Tobie był szczęśliwy i zaopiekowany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Kasiu, wiem co teraz czujesz. Ale musisz Sobie tłumaczyc wciąż, że mu pomogłaś, że miał ostatnie swoje dni w kochanym domku, pod wspaniałą opieką. I teraz już też jest szczęśliwy, bez bólu, bez cierpienia i spotkał się pewnie i z Bonusiem [*] i z innymi, którzy wcześniej od nas odeszli. I sobie tam hasa po trawce i dupinka mu się nie zaplata. Trzymaj się Kasiu:calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yucca Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Kochany biedny Tofik :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted September 4, 2014 Share Posted September 4, 2014 Tofisiu, biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem. [*] Kasiu, kochana, trzymaj się. :calus: Bardzo Ci dziękuję za miłość, opiekę i anielską cierpliwość. To dzięki Tobie nie był sam w ostatnich chwilach i odszedł kochany. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.