Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=9415"]Angel_[/URL] [/B]acha chyba że tak to przepraszam

[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=16725"][COLOR=#00bb00][B]Mada&Teodor[/B][/COLOR][/URL] [/B]przepraszam

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Angel_']Powiedz mi .. ile masz lat? Bo widze, że czytanie ze zrozumieniem cięzko przychodzi ;) Miły przyjemny temat, zażartowałam sobie z tym monopolem, bo fakt raz wieczorem byłam po wino ( półsłodkie lub wytrawne wiesz jaka to kategoria cenowa? i zawartosc alko? ;) ) i facet pozwolil mi wejsc z psem.
A jak wzielas na serio ta moja ironiczną wypowiedz z bełtem to ja dziekuje :D :lol:[/quote]

:cool3: maziak nie wszyscy na dogo maja nascie lat :cool3:
A swoja droga Angel no winko za 3 zl i szczucie :evil_lol: Niby kocha te asty a taka opinie im robi... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Ja szczerze nie zauwazylam w Twoim poscie nic niezrozumialego :cool1:ó
Widac bylo ze zarty :razz:

Koniec Offa sorka modzie ;)

Posted

ja pamiętam że kiedys z kingilką poszłyśmy do biedronki chciałam jej suni popilnować ale ona NIE więc weszłyśmy a sunia została przedz sklepem dosłownie na kilka minut
wychodzimy i....... suni NIE MA tragedia chodzimy szukamy wrzeszczyma a sunia se w najlepsze pod klatką siedzi i czeka na panią a takiego stracha miałam

Posted

A ja siedzę sama w domu na L4, wyszłam z Lulkiem na spacerek i zapomniałam o śniadaniu. Niestety mam taką przypadłość, że jak się robię głodna spada mi cukier i muszę szybko coś zjeść (zawroty głowy itp.) więc wstąpiliśmy do osiedlowego sklepiku. Lulek jest bardzo spokojny przed sklepem, nie denerwuje się tylko czeka spokojnie, nie jest agresywny ani na tyle urodziwy aby kogoś zainteresować. Zawsze sprawdzam ile jest osób w sklepie jak zapowiada się na dłuższe stanie (powyżej 5 min.) zmieniam sklepik. Dziś mi sie oberwało od właściciela suczki, którą właściciel przywiązał pod sklepem. Nie wiedział, że Lulek jest wykastrowany i jego suczkę specjalnie go jego psinka nie interesuje ale zrobił mi awanturę, żę hoho (miał oczywiście rację) ale od kiedy amstaf sąsiada sie urwał ze smyczy mojego psa uratowało tylko to, że był luzem. Trzeba mu oddać, że nogi ma długie i uwielbia biegać dlatego okazał się szybszy ale zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby był wtedy na smyczy nie udałoby mi się zabrać go na ręce dostatecznie szybko i na pewno już bym go nie miała. Dlatego wiem, że nie jest to dobre ale Lulek nigdy nie uciekał i nie oddalał się od sklepu ale od tej "przygody" z amstafkiem nie zapinam go przed sklepem. Zakupy w markecie to już totalnie inna bajka nigdy przenigdy nie zostawiłabym Lulka nawet na 1 minutę, przed większym osiedlowym sklepem tez nie ale taki mały osiedlowy daleko od ulicy czasami się zdarza.

Posted

na szczęście ja z moim psiakiem moge wchodzić do osiedlowego warzywniaka, jednak czasem jak biore psa babci i jeszcze siostra mi podrzuca swojego to...z 3 do sklepu nie wejde wiec przywiązuje je na widoku.
jednak trzeba bardzo uwazac, kiedyś bylam u weta i była mega kolejka. Okazało się że pies jakiejś pani jest operowany. Jak się potem okazało zostawiła pieska pod sklepem i jakiś żul pociął go żyletką...ot tak dla zabawy:-o

Posted

Tylko własnie jak tak z 6-7 osób z osiedla posanawia swoje małe pieski puszczać luzem, to już nie jest takie fajne :roll: Bo sie z psem przejsc nie da po podlatuja i zaczepiaja.. ale one sa małe i im wolno. U nie wszystkie małe kundelki biegają luzem i uważam, że jest to bezkarne, choć przepisy jasno mówią o tym, że kazdy pies musi byc na smyczy nie wiazne czy mały czy duzy.

