Jump to content
Dogomania

Ponadzmysłowe postrzeganie u psów - czyli historie o duchach...


Behemot

Recommended Posts

[quote name='mmiodek']Rennatta - ja też miałem kiedyś proroczy sen w znaczeniu zdarzenia - nie miejsca. Śniły mi się uszkodzone części kajaka. I tego dnia miałem kraksę, wywrotkę i te części mi się połamały. I nie było to deja-vu, ja wtedy ten sen rano opowiedziałem kolegom spływowym (spływ na Drawie), dalej, tego dnia wieczorem przed zaśnięciem widziałem obraz deski z której wystawały czubki gwoździ - i znowu nauczony dodatkowo doświadczeniem opowiedziałem to kolegom - i następnego dnia taki obraz zobaczyłem w realu... Co ciekawe, ja wtedy byłem niewierzący 100% materializmu... I to mnie bynajmniej nie skłoniło do zmiany przekonań, przeciwnie, uznałem, ze takie sny jakby miały być nadprzyrodzone, to powinny czemuś służyć, mieć cel, a nie tak widzę - jest, nie mam wpływu na wypadki i tak naprawdę nic z tych snów nie wynika. Dopiero wiele lat później kiedy uwierzyłem nagle spojrzałem na to inaczej... Bo miałem sen dający nadzieję... I zrozumiałem, uznałem, że tamte sny były po to, zebym tę nadzieję potraktował jako coś co będzie... One były po to, zebym wiedział, że to co się przyśniło, może się zdarzyć. I LeCoyotte, który nie doświadczył, nie uwierzy... I będzie śmiał się z takich naiwności. Ale "błogosławieni, którzy nie widzieli i uwierzyli..." Znam wielu ludzi, dla których podobne doświadczenia sa normalne ( a dla człowieka, który ich doświadcza istnienie tych podobnych jest świadectwem, że to nie tylko jego zawodne zmysły). Wierzę, że podobne rzeczy mają sens, nie zawsze dla nas zrozumiały, że MOC (BÓG) jest o tyle wyżej niż my, że prawie nie sposób bez objawienia wiedzieć o co w tym chodzi i tłumaczyć to na nasze niedoskonałe pojęcia i w ogóle pojmowanie świata. Być może (teraz dla materialistów) nasze pojmowanie swiata obecne ma się tak do jakiegoś odległego, przyszłego jak pojmowanie swiata przez nasze psy jest dalekie od naszego. A może nawet jak pojmowanie świata przez kleszcza jest dalekie od naszego... Jakie mamy wobec tego podstawy, zeby twierdzić co na świecie jest możliwe a co nie? Założenie że nasza wiedza a właściwie zdolność ogarnięcia, postrzegania świata wystarczy do ostatecznych rozstrzygnięć oznacza, że uznajemy koniec ewolucji! Człowiek osiągnął wszystko co było do osiągnięcia w zakresie odbierania świata. To jest sprzeczność. Tak więc materialiści skazani sa na uznanie naszych sądów o sprawach transcendentalnych za mówienie ślepego o kolorach.[/quote]
Nic dodać,nic ująć.. zgadzam się z każdym słowem..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmiodek']I LeCoyotte, który nie doświadczył, nie uwierzy... I będzie śmiał się z takich naiwności. [/QUOTE]

Nie, ja się nie śmieję z nikogo, każdy ma prawo wierzyć w to co chce i nic mi do tego. Nie moja sprawa. A że sam nie doświadczyłem czegoś podobnego, podchodzę do tego sceptycznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LeCoyotte']Nie, ja się nie śmieję z nikogo, każdy ma prawo wierzyć w to co chce i nic mi do tego. Nie moja sprawa. A że sam nie doświadczyłem czegoś podobnego, podchodzę do tego sceptycznie.[/quote]

I dobrze, bo nie można przesadzać ;) Z jednej strony, życzę Ci żebyś nie doświadczył, bo mimo wszystko nie jest to przyjemne. Z drugiej, jakoś to przywraca wiarę i może nadzieję, że na tym świecie jest "coś więcej". Ja ostatnio wpadałam w ateizm i strach przed śmiercią, ale wiara, że to wszystko ma trochę więcej sensu niż zwykłe żyć-umrzeć-zniknąć jakoś mnie pociesza...

