Jump to content
Dogomania

Biszkoptowy Lary & Spleśniała Ziva


Fauka

Recommended Posts

Nie mam nic do Ciebie, Elwira mi się wydaje być bardzo w porządku osobą, ale chodzi mi jedynie o to, że tej sytuacji można było uniknąć. Że już w hodowli widać było jaki to typ psa, a wiadomo było jakiego chcesz szczeniaka, a nie wydaje mi się, żeby szczenię mogło się w kilka dni się tak znacząco zmienić, żeby jednak okazało się nie takim szczeniakiem jakiego oczekiwałaś

Link to comment
Share on other sites

[quote name='drachena']Nie mam nic do Ciebie, Elwira mi się wydaje być bardzo w porządku osobą, ale chodzi mi jedynie o to, że tej sytuacji można było uniknąć. Że już w hodowli widać było jaki to typ psa, a wiadomo było jakiego chcesz szczeniaka, a nie wydaje mi się, żeby szczenię mogło się w kilka dni się tak znacząco zmienić, żeby jednak okazało się nie takim szczeniakiem jakiego oczekiwałaś[/QUOTE]
Bo jest bardzo w porządku osobą, dlatego tak to się skończyło. Myślę że nie do końca spodziewali się że to z tego wyniknie po prostu ale gdy usłyszeli że tak się jednak dzieje to szybko zareagowali. Z pewnością nie chcieli mi dać szczeniaka który do mnie nie pasuje i gdyby byli przekonani że tak to się skończy to by powiedzieli że niestety nie ma dla mnie psa w miocie. Natomiast było inaczej, zdecydowanie Texa była faworytką Elwiry i na nią mnie delikatnie namawiała. Takie rzeczy się zdarzają, a kto mnie zna a jest parę osób z którymi przegadałam kupę czasu to wie, że bardzo się do tego przygotowywałam.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, ja przed wzięciem małej mialam tysiąc różnych czarnych wizji ale nigdy nie takiej. Takie rzeczy zdarzają się rzadko ale podobno nie jestem pierwsza. Nie mniej jednak nadal mamy kontakt, Elwira stwierdziła że z pewnością gdzieś TEN border na mnie czeka, póki co się sparzyłam i nie chcę ale jeżeli kiedyś coś, to nadal nie wykluczam Chilabo. U tak małego psiaka ciężko określić jeszcze charakter i być może po prostu z czasem pewne cechy się wyostrzały i u nas ujawniły bardziej. Napewno nie chcieli tego tak samo jak ja nie chciałam. Ta sytuacja mnie bardzo boli, przygotowywałam się do przyjęcia malucha bardzo, analizowałam rodowody, poznawałam psy ze wcześniejszych miotów, rozmawiałam z wieloma osobami które ogromnie mi pomogły. Smutno mi, naprawdę smutno. Wczoraj był płacz, dla nas to była tragedia bo kilka lat temu ryczałyśmy po psie ktory tymczasowo był u nas przez 1 dzień. Ale to tylko świadczy o naszej wrażliwości i o tym że twardego psa nie możemy mieć. Może kiedyś gdzieś będzie taki szczeniak, ale z pewnością nie w tym roku, w przyszłym pewnie też nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='drachena']Nie mam nic do Ciebie, Elwira mi się wydaje być bardzo w porządku osobą, ale chodzi mi jedynie o to, że tej sytuacji można było uniknąć. Że już w hodowli widać było jaki to typ psa, a wiadomo było jakiego chcesz szczeniaka, a nie wydaje mi się, żeby szczenię mogło się w kilka dni się tak znacząco zmienić, żeby jednak okazało się nie takim szczeniakiem jakiego oczekiwałaś[/QUOTE]
oj, może, nawet w krótszym czasie ;) szczenięta po wyjściu z hodowli bardzo często pokazują nowe oblicze

Link to comment
Share on other sites

Współczuję, ale gratuluję odwagi i odpowiedzialności. Jestem pewna, że gdzieś Twój wymarzony border na Ciebie czeka. U nas teraz, w wieku 4 miesięcy zaczęły pojawiać się problemy z agresją, dominacją (tylko, dlatego że wyjechałam i mama została sama z młodym), ale powoli to zwalczamy. Wystarczy sprowadzić go do parteru i zaraz chowa kły. Niedługo idziemy do psiej szkoły - wreszcie udało się to załatwić - i mam nadzieję, że będzie OK. Za Ciebie mocno trzymam kciuki! Trzymaj się Fauko! :buzi:

