Jump to content
Dogomania

Biszkoptowy Lary & Spleśniała Ziva


Fauka

Recommended Posts

Fauka, tak bardzo mi przykro! :sad: Paskudna historia z hodowcami...

Trzymaj się ciepło i nie poddawaj, na pewno jeszcze znajdziesz TEGO psa. A wtedy zapomnisz o tych przykrych momentach i wszystko ułoży się wspaniale :) I dla ciebie, i dla przyszłego borderka.

No i nie przejmuj się jakimikolwiek złośliwościami, ludzie są jacy są. Widać, jak bardzo przeżywasz oddanie małej. Dobrze, że opisałaś całą historię - takie sprawy nie powinny być zamiatane pod dywan, choć pewnie wymagało to od ciebie odwagi :)

Powodzenia w poszukiwaniu szczeniaczka! :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Dzięki że jesteście, po prostu! Przez ostatnie dni najchętniej schowałabym się w kącie i z niego się nie wychylała. Ale mam Larego i byłam winna wszystkim wytłumaczenie sytuacji, szczególnie sobie. Powiem szczerze że cholernie się teraz boję wziąć znowu psa, po prostu się boję że znowu coś takiego wyniknie. Ale będę cierpliwa, zaczynam już szukać, będę zasadzać się na takiego o jakim serio marzyłam - red merlaczka! Oczywiście miękkiego, takiego jaki border powinien być ;)
Fajnie że ejst tyle osób które potrafią zrozumieć, wesprzeć, zapytać. Mówią że na forach jest jadka, myślałam że będę miała bardzo przerąbane i będę miała przyklejoną metkę ale to miłe zaskoczenie że tak nie jest. Ja chcę psa na zawsze, wszystkie psy biorę na zawsze. To coś więcej niż spełnianie marzeń, to jak adopcja dziecka.[/QUOTE]

Ja wiem co przeżywasz bo moja przyjaciółka miała podobną sytuację tylko w innej rasie. W końcu po zmieszaniu jej z błotem przez hodowcę zrezygnowała z hodowli bo ja jej to wbiłam do głowy, żeby wybrała inną. Wybrała, poczekała 6 mies dłużej na drugiego psa i jest teraz najszczęśliwszą osobą i ma takiego psa o jakim marzyła naście lat :) Także głowa do góry :)

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja.. No cóż, bardzo głupia. Po prostu hodowcy umyli ręce, zamiast pomóc. To nie hodowcy, to rozmnażacze dla kasy... Przykro mi to pisać, ale taka jest prawda.

A Ty w głębi duszy powinnaś się cieszyć, że stało się to teraz a nie za pół roku, gdybyś przywiązała się do psa. I doskonale rozumiem to, że w pierwszej kolejności napisałaś do hodowców - każdy uświadomiony właściciel małego papisia, który chce, żeby ten w przyszłości był psim ideałem, by tak zrobił.

Pozdrawiam! I wierzę, że następny border który trafi do Ciebie będzie pochodził od odpowiedzialnych hodowców. :)

Link to comment
Share on other sites

Podziwiam Cię!!! ja nie potrafiłabym oddać papisia spowrotem :roll: zachowałaś się bardzo odpowiedzialnie :) a co do hodowców to szkoda słów :roll: to zwykli rozmnażacze dla kasy...


napewno jest gdzieś na świecie ten wymarzony borderek ;) może nawet będziesz go mieć szybciej niż Ci się wydaje...

Link to comment
Share on other sites

Skoro Fauka cytuje , to ja też ;)

[QUOTE]A ja stanę w obronie hodowców, bo jednak nie do końca jest tak Fauka..
Znam Cię z Dogo i obserwuję od jakiegoś czasu. Chyba nikt tutaj nie wie, że uśpiłaś swojego czarnego kundelka Ajsa z powodu agresji. Był u Ciebie od szczeniaczka, ale nie potrafiłaś go wychować i stworzyliście potwora. Ok - każdy popełnia błędy. Pierwsza psia galeria szybko zamilkła. Nikomu, na żadnym z fotoblogów, blogów nie przyznałaś się co stało się z tym psiakiem. Pisałaś , jakie ciężkie, męczące i stresujące jest Twoje życie z tym POTWOREM.
Mam cytować?
Nie zamierzałam ruszać tematu, ale jeśli pijesz do porządnych ludzi to coś jest nie halo.

Pochwal się wszystkim, jakim to 'cudownym' i 'łagodnym' psem jest Twój wymarzony labek.
Taaak, wiem, trafiłaś na agresywnego szczeniaka, a w ogóle złote labki mają agresję w genach...

