Jump to content
Dogomania

Zostawianie psa pod sklepem...


chicken

Recommended Posts

[quote name='M@d']Ja nawet pod sklepem nie miałbym problemu.
Ja mam takiego ciapka, że nawet jak mu robotnicy od remontu deptali łapy
to tylko otwierał jedno oko i zabierał łapy ... :eviltong:[/quote]


Niby racja , ale przepisy są przepisami i dotyczą wszystkich psów , nawet tych łagodnych :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='M@d']Ja nawet pod sklepem nie miałbym problemu.
Ja mam takiego ciapka, że nawet jak mu robotnicy od remontu deptali łapy
to tylko otwierał jedno oko i zabierał łapy ... :eviltong:[/quote]
A mój chciał robotnikom drogowym pomagać przy wykopach pod kanalizację, zjechał na dno wykopu i nie umiał wyjść. Panowie docenili jego wysiłki, podziękowali "fachowcowi" i pomogli wydostać doopsko na chodnik:eviltong: Ale żartem wspomnieli, że może się przydać przy mikrotunelingu, bo ma odpowiedni przekrój i szybkość kopania:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

:lol:
No to w razie co może Wam podreperować budżet domowy, bo te usługi są bardzo drogie i opłacalne ... :eviltong:

BTW - zostawienie psa pod sklepem uwiązanego np. do drzewa na trawniku i w kagańcu nie koliduje z żadnymi przepisami ...

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli nie jest to chodnik, to przepisy tego nie ograniczają, ale ja osobiście nie lubię zostawiać suni pod sklepem i tego nie robię. Boję się o nią, z niewiadomych względów.
Zawsze może zdarzyć się tak, że chociaż moja sunia jest łagodna, będzie przechodził obok pies, który jest agresywny, a wiem, że jak przyjdzie co do czego ot moja sunia się nie da i może zrobić się problem. Z jej rozmiarami, mały pies nie miałby szans, a nie chciałabym mieć problemów przez agresywnego psa. Niby to tamten pies zaatakował, ale jednak to nie moja sunia ucierpiała tylko agresor.
Mam uprzedzenia co do zostawiania psa pod sklepem i tego nie popieram.

Link to comment
Share on other sites

Przykład z dzisiaj
Idę z psem na poranny spacer patrze przy intermarche jak zawsze przywiązany pies , taki śliczniutki czarny ze zwieszonymi uszkami i smutnym wzrokiem , miał może około 2-3 miesięcy coś w typie labka , co ktoś przechodził to kulił się jeszcze bardziej , biedny psiak , i jak właściciel może w tym czasie z czystym sumieniem robić zakupy ja się pytam ????:angryy::angryy::angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Nie bylabym w stanie zostawic swojego doroslego psa pod sklepem, a co dopiero szczeniaka, u ktorego kazde doswiadczenie procentuje na przyszlosc... Szkoda psa i wlozonej w niego pracy. Poza tym tak latwo ukrasc takie malenstwo. Osiwialabym z nerwow zanim bym wyszla ze sklepu :eviltong:
Zmorke do sklepu zabieram tylko wtedy jesli wiem ze moze tam ze mna wejsc, nie budzac sprzeciwu sprzedawcy, i gdy mam do kupienia malo rzeczy, np ide tylko po bilet, czyli cos co mozna zalatwic przy okazji spaceru, a nie kosztem spaceru ;)

Link to comment
Share on other sites

tegoroczne lato... upał jak chol*** wychodze z marketu idę do samochodu i patrze... obok stoi zaparkowany autek... a w nim szczekający mały kundelek. Myślałam że zblednę... oczywiście po co okna zostawiac uchylone :angryy: i czekam na wspaniałego własciciela... bo sumienie nie pozwoliło mi odjechac... na szczescie nie trwało to długo... jakieś niecałe 10 min... w przeciwnym razie wezwałabym policję :p a tu przychodzi ok 55 letnia paniusia :p tak jej nagadałam :shake::angryy: (chyba nawrzeszczałam...bo się ludzie gapili... a to było tuz przy wejsciu do sklepu) to coś odbrzdęknęła... że ona tylko na sekunde go zostawiła.... no i ja jeszcze głośniej pare miłych słów jej powiedziałam :p mam tylko nadzieje że dotarło to jej móżdżka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anetka83']tegoroczne lato... upał jak chol*** wychodze z marketu idę do samochodu i patrze... obok stoi zaparkowany autek... a w nim szczekający mały kundelek. Myślałam że zblednę... oczywiście po co okna zostawiac uchylone :angryy: i czekam na wspaniałego własciciela... bo sumienie nie pozwoliło mi odjechac... na szczescie nie trwało to długo... jakieś niecałe 10 min... w przeciwnym razie wezwałabym policję :p a tu przychodzi ok 55 letnia paniusia :p tak jej nagadałam :shake::angryy: (chyba nawrzeszczałam...bo się ludzie gapili... a to było tuz przy wejsciu do sklepu) to coś odbrzdęknęła... że ona tylko na sekunde go zostawiła.... no i ja jeszcze głośniej pare miłych słów jej powiedziałam :p mam tylko nadzieje że dotarło to jej móżdżka...[/QUOTE]