Link to comment
Share on other sites

Trzymam się, choć patrzenie na worek karmy i jej kocyk sprawia że ściska mnie w dołku. Ale wiem że nasze wspólne życie byłoby do dupy i że byłybyśmy sfrustrowane obie, nie można w życiu kierować się tylko emocjami - tego nauczyły mnie psy. Najważniejszy jest rozsądek, pies to naprawdę poważna i wiążąca decyzja, przynajmniej dla mnie. Tylko no brakuje tego jej tuptania z rana i szczekania na sroki. Natomiast Lary odżył bo nie boi się po domu już chodzić, mała nieźle go zterroryzowała.

Link to comment
Share on other sites

co by nie było i się nie stało to życzyć tylko więcej takich osób które tak racjonalnie podchodzą do sprawy! I każdy powinien umieć sie przyznać ,,trudno, nie udało sie, nie podołam" bo nikt nie jest z żelaza, ale przyznać się przed samym sobą że jednak wyszła ,,porażka" napewno jest cięzko.

Link to comment
Share on other sites

Przekopiowyję z wątku szczeniaczkowego:

Czuję się poniekąd wywołana dotablicy w związku z wcześniejszą dyskusją.


Chciałam być miła, nie opisywaćcałej sytuacji wprost ale widzę że się nie da. Nie mam zamiaru zpowodu hodowców być w taki sposób oceniana.
Zacznę odpoczątku, będzie najłatwiej. Od kilku miesięcy rozmawiałam zhodowcami, zdążyliśmy się dobrze poznać, szkoda że już wtedynie szukałam „nieoficjalnych informacji” na ich temat czyliplotek, jak się okazuje bardzo prawdziwych.
Pisałam im dokładniejakiego psa szukam, że wolę miękkiego psa, że moja rodzina kocharozpieszczać psy i nie radzą sobie z twardymi i że taki po prostunajlepiej do nas pasuje bo nie mieszkam sama. Urodziły się maluchy,było stawiane na Baśke jr ale co można powiedzieć o kilku dniowymosesku? Tak więc czekałam aż wszystko się wyklaruje.
Nie wiem,może 2 tygodnie przed odbiorem hodowca zaczął mieć wątpliwościczy Baśka czy Texa, że niby Baśka bardziej pasterska, że Texalepiej szarpie ale nadal czekałam. Dowiedziałam się wtedy żedziewczyny nawzajem się dominują, pomyślałam ok szczeniaki sięuczą życia społecznego i z dominującą suką względem psówsobie poradzę, nie musi ich kochać bo to nie leży w naturzebordera. Cieszyłam się że suka bo Lary dominującego samca takchętnie by już nie przyjął.
Do ostatniej chwili nie mogli sięzdecydować którego mi dać, miałam przyjechać i z nimi ocenić.Od początku było że Texa jest fajniejsza, zachwalali ją i owszem,bardziej się do nas garnęła. Hodowcy skwitowali Baśkę tak „naten moment ma ładny uśmiech i nic poza tym”.
Było superkolorowo, pisałam o naszych postępach i było „och! Ach!Dumnam!”. Po 4 dniach kiedy mała już w pełni się u naszadomowiła mama powiedziała mi, że jak próbowała małej zabraćmopa to ta na nią zawarczała i próbowała dziabnąć, pomyślałamspoko – szczeniak się bawił.
Następnego dnia kiedy małazłapała w pysk kamień i próbowałam jej go wyjąć sytuacja siępowtórzyła, zaniepokoiło mnie to. Uznałam że najlepiej zwrócićsię do kogoś doświadczonego o poradę, czyli do hodowcy. Opisałamsytuację i zapytałam jak powinnam reagować by zachowanie wygasić.Pod koniec dnia dostałam odpowiedź w stylu „nie poradzicie sobie,jutro po nią możemy przyjechać”. Tak oto wyglądała pomoc zestrony hodowców.
Psa absolutnie oddawać nie chciałam, zaczęłampytać co mamy robić, czy do kogo się zwrócić, dowiedziałam sięże będą nalegać. Potem zaczęły się wiadomości, telefony,straszenie mnie że rodzina bez kija w domu się nie ruszy, że tobędzie potwór że oni takie przypadki znają i że co będzie jakwyjdę z domu a ona zostanie z moją mamą (swoją drogą, czy każdyczłonek rodziny w którym jest border zna się na szkoleniu?). Byłyteż próby zwalenia odpowiedzialności na mnie a w szczególnościna moją mamę że ona nie potrafi z takim psem się obchodzić i żeto jej wina. Albo że ja za mało z małą pracuję (nie zdążyłamrobić z nią jeszcze voltów, mój błąd!). W zasadzie zrobiliwszystko co mogli by nas przerazić i wymusić zwrócenie psa,uznałam że jednak się znają i może mają rację i ustąpiłam.Był też tekst że załatwimy to dyskretnie by nie było kwasów,teraz się zastanawiam czy chodziło o moje kasy czy o ich kwasyponieważ nie jestem pierwszym takim przypadkiem...
Przyjechali namój koszt do łodzi, rodzinnie – wycieczka taka. Wzięli małą,pocieszali, mówili że dobrze robimy. Teoria o tym jakoby myśmy niepodołali też została zastąpiona na „ta suka to jednak za twardajest”. Było mydlenie oczu w stylu „ona musi być wypalana przyowcach bo to kawał cholery jest”. Powiedzieli że zostaje u nich,że wraca do imienia Texa i że miną ze 2 lata jak ją ogarną. Byłteż niezły popis bo mała mocno próbowała zdominować brata wklatce (tak, wzięli go na 6cio godzinną wycieczkę w 2 strony niewiem po co) więc została skorygowana poprzez złapanie za ucho,głośno zapiszczała i siedziała w kącie.
Ach i był jeszcze tekst „ona jużtak potrafiła zrobić przy wymianie podkładów ale chyba o tymmówiłam, jednego dnia była taka a drugiego inna” otóż nie,gdybym wiedziała to za cholerę bym na nią się nie zdecydowała.
Pokilku dniach dowiedziałam się że jednak została opchnięta dalejbo nie mają czasu na nią.


