Jump to content
Dogomania

Ponad rok na ulicy!!! Już w swoim domu, przy kochajacych ludziach


mari23

Recommended Posts

[quote name='Anula']I jak plan ,posuwa się małymi kroczkami do przodu?[/QUOTE]



dzisiaj drugi "etap"....
trzymajcie kciuki za "akcję" - za 10 minut wyruszam.....
tak sie boję, że aż mi słabo i w gardle ściska, żołądek cos tam wyprawia, jakby sie przekręcał w drugą stronę...
.... no ale cóż robić - ponad 1,5 roku na ulicy... czas najwyższy to zakończyć, choćby trzynastka mi "szczęście" ;) przynieść miała.... bo ten kudłacz trzynasty będzie... ale ja nie jestem przesądna, tak tylko żartuję....
boję sie tylko, jak to będzie po zabraniu kudłacza....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kolejna kobietka']trzymam mocno!!! :thumbs: powodzenia! :)[/QUOTE]

[quote name='Anula']Wiem mari co przeżywasz i jakie masz obawy.Ktoś już zrobił pięknisiowi ogłoszenia?[/QUOTE]

[quote name='moris1001']Czekam na dobre wiadomości:modla:[/QUOTE]

są dobre wiadomości, od około 12-tej pies u wetki, za chwilę pewnie trafi do mnie, mam nadzieję, że towarzystwo i miejsce mu się spodoba, a braku "męskośći" nie zauważy ;)

jak go zabieraliśmy - bał się, zapiszczał, z domu wypadła starsza pani i mlody chłopak - w obronie psa.... ale już wiedzą, że krzywda mu się nie stanie....
okazało się, że to właśnie ta babcia chciała go przygarnąć, a młodzi nie....
i jeszcze jedna rodzina z tej wsi chciała go przygarnąć, ale on wciąż uciekał i wracał w to samo miejsce ( zapewne czekał wciąż w miejscu, gdzie go wyrzucono), to dlatego nie znalazł tam domu - nie chciał nigdzie zostać, wracał pod sklep ( obecnie pusty, zamknięty, a jednak on tam wracał)

pies jest cudowny, łagodny i naprawdę piękny!!!

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/2025/9af4d71a0782a359med.jpg[/IMG][/URL]

w kąciku u wetki - przestraszony, więc tylko jedno zdjęcie zrobiłam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Musiał być bardzo związany ze swoim byłym "panem":shake:. Mam nadzieję, że gdy pozna lepsze życie, zapomni o nim i przestanie czekać.
Dobrze, że już bezpieczny.[/QUOTE]

a ja mam nadzieję, że los "panu" z nawiązką odpłaci!!!!
wiem, nie powinno się nikomu źle życzyć.... ale to trudne, kiedy sie widzi tak cudowne, łagodne stworzenie wiernie czekające przez ponad 1,5 roku... to nie pies - łazik, on nie chodził po całej wsi, tylko po tej jednej ulicy i wracał wciąż w to samo miejsce...
typ łazika to Pirat jest niestety

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kolejna kobietka']Ufff dobre wieści! :) Cieszę się, że psiak już bezpieczny! :)[/QUOTE]

[quote name='agusiazet']Super, że takie dobre wieści:) Jakaś pomoc np. finansowa potrzebna?[/QUOTE]


właśnie od niego wracam - panicznie bał się wejść do budynku - do lecznicy, tak więc po zabiegu zamieszkał u Łatusia - w pierwszej chwili po wejściu na wybieg warknął na Łatka, ale już OK i to ogromna zasługa najcudowniejszego psiego terapeuty - Łatunia kochanego)

usłyszał, jak rozmawiam z Łatusiem i sam do nas wyszedł z wielkiej budy ( rezydencję dostał ;))
poprzytulał się chwilę do mnie i wrócił "do siebie", jest obolały po zabiegu jeszcze,

to jego spojrzenie...... wspaniały pies, naprawdę wyjątkowy!

pomocy finansowej na razie nie trzeba - kastrację i szczepienia pokryje nasz urząd gminy, na razie chyba żadnych innych wydatków nie będzie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mdk8']dla mnie 13-ka była zawsze szczęśliwa, więc dlaczego nie miałaby być dla Ciebie?:lol: A właściwie trzynastek:evil_lol:[/QUOTE]

ja tez lubię trzynastkę, a już "trzynastka" to chyba pokochałam....

[quote name='Poker']Wspaniałe wiadomości.
A on niczego sobie nie zmajstruje w miejscu po klejnotach?
Może jak pozna co to dom i przestanie uciekać to ludzie, którzy chcieli go zatrzymać adoptują go?[/QUOTE]

mam nadzieję, że nic tam sobie nie zmajstruje, zaglądam do niego - leży spokojnie wystawiając czasem głowę z budy, a Łatuś od czasu do czasu spoglada na niego merdając swoim puchatym wachlarzem, który ja nazywam "skrzydłem psiego anioła"

powoli pozna, że dom i mężczyzna nie oznacza krzywdy i bicia, na razie to chyba tak właśnie mu się kojarzy