Posted

A zapomniałam dodać, że mój nie podchodzi, ten amstaf jest rówieśnikiem Lulka natomiast mój pies od szczeniora się go boi. Piesek sąsiada mimo tego, że prosiłam wielokrotnie jest wyprowadzany tylko czasami w kagańcu. Raz już się zerwał i pogryzł dotkliwie psa (generalnie na widok psa reaguje jak wariat). Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli Lulka jakiś pies ugryzie mogę mieć pretensje tylko do siebie wiem natomiast, że jeśli historia sie powtórzy to na smyczy nie będzie miał szans uciec. Na szczęście moja dzisiejsza wizyta w sklepie to nie codzienność.

Posted

Ja nigdy nie odwazylbym sie zostawic pieska przed sklepem, nawet na minute... Nawet zapietym na klodke;) Jak ide np. do Zabki albo piekarni albo innego nocnego -to z psem:) Jak do innego-to zawsze zostawiam w domu albo na krotko w aucie (jak nie ma slonca, zeby nie bylo goraco w srodku).

Posted

Zdarza mi się zostawić psa pod sklepem. Oczywiście jest to sklep spożyczy koło domu i nie robię tam zakupów na tydzień, ale po prostu korzystam z okazji żeby dokupić coś czego mi akurat zabrakło. Widzę psa przez witrynę wystawową i nie uważam żeby był wtedy bardzo zagrożony (kundelek).
Myslę, że gdyby zabierała tu głos moja córka, to mogłaby spokojnie stwierdzić, że psa pod sklepem nie zostawia - po prostu nie robi codziennych zakupów spożywczych ;)

  • 1 month later...
Posted

jade sobie do auchana widze przed jest przywiazany spasiony labrador trzesacy sie z zimna przez chwile o nim zapomnialam lece szybko po zakupy stoje w kolejce potem na lody do zoologa wracam na busa a on tam dalej stoi i tylko lapy podnosi bo mu tak zimno musialo byc to stwierdzilam ze juz wale ten autobus ze grzecznie sobie poczekam z piieskiem by "porozmawiac" a pizgalo niemilosiernie wreszcie przyszla sobie pani ktora latwiej przejsc niz obejsc w "seksownych" ciuszkach obcislych jeansach i krociotkiej kurteczce to jej mowie ze widze ze pies jest tu od ponad godziny ze jest maksymalnie zmarzniety ze moze sie rozchorowac i nie wolno tak psow zostawac ize nadwaga zle wplywa na stawy i kregoslup a pani udawala ze mnie nie widziala nawet na mnie nie spojrzala odpiela psa i se poszla to sie drzec zaczelam ze trzeba byc niezle po*******onym zeby tak psa zostawiac ech ci ludzie...


niezle sie wkurzylam ... :/

Posted

Wszystko zależy od kontekstu...
Czasem ja albo moja mama zostawiałyśmy na chwilęMatrixa, "podpalanego haszczaka" rodziców, pod sklepem osiedlowym na wrocławskim willowym osiedlu... natomiast nie wpadłabym na taki pomysł w wielomilionowej metropolii, gdzie teraz mieszkam.
Przywiązywanie psa pod supermarketem, gdzie kręci się tysiące ludzi to conajmniej kontrowersyjny pomysł... pomijając pogodę. :shake:

Posted

Kiedyś zostawiałam psa pod sklepem, aż do czasu seryjnych kradzieży psów właśnie w takich okolicznościach i jednego wydarzenia, jakie nas spotkało-przywiązałam psa do barierki sklepu zqaraz obok, bo nie było innej możliwości.Zawsze przywiązuję na dwa supły wcześniej okreciwszy smycz parę razy. Wychodzę a psa nie ma:o
Sklep już zamknięty-wniosek:właściciel sklepu złośliwie go odwiązał. Na szczęście jakiś pan to widział i mi powiedział, w którą stronę pies pognał. Ganiał po ulicy z jakimś innym...
Kiedy indziej wychodzę ze sklepu, z którego praktycznie przez większość czasu widać psa przez szybę, a miliard z miliarda jednego zawiązanych przeze mnie supłów było odwiązanych. Ktoś chciał go sobie przywłaszczyć ale nie zdążył...:roll:
Nie zostawiam psa pod sklepem.