Chyba bym taką kobite zabi....................... opierdzieliła tak ja Ty i jeszcze postraszyła policją :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ja generalnie jak jestem z psem to do sklepów nie wchodzę bo po co innego jest spacer z psem ;) ale np. w ostatnią środę jechałam z Bezem na trening i zapomniałam wziąć wodę. Weszłam więc do małego spożywczaka (kupiłabym w kiosku ale zamknięty był), pies blisko przy nodze, w kagańcu, czysty, niczego nie dotyka ani nic. Biorę wodę z lodówki a zza lady już mnie zaczyna dobiegać oburzony głos "To jest sklep spożywczy proszę pani! Tutaj nie wolno wchodzić z psem!". Wmurowało mnie bo - szczerze mówiąc - myślałam, że trochę lepiej wygląda teraz sytuacja z psem w miejscu publicznym. Odparłam pani, że chyba w Polsce bo tylko u nas panuje pogląd , że pies = bród. Nie mam w zwyczaju niestety pokojowo rozwiązywać takich spraw :shake: chociaż może powinnam... Ale wdałam się z panią w dyskusję, po drodze dołączyły się jej koleżanki zza lady i wszystkie głośno skrzeczały , że pies w sklepie spożywczym to normalnie skandal!
Na koniec stwierdziły zgodnie, że 'taka młoda a tak pyskuje' (bardzo dziękuję paniom za komplement dotyczący wieku) a ja coś tam odrzekłam, że w takim razie to dziwne, że osoby dużo starsze mają tak średniowieczne poglądy i wyszłam radośnie ze sklepu, z wodą.

Podsumowując - ciemnota i zacofanie :shake:

Link to comment
Share on other sites

ja czasami jak czegos zapomnialam , sklep mialam po drodze z parku to wchodzilam do sklepu na max 2 min i zostawialam psa przypietego z tak zeby ludzie swobodnie mogli wejsc
kaganiec wisial jej na szyi , nie zakladalam bo nie podejzewalam ze ktos cos bedzie probowal zrobic
dopuki ..
pewnego pieknego dnia akurat wracalismy z parku a ja musialam kupic zapalki do domu i weszlam do tego sklepu przypielam psa z dala od wejscia
dlugo nie musialam czekac
po 40sec slysze warczenie mojego psa i kogos krzyk
jakis mlody chlopak na oko 18 lat chcial odwiazac mojego psa , nie wiem w jakim celu , czy ukrasc czy tylko tak sobie zeby mi uciekl
moj pies to kundel wiec nie wiem o co tu chodzilo ale moja suka nie pozwoli komus obcemu sie ruszyc a co dopiero odpiac smycz i gdzies pojsc
nie ten typ psa
zlapala go za reke a jak ja wyszlam to jeszcze trzymala , na komende puscila a chlopak uciekl :crazyeye: dosyc mocno go ugryzla , ale mam nadzieje ze chlopak drugi raz pomysli zanim bedzie chcial cos takeigo zrobic drugi raz :roll: dlatego mysle ze mial jakies zle zamiary
od tej pory nie zostawiam psa pod sklepem , chyba ze ktos znajomy go trzyma na smyczy

