Jump to content
Dogomania

Ponadzmysłowe postrzeganie u psów - czyli historie o duchach...


Behemot

Recommended Posts

To ja opowiem swoje zdarzenie (które pewnie wcale nie jest nadprzyrodzone ale mnie zaciekawiło), Miało ono miejsce w listopadzie zeszłego roku w okolicy 1wszej rocznicy odejscia mojej Muszeczki. Muszka jest pochowana w lasku niedaleko mojego domu. Praktycznie co dziennie przechodze tamtędy na spacery z moim obecnym psiakiem Majką. Rano przed pracą (było jeszcze ciemno) szłam jak zwykle laskiem na spacer gdy nagle z krzaków w okolicy których zakopana jest Muszka na ścieżkę wyleciało jakies zwierze wielkością odpowiadające Muszce. Było to jakies10 m od nas. Wogóle się tym nie przejęłam jako totalny sceptyk i niedowiarek pomyślałam sobie że to pewnie jakis lis, zajac albo pies przeleciał (i pewnie tak było;)) ale zdziwiło mnie zachowanie Majki, która normalnie chciałaby pogonić zwierzaka a ona zamarła i za Chiny Ludowe nie chciała iśc dalej i piszczała jak chciałam iść w tamtą stronę, chociaż zwierzaka już tam nie było.

Link to comment
Share on other sites

i jak mam takie schizy to najczęściej nie wiem dlaczego, ale od razu myślę, że mi ktoś do pokoju wlezie albo coś, ostatnio właśnie jak próbowałam zasnąć to na korytarzu coś spadło, czy coś nie wiem dokładnie co to było, ale huk był ogromny, no i od razu zrobiło mi się gorąco, położyłam sobie poduszę na głowę i zasnęłam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A mój kot nauczył się otwierać drzwi (na klamkę skacze) i wyobraź sobie, co czułam, jak koło 1-2 w nocy coś mi walnęło w drzwi i klamka się naciskała... Musiałam wstać i sama sobie udowodnić, że to Wiera, bo bym nie zasnęła. No i np. zasypiając zaciskam oczy, bo się boję, że coś/ktoś będzie stało nade mną... Rodzina mnie do psychiatryka niedługo wyśle :lol:

Link to comment
Share on other sites

Moja pierwsza kocica nauczyła się pukać w okno- dosłownie. A, ze mieszkam na kompletnym zadupiu...
Pierwszej nocy jak usłyszałam, to myślałam, że pościel do wymiany będzie. A jak powtarzało się potem jeszcze dwie trzy noce, to już w ogóle miałam w głowie upiory, demony i psychopatów z siekierami. Dopiero mój mądry ukochany w końcu ruszył zad z wyra, otworzył okno i wpuścił kocicę z myszą w pyszczku. Od tamtej pory latem bardzo często przynosiła myszy w ten właśnie sposób ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='engelina_88']Moja pierwsza kocica nauczyła się pukać w okno- dosłownie. A, ze mieszkam na kompletnym zadupiu...
Pierwszej nocy jak usłyszałam, to myślałam, że pościel do wymiany będzie. A jak powtarzało się potem jeszcze dwie trzy noce, to już w ogóle miałam w głowie upiory, demony i psychopatów z siekierami. Dopiero mój mądry ukochany w końcu ruszył zad z wyra, otworzył okno i wpuścił kocicę z myszą w pyszczku. Od tamtej pory latem bardzo często przynosiła myszy w ten właśnie sposób ;)[/QUOTE]
O matko :crazyeye:


Przypomniało mi się coś co prawda niezwiązanego z duchami (tylko z moimi schizami), ale to chyba można podciągnąć pod ten temat ;)
Kilka dni temu mój kot zlał się mojej mamie na pościel. Był juz wieczór, więc nie chciało jej się wstawiać prania i wrzuciła tą pościel do łazienki na podłogę. Ja oczywiście ostatnia poszłam spać i koło 1 poszłam się jeszcze wysikać przed snem. Otworzyłam drzwi do łazienki i zamarłam, zanim zdażyłam zapalić światło. Zobaczyłam, że pod ścianą leży COŚ mniej więcej wielkości człowieka. O dziwo nie pomyślałam o trupie, tylko o moim bracie - lunatyku, który mógłby tam w nocy iść z kołdrą i zasnąć. A ja się lunatyków boję :lol: Ale była ulga, jak się skapnęłam, że to tylko kołdra...