Posted

wedlug mnie to duże ryzyko i nie powiem ze tego wczesniej nie zrobiłam kilkakrotnie ale faktycznie od kilku miesiecy nie zdarzyło mi sie aby jednego albo drugiego psa zostawic pod sklepem nie neguje osob ktore tak robia bo sa rozne sytuacje w zyciu w ktorych trzeba podjac taka decyzje ale sama nigdy nie pójde do sklepu z psami wole biec jeszcze raz i na spokojnie zrobic zakupy i sie nie denerwowac czy ktos mi psy bedzie chcial ukrasc,czy rzuci sie jakis bezpanski pies a one przywiazane beda bez szans czy jakis pijaczek mi je kopnie za duzo w ostatnim czasie widzialam co sie dzieje i nie zaryzykuje zycia ani zdrowia swoich dzieci...slyszalam takze o zabieraniu psow spod sklepow i wystawianiu ich jako mieso armatnie dla psow ktore walcza A MAŁO MAMY W POLSCE WARIATÓW I PO CO TO NAM ?

Posted

[quote name='darunia-puma']slyszalam takze o zabieraniu psow spod sklepow i wystawianiu ich jako mieso armatnie dla psow ktore walcza A MAŁO MAMY W POLSCE WARIATÓW I PO CO TO NAM ?[/QUOTE]

Właśnie to jest najgorsze, bo do tego pies nie musi być rasowy. Każdy się nada, dlatego nie można wierzyć, że kundelka nikt nie ukradnie, bo na nim nie zarobi..

Posted

martens dokładnie każdy pies może być zagożony i nie mamy sie co czarować wiem każdy robi jak uważa ale ja nigdy wiecej nie zostawie swoich aniołków samych nie wybaczyłabym sobie gdyby im sie coś stało
dzis byłam w kauflandzie i ku mojemu przerażeniu pies ktorego mijałam jak wchodzilam do sklepu stał i czekał na pana tak jak kończyłam zakupy po jakiejs godzinie nadal tam był tyle że skostniały i bardzo smutny - a co tam w końcu pańcia robi zakupy na świeta co ja obchodzi psiak pod sklepem a mnie mało szlak nie trafił on był taki malutki i bezbronny a w wałbrzychu dzić bylo -2'c koszmar gdzie jest ta wrażliwosc u ludzi a przynajmniej zdrowy rozsądek?!!!!!

Posted

kiedys, podczas przyjazdu na zakupy do hipermarketu, widze ze siedzi trzesacy sie peis przywiazany do palika z napisem - miejsce dla psow. wial bardzo zimny wiatr. czekalam ok. 20 minut az przyjdize wlasciciel, nastepnie udalam sie do informacji o powiadomienie wlasciciela ze pies jest na dworze i jesli sie nie zglosi, zostanie wezwazne schronisko. po kolejnych 20 minutach nadal nikt nei rpzyszedl, weic wykonalam telefon d schroniska, ktore przyjechalo po kolejnych 20 minutach, oczywiscie wlasciciel nadal sie nie zjawil. pies wyladowal w schronisku, ktore znajdowalo sie na tej samej ulicy co hipermarket, dopiero po zabraniu psa, gdy udalam sie do sklepu na zakupy, przechodzac kolo informacji, uslyszalam rozmowe, ze nie ma psa ktorego zostawil przed sklepem - byl to mezczyzna z dzieckiem ok.10-letnim, byl oburzony ze pies zostal zabrany do schorniska,bo tylko na chwile go zostawil.
konsekwencja dla wlasciciela byla oplata za psa w schronisku i to zdenerwowanie. mam nadzieje ze wiecej psa nie zostawil pod hipermarketem.
taka jest wlasnie bezdusznosc ludzi. sami by nie czekali tyle w niesprzyjajacych warunkach, ale psa zostawia.

Posted

[I][B]Ja dzisiaj weszłam do cukierni i zostawiłam Brutusa luzem ...chodził sobie dookoła i wąchał..a potem podszedł i stał pod drzwiami...ale za to przed pocztą siedział jakies=ś 15 min :shake: ale on ma dużo tłuszczu więc nie zmarzł :evil_lol:[/B][/I]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...