bratu mojej koleżanki umarł niedawno na zawał serca 9-letni bernardyn, w domu pozostał mu tylko mały, rudy staruszek....
jeśli "mój duży" nie zjada kur ( jak jego mały, rudy) to gotów jest dać mu dom - miejsce cudowne, ( ok. 30 km ode mnie) na skraju wsi, tuż przy małej rzeczce pełnej ptactwa... ciche, spokojne miejsce i dobrzy, pogodni ludzie..... ale pani zarabia w Niemczech i wraca dopiero za 10 dni, w domu pan sam ( dorosłe dzieci też za granicami kraju), a pies boi się mężczyzn....
na razie biedak musi dojść do siebie po zabiegu, odzyskać apetyt i zaufanie do ludzi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']Dobrze, że wszystko się udało.
A Łatek, czy to ten łaciaty piesek?
On nie był kiedyś w domu z Wami? Czy to nie on.[/QUOTE]

malutki łaciaty Łatek ( tzw. kaszlo-pierduś ;)) jest z nami w domu - to ten "klon" Puszka, co razem w schronie lubelskim siedzieli, to jego wydać nie chciało schronisko Marince

ale jest drugi Łatek ( duży, w typie colie, alergik na zastrzykach odczulających)
i to on jest takim cudownym psem, który po raz kolejny przyjmuje z wielka delikatnością gościa prosto z ulicy....

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/755/68cc4ad32a35beeemed.jpg[/IMG][/URL]
Łatuś z Misiem

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/753/f0d659b669123d02med.jpg[/IMG][/URL][URL="http://www.fotosik.pl"]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/777/fd3701c26bafb505med.jpg[/IMG][/URL]
z Dianką

Link to comment
Share on other sites

[quote name='terra']Bardzo się cieszę, że psiak już bezpieczny :)
mari23, jesteś cudowna, że mimo wszystko zaopiekowałaś się psiaczkiem :loveu:[/QUOTE]

oj tam ;) zaraz "cudowna".... przecież inaczej nie można było....
ponad 1,5 roku na ulicy, pies wylękniony..... cóż było robić... ;)

[quote name='Havanka']Duży Łatek na pokojach ! Kochana psinka ! Potwierdzam, jest cudowny ! Po raz pierwszy w życiu mnie widział a był jak najlepszy przyjaciel ! Marysiu, przytul go mocno ode mnie ![/QUOTE]

jak tylko z pracy wrócę - spełnię "misję" :), ucieszy się Łatunio, choć on pieszczoty zawsze "wymusza", bo jak takiego słodziaczka nie przytulić :)

jego nowy kolega spokojny, ale przestraszony wciąż.... wychodząc do pracy zostawiłam "wytyczne" :
mąż ma co godzinę brać z lodówki najsmakowitszy kąsek i zanosić temu biedakowi, żeby przestał mężczyzn źle kojarzyć.... bo jeśli miałby iść do tego domku - pan na razie jest sam, czeka na powrót żony z Niemiec
dopóki będzie się tak bardzo bał - nie oddam go, bo mógłby uciec ze strachu....


a na pokojach to Łatuś jak wpada - robi "demolkę" radośnie gnając przed siebie, nie patrząc pod łapy.... tratuje sprzęty i psiaki z wielkiej radości - słodziak kochany :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']Czyli ten pan niemiec chciałby tego dużego psiaka??
A z nim da sobie radę?[/QUOTE]

nie, pan uznał już wcześniej, że ten za wielki do bloku, a Pirata weźmie.... jednak po przemysleniu uznał, że i z Piratem sobie nie poradzi, chyba psa nie chce już wcale

[quote name='moris1001']A jak nowy nabytek dostał na imię:lol:?[/QUOTE]

ci, co go karmili, wołali na niego "kudłacz", ja wołam "misiaczek", albo i kudłacz, nie chcę dawać mu imienia i przyzwyczajać go do tego imienia ( chyba, że się zasiedzi, to będzie Niedźwiedź ;))),
jeśli z domkiem się uda, niech oni dadzą mu imię ( na razie się nie odzywa pan wcale, może auto naprawia)

Link to comment
Share on other sites

spadło psisko daleko, to podniosę dobrą wiadomością - "nowy" już delikatnie bawi się z Łatusiem!
:multi::multi::multi: i już się nie boi mojego męża! :)
nie wiem, jak Łatunio tego dokonał, że niedźwiadek przemógł lęk i pozwala sie Łatkowi polizać po pyszczku, nawet troszkę się próbuje bawić, ale..... wiadome miejsce obolałe jeszcze po kastracji, mam nadzieję, że wkrótce przestanie boleć i psiaki będą razem szaleć radośnie :)
bardzo mnie wzruszyło, jak zobaczyłam tą delikatność i czułość, z jaką Łatek podchodzi, by polizać wielkopsa po pysiu....:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']spadło psisko daleko, to podniosę dobrą wiadomością - "nowy" już delikatnie bawi się z Łatusiem!
:multi::multi::multi: i już się nie boi mojego męża! :)
nie wiem, jak Łatunio tego dokonał, że niedźwiadek przemógł lęk i pozwala sie Łatkowi polizać po pyszczku, nawet troszkę się próbuje bawić, ale..... wiadome miejsce obolałe jeszcze po kastracji, mam nadzieję, że wkrótce przestanie boleć i psiaki będą razem szaleć radośnie :)
bardzo mnie wzruszyło, jak zobaczyłam tą delikatność i czułość, z jaką Łatek podchodzi, by polizać wielkopsa po pysiu....:loveu:[/QUOTE]
Łatuś to urodzony psi terapeuta. Jest naprawdę wyjątkowy. Ma w sobie coś, co daje poczucie bezpieczeństwa. Poza tym zero agresji. Fajnie, że się zaakceptowały. Łatek już nie będzie taki samotny. Będzie miał kumpla, przynajmniej jakiś czas.;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...