A tej nocy, też jakoś tak dobrze po północy, coś mi huknęło w pokoju. W sumie mogłabym porównac ten dźwięk do tego, jak czasem schody "odstrzelą", tylko to głośniejsze było. Już serce wali jak głupie, zaczęłam sobie wyobrażać najdziwniejsze rzeczy. Ale się uspokoiłam trochę, bo pies nawet nie zwrócił na to uwagi. Za to kilka minut później się rozszczekał, ja znowu przerażona, na szczęście się okazało, że moja mama pojechała odebrać dziadka z dworca i właśnie wrócili...

Link to comment
Share on other sites

Mnie też]:-> Kiedyś zlazłam na dół po stromych schodach, usiadłam obok brata oglądającego telewizję i popatrzyłam takim pustym wzrokiem w przestrzeń. Było tak jakos przed północą więc jako 10 latka powinnam już spać:) Był też przypadek kiedy śpiąc przyszłam ochrzanić za coś mojego ojca. Próbował się kłócić dopóki nie zauważył że gadam od rzeczy bo śpię:)

Link to comment
Share on other sites

Ja od siostry kiedyś w nocy prawie oklep dostałam:P aż z łóżka uciekłam:D Chciała mi natrzaskać a podobno lunatyków się nie budzi więc byłam zmuszona się ewakuować:D

I dzieki temu lunatykowaniu cos mi sie przypomniało... Być może to też już pisałam ale najwyżej;)

U mnie w domu zawsze były psy, za młododści mamy dziadek miał pięknego czarnego psa (mixa owczarka i może rotka) który wabił się Nero. Nero strasznie bronił mojej mamy i nigdy nie pozwolił jej tknąć. Z resztą podobnie z wójem i ciocią...jak dzidek miał "wtrzepać" nieznośnemu synowi ( był już prawię dorosły wója wówczas i zasłużył sobie:P) to psa musiał zamknąć w łazience bo by się rzucił na dziadka.

Do rzeczy, mam mały pokoik i jak się rozłoży łóżko to zostaje tylko troszkę przejścia do drzwi. Byłyśmy małe (ja ok. 10 lat siostra 3 lata młodsza) i spałyśmy głową do wyjścia, ja spałam od zewnętrznej więc z głową "na wyjście".
Nagle w nocy moja siostra budzi się i szarpie mnie za rękaw i ryczy ( nie płacze, ryczy;p) i duka że mam ją zabrać do mamy bo tam czarny pies jest! I na nią warczy! Jak to starsza siostra powiedziałam że jest głupia i ma iść spać! :D I w ogóle to ma zejść mi z włosów... bo mnie coś ciągnęło za włosy. Obróciłam się i spałam dalej.

Rano na trzeźwy umysł jak sobie pomyślałam to doszłam do wniosku że nie siostra mi siedziała na wlosach bo przecież siedziała obok... Zwątpiłam i zapytałam ją jak wyglądał ten pies... opisała mi.


Po jakimś czasie od zdarzenia babcia znalazła stare, czarno-biale zdjęcia i mi pokazywała. Na jednym z nich, siedziała na działce a obok niej stał duży czarny pies...opisem identyczny jak ten z siostry opowiadań. Pytam co to za pies? a babcia na to... to NERO...
Przywłaszczyłam sobie fotkę i pokazałam siostrze a ta wpadła w panikę... W tamta noc to Nero opierał się łapami o moje włosy...

Siostra do tej pory utrzymuje że tak było ja mam dzisiaj 21 lat ona niemal 18;)

Link to comment
Share on other sites

ja jak zacznę lunatykować to dopiero są jaja :evil_lol: raz mama mnie w łazience znalazła śpiącą, drugi raz zaczęłam pakować ciuchy do torby i zaczęłam wmawiać, że się do kuchni wyprowadzam, jeszcze innym razem znalazła mnie rano zwiniętą w kłębek pod kaloryferem i jeszcze kiedyś psu zabrałam poduszkę na której spał, tata się przebudził i zapytał co ja robię, na to ja mu powiedziałam, żeby się postukał w głowę i rzuciłam tą poduszką w niego i poszłam dalej spać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vege*']ja jak zacznę lunatykować to dopiero są jaja :evil_lol: raz mama mnie w łazience znalazła śpiącą, drugi raz zaczęłam pakować ciuchy do torby i zaczęłam wmawiać, że się do kuchni wyprowadzam, jeszcze innym razem znalazła mnie rano zwiniętą w kłębek pod kaloryferem i jeszcze kiedyś psu zabrałam poduszkę na której spał, tata się przebudził i zapytał co ja robię, na to ja mu powiedziałam, żeby się postukał w głowę i rzuciłam tą poduszką w niego i poszłam dalej spać :evil_lol:[/QUOTE]
Bosz.... padłam!:D:D:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sunshine']Ja od siostry kiedyś w nocy prawie oklep dostałam:P aż z łóżka uciekłam:D Chciała mi natrzaskać a podobno lunatyków się nie budzi więc byłam zmuszona się ewakuować:D