Dla Ciebie nie ma odpowiedniego psa, bo nawet z 9 tygodniowego szczeniaka zrobisz agresora. Sądzę, że hodowcy dowiedzieli się o tym po czasie i nie chcieli odbierać od Ciebie rzucającego się do gardeł bordera za pół roku - stwierdzili, że nie dasz sobie rady i mieli rację.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Ok, gadnie na dwóch wątkach:

[QUOTE]Tak, uśpiłam Ajsa, piszę o tym ale coś ambitniejszego niż wpis na blogu czy na fejsie, opisuję całe nasze życie. Nie masz pojęcia też dlaczego dokładnie go uśpiłam, z powodu agresji po 10 latach? A słyszałaś może o tym że oprócz agresji tracił władzę w nogach i miał ataki? Pewnie nie, bo nigdzie o tym nie napisałam. Zanim coś napiszesz to po prostu mnie zapytaj, polegasz pewnie na jakiś plotkach i pojedyńczych wpisach.

Mojego labka również możesz poznać, jest psem łagodnym, wypracowaliśmy to. Wczoraj socjalizował sukę a'la onek któa kłapala mu przed pyskiem zębami a moje bydle się położyło, dało obwąchać i zachęciło ją do zabawy. Bawili się przednio, nie wierzysz? Zapytaj ludzi w łodzi z którymi regularnie się spotykam i zabieram Larego, powiedzą ci jaki to straszny potwór który psów nie zaczepia, unika zaczepek, jest grzeczny i zajmuje się swoimi zabaweczkami. Spytaj nie wiem, Karilki na której Vuko nawet się uodpornił albo Joasi od Juniora.[/QUOTE]

Masz pytania zapraszam na PW, znamy się?

Link to comment
Share on other sites

Piszę o samych wadach Larego, prawie nigdy o postępach bo mam taką naturę, wolę sobie ponarzekać. W związku z tym że niektórzy wymyślają sobie że mam w domu potwora informuję:

Lary razy blabladorek nie gryzie ludzi ani żadnych piesków, jest grzeczny na spacerkach, chodzi bez smyczy bo jej nie potrzebuje, pięknie się odwołuje, doggaduje z psami, sukami, szczeniakami, biega w małych i dużych grupach psów i nawet nie jestem w stanie znaleźć osoby któa powiedziałaby że Lary zagraża jej psu czy się naprzykrza. A jeśeli jednak ktoś jest to niech mi powie, popracujemy nad tym. Rzeczywistość ejst taka że na spacerkach Lary inne pieski ma w dupie, jak pieski zaczynają się gryźć to Lary szybko szuka swojej zabawki i jej pilnuje by nikt mu nie ukradł. Czasami sobie z jakimś pieskiem chwilę pobiega. Jak będzie trzeba to to nagram, choćby jutro bo morderca idzie na spotkanko z pieskami.

Link to comment
Share on other sites

Lary jest bardzo fajnym labem. Biega z moim samcem bez problemów. Miał jakieś problemy ale Fauka z nim popracowala i kest idealny.
Poza tym znam fauke i nie wierze że nie poradzilaby sobie ze szczylem.

Co do ajsa. Psa nie znałam ale sama mam psa że schronu wziętego jakbyl szczeniaczkiem i mamy problemy jeszcze że schronu więc chyba jest różnica w psie od hodowcy- soacjal, KONTAKT Z CZŁOWIEKIEM niż odseparowanie od ludzi.

Co do hodowli. Ta hodowla opinię ma zła wśród właścicieli bc. Psy mają fajne ale właściciele nie, więc nie sądzę że są tacy porządni.

Joanna od juniora

Link to comment
Share on other sites

Przecież hejty i hejciki muszą być! ;) Dla mnie nie zrozumiałe jest jedno - Fauka prosiła o "ciepłą kluchę", hodowcy wyznaczyli Texę (nie informując o jej twardym charakterku), a za kilka dni Fauka prosi o pomoc, poradę, a oni odpowiadają, że przyjadą odebrać psa... I wina jest niby Fauki? Pomyślunek nie ma co... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Informowali że dominuje inne psy, więc poinformowali że jest twarda, nie poinformowali że ludzi też chce ustawiać, to już nieco inna kwestia.

Więc dla oczyszczenia, Lary jest grzeczny, są świadkowie! Już nie będę pisać że jest potworem, choć mam ochotę kopnąć go w ten żółty tyłek jak znajduje gówno bezdomnego i myli je z czekoladą.

