Jump to content
Dogomania

Niech przemówią ludzkim głosem: moje zwierzaki


Recommended Posts

[quote name='dziuniek']Ja myję włosy żółtkiem od zawsze, dla psów to byłoby trochę kłopotliwe, za dużo zakamarków trzeba wymyć ;) Ale ostatnio kupiłam im szampon dla niemowląt, bo nie było psiego, myślicie, że w psim jest coś specjalnego?[/QUOTE]
Czasem maja mniej chemii te psie ;)...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiosenka']Czasem maja mniej chemii te psie ;)...[/QUOTE]
Tak sobie pomyślałam, jak zostawiłam resztkę rozcieńczonego dziecinnego szamponu w szklance-sama się umyła do lśnienia! Po psim tak nie było, może zawierają wybielacz??? Dobrze, że ja moim dzieciom myłam włosy zwyczajnie, mydłem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiosenka']Nie to nie wybielacz to ten sam składnik co w płynach i proszkach, a właściwie wszędzie bo i w paście do zębów co by się dobrze pieniło :(. [B]Czytać etykiety trzeba..[/B].[/QUOTE]
Wiosenka, masz na zbyciu LUPĘ??? I słownik angielsko-łaciński z poradnikiem chemii organicznej??? ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziś "niedziela na Głównym", czyli w lecznicy. Tym razem z Karmelkiem, usg. pobieranie krwi na badanie tarczycy. Napisałam "pobieranie", bo nic z tego nie wyszło: krew krzepła natychmiast, Karmelek był suchy jak wiórek. Woda wyciekła z niego w nocy przez "nieszczelne dolne partie". Będę próbować jeszcze raz, po silnej akcji nawadniajacej. Zresztą on bardzo dużo sam pije, ale rano chyba nie zdążył.

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Mój Boze, to się biedak nacierpi, a Ty z nim... :shake:[/QUOTE]
Ja to nic.
Dziś pobranie się udało, rtg zrobiony. Ale w nocy nawet posłanie miał suche i nic nie zrobił, nie wiem, gdzie ta woda się gromadzi, bo w pęcherzu nic nie ma. Na dodatek kolacji nie chciał, śniadania też nie, obiadu też. Już nie wiem, co myśleć...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']i co, moze z kolacją poszło jakoś lepiej?....[/QUOTE]
Niestety, podobiadek, podwieczorek i kolacja wylądowały w brzuchu Bursztynka, a nie Karmelka. Wcisnęłam mu do pyszczka trochę sera białego z żółtkiem i kawałeczek z puszki mokrej karmy. No i na siłę wlałam mu z gruszki wody. Pod koniec tej tortury zaczął nawet sam pić jak ze smoczka. Jutro, jak nadal będzie suchy(nie siusia już dobę) jedziemy do szpitala, na dożylną kroplówkę i pobranie moczu z cewnika. Chętnie zostałabym tam z nim w tej klateczce, już teraz na myśl o tym chce mi się płakać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Bieduś malutki... Musisz go zostawiać samego, nie da się być przy nim w lecznicy?[/QUOTE]
Gdzież tam, musiałabym być krasnoludkiem.
Ale już jesteśmy w domu. Po nawodnieniu pęcherz się napełnił i Karmelek zrobił siusiu, można było pobrać do badań. To znaczy, że nerki działają. On po prostu pił, ale nie nabierał wody, poję go przez rurkę i chcę kupić butelkę ze smoczkiem!
Wyniki wszystkiego wskazują na złą gospodarkę hormonami tarczycy i stan zapalny pęcherza. Pierwsze ma przyczynę neurologiczną (po jakimś urazie???), trzeba uzupełniać hormony.
Kolejne dni na kroplówkach, dziś już trochę zjadł, ale ciężko mu idzie samo "pochłanianie" pokarmu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...