I dzieki temu lunatykowaniu cos mi sie przypomniało... Być może to też już pisałam ale najwyżej;)

U mnie w domu zawsze były psy, za młododści mamy dziadek miał pięknego czarnego psa (mixa owczarka i może rotka) który wabił się Nero. Nero strasznie bronił mojej mamy i nigdy nie pozwolił jej tknąć. Z resztą podobnie z wójem i ciocią...jak dzidek miał "wtrzepać" nieznośnemu synowi ( był już prawię dorosły wója wówczas i zasłużył sobie:P) to psa musiał zamknąć w łazience bo by się rzucił na dziadka.

Do rzeczy, mam mały pokoik i jak się rozłoży łóżko to zostaje tylko troszkę przejścia do drzwi. Byłyśmy małe (ja ok. 10 lat siostra 3 lata młodsza) i spałyśmy głową do wyjścia, ja spałam od zewnętrznej więc z głową "na wyjście".
Nagle w nocy moja siostra budzi się i szarpie mnie za rękaw i ryczy ( nie płacze, ryczy;p) i duka że mam ją zabrać do mamy bo tam czarny pies jest! I na nią warczy! Jak to starsza siostra powiedziałam że jest głupia i ma iść spać! :D I w ogóle to ma zejść mi z włosów... bo mnie coś ciągnęło za włosy. Obróciłam się i spałam dalej.

Rano na trzeźwy umysł jak sobie pomyślałam to doszłam do wniosku że nie siostra mi siedziała na wlosach bo przecież siedziała obok... Zwątpiłam i zapytałam ją jak wyglądał ten pies... opisała mi.


Po jakimś czasie od zdarzenia babcia znalazła stare, czarno-biale zdjęcia i mi pokazywała. Na jednym z nich, siedziała na działce a obok niej stał duży czarny pies...opisem identyczny jak ten z siostry opowiadań. Pytam co to za pies? a babcia na to... to NERO...
Przywłaszczyłam sobie fotkę i pokazałam siostrze a ta wpadła w panikę... W tamta noc to Nero opierał się łapami o moje włosy...

Siostra do tej pory utrzymuje że tak było ja mam dzisiaj 21 lat ona niemal 18;)[/QUOTE]

Brr, niesamowite :cool3: Szczerze mówiąc, na miejscu siostry też bym ryczała, jakby przy mnie siedział obcy czarny pies i warczał ;)

Ale opowieści Martens towarzyszyły mi wczoraj przez cały wieczór :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vege*']w takim razie bój się mnie :evil_lol:[/QUOTE]
E tam, może nie zdążysz do mnie dojść w nocy :eviltong:

Kiedyś byłam na nocce u koleżanki, przed snem zaczęła mi opowiadać jakieś historie o lunatykach, jakieś rzeczy wyssane z palca, po czym mnie poinformowała, że jest lunatyczką i zasnęła :evil_lol:


Sushine, nieźle ;)

Link to comment
Share on other sites

Brrr wszystkie histowie są mrożące krew w żyłach. Sushine twoje też są straszne ale są napisane takim językiem że zawsze sie uśmieję :D nie wiem czemu, są troche obrócone w żart i dobrze bo się tak nie boję a lubie je czytać :D
Mi się przypomniała jedna dziwna sytuacja która mi się zdarzyła kilka lat temu,może nie tyle dziwna co straszna. Miałam jeszcze meble gdzie na każdych drzwiczkach była taka obwódka z listewek,może kojarzycie ? i środek nocy, cisza w domu jak makiem zasiał a ja oczywiście się przebudzę w najmniej oczekiwanym momencie, i nagle z wielkim hukiem spadają z górnych drzwiczek owe listewki na ziemię, no huk niesamowity w taką ciszę a ja myslałam że padnę na zawał, momentalnie byłam cała mokra :D

A co do lunatyków to pamiętam że jak moja bratanica była mniejsza to potrafiła w środku nocy usiaść sobie na łóżku i wrzeszczeć albo płakać i nic do niej nie docierało, jakieś pytania co się stało, nic. Trzebabyło nia potrząsnać i krzyknać. Wtedy dopiero się uspakajała i kładła spać, na drugi dzień nie pamiętała że wogóle takie coś miało miejsce. Z kolei druga bratanica przez pewien czas sikała do łózka i mój brat i bratowa, kładli ją do łóżka np. o 9 a np. koło 11-12 jeszcze ją budzili żeby zrobiła ostatnie siku. I ona wstawała z tego łóżka, osówała się ale szła ! usiadła na ubikacji, i tylko jej powtarzali Wiktoria zrób siku, no i po dłuższej chwili zrobiła, spowrotem zaprowadzili ją do łóżka i dalej spała, na drugi dzień też nic nie wiedziała !!