i wiem ze to moja wina , ale napisalam to ku przestrodze innym ;)
bo gdyby moja suka byla inna to moze by jej juz nie bylo :oops:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Niedaleko mojego osiedla jest pewien bar nocny , ostatnio czesto jak obok niego przechodzę wieczorem z psem to do plotu przywiazany jest pies (mieszaniec) i strasznie piszczy :-( pada nie pada on tam siedzi a wlasciciel pewnie w cieplym barze spija piwko :mad: a najgorsze jest to ze nie moge wejsc i zwrócić "mu" uwagi bo co ja mogę w stosunku do doroslego faceta :-( tylko bym sie nasłuchala ze mam sie nie wtracac i pilnowac wlasnego psa :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Ja zostawiam psa pod sklepem jedynie jeżeli spełnią się te warunki:
1. W okół sklepu nie kręcą się żadne 'podejrzane typy'
2. Robię krótkie zakupy (1-3 rzeczy)
3. Zanim wejdę stoję chwilę z psem i zastanawiam się co będę kupować, żeby zabrały mi zakupy jak najmniej czasu.
4. Jak jest duża kolejka to nie robię zakupów, a jak nie jest duża to tylko czekam aż kolejka się w miarę zmniejszy, żeby psisko nie siedziało za długo same.
5. Co chwila zerkam na psiaka
6. Uwiązuje bardzo mocno (w moim przypadku, przepinana smycz się dobrze sprawdza)
7. Przypinam psa gdzieś z boku (przed sklepem jest mały kawałek ogrodu osłonięty drzewkami, więc przypinam psa do drzewka i Go prawie, że nie widać jeżeli ktoś nie zajrzy.
8. NIGDY NIE UWIĄZUJE PSA PRZED MARKETEM!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='drachena']Ja zostawiam psa pod sklepem jedynie jeżeli spełnią się te warunki:
1. W okół sklepu nie kręcą się żadne 'podejrzane typy'
2. Robię krótkie zakupy (1-3 rzeczy)
3. Zanim wejdę stoję chwilę z psem i zastanawiam się co będę kupować, żeby zabrały mi zakupy jak najmniej czasu.
4. Jak jest duża kolejka to nie robię zakupów, a jak nie jest duża to tylko czekam aż kolejka się w miarę zmniejszy, żeby psisko nie siedziało za długo same.
5. Co chwila zerkam na psiaka
6. Uwiązuje bardzo mocno (w moim przypadku, przepinana smycz się dobrze sprawdza)
7. Przypinam psa gdzieś z boku (przed sklepem jest mały kawałek ogrodu osłonięty drzewkami, więc przypinam psa do drzewka i Go prawie, że nie widać jeżeli ktoś nie zajrzy.
[/QUOTE]
I przez mały kawałek ogrodu, osłonięty drzewkami, przechodzi właśnie agresywny pies - i w chwili, gdy sprzedawczyni domaga się drobnych, bo nie ma wydać, albo nie może znaleźć trzeciej rzeczy, albo w bardzo krótkiej kolejce trafił się jeden marudny klient - agresor ma Twojego, mocno przywiązanego - na widelcu, mniam, mniam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']I przez mały kawałek ogrodu, osłonięty drzewkami, przechodzi właśnie agresywny pies - i w chwili, gdy sprzedawczyni domaga się drobnych, bo nie ma wydać, albo nie może znaleźć trzeciej rzeczy, albo w bardzo krótkiej kolejce trafił się jeden marudny klient - agresor ma Twojego, mocno przywiązanego - na widelcu, mniam, mniam.[/QUOTE]
Agresywnych psów tak czy siak nie uniknę, wydaję mi się, że gdybym była z psem na spacerze, pies byłby luzem około np. 25m ode mnie to tyle czasu zajęłaby mi reakcja i oddzielenie agresora co wybiegnięcie ze sklepu i oddzielenie psów.
A przy marudnych klientach, gdy sprzedawczyni domaga się drobnych, gdy nie może znaleźć trzeciej rzeczy, to ja dreptam sobie do drzwi i patrzę czy z psem wszystko w porządku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='drachena']Agresywnych psów tak czy siak nie uniknę, wydaję mi się, że gdybym była z psem na spacerze, pies byłby luzem około np. 25m ode mnie to tyle czasu zajęłaby mi reakcja i oddzielenie agresora co wybiegnięcie ze sklepu i oddzielenie psów.
A przy marudnych klientach, gdy sprzedawczyni domaga się drobnych, gdy nie może znaleźć trzeciej rzeczy, to ja dreptam sobie do drzwi i patrzę czy z psem wszystko w porządku.[/QUOTE]
tylko pies będący luzem ma jeszcze jakieś szansę na ucieczkę przed agresorem, a taki mocno przywiązany już nie...