Na początku po tym wszystkim myślałam„oo, dobrzy odpowiedzialni hodowcy” ale potem powoli zaczęłamsytuację analizować... Dowiedziałam się też że oni tak mają,że jak pojawiają się problemy to zamiast pomóc straszą i mówią„nie podołasz” i nie jestem pierwszą osobą którą takpotraktowali. Szkoda że takie informacje wypływają dopiero potakim zdarzeniu, bo gdybym wiedziała to wcześniej urwałabymrozmowy z nimi od razu i poszła do zaprzyjaźnionego szkoleniowca.
Ztego miejsca chciałabym podziękować tym wszystkim życzliwymosobom które zrozumiały, wsparły, pocieszyły i pomagają mistanąć na nogi. Bo zamiast oceniać na forum po prostu sięodezwały :) Ja chilabo nikomu nie polecę, albo inaczej – miotyfajne przemyślane, podejście do psów super więc bierzcie, ale zproblemów się im nie zwierzajcie.

A co do agresjiszczeniaków to tak, są szczeniaki które w wieku 9 tygodni potrafiąpokazać zęby, choć to jest rzadkość. Szczególnie u bordercollie i których taka twardość w stosunku do człowieka to cechaniepożądana. Niedawno rozmawiałam nawet z dziewczyną która masukę border collie i będąc małym szczylem po 2 godzinach zaczęłana poważnie atakować inne psy (swoją drogą, dziękuję że domnie napisałaś! Wiem że tu bywasz :)).
Do tej pory zadajęsobie pytanie czemu mi ją dali?

W tej sytuacji to ja czujęsię poszkodowana, to ja zostałam potraktowana w taki a nie innysposób i absolutnie swojej winy w tym się nie doszukuję.Zszokowała mnie postawa hodowców i teraz już mam nauczkę naprzyszłość. Jestem stratna bo straciliśmy my na paliwo,opłaciliśmy ich paliwo a w dodatku zostałam z karmą i wyprawkąktóra stoi spakowana w pudle. Pociesza mnie fakt że nie jestem ichjedyną ofiarą. Jeszcze niedawno chciałam z nimi utrzymywaćkontakt ale po ostatnich zdarzeniach już nie chcę. Opinię mająniezłą ale tylko publicznie, wystarczy porozmawiać z ludźmibardziej w temacie i wychodzą kwiatki. Bo to nie jest tak że piesnie spełnił moich oczekiwań i go oddałam, bo mnie to nawet przezgłowę nie przeszło. I chciałam uniknąć pisania tego wszystkiegopublicznie ale postawili mnie pod murem. Nie dam sobie wmówićgłupot, na szczęście większość rozmów odbyła się tekstowo –mam screeny, mam dowody i świadków, nie dam się. Tyle z mojejstrony.