Dla mnie lunatycy są abstrakcyjni :D też sie ich boję, bo przecież nie wiadomo kiedy mogą przylać człowiekowi :D Zresztą chyba umarłabym gdyby ktoś mi łaził po pokoju w środku nocy :) skąd to się bierze że akurat wtedy muszą zabrać psu poduszkę czy przylać siostrze ? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marra']Dla mnie lunatycy są abstrakcyjni :D też sie ich boję, bo przecież nie wiadomo kiedy mogą przylać człowiekowi :D Zresztą chyba umarłabym gdyby ktoś mi łaził po pokoju w środku nocy :) [/QUOTE]
No, własnie, właśnie ;D

Teraz mi się przypomniała sytuacja sprzed dobrych paru lat: Obudziłam się w środku nocy, poszłam do toalety, a jak wróciłam... mój brat spał w moim łóżku :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia9712P']No, własnie, właśnie ;D

Teraz mi się przypomniała sytuacja sprzed dobrych paru lat: Obudziłam się w środku nocy, poszłam do toalety, a jak wróciłam... mój brat spał w moim łóżku :lol:[/QUOTE]

:mdleje: no i jak tu normalnie funkcjonować ?:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia9712P']A mój kot nauczył się otwierać drzwi (na klamkę skacze) i wyobraź sobie, co czułam, jak koło 1-2 w nocy coś mi walnęło w drzwi i klamka się naciskała... Musiałam wstać i sama sobie udowodnić, że to Wiera, bo bym nie zasnęła. No i np. zasypiając zaciskam oczy, bo się boję, że coś/ktoś będzie stało nade mną... Rodzina mnie do psychiatryka niedługo wyśle :lol:[/QUOTE]
mój kot też umie otwierać drzwi. Najlepsze są miny znajomych, który nie wiedzą, że kot taki spryciarz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marra']Brrr wszystkie histowie są mrożące krew w żyłach. Sushine twoje też są straszne ale są napisane takim językiem że zawsze sie uśmieję :D nie wiem czemu, są troche obrócone w żart i dobrze bo się tak nie boję a lubie je czytać :D
[/QUOTE]
Bo ja to poważnie nawet w trumnie leżeć nie będę:D

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem lunatyczką, to przerażające podobno jak wstaję w nocy, mam rozszerzone źrenice i nie wiadomo czy śpię czy zamieniłam się w zombie. Mama ma już wprawę ponieważ od urodzenia lunatykuję i wie, że jak zaczynam to trzeba mnie pogłaskać, przytulić i kazać iść spać i ja wtedy grzecznie się kładę. Niedawno pytałam mojego chłopaka o to, gdzie są moje zwierzęta a że obudził się pies i kot to stali na łóżku obok mnie i patrzyły przerażone, on powiedział ze stoją obok a ja na to "nie te, te plastikowe" wiec zapytał jakie plastikowe a ja na to "te foremki bo bez nich nie zasypiam" i poszłam spać. Bywa że w trakcie lunaykowania powoli się budzę i dociera do mnie jakie głupoty gadam, nie ma nocy bym nie mówiła przez sen, czasem wstaję. Do tego mam paniczny lęk przez calkowitą ciemnością, jak założmy jestem na wsi zgasną światła, na dworzu żadnej latarni i nie mam źródła światła to nie umiem zapanować nad sobą, płaczę, wpadam w panikę, serce chce mi wyskoczyć i tracę dech. Wtedy szybko ktoś daje mi telefon do ręki bym mogła podświetlać choć trochę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Ja jestem lunatyczką, to przerażające podobno jak wstaję w nocy, mam rozszerzone źrenice i nie wiadomo czy śpię czy zamieniłam się w zombie. Mama ma już wprawę ponieważ od urodzenia lunatykuję i wie, że jak zaczynam to trzeba mnie pogłaskać, przytulić i kazać iść spać i ja wtedy grzecznie się kładę. Niedawno pytałam mojego chłopaka o to, gdzie są moje zwierzęta a że obudził się pies i kot to stali na łóżku obok mnie i patrzyły przerażone, on powiedział ze stoją obok a ja na to "nie te, te plastikowe" wiec zapytał jakie plastikowe a ja na to "te foremki bo bez nich nie zasypiam" i poszłam spać. Bywa że w trakcie lunaykowania powoli się budzę i dociera do mnie jakie głupoty gadam, nie ma nocy bym nie mówiła przez sen, czasem wstaję. Do tego mam paniczny lęk przez calkowitą ciemnością, jak założmy jestem na wsi zgasną światła, na dworzu żadnej latarni i nie mam źródła światła to nie umiem zapanować nad sobą, płaczę, wpadam w panikę, serce chce mi wyskoczyć i tracę dech. Wtedy szybko ktoś daje mi telefon do ręki bym mogła podświetlać choć trochę.[/QUOTE]

