Jump to content
Dogomania

Niech przemówią ludzkim głosem: moje zwierzaki


Recommended Posts

[quote name='dziuniek']Wszyscy w miarę dobrze, tylko z Misiulkiem coraz gorzej. Już nawet rano nie zjada całej swojej porcji, co u takiego "zajadłego" psa jest bardzo złym znakiem. Chociaż cudze jeszcze mu smakuje, więc po przestawieniu w cudze miejsce zjada i swoje. Fizycznie też Miś słabo, czasem trudno mu wstać. Upałów nie ma, więc nie dyszy, ale widać, że oddycha mu się nielekko.[/QUOTE]

troche ,,podstepu" i je to dobrze:)

chyba juz upalow nie bedzie troche sie nawet jesiennie zrobilo bedzie sie Misiowi lepiej oddychalo przynajmniej .. i nam tez.

Link to comment
Share on other sites

Bursztynek już się zaaklimatyzował, z Marcusem bawi się doskonale, przewracają się i podgryzają jak szczeniaki.

[IMG]http://i39.tinypic.com/e7z978.jpg[/IMG] [IMG]http://i39.tinypic.com/b8x0kn.jpg[/IMG]


Misio coraz słabszy, czasami muszę mu pomóc wstać z podłogi, bo albo jest słaby, albo nóżki tylne słabe (trudno to ocenić).
Ale ciągle je chętnie, głaszczę go, czeszę, chociaż strasznie tego nie lubi. Wygląda jak żubr z tym futrem. I ciągle myślę, co dalej...

[IMG]http://i41.tinypic.com/1zlt6qu.jpg[/IMG]


[IMG]http://i41.tinypic.com/2ikxi8k.jpg[/IMG]


[IMG]http://i44.tinypic.com/2mhs8yv.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B][SIZE=5]Dziś o ósmej rano, na moich rękach odszedł Misio Puszek-Kłębuszek.[/SIZE]




[/B][CENTER][IMG]http://i39.tinypic.com/2m7he8j.jpg[/IMG][/CENTER]

Wczoraj nie zjadł już kolacji, dziś od siódmej umierał, nie bardzo już wiedział, co się z nim dzieje. Chciałam go zawieźć do lecznicy, ale nie zdążyłam.
Nie umierał w schronisku, na barłogu, brudny, wyłysiały, zaropiały, ale w domu, na czystym kocyku, z pięknie odrośniętym futerkiem-prawie zdrowy-oprócz podstępnego, choć niezauważalnego nowotworu płuc.
Śmierć jest jednak śmiercią, nie mogę powstrzymać się przed rozpaczliwym płaczem :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( Był u mnie osiem miesięcy.

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

Dziuniek bardzo mi przykro :( odszedł kochany, zadbany...być może dopiero u Ciebie zaznał szczęścia.

Kłębuszku (*) biegaj po tęczowych łąkach ...

[IMG]http://jezuswzyciuczlowieka.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/583967/files/blog_vp_3801474_4845183_tr_znicz_pamieci.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wszystkie słowa pociechy, wiedziałam przecież od początku, że Misio jest bardzo chory, ale i tak trudno się do jego odejścia przyzwyczaić. Nawet otwieram ciągle okna, mimo że już bywa chłodno, bo tak mu było łatwiej oddychać. I jedzenie specjalne ciągle szykuje dla dwóch-Karmelka i Misia. Ciężko...
Nie chcę zamykać tego wątku, znacie mnie i wiecie, że wpadłam z kretesem w te staruszki...Być może wątek znajdzie się chwilowo w innym dziale. Zaglądajcie do moich biedaków, a ja będę o nich pisać.
Pieniądze Kłębuszka, pozostałe po jego odejściu, poczekają na następną biedę. Będą jak znalazł, gdy szybko trzeba będzie ich użyć.
Mam nadzieję, że wszyscy Darczyńcy zgodzą się na to.

Link to comment
Share on other sites

Wpis z wątku Ostatniej Szansy


[h=2][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon1.png[/IMG][/h] [INDENT] Zofia Domaniewska założycielka tego wątku, pierwszy fotograf historii Boguszyc, wolontariuszka, współpracownik jest w stanie krytycznym, umiera :-( Boguszyce i jego podopieczni wiele zawdzięczają Zofii. Nam jest bardzo trudno się z tym pogodzić. [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[B][SIZE=3]A życie toczy się dalej, trzeba dbać o te zwierzęta, co zostały...[/SIZE][/B]



[IMG]http://i44.tinypic.com/1ytkjp.jpg[/IMG] [IMG]http://i41.tinypic.com/kdmxrd.jpg[/IMG] Jaki człowiek i pies są podobni...


[IMG]http://i39.tinypic.com/357mvyc.jpg[/IMG] Łapa w łapę

[IMG]http://i43.tinypic.com/55zld.jpg[/IMG] Dwaj przyjaciele z podwórka...

[IMG]http://i41.tinypic.com/amr2u0.jpg[/IMG] Czterej przyjaciele z podwórka...(kot i trzy papugi)


[IMG]http://i43.tinypic.com/2074w79.jpg[/IMG] Zawsze kochany i śliczny Gregorek...


Jakoś sobie żyjemy, Szafirek i Karmelek całe dnie przesypiają w swoich koszyczkach, niestety ich zdrowie stopniowo, powolutku się pogarsza.

I radość, Olcia z Palucha, o której myślałam od długiego czasu, została adoptowana (nie przeze mnie) :multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi:

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...