Link to comment
Share on other sites

Guest Rennatta

[quote name='bonsai_88']Ja wczoraj miałam dość dziwny przypadek. Przez ostatnie 2 tygodnie był u mnie pies od rodziców znajomej. Wczoraj dostałam smsa, że za ok 10 minut będą u mnie po Morisa [tzn. Ewa już wyjeżdża z domu]... i niech mi ktoś wytłumaczy, czemu Moris po tym smsie zaczął mi dosłownie chodzić po ścianach świrować... dosłownie nie dało się go uspokoić, mimo że chwilę wcześniej spał sobie w najlepsze :crazyeye:.

Żeby nie było - smsów dochodzi do mnie sporo, na wszystkie mam nastawiony taki sam dzwonek ;)[/quote]

To bardzo proste wytłumaczenie-pies po prostu przeczytał tego sms-a :diabloti:.

Link to comment
Share on other sites

Znam psa, który potrafi sobie leżeć spokojnie i chrapać w najlepsze... A sekunde później skacze do ściany i obszczekuje ją... i tak pięc...dziesięć minut... krzyczy i krzyczy na tą ścianę! Albo tam coś widzi albo ... nie wiem!
Nie raz to widziałam i brrr ciary mnie dopadały. masowo :-o
To takie normalne? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Sprawdz czy pająka tam gdzieś nie ma :P przestańcie z tymi duchami bo ludzie zaczną się bać własnych psów :P:P i będą je traktować jak wykrywacze duchów. Ja tam u swojego psa nic niezwyklego (oprocz tego, ze jst kochany) nie zauwazylem i nawet jak sie dzieje jakaś rodzinna tragedia czy coś to pies się dalej zachowuje normalnie. Przestańcie szukać dziury w całym ! ;P

Link to comment
Share on other sites

Mój psinio też często rzuca się na ścianę i warczy, zwykle jest to albo dziura w ścianie, albvo nierównosc, albo owad albo pajęczynka. Jedno jest tylko dziwne, w dawnym miejscu zamieszkania przy blokach był śmietnik, przechodziliśmy obok często by iść na polankę, pewnego dnia znaleziono tam dziecko, niestety nieżywe. Odkąd tam się stala taka tragedia pies zatrzymywał się jakieś 5 metrów przed śmietnikiem i nie chciał iść, musieliśmy obrać inną drogę.

Link to comment
Share on other sites

ja miałam taką sytuację...mnie przy tym nie było, ale opowiedział mi to tata i brat. Zmarła koleżanka mojej mamy, były ze sobą bardzo blisko. Mama w tym czasie była w szpitalu, pewnego wieczoru mój pies zerwał się na równe nogi i patrzył w kierunku drzwi wejściowych, potem odsuwał się od nich aż do samej ściany na końcu pokoju...był dosłownie przerażony. Moj tata i brat w tym samym czasie też tam byli i czuli taki dziwny chłód. Tata uważa, że to koleżanka mojej mamy przyszła się z nią pożegnać, ale nie wiedziała, ze mama jest w szpitalu i nie ma jej w domu.

Link to comment
Share on other sites

Parę lat temu Czort miał jakieś dziwne dwie sytuacje. Bawi sie bawi (w kuchni) nagle patrzy na ścianę powyżej okapu, przerażona, wpatruje się i podskamluje. Kilka dni później w pokoju mojego brata było to samo, tylko ze krócej.