Luiza, opiekuj się małą dobrze :) I nie zwierzajsię im za bardzo z jakiś problemów bo poważnie – zwaląwszystko na ciebie, niestety nie tylko ja taką akcję miałam. Onisą bardzo mili, przechodzą z tobą na ty, są szczerzy, mnie mówiliteż coś o przeznaczeniu ale jak pojawiają się problemyto”delikatnie” zmieniają nastawienie. Myślę że odbieranie psato w ich wypadku sytuacja ekstremalna i jednego psa 2 razy niezabiorą ale mogą próbować ci wmówić że się nie nadajesz,bzdura!

A ja mogę powiedzieć że znowu czekam naszczeniaczka, bogatsza o doświadczenia. Próbuję stanąć na nogi,to nie było proste.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='faith35']Dobrze, że napisałaś to na forum. Może ktoś, kto zastanawia się nad borderem z Chilabo przemyśli sprawę dwa razy... :roll: Pamiętaj, gdzieś tam czeka na Ciebie odpowiedni szczeniak ;) Albo będzie czekał :lol:[/QUOTE]
Oczywiście że trzeba mówić o takich rzeczach! i nie ma mowy o żadnej dyskrecji, wrrr....

Link to comment
Share on other sites

Nadal z Niculcem trzymamy za Ciebie kciuki! Musi się udać. Natomiast hodowcy... Szkoda gadać. O takich sprawach wręcz trzeba gadać, gdzie tylko się da, bo jest to ostrzeżenie dla ewentualnych przyszłych kupujących. Skoro postąpili tak kilkakrotnie, to możliwe, że postąpią tak jeszcze nie raz. Do teraz nie mogę w to uwierzyć! :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Illusion']Strasznie nieprzyjemna historia, współczuję :shake:. Dobrze, że jakoś się po tym zbierasz, bo szkoda by było rezygnować ze swoich marzeń z takiego powodu.[/QUOTE]
Strasznie nieprzyjemna :shake:
Jasne, że nie warto rezygnować z marzeń z takiego powodu, ja życzę Ci jak najlepiej Fauka :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Miejmy nadzieję że Luzie tak nie dokopią jak mi. Bo to że mała pokazała zęby po 4 dniach to absolutnie nie moja wina ani mojej mamy. Póki co rozglądam się dalej.[/QUOTE]

Na prawdę przykra sytuacja :shake: może się człowiek przygotowywać do przyjazdu szczeniaka, może mieć wrażenie że wybrał super hodowlę i świetnych hodowców a potem dostaje chamsko po dupie i zostaje tylko wielkie rozczarowanie

widocznie tak musiało być, gdzieś jest ten maluch dla Ciebie


ja w borderach nie siedzę ale o tej hodowli słyszałam i czytałam kiedyś jak komuś pomagałam szukać hodowli bc. I właśnie wydawała mi się na prawdę dobra i godna polecenia. Ale tak to jest, dopiero po czasie wychodzą takie kwiatki

Link to comment
Share on other sites

Dzięki że jesteście, po prostu! Przez ostatnie dni najchętniej schowałabym się w kącie i z niego się nie wychylała. Ale mam Larego i byłam winna wszystkim wytłumaczenie sytuacji, szczególnie sobie. Powiem szczerze że cholernie się teraz boję wziąć znowu psa, po prostu się boję że znowu coś takiego wyniknie. Ale będę cierpliwa, zaczynam już szukać, będę zasadzać się na takiego o jakim serio marzyłam - red merlaczka! Oczywiście miękkiego, takiego jaki border powinien być ;)
Fajnie że ejst tyle osób które potrafią zrozumieć, wesprzeć, zapytać. Mówią że na forach jest jadka, myślałam że będę miała bardzo przerąbane i będę miała przyklejoną metkę ale to miłe zaskoczenie że tak nie jest. Ja chcę psa na zawsze, wszystkie psy biorę na zawsze. To coś więcej niż spełnianie marzeń, to jak adopcja dziecka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...