Link to comment
Share on other sites

do osiedlowego sklepu, wracajac ze spaceru czasem zachodze po bulki. Przyznaje. ale zawsze mam dusze na ramieniu, czy ktos go dla kawalu ot tak nie odwiaze.
moj pies, to co prawda, mamini synek i odpiety pobieglby raczej za mna do sklepu...
ale jesli by ktos go odpial i ciagnal ze soba.. ?
Zawsze mam stres bedac w sklepie - przyznaje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tobciu']do osiedlowego sklepu, wracajac ze spaceru czasem zachodze po bulki. Przyznaje. ale zawsze mam dusze na ramieniu, czy ktos go dla kawalu ot tak nie odwiaze.
moj pies, to co prawda, mamini synek i odpiety pobieglby raczej za mna do sklepu...
ale jesli by ktos go odpial i ciagnal ze soba.. ?
Zawsze mam stres bedac w sklepie - przyznaje.[/QUOTE]

Więc po co ryzykować?
Tu się sprawdza posiadanie małego psa - osiedlowe sklepiki nam nie straszne :razz: Albo biorę ją na ręce, albo sadzam przy wejściu i każę czekać. Za to z Iwanem jest już gorzej. Wiem, że nie da się odwiązać, dotknąć, zabrać, poza tym wątpię by ktoś się odważył, ale nie ryzykuję nigdy, bo wszystkiego nie jestem w stanie przewidzieć. Tu chodzi o życie i zdrowie psa - na ryzyko nie ma miejsca. Rozumu jeszcze trochę mam :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja w życiu nie zostawię psa przed sklepem, żadnego. Nigdy nie wiem czy jakiś geniusz akurat nie będie przechodził ze swoim agresorem bez smyczy który podbiegnie do mojego skrępowanego smyczą psa, nigdy nie wiem czy jakiś inteligent nie postanowi podrażnić się z moim psem / odpiać go/zrobić coś co pozostawi ślad na psychice mojego psa. Nigdy nie wiem, czy mój pies w sytuacji wybitnie stresowej - skrępowanie brak właściciela nie zaatakuje mimo, że jest łagodny i kochany, przecież to tylko pies. Labradora tym bardziej nie zostawię, bo rasowe psy chętnie kradną, a mój poszedłby za każdym, jak to lab.
Mamy sklepu, do których wolno nam wchodzić razem, jeżeli gdzieś nie wolno to odstawiam psa do domu i wracam się po zakupy.

Raz widziałam przywiązanego przed biedronką 2 miesięcznego labradora, każdy się z nim bawił zaczepiał go, każdy mógł go zbrać do domu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='drachena']Też niekoniecznie - Lusia ma problemy ze słuchem i zazwyczaj nie słyszy kiedy inny pies do niej podchodzi.[/QUOTE]
ale może go zobaczyć czy poczuć, nie musi słyszeć. z resztą luzem nawet jak zobaczy go tuż przy sobie ma szansę zwiać, a przywiązana mocno już nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']tu stał york na czerwoniusiej smyczce, ale zniknął :/[/QUOTE]
Sama myśl o tym, że mogłoby to spotkać mojego psa jest dla mnie nie do zniesienia. Że błąka się gdzieś biedak zziębnięty i głodny albo dany jako prezent tęskni w kącie za swoim domem, albo już go nie ma wcale, bo zginął jako mięso dla psów szkolonych do walk:shake: I że to wszystko przeze mnie.
Kiedy sobie wyobrażę jego i siebie w takim momencie dodatkowy spacer po bułeczki nawet w najgorszym deszczu jest radosnym rozpoczęciem dnia:)
Wszak biorąc psa do domu zobowiązałam się do czegoś - także do zapewnienia mu [B]bezpieczeństwa[/B]!
Nigdy nie zostawiłam przed sklepem wózka ze śpiącym dzieckiem (choć wiele osób narzekało gdzie ja się pakuję - przeszlam wtedy szkołę awantur, niestety ) i nigdy nie zostawię tam psa.

Link to comment
Share on other sites

Dobry wieczor, jeszcze tylko dzis i jutro i koniec bazarku.
Moze jeszcze jaks mala licytacja w tym czasie ?
Dla Nutka i Adiego : [URL]http://www.dogomania.pl/threads/219294-BAZAREK-ROZNOSCI-(CD-DVD-ciuszki-błyskotki)-dla-NUTKA-i-ADIEGO.-Do-04-01-12[/URL]

[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg137/scaled.php?server=137&filename=doreklamyend2.jpg&res=medium[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...