Link to comment
Share on other sites

chciałam nawiązać do proroczych snów, ja mam powracający motyw z windą, chyba trzy dnio temu śniła mi się, że się zerwała i spadła z wielkim hukiem i dziś właśnie spadła na mnie okropna wiadomośc i bardzo przykra.... już zauważyłam taką regułę

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o sny, ja i mój TZ czasem mamy tak jakby zsynchronizowane :) Raz wstałam smutna, bo śniło mi się że zostawił mnie dla swojej eks, a godzinę później on wstał z zasmuconą miną, bo w jego śnie miziałam się z kumplem na jego oczach.. Ostatnio z kolei we śnie strasznie mnie wkurzył, pokłóciliśmy się i obudziłam się na niego zła - za chwilę on budzi się wkurzony i mówi "Ale mnie wku***łaś we śnie!" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

To Ja wam powiem że śnią mi się zmarli, bliscy. Jak moja Olcia poszła za TM (') Śniła mi się w nocy. Pożegnała się że mną przebiegając przed nosem... Więc zacznę może od początku :cool3::
Moja mama rozmawiała z pracownikiem, po czym wyszłam do niej bo chciałam wyjść do biura na chwilę i wciągnęłam się w rozmowę z mamą i pracownikiem. Nagle patrzę za pracownika i Olcia mi przed nosem przebiega! I do mamy:
-Mamo widziałaś?!
-Co?
-Olka tam przebiegła!!!
(pracownik)-Ale Ola umarła wczoraj! :crazyeye:
Albo przypomniała mi się krótka sytuacja, gdzie to moja Babcia leżała w trumnie w szpitalnym łóżku (już po drugiej stronie ponad 2 lata) i nagle wstaje z trumny... Ale wtedy szybko wstałam, wystraszyłam się przeokropnie... :-o
Dodam że nie raz w śnie potrafię widzieć siebie w... Śnie! Widzę na którym boku śpię, a jak się burzę to śpię na tym boku akurat! :crazyeye: Robię to nieświadomie...

Link to comment
Share on other sites

A my znowu mieliśmy śmieszną akcję ze snami :) Śniło mi się, że wyczesywałam psiaka mamy TZta, wyciągałam mu rzepy z kryzy (to taki colliepodobny trochę psiak). Rano wstaję i mówię o tym, a TZ wybałusza oczy i mówi, że jak wieczorem już zasnęłam, a on jeszcze oglądał film, to właśnie myślał o tym, że trzeba iść do matki i Zorra wyczesać :lol: Normalnie telepatia:)

Link to comment
Share on other sites

Pó[I]ki co przeczyta[/I]łam tylko historie do 14 strony wątku, ale normalnie takie mam ciary! I pomimo, że jest przed 8 boję się sama siedzieć w domu!
Jeśli chodzi o sny, mojemu tacie śniły się małe dzieci przed śmiercią jego sióstr, a obie umarły w dużych odstępach czasu, obydwie tragedie poprzedzały te sny.

Link to comment
Share on other sites

przeczytalam 34 strony i juz niedaje rady ;)

ja mam dzialke 60km od miasta na wsi i tam spedzam cale wakacje i wszystkie weekendy jesli pogoda pozwala no i w wakacje 4 lata temu pojechalismy ja ,moi bracia i jeszcze kilkoro kuzynow ,koledzy braci ,razem bylo okolo 20 osob no i moja ciocia miala suczke bokserke Done
[*] a ja mam psa Bastera pudla no i jak ktos obcy przechodzil kolo bramy moj pies szczekal warczal i chcial zjesc a Dona stala 5 m za nim i sie patrzala nigy pierwsza nie zaczela warczec ,nigdy pierwsza nie szczeknela ,no i pewnego pieknego wieczoru zrobilismy ognisko bylo juz cos kolo 1 w nocy ... brama sie otworzyla :roll: niewiadomo jak... a Dona podbiegla kolo bramy i zaczela wyc..nie szczekala nie warczala tylko wyla tak z 30 sekund wszyscy sie wystraszyli ..moj pies schowal sie pod krzeslo ...moj brat jako ze najodwazniejszy poszedl zamknac brame spowrotem ...jak zamknal brame Dona wrocila z nim ,polozyla sie kolo ogniska i do konca czyli jeszcz przez jakies 3 godz patrzala non stop na brame co chwila powarkiwala...