Ajs nie żyje, o tym nie mówiłam i nadal nie chcę mówić. O tym napiszę dzieło równe Ulissesowi ale dajcie mi czas. Uśpiłam go, nie miałam już wyboru, to już nie był problem behawioralni ani choroba psychiczna, jemu rzucało się na nogi, miał momenty że tracił kontakt z rzeczywistością.

Link to comment
Share on other sites

Jednak ludzie, a psy to dość znacząca różnica. Będę do upadłego powtarzać, że w całości popieram Twoje działania i publiczną opinię na temat hodowli. Kontakt z hodowcą powinien być podstawą, jak widać tu zawiódł. Bardzo Ci współczuję, a kciuki to mi niedługo odpadną. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']

Co do ajsa. Psa nie znałam ale sama mam psa że schronu wziętego jakbyl szczeniaczkiem i mamy problemy jeszcze że schronu więc chyba jest różnica w psie od hodowcy- soacjal, KONTAKT Z CZŁOWIEKIEM niż odseparowanie od ludzi.

[/QUOTE]

Ja widzę przepaść między szczeniakiem ze schroniska (moja ruda) a szczeniakiem już nawet nie od hodowcy ale zabranym w odpowiednim wieku, mającym kontakt z ludźmi, rodzeństwem, mamą (moja druga suka-miała to szczęście że się urodziła u pani prowadzącej własną firmę ogrodniczą i od maluszka miała kontakt z masą ludzi).



Fauka- wy się po prostu nie zrozumieliście. Dziwi mnie tylko to polecanie Ci tej suczki skoro mówiłas od początku że chcesz psa który nie będzie miał tak silnego charakteru bo nie mieszkasz sama i może wejść na głowę pozostałej częsci rodziny.

No ale nie ma co rozkminiać, było co było, niesmak pozostał co najwyżej.

Link to comment
Share on other sites

Jak mowię o idealnym psie to mówię że ma światu pokazywać brzuszek :loveu: to nie czas na twarde psy, gdybym mieszkała sama to na bordera bym nie spojrzała tylko leciala po tervika. Padło na bordera bo są miękksze no i nie wyszło.

Link to comment
Share on other sites

Fauka powiem Ci, że do dzisiaj jak przeczytałam ten dłuuuugi post to troszkę winiłam Ciebie za oddanie tego szczeniaka, że może wyolbrzymiałaś problemy czy co...ale jak napisałaś co się wydarzyło to dla mnie sprawa stała się jasna. Przykro mi, że tak się to wszystko potoczyło, bo być może te małe objawy agresji byłyby do wypracowania, a Ty zaufałaś hodowcy, co Cię zgubiło tak naprawdę :shake: Życzę Ci abyś znalazła w końcu szczeniaka i wychowała go na tego wymarzonego psa!

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem że wiele osób w duchu mnie winiło stąd ten długi post. O ludziach od których ją wzięłam miałam super zdanie, mili, profesjonalni, naprawdę super ludzie, czułam w nich oparcie i troskę. Ale strasznie się sytuacja zmieniła kiedy zamiast napisać "mała super już chodzi na smyczy" napisałam że zaczyna się stawiać. Przestraszyli mnie, tym bardziej że przeżyłam stratę Ajsa który debiut miał podobny, a terac no cóż, wiem więcej i zrobiłabym inaczej. Od teraz ufam tylko sobie i swojej wiedzy, pies to pies, co z tego że border.

Link to comment
Share on other sites

Tak, napisałabym do zaprzyjaźnionego szkoleniowca, spotkałabym się i rozwiązała problem w zarodku bo wiem że to było możliwe. Bo chciałam psa miękkiego ale skoro w moim domu od kilku dni była już taka twarda dziewucha to nie chciałam jej oddawać, przecież już u mnie była. Cała nasza rodzina ją już kochała, noc ubiegającą dzień w którym ją nam zabrali była koszmarna, nikt w domu nie spał, wszyscy płakali. A ja chodziłam i mówiłam że przecież tak trzeba, bo nie podołamy bo przecież hodowcy się znają i mieli już takie przypadki i trzeba im zaufać. Późniejsze historie opowiedziane mi przez osoby bardziej siedzące w temacie borderów otworzyłi mi trochę oczy i teraz już wiem że nie musiałam tego robić.
Nie mniej jednak mała jest u Luizy i cieszę się że przynajmniej wiem co się z nią dzieje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...