-
Posts
283 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by SRV
-
Dmuchaliśmy i chuchaliśmy na Dropcia, ale niestety to co (bardzo prawdopodobne) miało się stać i się niestety stało - Dropek dzisiaj po raz drugi miał skręt żołądka - trafił do kliniki w ciągu 20 minut od pierwszych objawów. Niestety, próbowano sondą coś pomóc ale nic to nie dało więc w tej chwili psiuniek jest operowany.
-
(Odpukać) - poza okresowymi atakami ślinienia i delikatnego kaszelku to wydaje się, że jest wszystko w porządku. Energia jest, charakter ten sam - dalej nikt nie może wejść do windy w bloku jak postrach osiedla jedzie na spacer :) dużo śpi na swojej leżance, ale to raczej normalne - w kwietniu stuknie 12 lat staruszkowi. Je małe porcje po tym skręcie - wiecznie głodny i niezadowolony z tego faktu, ale musimy uważać. Od skrętu żołądka minęło ponad 13 miesięcy i oby tak dalej...
-
Jesteśmy po zdjęciu szwów. Na początku nie chcieli mu ich zdjąć, bo blizna wygląda jakby nie do końca zagojona, ale jak tam pogmerali, rozszerzyli to okazało się, że tylko na zewnątrz tak wygląda więc ostatecznie udało się. Cały czas pilnujemy żeby tego nie lizał no i smarujemy. Niestety ryzyko ponownego skrętu jest ogromne, więc zobaczymy jak to będzie.... Pozdrawiamy.
-
Zagłodzona sunia, Ma wspaniały domek u Morgan, Dziękujemy :))))))))
SRV replied to Ksera's topic in Już w nowym domu
Dziękujemy !!! :) -
Zagłodzona sunia, Ma wspaniały domek u Morgan, Dziękujemy :))))))))
SRV replied to Ksera's topic in Już w nowym domu
Dużo zdrówka życzymy :) -
Już po. Standardowo zastrzyki - antybiotyk i przeciwbólowe. Brzuch miękki, temp. 38. Dzisiaj drugi dzień z rzędu bez kroplówki. W domu kilka razy dziennie pół szklanki wody i po parę łyżeczek zmiksowanego kleiku ryżowego. Póki co jest ok, bawi się zabawkami, szczeka na psy. Już się nie ślini i nie zbiera mu się na wymioty. Miał czarną kupkę, ale podobno regeneracja jeszcze trochę potrwa więc mogą się zdarzać jakieś delikatne krwawienia. Do samochodu wskakuje normalnie do bagażnika, bo nie ma innego opcji, żeby dał się wnieść - przyniosłoby to zapewne więcej strat. W domku na razie zakaz wchodzenia na łóżka, lubił się kłaść na plecach i obracać więc dla jego własnego bezpieczeństwa nie pozwalamy mu (co go denerwuje, bo pcha się niemiłosiernie). Pozostał strach, że cała sytuacja się powtórzy, bo przecież nie przyszyli mu tego żołądka.....