to bylo najgorsze przezycie w moim zyciu ..nigdy tak sie nie balam...
niewiadomo jak brama sie otworzyla..byla zamknieta sama z bratem ja zamykalam...niewiem o co chodzilo ..niewiem dlaczego i jak..nic niewiem ..wiem ze wtedy bylam przetraszona ,moj pies zawsze odwazny wystraszyl sie ..a Dona
[*] wyla..pierwszy raz widzialam jak ona wyje....to bylo straszne...

Dona juz nie zyje odeszla rok po tamtym zdarzeniu , teraz ciocia kupila drugiego psa tez boksera ..mam nadzieje ze sytuacja juz nidy sie nie powtorzy :roll:

Link to comment
Share on other sites

Wierzę, ze psy widzą lub wyczuwają obecnośc czegoś/kogoś kogo my nie dostrzegamy.
4 miesiace temu zmarła moja babcia. Moja sunia ją uwielbiała. W dniu pogrzebu zbieralismy się do wyjścia a sunia siedziała przed drzwiami pokoju babci i patrzyła się, merdała ogonkiem i piszczała (drzwi były otwarte). Ciarki nam przeszły po plecach. Poszłam i zamknełam drzwi ale sunia ciagle przed nimi siedziała i patrzyła się to na nas to na drzwi. Byc może to była babcia a sunia ją wyczuła i chciała nam to uświadomić.

Link to comment
Share on other sites

Kiedy zmarł mój tata i szliśmy na pogrzeb, psy, wtedy jeszcze dwa, zostały w domu. Kiedy wychodziliśmy, była cisza, spokój, ciemno, mieszkanie puste. Wracamy - psy na kanapie i... WŁĄCZONY TELEWIZOR! :-o Pilot był na szafce, wysoko, a w domu nikogo być nie mogło, bo nikt więcej nie miał kluczy. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że ojciec włączył im tv, bo na tej kanapie zawsze oglądał razem z Baryłką...

Link to comment
Share on other sites

To już było dawno ... Sara była jeszcze u nas .. i do babci na dole co jakiś czas dzwonił dzwonek .. ale babcia tego nie słyszała, ani dziadek tylko my do góry to słyszeliśmy .... i Sara zawsze zaczynała strasznie szczekać ... a my patrzeliśmy przez okna kto robi sobie głupie żarty .. niestety nikogo nie było widać ... To się zdarzało bardzo często , zazwyczaj jak babcia z dziadkiem gdzieś się szykowali i byli w altanie blisko drzwi wejściowych . Trwało to jakieś pół roku , dopóki nie był Sylwester i mój wuja nie miał już co opijać to zaczął ten dzwoniący dzwonek . I wtedy się skończyło. I raczej to nie mógł być ktoś ... bo to się zdarzało nawet jak Sara była na podwórku i ona wtedy szczekała w strone tego dzwonka ... Masakra:(!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jagienka']O kurde to widzenie siebie w śnie, przelało dzban... miałam ciary... :smhair2:[/quote]
Co ja mam powiedzieć?! Nie raz mam sytuację, że widzę siebie w oczach osoby na przeciw. Nie raz widzę oczami innych, ot tak. Co się ze mną dzieje nie wiem... :-o
Wątek z filmikami obejrzany od dechy do dechy :cool3:
Tak dla śmiechu :evil_lol: :
[IMG]http://pl.youtube.com/watch?v=kosEkr2HZGw[/IMG]
Oglądałam to sobie, w pewnym momencie wiedziałam że coś wyskoczy... Siedzę, siedzę w oczekiwaniu, przyszła do mnie dziewczyna mojego brata i nagle łup wyskakuje...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...