Mnie to zawsze dziwi skąd takie głupoty przychodza do głowy lunatykom, czy im się coś śni w tym czasie i mówiąc nawiązują do tych sennych bzdur czy poprostu tak plotą bez sensu. Ja też bardzo boję się ciemności nie do tego stopnia ale tez mam fazy że serce mi wali strasznie i dostaje takiego ataku paniki, tylko u mnie w domu to każdy się ze mnie śmieje:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Ja jestem lunatyczką, to przerażające podobno jak wstaję w nocy, mam rozszerzone źrenice i nie wiadomo czy śpię czy zamieniłam się w zombie.[/QUOTE]

Ja nigdy nie miałam do czynienia z lunatykiem, ale od samego opisu mam ciarki na plecach :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Ja lunatykowałam w dzieciństwie - kiedyś rodzice złapali mnie już na klatce schodowej - twierdziłam, że jestem umówiona na huśtawkach :D
Teraz już nie chodzę we śnie, ale zdarza mi się bredzić straszliwie jak mnie ktoś nagle wybudzi - rozmawiam z mężem i jeszcze się upieram, że mówię sensownie i że MAM RACJĘ. Jak mąż już się zwija w pół ze śmiechu, to do mnie zaczyna powoli docierać, jakie głupoty wygaduję :)
Gorzej, że czasem mówię całkiem rzeczowo i wtedy mąż nie wie, czy śpię czy nie - dopiero rano się okazuje, że nic nie pamiętam :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Ja lunatykowałam w dzieciństwie - kiedyś rodzice złapali mnie już na klatce schodowej - twierdziłam, że jestem umówiona na huśtawkach :D
Teraz już nie chodzę we śnie, ale zdarza mi się bredzić straszliwie jak mnie ktoś nagle wybudzi - rozmawiam z mężem i jeszcze się upieram, że mówię sensownie i że MAM RACJĘ. Jak mąż już się zwija w pół ze śmiechu, to do mnie zaczyna powoli docierać, jakie głupoty wygaduję :)
Gorzej, że czasem mówię całkiem rzeczowo i wtedy mąż nie wie, czy śpię czy nie - dopiero rano się okazuje, że nic nie pamiętam :D[/QUOTE]

hehehehe to maż ma ubaw przy Twobie :D

Link to comment
Share on other sites

ja mam przyjaciolke ktora lunatykuje
gdy bylismy pierwszy raz na wspolnych wakacjach to oczywiscie nikt mi nie powiedzial ze ona lutykuje , kolo 1 poszlismy spac a juz kolo 3 obudzilo mnie chodzenie po pokoju , patrze a tam moja kolezanka chodzi od lozka do lozka i cos mowi (spalo nas 5 dziewczyn w pokoju), zawolalam ja po imieniu i nic , znowu i przyznam ze niezle sie juz wystarszylam , ona odwrocila sie podeszla do mnie i powiedziala ze teraz spi ze mna , ja jej tlumaczylam ze tu obok jest jej lozko itd ale ona ciagle powtarzala ze chce spac ze mna. zgodzilam sie i rano jak kolezanka sie obudzila , obudzila tez mnie i pyta sie co ona robi w moim lozku ...
myslalam ze ona sobie zartuje ze mnie , powiedzialam co robila w nocy a ona dopiero wtedy przeprosila mnie i mowi ze czasami lunatykuje a najczesciej jak spi w innym miejscu niz zawsze tak jak wtedy , wstydzila sie tego dlatego mi nie powieiizala wczesniej , mialysmy wtedy po 15 lat i mozecie sobie wyobrazic jak ja sie wystraszylam . podobno z tego wyrosla i juz sie to nie zdarza

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...